Kącik folblutów

drobna, a czemu tniesz go?  👀
Mówiłaś że chcesz ogrem pozostawić, bo ma licencję itp.
właśnie?  🙁
Z wielkim żalem, ale muszę ;( Były plany wyrobienie całej licki, bo teraz to ma tylko na folbluty. Ale chłopaczkowi zaczęło delikatnie mówiąc walić. Ogólnie jest spokojny w ręce, przy czyszczeniu itp. dzieci mogą koło niego chodzić. Ale na jeździe już nie jest tak kolorowo, a żebym ja się każdą jazdę denerwowała i on wkurzał bo on chce tam a ja tam to wychodzi bunt. Wczoraj mało co do stawu nie wpadliśmy, bo zaczął brykać stawać dęba, bo on do koni. Niestety nie robi tego na tyle delikatnie żeby móc go opanować, bo robi na zasadzie zawieszenia na ryju, dęb, zad. A żadne skręty, szarpaniny mu nie pomagają. Na zawodach też niby anioł, ale kto wie co wykombinuje na następnych, więc wczoraj akurat był wet, do jednego hucka i z nim pogadałam, bo nie ma co ryzykować. 🙁
drobna masz racje jeszcze komuś coś zrobi szkoda trochę ale życie ważniejsze
drobna, pamiętam że pisałaś że kiedyś też tak robił i wtedy przyczyną były zęby-może coś znowu chłopaka uraża?

Szkoda bo on piękny, ale w sumie po co macie się oboje stresować- tymbardziej jeśli chcesz startować a nie otwierać punkt rozpłodowy 😉

Szybko dojdzie do siebie i na pewno łatwiej się pracuję z wałaszkiem 🙂
Właśnie to nie zęby, a ni nic, a już miałam nadzieję, ze się obejdzie bez ciachania;<
No ale tak jjak mówisz był kupiony do sportu, a nie rozpłodu. A ze był grzeczny to zostawiliśmy, różki pokazał dopiero teraz  po ponad dwóch latach dopiero.

Może mu urok zostanie jako wałaszek haha
Szkoda trochę.. Ale jak masz się niepotrzebnie męczyć to może i dobrze..



A ja dodam Sonka z dzisiejszego wiosennego spacerku po jeździe.




Właśnie to nie zęby, a ni nic, a już miałam nadzieję, ze się obejdzie bez ciachania;<
No ale tak jak mówisz był kupiony do sportu, a nie rozpłodu. A ze był grzeczny to zostawiliśmy, różki pokazał dopiero teraz  po ponad dwóch latach dopiero.

Może mu urok zostanie jako wałaszek haha

Polecam kastrację ogierków nie przeznaczonych do chodowi. Przyszłemu wałaszkowi i jego właścicielowi będzie łatwiej i przyjemniej.
Czesiek był ciachnięty niecały rok temu w wieku 10 lat ( przymusowo, bo w UK nikt nie chciał przyjąć ogiera do pensjonatu) i urok osobisty, zacięcie do galopowania i skakania mu zostały  🤣 😉, ale jest teraz dużo przyjemniejszy we współpracy, nie ma już jego ujeżdżeniowego "nie bo nie" ( wszystko powolutku można przejechać, wypracować). Jako ogier był przyjacielski w stosunku do innych koni, nie pobudliwy i generalnie raczej nie przeżywał jakiś frustracji względem innych kopytnych z tytułu posiadania jajek, ale łatwy do jazdy nie byl. Miał własne zdanie na wiele tematów w zakresie jazd stricte dresażowych 😉. Teraz zmieniło mu się bardzo 🙂. Jest bardzo przyjemny i chętny do współpracy pod każdym kątem. Był przyjacielski i jest oczywiście nadal, ale teraz prowadzi życie aktywne towarzysko i wychodzi z innymi końmi na łąkę. Jest zajęty bronieniem swojego najlepszego kumpla Orfeusza i zabawą z nowym padokowym przyjacielem. Generalnie wygląda na zadowolonego. Przedtem wychodził samotnie, bądź z innym wałachem na maleńki padoczek. Stał i się nudził.  Widzę o ile łatwiej i przyjemniej teraz mu się żyje 😀. Żałuję, że nie zdecydowałam się go wykastrować w momencie zakupu ( kiedy miał 5 lat).
czeggra1- no trochę podniosłaś mnie na duchu 🙂 w sumie to mój Ostuś, to taki podobny do Czesia ;p ja się przyzwyczaiłam do pracy z ogierem i mi szkoda trochę, ale jak już zaczął przesadzać to myślę o plusach, ze będzie spokój, będzie z końmi wychodził więc  więcej  plusów 🙂

W środę się tniemy, więc już się nie mogę doczekać, bo chce mieć to za sobą ;p
drobna, to trzymam kciuki w środę za Ostusia 🙂.
A my postanowiliśmy oddać się naszemu ulubionemu zajęciu czyli błogiemu lenistwu, korzystając z uroków wczesnej bieszczadzkiej wiosny. I raczej Rudy jest z tego faktu zadowolony...
To ostatnie zdjęcie jest cudowne!  💘
drobna trzymam kciuki za odjajczenie 😉

Sonkowa zdecydowanie za mało bliźniaka ostatnio, więcej fotek!


