Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi

Happiowa   córka grabarza
12 kwietnia 2012 17:37
no i wszystko jasne  🙂
Gillian   four letter word
12 kwietnia 2012 17:46

Ogólnie usłyszałam, żeby broń Boże z ceny nie schodzić, bo to niemal zdrowy koń i daj Bóg żeby większość aż tak zdrowa była. I żeby skakać i się nie przejmować. Ale wady SĄ.



to tak samo jak mój. Badanie przy kupnie wyszło super ALE 😉 mam go ile? 4 lata o ile dobrze liczę i żadna z tym minimalnych wad się nie odezwała. A koń był w porządnym treningu skokowych jakiś czas temu, kicał dużo i często, zawody itd i nic, absolutnie nic.
W temacie oszustwa nigeryjskiego-czy ktoś z Was spotkał się może z przypadkiem próby wyłudzenia w Polsce?
Niecały miesiąc temu zadzwoniła Pani,ton rozmowy nonszalancki,ą i ę,chce kupić młodą,koniecznie chce przyjechać na minimum 2-3 dni najpierw konia poznać.ponieważ ciasno u mnie proponuję agroturystykę u znajomych.Pani wyraziła chęć przyjechania w święta-trudno,jakoś się pogodzi wypoczynek(czyt-złapanie tchu) z interesem.W czwartek przed świętami Pani przekłada termin spotkania i kupna na majowy weekend,ok,nie pali mi się,może być.I tu niespodzianka-następnego dnia Pani dzwoni-ma ogromny kłopot-Pani pracuje w show biznesie i nie doszły pieniądze z kontraktu a musi wypłacić ludziom pieniądze na święta-we mnie jedyna nadzieja,odmówić NIE MOGĘ!Grzecznie odmówiłam tłumacząc się brakiem środków na koncie-Pani miała zadzwonić po świętach ustalić dalsze szczegóły w sprawie konia-myślę ze już nie zadzwoni choć oczywiście chciała bym się mylić.....Czy ktoś ze sprzedających spotkał się z taka historią? 
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 kwietnia 2012 09:50
W temacie oszustwa nigeryjskiego-czy ktoś z Was spotkał się może z przypadkiem próby wyłudzenia w Polsce?
Niecały miesiąc temu zadzwoniła Pani,ton rozmowy nonszalancki,ą i ę,chce kupić młodą,koniecznie chce przyjechać na minimum 2-3 dni najpierw konia poznać.ponieważ ciasno u mnie proponuję agroturystykę u znajomych.Pani wyraziła chęć przyjechania w święta-trudno,jakoś się pogodzi wypoczynek(czyt-złapanie tchu) z interesem.W czwartek przed świętami Pani przekłada termin spotkania i kupna na majowy weekend,ok,nie pali mi się,może być.I tu niespodzianka-następnego dnia Pani dzwoni-ma ogromny kłopot-Pani pracuje w show biznesie i nie doszły pieniądze z kontraktu a musi wypłacić ludziom pieniądze na święta-we mnie jedyna nadzieja,odmówić NIE MOGĘ!Grzecznie odmówiłam tłumacząc się brakiem środków na koncie-Pani miała zadzwonić po świętach ustalić dalsze szczegóły w sprawie konia-myślę ze już nie zadzwoni choć oczywiście chciała bym się mylić.....Czy ktoś ze sprzedających spotkał się z taka historią? 


niech se ustala - sama ze sobą. W ogóle nie dyskutuj z takimi palantami, chyba że chcesz se z nich jaja porobić.
Zastanawiałam się tylko czy ludzie z branży medialnej żyją w innej rzeczywistości i tak szalony pomysł mógł wpaść do głowy czy ktoś znalazł sobie sposób na życie-sprzedającemu zależy na sprzedaży i będzie się obawiał stracić kupca-cóż,życie zweryfikuje sytuację.Ale swoją drogą,czy ktoś zdecydował by się na przesłanie obcej osobie pieniędzy?Nie wyobrażam sobie 🤔wirek:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 kwietnia 2012 10:05
Ale swoją drogą,czy ktoś zdecydował by się na przesłanie obcej osobie pieniędzy?Nie wyobrażam sobie 🤔wirek:


tak, osoba pozbawiona zdrowego rozsądku ew. cierpiąca na jakies zaburzenia psychiczne
le swoją drogą,czy ktoś zdecydował by się na przesłanie obcej osobie pieniędzy? Nie wyobrażam sobie 🤔wirek:


orjentica, i bardzo zdrowe podejście, niestety wiele osób szczególnie przy rozmaitej presji zachowuje się strasznie głupio. Ile to w sieci spraw karnych typu pani poznała pana, posłuchała paru komplementów i świetlanej wizji wspólnego życia i dwa dni później brała kredyt dla gościa pod zastaw prawie całego swojego majątku...

