gra komputerowa i ty

Gry komputerowe mogłyby dla mnie nie istnieć.

Nie znoszę ich.

Po zakupie laptopa wszystkie zaraz wyrzuciłam i tak samo po zakupie komórki.

😎
o boze Strzyga co to jest?????
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
04 stycznia 2009 20:40
Gra. Wciągająca ^^
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
04 stycznia 2009 20:53
Ja obecnie w nic nie gram.. Swego czasu jednak bardzo lubiłam HEROES OF MIGHT AND MAGIC III


Swój swojego pozna 🙂 Ja czesto wracam do tej gry. Tak samo uwielbiam Age of Empire. Z nowości mój ukochany Wiedźmin (no tak , ja wszystko "łykam" co z Wiedxminem" związane)  🤔wirek:
The Witcher! Światowej klasy polska gra, mam nadzieje, że będzie przynajmniej 8 kontynuacji!!! Rewelacja, dopracowane szczegóły, czadowe dialogi, fantastyczna postać, absolutnienie do pobicia jak dla mnie. jak grałam pierwszy raz to świat dla mnie nie istniał. Pewnego dnia facet mnie odwiedził i sprawdził save'y ostatni wpis z poprzedniego dnia 3.40 pierwszy wpis z dnia kolejnego11.15
  Akurat z tym dopracowaniem szczegółów bym nie przesadzał  😉 - upierdliwe czasy ładowania, bez patcha gra lubiła się czasami wysypać do windy i jak dla mnie trochę niekonsekwencji w budowania świata było jak na przykład:
[SPOILERY - jak ktoś chce grać, to niech nie czyta]
- powtarzalne modele postaci w każdym większym skupisku ludzkim
- wkurzające, wychodzące nocą w środku miasta kikimory (  🤔 )
- niewykorzystany moim zdaniem pomysł z bestiariuszem
- niekonsekwentne prowadzenie postaci Geralta - przykład: dałem elfom jedzenie, wcześniej nie zdradziłem ich stronnika w wiosce, ogólnie nie trzymałem strony Zakonu. A później kiedy elfy wzieły zakładników, stwierdziłem że nie pozwolę ich zabić. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania - Geralt puścił tyradę o nieludziach niczym jakiś fanatyk i został pupilkiem Zakonu.  Twórcy dali tu konkretnie d**y - a gdzie odcienie szarości? Kompletnie mnie ta nagła metamorfoza zniesmaczyła

  Ale tak czy siak The Witcher był naprawdę bardzo dobrą produkcją, zdecydowanie lepszą od tego, co zaproponowała konkurencja - Neverwinter 2, Gothic 3, już nie wspominając o wszelkich japońskich RPGach, gdzie toczymy epickie walki z lodówką ze skrzydełkami  😉 Nie bardzo sobie wyobrażam, jak można było ją cenzurować, tak jak miało to ponoć miejsce w Niemczech i Stanach Zjednoczonych...  🙄
A gral ktos w Dreamfall: The Longest Journey? Ja kupilam to na slepo i sie zakochalam. Fajna fabula, niezla grafika, ciekawe postaci - a ich projekty zawarte w ksiazeczce do gry sa po prostu przepiekne.
Jedyne co, to zeby w pelni zrozumiec o co chodzi w Dreamfallu, trzeba zaczac od pierwszej czesci, czyli The Longest Journey - juz nieco starszawej, ale bardzo fajnej przygodówki. Do grafiki mozna sie przyzwyczaic, wiec nie jest zle.  Miejscami jest tylko za duzo gadania, którego niestety nie da sie skipnac, no i zazwyczaj trzeba sluchac, bo jest wazne.

