Ścięgna - urazy, leczenie, pielęgnacja

Cud jakiś?? Może i cud. Może wyjątek od reguły? Po co ogóle to piszesz?

Po to, że od tego jest forum. Od wymiany poglądów i doświadczeń. I nie wszystkie muszą być zgodne z tym co uważa większość. Poza tym odniosłam się do wypowiedzi dominoxs. A po co Ty piszesz skoro merytorycznie nic nie napisałaś, a Twój post to jedynie krytyka mojego? Zachowaj może tą krytykę dla siebie, bo nie znasz ani mnie, ani konia, ani sytuacji. Łatwo kogoś jest ocenić po kilku zdaniach.
Na tamtą chwilę dla tego konkretnego konia, w tej konkretnej sytuacji to była dobra decyzja, na którą wet się zgodził. Po co to tak roztrząsać?
Po co napisałam? Żeby ktoś nie wpadł na taki sam radosny pomysł jak twój. Bo przede wszystkim trzeba się skonsultować z wetem i to najlepiej nie jednym. A nie
"ja mojego konia znam" więc zrobię jak chcę, bo koniś będzie taki biedny w boksie. Nie zawsze jedyną opcją jest areszt boksowy, wet też nie raz każe konia puścić na padok. Ale przede wszystkim to się trzeba słuchać mądrzejszych.
Po co napisałam? Żeby ktoś nie wpadł na taki sam radosny pomysł jak twój.
Chyba każdy ma swój rozum, prawda? Nikogo tu przecież nie namawiam, żeby robił tak jak ja.
Po drugie dopowiadasz sobie historię- mój koń był konsultowany z 3 wetami.
Nie zrobiłam "jak chcę, bo mojego konia znam", tylko jak już 2 razy pisałam wet mi pozwolił na padokowanie. Było to przemyślane- wet powiedział jaki to ma być padok, jakie ochraniacze koń ma mieć na tym padoku, na ile ma wychodzić i nawet w jakich godzinach.
Po trzecie wcale nie była to dla mnie radosna decyzja, bo kosztowała mnie wiele nerwów i doskonale zdawałam sobie sprawę jakie ryzyko podejmuję i że coś może pójść nie tak.
Więc proszę po raz kolejny- nie twórz sobie na mój temat historyjki, nie znając całego przebiegu choroby mojego konia, ok?  🙄 I polecam czytanie moich wpisów uważnie i w całości, a nie wyrywkowo. Bo jak na razie czepiasz się wybranych zdań zamiast przeczytać wszystko.
Temat mojego konia i jego kontuzji chciałabym już zamknąć. Pomagaj i ostrzegaj może osoby, które borykają się z tym problemem aktualnie.
Ja mam konia po urazie ścięgna.. Dość dziwnie to wyglądało, na USG jak rozwarstwiona cebula. Koń po ok miesiącu po urazie dostało komórki macierzyste, wcześniej wykonano splitting.
Struktura ścięgna już wygląda dobrze, koń absolutnie nie kulawy. Po prawie pół roku rehabilitacji (ruch wyłącznie kontrolowany) ścięgno wciąż nie wróciło do swojej normalnej grubości. Szanse 50/50. Konia miałam puścić na padok, i albo się urwie (i  emeryturka) albo nie. W tym drugim przypadku, miałam go zostawić na padoku przez 3 miesiące i wtedy kontrola. Jest szansa ze ścięgno wróci do pierwotnej grubości w miejscu uszkodzenia. Jeśli nie to i tak mamy zacząć rozruch (szybszy zdecydowanie) i znowu albo się urwie, albo nie.

Powiem wam, że jak chipy mnie w ogóle nie przerażają, tak końskie ścięgna to dla mnie po prostu koszmar.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
20 kwietnia 2012 21:55
xxagaxx, kurczę, nie strasz... u Draceny było tak, że jak opuchlizna zeszła, to i obrzęk ścięgien, a u Brokata nadal jest zgrubienie... 🙁
Mehari ja znam kilka koni które dosłownie z "bananami" na nogach normalnie są użytkowane w sporcie i nic im się nie dzieje.
Ale niestety skoro ścięgno w jednym miejscu jest grubsze, to i mniej elastyczne. Jak mniej elastyczne to może się łatwo zerwać. Oczywiście nie w tym samym miejscu.

Od czerwca (jak się nie zerwie) koń wraca pod siodło, więc dam znać jak wygląda sytuacja.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
21 kwietnia 2012 12:17
xxagaxx, a bardzo Ci kulał i długo ??
W który m miejscu dokładnie masz zgrubienie ?
Mój kon tez miał uraz sciegna zginacza powierzchownego w ok 10%. Był nieregularny w klusie i miał fajka z tylu na sciegnie. I to mnie głownie skłoniło do usg na którym to wyszło. Po ok 4 miesiącach zgrubienie całkowicie zniknęło tak ze obserwator z zew zaloze sie ze nie wskaże nogi która była kontuzjowana 🙂
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
24 kwietnia 2012 13:14
prib, u mnie to nie wyglądą na fajkę...
Moj po naderwaniu sciegna zginacza powierzchownego poszedl na pol roku na padoki. Po drodze byl blistrowany, pozniej suplementacja, powrot pod siodlo.
Wiadomo, ze chucham i dmucham na te nogi, dbam i uwazam jak tylko moge. Minelo juz 5 lat i konisko bez problemow wrocilo do skokow, nic (tfu tu) zlego sie nie dzieje. Oczywiscie zostala blizna na sciegnie, noga jest bardziej narazona na kontuzje, ale jest ok 🙂 Fajka lekka mu zostala do dzis. A swiezo po urazie nawet nie kulal, tylko wlasnie pojawila sie fajka i noga grzala.
xxagaxx, a bardzo Ci kulał i długo ??
W który m miejscu dokładnie masz zgrubienie ?