Wracając do wątku, jestem świeżo po kolejnej rozmowie ze znajomą, która już dobre pół roku szuka konia. Dziewczyna jeździ faktycznie ambitnie (udział w Mistrzostwach Polski), chce kupić konia do dresury, zdrowego, dobrego w typie, dobrego ruchowo (ale nie musi być żaden miażdżący system Totilas, z drugiej strony koń musi być wart inwestowania pracy, czasu i kasy, więc pewnie pułap mojego Gryzolka), z normalną głową. Ma na ten zakup budżet ~dziesiąt tysięcy, więc nie mało.
I co? Szuka, jeździ, dzwoni, nie to, że koni nie ma, ale ich właściciele i zarazem sprzedawcy... powariowali...
- przykład 1: wstępna cena 50, koń obejrzany, rozmowy w toku, finalna wycena konia - stówa 😲 Koń młody, 4letni, od pierwszych rozmów minęły może z 2 tygodnie...
- przykład 2: znana hodowla, swoją drogą w tym roku prezentująca interesującą stawkę młodzików, ot, dobra średnia półka. Upatrzony trzylatek, ogierek, surowy. Cena to 70 tys. złotych. 😁
- przykład 3: kolejna hodowla spora. Koń upatrzony, przyszła właścicielka zakochana, w zasadzie już stoi przyczepa. Finalne badania... i dziękujemy. Hodowca nie wiedział, że koń tak słaby na TUVie?
- numer 4: koń 5 letni, miły, jezdny, stoi u znanej trenerki, która nie wiedzieć czemu na nim nie jeździ. Koń nie umie nic, jest na poziomie max 3,5-4 latka. 90 tysięcy 😀
- numer 5: znów czterolatek. Cena to 60, po kilku dniach dzwoni właściciel, mówi, że się namyślił i jednak chce 100.
- kolejne: wszystkie kwiatki odrzucone po samej rozmowie telefonicznej (jeśli konie z ogłoszeń, to opisane jako konie do sportu!) - złamana noga u roczniaka, albo 3-latek z ruszonym międzykostnym.

Jak się ma w kieszeni 25 tysięcy euro, to można spokojnie jechać za granicę, tam szukać młodego, a już tym bardziej surowego konia. Czy w takim razie nie mamy w kraju takiej średniej ligi, żeby w granicach 40-60 tysięcy dało się kupić młodego konia z solidnej półki?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
13 kwietnia 2012 14:09
Niech se w Danii poszuka  😉

tu 3-letnia surówka koń za jedyne 13 tys zeta - DWB po BLUE HORS DOOLITTLE / Crelido

KLIK
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
12 maja 2012 16:09
Ostatnio zadzwonili do mnie ludzie pytać o kobyłę -dla córki do jazdy. Ja od razu się pytam ile córka ma lat, czy potrafi jeździć bo koń energiczny (w ogłoszeniu napisane, że nie dla początkującego). Mówią mi, że dziecko 9 letnie, nie jeżdżące, więc odradziłam zakup (po co mam ludziom kit wciskać skoro wiem że dzieciak nie da sobie rady). Minęły z 2 godziny a oni zjawiają się u mnie konia oglądać (przejechali 100 km) z tą dziewczynka i jakimś dziadkiem, zaprowadziłam, pokazałam kobyłę po czym dziadek stwierdził, że ma za dużo białego (srokata) i mu sie nie podoba. Jak sobie pojechali to zaczęłam się zastanawiać czy to nie jakiś handlarz był. Ogólnie dzwonią dziwni ludzie, niby szukają konika dla dziecka do jazdy a nie interesuje ich co koń potrafi itp. tylko zawsze padają te same pytania "miała źrebaki?" "chodziła w zaprzęgu?" (mimo, że podane w ogłoszeniu, że - NIE).
Teraz ja się pytam czy ci ludzie czytać nie potrafią czy to zwyczajnie handlarze dzwonią i tak naprawdę ich nie interesują umiejętności konia tylko to, że kobyła szybko tyje=durna baba sprzeda za grosze=upasę do granic możliwości i opchnę na hak z super zyskiem.
Niektórzy handlarze to dość specyficzni ludzie. Jedni dzwonią i mówią prosto z mostu, że da tyle i koniec, bo ten koń i tak więcej nie jest wart. Rzecz jasna, nie jest wart aktualnie, bo jak się go podtuczy to zupełnie inne gabaryty wagowe i inny pieniądz. O ile dobrze pamiętam, ktoś mi kiedyś mówił bądź czytałam o pewnym panu, który nabierał ludzi właśnie na córkę czy wnuczkę, ale nie kojarzę już konkretów. Mimo wszystko, naprawdę potrafią być cwani, jeżeli zależy im na konkretnym koniu z konkretnymi predyspozycjami.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
12 maja 2012 18:03
Akurat mi nie zależy na sprzedaży (mogę ale nie muszę) więc pytam po co komu ten koń i zazwyczaj pada właśnie tekst o wnuczkach/dzieciach i mimo, że mówię stanowczo, że koń dla dzieci się nie nadaje to oni i tak idą w zaparte albo już chcą bez oglądania się targować (jak ktoś z daleka to nawet rozumiem). Chyba za bardzo wybrzydzam z tymi kupcami ale jak ktoś ma mi konia na hak odesłać to niech lepiej zostanie u mnie. Co innego jakbym się zajmowała sprzedażą koni na codzień, wtedy nie interesowałoby mnie to tak bardzo gdzie koń trafi.
Być -wiem już o kim piszesz, był tu wątek o handlarzu, który wziął konia za grosze niby na dożywocie a potem opchnął konia dalej.
mnie ostatnio rozwalił pewien handlarz. Dzwonił z ogłoszenia, od początku był mocno nieuprzejmy. Zapytał ile koń ma lat, mówię, że jest z 2001. Na co on "no tak, za tak starego 17sto letniego konia nie moze pani tyle pieniedzy żądać" poprawiłam, że koń ma 11 lat - na co pan sie obruszył - "no tak, teraz 11, pozniej 12, 13 i tak dalej - jak pani za takiego konia chce wziac tyle kasy?? koń to nie wino, nie jest tak że im starszy tym lepszy. 11 lat to juz sie bedzie do grobu zbierać"
pomijam fakt, że owszem - sprzedaje konia w cenie nieadekwatnej do wartości - koń jest wart znacznie wiecej niż chcę. chyba za niska cena  przysyła do mnie samych handlarzy.