Aha, wracajac do wiedzmina - moj szwagier jest jednym z glownych animatorów tej gry. Sam mówi, ze jest troche niedoróbek  😉
ja sama zazwyczaj nie gram, ale za to uwielbiam oglądać, jak gra mój facet.
ostatnio graliśmy w "Stalker-Clear sky", "Fallout 3" i "Bioshock".
Jeśli chodzi o Stalkera-nie lubię tej gry, nie podbiła mnie ani grafika, ani fabuła. potwory były takie sobie. fajna jest opcja z pijanym stalkerem, fajnie się zatacza 😉 . zakończenie bardzo spektakularne, to muszę przyznać.
"Fallout 3" tak mi się spodobał, że sama zaczęłam grać 💘. świetny pomysł na rozpoczęcie gry i tworzenie postaci-narodziny, pierwsze skille przydzielane za pomocą książeczki dziecinnej. genialna grafika, szczególnie ludzkie twarze i ciała robią wrażenie, ale też całe otoczenie, pustynia, budynki, gruzy, wszystko niesamowicie klimatyczne. mapa jest bardzo duża, jest wiele lokalizacji, dzięki czemu można pograć parę ładnych dni a nawet tygodni, zanim zabierzemy się za głównego questa. no i oczywiście ogromna dowolność, czyli nawet jeśli już wypełniasz głównego questa, to możesz wrócić w każdej chwili do jakiegoś nieukończonego, albo zacząć całkiem nowy. super pozytyw za konstrukcję-mimo, że gra jest bardzo rozbudowana, błyskawicznie się ładuje i sejwuje. jednym słowem, dla mnie fenomenalna gra.
jeśli chodzi o "Bioshock"- po opowieściach mojego faceta, jaki to "System Shock" był straszny, jestem trochę zawiedziona. rzeczywiście w Bio są przerażające smaczki, napawa beznadzieją fakt, że jesteś w grze całkiem sam przeciwko złym, przychylnych ci ludzi tylko słyszysz, a jak już spotkasz to właśnie umierają i nic nie możesz na to poradzić. fabuła jest zaskakująca, bardzo oryginalna, rozgrywa się w po części interesującym, a po części szokującym świecie. postaci fajnie skonstruowane psychologicznie i charakterologicznie. zaskakująca była dla mnie mała powierzchnia świata, szczególnie po gigantycznym Falloucie. przy spokojnym graniu są powiedzmy 4 dni grania, czyli dosyć krótko. grafika jest bardzo dobra, na szczególne uznanie zasługuje moim zdaniem woda 🙂.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
09 stycznia 2009 11:28
A grał ktoś w 'Silent Hill'? Jakie wrażenia?
Bo ja od dawna przymierzam się do jej kupna, a po filmie jeszcze bardziej mnie do niej ciągnie 😁
busch   Mad god's blessing.
10 stycznia 2009 12:47
Notarialna- jedynka jest dostępna jedynie na konsolę, jak zmusiłam mojego kompa żeby jednak ją obsługiwał, to moim oczom ukazała się paskudna grafika. Tak paskudna, że odechciało mi się w to grać  😉
Za to dwójka już ma zdecydowanie zadowalającą grafikę, w niektórych sytuacjach wystrój wnętrz może bardziej podnosić napięcie niż potwory czy muzyka.
Dla mnie na pierwszym planie w grze zawsze powinna być rozgrywka, czyli zagadki, myślenie, kombinowanie i tak dalej. Zabijanie potworów i grafikę traktuję bardziej jak dodatki, dzięki którym przyjemniej się przechodzi przez główną historię. W Silent Hilla 2 gra mi się na razie świetnie (poza taki szczególikiem, ale o tym później).