Kulał bardzo zaraz po urazie. Gdy wrócił z kliniki był czysty jak łza, do dnia dzisiejszego jest czysty.  Zgrubienie ma na samej górze, tam gdzie dopiero ścięgna się zaczynają.  Żaden ochraniacz tam nawet nie dochodzi, dlatego musiałam mu na padok zrobić wersję Hand Made 😉
Pytanie nie o ścięgna, ale to chyba najodpowiedniejszy wątek.
Czy ktoś z Was miał do czynienia z naderwaniem więzadeł pobocznych stawu kopytowego ?
Jakie były rokowania i jak wyglądało leczenie ?
Z góry dziękuję za wszelkie informacje  :kwiatek:.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
04 maja 2012 08:14
Brokat miał w zeszły weekend pobrane komórki macierzyste i wstrzyknięte w ścięgna. Z USG wynikalo, że uraz był malutki, więc tym lepiej powinien się goić. Weci zalecili mi teraz ruch na małym padoczku niewymuszony, dawkowany przez konia, później wkroczymy z rehabilitacją i ruchem wymuszonym. Na razie komórki mają czas na przeistoczenie się w ścięgnowe.
Brokat miał uraz zginacza powierzchownego i trochę mniej głębokiego.
Mehari , jak mały mniej wiecej  jest ten padoczek ?
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
04 maja 2012 09:33
Ciężko mi określić w metrach (mogę policzyć wieczorem kroki)... Ale taki, żeby koń nie mógł się rozpędzać za bardzo.
Moje dwa chodzą na takim małym w kształcie "L". Ale puszczam je też na większy na trawę, wtedy jedzą, zamiast biegać.
Dominox mój też po komórkach macierzystych, wet zalecił padoczek 10 x 10, ale ja i tak zrobiłam mniejszy 10 x 6. I pomimo, że taki malutki i tak jestem w nerwach  😉, żeby sobie czegoś nie zrobił. Ma na razie trawę, ale pewnie szybko wyżre, więc dorzucam siano, żeby nudno mu nie było  😉
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
04 maja 2012 13:30
Cedryk, a powiedz kto Ci to robił ? może być na pw.

I jakie masz dalsze zalecenia? Jak długo po urazie komórki były wstrzyknięte?
Mehari, jak to pobrane i wstrzykniete ?? Tak zaraz, bez hodowania komórek ?? Czy po prostu to skrót myślowy ??
Komórki trzeba wyhodować, i to generalnie trwa 2-3 tygodnie.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
05 maja 2012 11:06
Klami, w sobotę miał pobraną tkankę tłuszczową, a w niedzielę wstrzyknęliśmy namnożone komórki macierzyste.
xxagaxx, www.vetregen.pl może w ciągu doby namnożyć komórki.
wow... to jakaś błyskawiczna metoda. Ciekawe, szkoda, że na stronie jest tak skąpe info. Ciekawa jestem jak to robią skoro tradycyjnie hodowla komórek trwa 2-3 tygodnie.
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
06 maja 2012 17:11
Klami, zawsze możesz zapytać - zadzwonić albo napisać maila 🙂
ja nie wnikam, mam tylko nadzieję, że zadziała 🙂
Hej, pytanie do osób które leczyły metodą komórek macierzystych: ile to kosztuje...?
Wiem, że drogo, ale nic poza tym.
Obecnie lecę z shock wave na międzykostny...  😵
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
07 maja 2012 14:19
Thymos, to jest koszt pomiędzy 2 a 4 tyś.
Hej, pytanie do osób które leczyły metodą komórek macierzystych: ile to kosztuje...?
Wiem, że drogo, ale nic poza tym.
Obecnie lecę z shock wave na międzykostny...  😵

Thymos zależy jaka metoda, http://www.klinika-konie.com.pl/76-terapia-prp czy też http://www.klinika-konie.com.pl/105--terapia-komorkami-macierzystymi-stemm-cells-i-koncentratem-plytkowym-prp-
Jak chcesz wiecej info napisz PW
Prp to nie są komórki macierzyste! Prp to czynniki wzrostu i to jest zupełnie inna terapia, również z inną statystyczną skutecznością niż komórki macierzyste...
Prp to nie są komórki macierzyste! Prp to czynniki wzrostu i to jest zupełnie inna terapia, również z inną statystyczną skutecznością niż komórki macierzyste...

Nie wiem czy Thymos chodziło stricte o komórki macierzyste czy też o inne metody leczenia, które mają coś wspólnego z komorkami macierzystymi, z informacji kliniki ..."Metoda oparta na połączeniu komórek macierzystych i PRP daje bardzo szybki efekt regeneracji ścięgna a co się z tym wiąże również szybszy powrót konia do użytkowania..."
Oczywiście masz rację, linki podałam jako info do metod leczenia.
A przy okazji jak wygląda ta statystyka, która metoda ma większą "wyleczalność", gdzieś można o tym poczytać?
Nie wiem czy mogę tu napisac ale nie mogę znaleźć watku dotyczącego opuchlizn nóg końskich na wysokości pęcin lub nadpęcie . Tu czy gdzieś indziej jest taki wątek, jak coś to prosze o link do odpowiedniego wątku ;P?
Jak długo może utrzymywać się krwiak na ścięgnie? Czy "wizualnie" różni się on od standardowej fajki po naderwaniu?
Wyglada bardzo podobnie, chociaż krwiak może być wiekszy i dopiero po wchloneciu może uwidocznic sie fajka jak doszło do uszkodzenia ścięgna... U mnie krwiak był bardzo mały i fajka od razu była widoczna choć malutka i na dodatek bardziej po zew stRonie ścięgna.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się