In memoriam

2,5 roku temu był ponad 30 letnim panem. Do końca psychicznie walczył. Niestety nogi nie wytrzymały.
czesio,, rany! jest mi tak bardzo przykro 🙁, zawsze pytałam sie Igi jak tam Maciuś? jak go dłużej nie widziałam na padoku. Dożył naprawdę sędziwego wieku, ale jest mi bardzo smutno. Trzymaj się.
czesio, bardzo mi przykro... trzymaj się mocno, miał z wami piękny kawałek życia.
Czesiu trzymaj sie- ponad 30 to piękny wiek... to sie rzadko zdarza....
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
02 maja 2012 09:40
Czesiu zapewniliście mu godną i  wspaniałą jesień życia, teraz chłopak galopuje po zielonych pastwiskach i nad Wami czuwa

Trzymaj się dzielnie!
czesio smutno 🙁
Trzymajcie się.
Trudno w takich chwilach o sensowne słowa, które mogą dać pociechę 🙁
Czesiu daliscie mu dom i opieke i to bylo piekne, umarl godnie, wspolczuje bo na rozstanie z przyjacielem nidgy nie jest czas ani pora.
Czesiu, jeżeli mnie zlinczujesz  za zdjęcie, to trudno...  ale nie mogłam sie powstrzymać, naprawde miałam sentyment do tego konia.
Maciek. Umarł na starość.

jeszcze dwa dni temu, opowiadalam komus jego historie... bardzo mi przykro.
czesio bardzo bardzo mi przykro, akurat jeszcze w weekend rozmawiałyśmy o nim..... 😡
dostał dużo miłości i odszedł spokojnie.....
Dzięki za miłe słowa. Maciuś jest teraz pewnie najszczęśliwszym ducho - koniem rozwijającym mega galopy, o których dawno już zapomniał.
Watrusia - zdjęcie śliczne 🙂
był moim pierwszym koniem, w niedziele mieliśmy pojechać na długi spacer po lasach ... niestety los bywa okrutny  😕 😕 😕

Latarnik 1998-2012 uśpiony z powodu złamania nogi 🙁

Zairka   "Jeżeli jest Ci pisany to będzie Twój..."
04 maja 2012 22:16
Tengusia! Strasznie mi przykro 😕
Czesio trzymajcie sie!
tengusia widziałam już na innym forum, ale temat został zamknięty, nie miałam jak napisać. Bardzo mi przykro, los bywa niesprawiedliwy. Niech biega po zielonych łąkach.
dempsey   fiat voluntas Tua
07 maja 2012 23:26
tengusia bardzo współczuję. Wiem co przechodzisz. Trzymaj się.


------
Dziś mija równo rok od mojej straty. Pamiętam jakby to było wczoraj.
Drzwi do koniarstwa wciąż zatrzaśnięte na głucho. Koni mi nie brakuje - tylko cholernie mi brak mojego Sekreta. Może potrzeba kolejnych 14 lat na zaleczenie.

"now the storm has passed over me
i'm left to drift over calm dead sea [...]
it ain't too hot but it ain't too cold
and there is no sign of rain
and it ain't gonna rain anymore"





iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
10 maja 2012 13:59
Wspaniały koń wyścigowy.
Intens [*]
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
10 maja 2012 14:14
Iwona, co się stało??? Straszna szkoda  😕 😕
Skręt jelit. Podobnei skończył inny nasz wybitny xx - San Luis 🙁
http://www.bazakoni.pl/article,id-247.html
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
10 maja 2012 14:47
Tak, kolka  🙁
Ja wciąż nie mogę uwierzyć...
9 maja br. został uśpiony wyścigowy wałąch Notherly po ataku kolki. Jeździł na nim przez pewien czas D. Oliver.
Miał 16 lat.
Pursat   Абсолют чистой крови
12 maja 2012 19:20
Odeszły dwie bardzo dobre achałtekińskie kobyły... http://akhaltekes.blogspot.com/2012/05/in-memoriam-mugdza-i-oprawa.html
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
23 maja 2012 15:25
Miałam nadzieję, że jeszcze długo nie zawitam w tym wątku. Niestety 🙁
Dzisiaj rano moja ukochana kobyłka "wyzdrowiała". Ma zdrowe serducho i płuca i wolna galopuje ile sił w kopytach po wiecznie zielonych pastwiskach.
A ja nie mogę w to uwierzyć, chodzęz kąta w kąt, nie mogę sięna niczym skupić, cały czas lecą mi łzy. Próbuję sobie uświadomić, że już nigdy nie przytulę się do niej, nie poczuję jej oddechu na policzku, nie będę się na nią wściekać za leńistwo, nie będę się martwić o jej oddech, nie odwróci się do mnie zadem jak będę ją wołać na pastwisku.
Moje końskie życie nie będzie już nigdy takie samo. Przeżyłam z nią wspaniałe 5 lat - było dużo stresu i zmartwień, ze względu na jej stan zdrowia, ale było też wiele radości. Była niesamowitym stworem, idywidualistką z sobie tylko znanym pomysłem na życie.

Żegnaj kobyłko i galopuj, galopuj ile tylko możesz.
abre   tulibudibu
23 maja 2012 15:29
Horciakowa, bardzo mi przykro 🙁
dempsey   fiat voluntas Tua
23 maja 2012 15:39
Horciakowa bardzo współczuję  :przytul:
Horciakowa, cudowne wspomnienie napisałaś, zostanie w naszej pamięci.
Jak żal, że koń - to już wspomnienie 🙁 Trzymaj się!  :przytul:
Horciakowa bardzo Ci współczuję , trzymaj się  :przytul: 
wiem jakie to przykre i bolesne. Horciakowa- bardzo Ci współczuje
Horciak  :przytul:  odeszła tak nagle, ale z olbrzymią godnością i spokojem, na zawsze będzie w naszych sercach.
slojma   I was born with a silver spoon!
23 maja 2012 16:45
Horciakowa- trzymaj się ciepło :przytul:
Horciakowa- wiesz,ze zrobilas dla niej wszystko co moglas. Dalas jej nowe, lepsze zycie. Tez nie moge w to uwierzyc... Tak nagle... 🙁 Na zawsze zostanie w naszej pamieci
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się