Zaczynasz grę jako James Suderland, który szuka w Silent Hill swojej żony, bowiem zostawiła list dla niego z komunikatem, że ma się udać do ich "specjalnego miejsca". Wszystko byłoby fajnie i cukrowo gdyby nie to, że rzeczona żona nie żyje od trzech lat, a list wygląda, jakby był napisany przed trzema dniami.
Zaczyna się intrygująco i jest tak do samego końca. M.in. gracz powoli zaczyna mieć powoli wątpliwości, czy rzeczywiście James szuka swojej żony dlatego, że jest oszalały z żalu... ale  nie będę się zagłębiać bardziej żeby ci nie psuć zabawy  😉 .
Poszukiwania opierają się na łażeniu w klaustrofobicznych pomieszczeniach i otwartej przestrzeni (w większości wypełnionej mgłą albo egipskimi ciemnościami) i szukaniu różnych przedmiotów, które zaprowadzą do kolejnych klaustrofobicznych pomieszczeń  😉 . Żaden z tych przedmiotów nie jest jednoznacznie podpisany, więc sama musisz wykoncypować, co można zrobić np. z podkową+woskową laleczką+zapalniczką. Co rusz można się natknąć również na przeróżne zagadki, czasem trzeba mieć niezły refleks (najbardziej mi się podobał quiz w windzie  😁 ) żeby zapamiętać pytania, a co dopiero żeby jeszcze zdążyć z wybraniem właściwej odpowiedzi  😂 .
Jeśli chodzi o zabijanie potworów, to na szczęście nie jest uciążliwe. Może jestem jakaś dziwna, ale nie lubię expić- dlatego ucieszył mnie fakt, że ubicie umarlaków nie przynosi żadnych grantów poza tym, że one nie zabiją nas. W pomieszczeniach zwykle zabija się jeden raz, a potem w spokoju można rozwiązywać zagadki, natomiast na otwartej przestrzeni zawsze można wykonać taktyczny odwrót w trybie pilnym  🏇 . Potworów zatem jest w sam raz i urozmaicają rozgrywkę (np. wtedy, kiedy wyskakują spod busa. Pierwszym narzędziem zbrodni jest deska z dwoma gwoździami, potem systematycznie zbierasz coraz lepsze pistolety aż do wielgachnego miecza. Tutaj też nie można wyłączyć myślenia bo im większe obrażenia zadaje broń, tym dłużej się ładuje, a nożyk wprawdzie zabija wszystko, co się rusza, za jedym zamachem ale za to potwornie Jamesa spowalnia (biedaczysko ledwo to cudo za sobą ciągnie, nawet o bieganiu nie ma mowy). Na razie stwierdzam, że całą grę udałoby się na upartego przejść tą dechą- dla mnie plus bo chyba zabijanie nie jest najważniejsze? Ale i tak najbardziej przypadło mi do gustu dobijanie truposzy poprzez ugniatanie obcasem  😜 .
Gra niewątpliwie trzyma fason- straszy dekoracjami, udźwiękowieniem, wyskakującymi potworami, ludźmi, których spotykamy i wreszcie sam James też jest tak ciekawie skonstruowaną postacią, że trzyma w stałym niepokoju. Bo kim właściwie jest i co robi w Silent Hill? Powoli z ciemności wyłaniają się kolejne kawałki okropnej układanki, które wydają się nie pasować do niczego poza oślizgłym umysłem szaleńca.
Są też męczące fragmenty gry. Sama nie wiem, po co twórcy wepchnęli do niej np. płynięcie łódką. Dzięki ten "atrakcji" masz niezapomnianą możliwość naciskania przez 10 minut jednego klawisza nawet nie wiedząc, w którym kierunku płyniesz. Jest tam kilka takich wnerwiających wrzut. Atak umarlaków-klonów też jest wadą, chciałoby się większego urozmaicenia. Jednak ogólnie rzecz biorąc Silent Hill 2 Director's Cut to świetna rozrywka  😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
10 stycznia 2009 13:12
Jak rozumiem, wersja angielska? 😁