a my już na łąkach - Tagi dostała fizia na widok giga przestrzeni i trawy:
najpierw był dziki szał





potem rozciąganie


potem trochę driftów


a potem społeczne łapczywe szamańsko  😁



były jeszcze wyścigi i brykańsko ale nie dostałam jeszcze wszystkich zdjęć  😉
escada zazdroszczę tej łąki.  😍 My póki co mamy malutki wybieg i czekamy na porządniejsze z dużą trawą. Ale waszego to i tak chyba nie przebije..
A fotki może jutro jakieś ogarnę.
Dzisiaj Sonka zdradziłam i pojechałam w teren na plażę do innej stajni.  😜 Za to na Sonka wsiadła koleżanka , na koniec wsiadłam ja i stwierdziłam , że mój koń zdecydowanie potrzebuje czasami małej odmiany , bo jeździło mi się fantastycznie.  😜 Na koniec galopu i potem w kłusie wypuściłam mu trochę wodzy tak żeby mógł sobie rozluźnić szyję i iść z nią w dół to tak mi zadem zaczął pracować , że aż w szoku byłam.  👀
Łąka jest niesamowita, była jeszcze większa (łącznie 2ha) ale zostały wydzielone padoki zimowe i mniejsze łąki dla konskich par które nie są w stadzie (niestety nie wszystkie dziewczynki są w stanie się bez szkodowo dogadać 😉 ), mamy na niej posianą mieszankę dla koni, zrobiło się trochę mlecza ale na szczęście nie dużo. mamy jeszcze drugą na którą pójdą po sianokosach kiedy ta będzie od nich odpoczywać 😉
dziękujemy za kciuki, chyba pomogły bo poszło bez żadnych komplikacji  :kwiatek:
ogólnie 10 osób brało udział, a 8 go trzymało
oczywiście nie mogłam się powstrzymać i musiałam zrobić pierwszy dzień wałaszka 🙂 jakoś beznadziejna ale jest!


Sonkowa- ja mam tak, ze jak jeżdże na innych koniach, najczęściej hucułach to doceniam swojego konia 1000 razy bardziej 🙂
jezu a wy go na żywca że 8 osób trzymało  😉

Dobrze że bez komplikacji 😀
nie na gupim jasiu, ale na leżąco i chłopak silny jest ;p bo dwóch na szyi leżało, a ten ich podniósł ;p
drobna, cieszę się, że obyło się bez niespodzianek 😀. Podrap proszę Osteo ode mnie za uszkiem 🙂.
drobna (a właściwie Osteo)-witamy w świecie wałachów🙂
podrapię na pewno 🙂
i dziękujemy za miłe powitanie w świecie wałaszków  🙂
drobna tak po tygodniu nieobecności czytam i nie mogę uwierzyć - wykastrowałaś. Trochę szkoda ale jak było niebezpiecznie to jest to jaknajbardziej właściwa decyzja.
Ja niestety ostatnio też się nad tym zastanawiam chociaż nie mam takich problemów jak Ty. Mój ogr jest spokojny zarówno w obsłudze jak i pod siodłem. U mnie głównym problemem jest to, że jedyna fajna stajnia dla moich koni jest oddalona od mojego domu 40 km w jedną stonę co niestety w dzisiejszych czasch kosztuje. Fajna bo czy ogier czy klacz to całe boże dzień spędzają na padokach trawiastych.
Z wałachem byłoby znacznie łątwiej znaleźć bliżej stajnię gdzie nie bedzie kiblował całe dnie w stajni i sie spalał wściekły, że musi stać jak inne mogę się paść ale mam pewne plany hodowlane. 

Muletka- no u mnie nie ma w stajni problemu bo tak czy siak wychodził codziennie na padok, ale jednak stawiamy na sport niż hodowle, może jeszcze bym to przeżyła, ale już po i nie ma odwrotu, w sumie to się nawet ciesze, będę spokojniejsza ;p
no a Ty faktycznie jak masz plany to zostaw, ale ceny paliw nie są po Twojej stronie ;p
A że u nas zawsze coś się dzieje to dzisiaj wytrzasneliśmy siodło damskie!  😁 Naprawdę myślałam , że dużo przyjemniej się jeździ. Skończyło się na tym , że pojeździliśmy z 10 min po czym zdjęłam mu siodło i poskakałam na oklep.  😁








Sonkowa mówisz że nie ma co próbować ;d bo zawsze chiałam
Może na jakimś miękkim grubasku to jeszcze , ale tak to lipa. W sumie siodło idealnie nie leżało a i Soni nie ma takich miękkich chodów i zatrzymywałam się ciągle na tych śmiesznych pręcikach. O tyle dobrze , że leci się do przodu a nie tyłu bo by lipa była.  😁
Kwietniowe Indrisy🙂


Czerpakowa- jestem w Was zakochana, naprawdę super wyglądacie 🙂

U nas był wet i mówił, że jest miło zaskoczony, wszystko ładnie się goi, chłopak nawet nie puchnie i jakoś nie jest tym szczególnie załamany, bo inne nasze ogiery to różnie to przeżywały, a ten ma na to wywalone po prostu🙂
Czerpakowa, piękne zwierzę  😜.
Drobna, to świetnie, że Osteo czuje się dobrze 🙂. Trzymam kciuki za jego samopoczucie ! 
U nas wet mówił, że może pojawić się opuchlizna do wielkości ludzkiej pięści i powinno się trochę sączyć, aby rana sama naturalnie się oczyszczała. Czesiu spuchł parę dni po zabiegu ( może ze 3 dni, ale już dobrze nie pamiętam), a potem w ramach lonży: stępo-kłusik 2x dziennie, wszystko się powoli rozeszło i pogoiło po może 2 tygodniach. Po 3 tygodniach chyba już wyszedł na padok.
A my jutro z Czesiem i Orfikiem śmigamy jutro po czworoboczku i parkurku 🙂.
U mnie chłopaki go lonżują 3,4 razy dziennie chociaż mówiłam ze wystarczy 2, no ale jak się starają to szybciej mu to zejdzie. Ja się przyznam, że bałam się o jakieś komplikacje, ze długo będzie się goił, a mi wet mówi ze przy mojej wadze mogę spokojnie po tygodniu na spacerki siadać 🙂😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się