Coraz bardziej nastawiam sie na kupno tej gry 👀 😜
A ja mam kilka pytań co do fabuły Silent Hill:
-wiadomo w końcu co się stał z tym miasteczkiem?
-co na to świat "zewnętrzny"?
-jak się ma to do fabuły filmu?

  Zawsze intrygowała mnie fabuła SH, ale że nie bardzo lubię się bać, a już japońskie horrory orzą moją psyche na maksa, to odpuściłem. Rację mają chłopaki z Review Territory, że generalnie twórcy nie bardzo wiedzieli jak to wszystko wytłumaczyć, więc w jedynce nawet nie próbowali, a w kolejnych częściach coś tam może tłumaczyli, ale nie bardzo im to wychodziło?
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
11 stycznia 2009 10:40
Może ja to napiszę jak ja to rozumiem, bo ogólne fabula filmu jest chora przynajmniej moim zdaniem. 🤔wirek:

No ale do rzeczy.
Moim zdaniem wtedy gdy demon 'ciemna strona Alessy' wniknął do Sharon nie pozwolił im wrócić do 'ich wymiarów i dlatego nie mogły zobaczyć innych ludzi, a wszystko było w popiole nawet po wyjeździe z SH.
[To do filmu]

W filmie nawet jeden facet z warsztatu samochodowego wspominał, że wszystko się pod spodem pali. Czyli tak jak w Centralii, PA zloza węgla pod ziemią zajęły się ogniem i palą się cały czas.
{To do filmu]

Czytałam kiedys na forum o Silent Hill, ze miasto to nic innego jak 'przedsionek piekieł' i znajdują się tam ludzie, którzy są obarczeni strasznymi grzechami, które nadal tam ich trzymają. Ale tego to już nie rozumiem.
{To do gry]

Ogólnie film jest fajny. Mimo, że nie lubię horrorów to go uwielbiam. Po prostu mogłabym go oglądać zawsze.
A w grę jeszcze nie grałam, muszę dopiero kupić 🙂
Co tu dużo mówić - kiepski ze mnie gracz, kiepściutki. Ale czasami coś pomęczyć lubię. Tylko raczej proste gry, bardziej na myślenie. Nie lubię strzelanek czy wyścigów.

Z gier z jakimi miałam do czynienia

Settlersi IV - bardzo sympatyczna gra, budowanie cywilizacji, do wyboru kilka nacji
Heroes of M&M III - chyba nie trzeba przedstwiać
Theme Hospital - powariowana gra w budowanie i zarządzeniem szpitalem, z chorobami w stylu - napuchnięta głowa, niewidzialność, syndrom Elvisa Presleya i podobne, na ogół kończę z epidemią kiedy wszyscy pancjenci rzygają na potęgę, a szczury mają dziury w każdym rogu  😉

a swoistą niewytłumaczalną miłością stał się Tomb Raider
co prawda Lara tej miłości nie odwzajemnie, ale się jej nie dziwię, bo zabijam ją na potęgę.
Póki co przeszłam część II, aktualnie siedzę nad IV - Last Revelation. Gra w sumie mi nie powinna odpowiadać, frustruje się kiedy pojawiają sie elementy strzelanki. Ale w obecnie męczonej części na szczęście więcej mam do czynienie z mumiami i skorpionami i jakoś do ich wykańczania mam mniejsze opory. Za to bardzo mi się podoba ta przygodowa część gry, zagadki, odniesienie do mitologii egipskiej.
o tak, Tomb Raider to bylo cos! Swego czasu byl esencja spotkan w gronie kuzynowskim - przyznam, ze najlepiej mi szlo po wypiciu paru kieliszków zoladkowej - nie bylo przeszkody której bym wówczas nie przeszla, Lara smigala jak zloto 🙂 Skonczylam wszystkie dostepne czesci, czekam na wiecej 🙂
ja męczę teraz Tomb Raidera Anniversary. :P ale o wiele bardziej podobało mi się Angel of Darkness.
no i czekam na 3 część Simsów 🤣
grałam w Black & White ale też doszłam do jogina i znudziło mi się.
Simsy też mi się strasznie szybko nudziły. ;p
GTA 3 i Vice City przeszłam całe, a VC męczyłam jeszcze długo po skończeniu, uwielbiałam tą grę 😀
kiedyś jeszcze lubiłam gry w stylu Wolfensteina, Quake, Counter Strike i Medal of honor.

Dzisiaj pol dnia spedzilam na grze w Battlefielda 2142  😜 Spodobalo mi sie dowodzenie druzyna, ktore szlo mi calkiem niezle i zarobilam dzieki temu sporo punktów oraz zaliczylam dwa awanse  🏇
busch   Mad god's blessing.
11 stycznia 2009 23:21
Grzegorzu- nie skończyłam jeszcze gry (utknęłam w tej debilnej łódce) ale jak na razie twórcy nawet nie starają się odpowiadać na twoje pytania. Nie ma żadnych interakcji ze światem zewnętrznym, trochę się dowiadujemy o historii Silent Hill (katastrofa morska, odwiedzamy więzienie, muzeum itd.) ale nic nie wskazuje na to, dlaczego akurat tutaj trupy ożywają. Z filmu wzięli tylko ładną scenerię i żywe trupy  😉
  Tak drążę, bo dużo dobrego o fabule SH słyszałem, a jako zapalony czytacz wszelkiej maści fantastyki, lubię tego rodzaju "alternatywne światy" . 🙂 Zajrzałem na wikipedię i wychodzi jednak (o ile pamiętam fabułę filmu), że film nie odstaje od zamiaru Twórców z kraju kwitnącej wiśnii. Znaczy jest Alessa, jej wyrodna matka i cała "rozpierdziucha" to rzekomo efekt bezgranicznych uczuć jakie do siebie żywią...  Chyba, że wiki nie wie o czym pisze i streszcza fabułę filmu, jako tożsamą z fabułą całej serii  🤔
  Później zajrzałem na coś co mi wyskoczyło, jako "pierwsza polska strona o Silent Hill" i nie wiem czy to ja czepiam się słówek, czy autor tak nieporadnie wprowadza w fabułę, czy też może ona jest taka mało realistyczna, ale tam Silent Hill nadal funkcjonuje jako miasteczko wypoczynkowe. Znaczy jest troszkę opustoszałe po pożarze sprzed siedmiu lat... ale nadal zjeżdzają tam turyści.  🤔 Ma stałych mieszkańców, nie jest izolowane, nic z tych rzeczy - a w każdym razie, nic czego spodziewalibyście się po wiosce z "zombiakami". Tak rzekomo sprawa ma się w fabule "jedynki".
  Później popoluje może na youtubie na jakieś filmiki pod tytułem "silent hill story", bo póki co to sensu za dużo w tym nie ma niestety.  🤔
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
12 stycznia 2009 14:52
...Silent Hill nadal funkcjonuje jako miasteczko wypoczynkowe. Znaczy jest troszkę opustoszałe po pożarze sprzed siedmiu lat... ale nadal zjeżdzają tam turyści.  🤔

Grzegorz, tym mnie rozwaliłeś doszczętnie. Padłam 😂 😁 :wysmiewacz22:
Niby tak wygląda to w "jedynce" według "pierwszej polskiej strony o Silent Hill" (http://www.psxzone.opalnet.pl/silenthill/):
Miasteczko wypoczynkowe Silent Hill (Ciche Wzgórze) stało się po upływie wielu lat bardzo opustoszałe. Teraz nie jest już tutaj tak tłoczno jak bywało niegdyś, miasteczko zmieniło się pod wieloma względami... Wspomnienia tragicznego pożaru sprzed 7 lat ciągle nawiedzają ludność tego obszaru. Kiedy mija sezon i wszyscy turyści wyjeżdżają, wspomnienie tragicznego w skutkach zdarzenia powraca i nie daje spokoju mieszkańcom Silent Hill... A jak jest naprawdę, to pytam się fanów serii, bo jak tak sobie oglądnełem co nieco na youtubie, to za cholerę nie jestem w stanie sobie owych chętnych turystów wyobrazić.  😁 Chyba, że niby w każdej kolejnej odsłonie sytuacja staje się coraz gorsza?  🤔 Tak by wynikało z rozmowy bohatera gry z policjantką Cybill w pierwszej części SH:
. Znaczy miasteczko żyło sobie normalnie, aż tu nagle "coś" się stało i wszystkich wcięło, ale przez te 7 lat od pożaru miasteczko nadal funkcjonowało, mimo że zaczynało podupadać.
busch   Mad god's blessing.
12 stycznia 2009 16:51
W drugiej części ślad po miasteczku Silent Hill jako o kurorcie wypoczynkowym odkrywamy czytając starą ulotkę reklamową. Nie ma żadnych stałych mieszkańców ani turystów. Pozostały po nich różne ślady jak notatki, klucze, sprzęty codziennego użytku- tak jakby wszyscy w wielkim pośpiechu nawiali, a ostatni zgasił światło  😵
Jeśli chodzi o ludzi, to trudno mi jest to ująć tak, żeby nie wyszedł spoiler  😉 . Spotykamy kilka na swojej drodze ale powiedzmy, że na pewno nie są turystami, ani ogólnie rzecz biorąc normalnymi ludźmi. Z resztą James każdego napotkanego całkiem trzeźwo pyta o tajemniczą chęć przebywania w mieście, w którym grasują zombiaki.
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
12 stycznia 2009 20:45
JA namietnie męcze the sims 2 ze wszytskimi dodatkami prócz "własnego biznesu"
kujka   new better life mode: on
12 stycznia 2009 20:48
edit
  Oglądnąłem sobie już jakieś 3/4 odcinków z przechodzenia Silent Hill (z włoskimi napisami 🤔 Bohater mówiący w alejce pełnej flaków "bella bambina" wymiata niczym latający potwór spaghetti  😉) i wygląda na to, że film ma mimo wszystko jednak trochę wspólnego z grą.  😉 Byłem święcie przekonany, że ta historia o tej dziewczynce, kulcie itd, to tylko taki wymysł scenarzystów na fali popularności azjatyckich horrorów, gdzie niemal zawsze takowa jest głównym "złym". A tu fabuła "jedynki" jest niemal identyczna póki co. Ogólnie co do tych poprzednich wątpliwości dotyczących turystów itp, to po prostu autor strony, którą cytowałem, odniósł się do stanu rzeczy dziejącego się przed startem fabuły pierwszej części gry. Generalnie przebiegało to wszystko jak w filmie, a bohater odnalazł się w Silent Hill, w kilka minut/godzin (?) po tym jak Alessa "sprawiła co sprawiła". 😉

  A tak żeby nie robić czystego SH'owego offtopu, to męczę SWAT 4. Taktyczna strzelanka, wcielamy się w dowódcę amerykańskiego policyjnego oddziału antyterrorystycznego. Tak więc musimy na przykład koniecznie krzyknąć by się niemilec poddał, zanim nafaszerujemy go ołowiem. 😉 Fajne animacje, mroczny klimat (bardzo przypomina klimaty "Siedem"!), troszku babolków z AI naszych kumpli (padają jak muchy, bo są bardzo przepisowi jeżeli chodzi o naciskanie cyngla) i duży poziom trudności, ale zabawa przednia.  🙂 
Potrzebuję dla znajomego grę pt.LOCK ON AIR COMBAT SIMULATOR gdzie mogę ja kupić in Kraków???? 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
05 lutego 2009 16:54
Muszę się pochwalić, że przeszłam PoP Warrior Within. Co prawda bez zakończenia alternatywnego, bo nie chciało mi ise zbierać wszystkich life upgradów, ale przeszłam ;]

Muszę za coś nowego się teraz zabrać...
Witam gierkomaniacy. Mam pytanie, znacie może jakieś godne polecenia gry na PC opierające się na graniu w siatkówkę czy w ręczną?
Łaa, ale przeżyłem zawód. Sam chciałem być nekrofil... tfu, nekromantą i wykopać temat, a jednak ktoś mnie uprzedził.

Ja na fali wspomnień, która ogarnęła mnie po przejściu Neverwinter Nights 2 (jak dla mnie mizeria), odkurzyłem klasyki ze stajni Black Isle - Baldur Gate II z T.O.B, Icewind Dale II. Te gry chyba nigdy się nie zestarzeją. 😲
Udało mi się w końcu zdobyć podobno najlepszego fabularnie RPGa jaki kiedykolwiek wyszedł, ale niestety, XP z SP 3 odmawia bezawaryjnej współpracy.
Mowa oczywiście o Planetscape:Torment - bo pewnie większość zastanawia się, dlaczego Mass Effect mi grymasi na XP'ku. 🙂

Poza tym, bije Niemców w Company of Heroes. 
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
05 lutego 2010 00:16
Łaa, ale przeżyłem zawód. Sam chciałem być nekrofil...


i wylało się mleko. Kocyka nie będzie.


Zaczęłam PoP two thrones. spolszczenie jest potworne, ale jakoś leci.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się