a handlarzy udających "na dziecko", "na chorego ich ukochanego konia" dzwoni mnóstwo. Gubią się w zeznaniach w czasie kilkuminutowej rozmowy telefonicznej. Są gotowi wziąć konia "dla dziecka" choćby miał 3 nogi, zeza i głuchotę, byleby jak najtaniej🙂
Ja mieszkam blisko jednego i często się zdarza, że jedzie w miasto i jak spodoba mu się koń na wybiegu to podjeżdża do stajni i negocjuje z właścicielem, będąc na miejscu i z miejsca płacąc oraz zabierając konia. Moja siwa w ten sposób bardzo szybko do niego trafiła i czekała na ostatni dzwonek. 
Też mam konia wystawionego do sprzedania i też podobne pytania chociaż w ogłoszeniu wszystko napisane.
A najciekawsze to ile waży ? ma być dla dziecka a nikt nie pyta czy spokojny,zdrowy i co umie a ile waży.
Pozdro.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
12 maja 2012 21:10
U nas też w zeszłym roku pojawił się handlarz pytając o konia z ogłoszenia. Kobyła miała już nowy dom, a facet za wszelką cenę chciał się dowiedzieć za ile została sprzedana.  🤔wirek: I oczywiście czy mamy "coś" jeszcze na sprzedaż.
http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/930
a tu mamy przyklad zwyklego skur... oszustwa. kobyla ma zaznaczone w uzytkowaniu skoki i ujezdzenie, wystawiona za 11 tys zlotych. nie ma natomiast zaznaczonego jedynego uzytkowania, do ktorego byc moze sie nadaje- hodowlanego (btw skad tam sie wziela hipoterapia?).
diagnoza tego konia nie jest zadna tajemnica, kon ma podejzenie padaczki i/lub woblera. ma zwapnienia w kregach szyjnych, co powoduje, ze nie moze pracowac na kontakcie. i nie chce mi sie wierzyc, ze sprzedajacy o tym nie wie. chamstwo polega na tym, ze ten kon wyglada na pozornie zdrowego i w tuv nic nie wyjdzie. ktos bardzo zadowolony moze kupic ja jako super konia z nomalnym tuv.
Hehe, na jednym z forów motoryzacyjnych jest fajny wątek: "uwaga, nie kupuj" Gdzie opisują auta z ogłoszeń, które byli oglądać i okazało się, że treść ogłoszenia ma niewiele wspólnego z prawdą 🙂
repka, w tej chwili to chyba na każdym forum samochodowym są takie wątki - ja znam co najmniej dwa związanie z Hondą, gdzie te tematy kwitną 😉. A świat jest mały, bardzo mały...
(...) nie ma natomiast zaznaczonego jedynego uzytkowania, do ktorego byc moze sie nadaje- hodowlanego (...)


Odnoszę się tylko do zaznaczonej przeze mnie części wypowiedzi katiji, a nie do całości jako takiej.

Sama wstawiałam kilka ogłoszeń o sprzedaży koni, u wszystkich klaczy wybierałam opcję "hodowla", jednak w żadnym z moich ogłoszeń nie jest ona zaznaczona. Próbowałam edytować ogłoszenia, bo myślałam, że to mój błąd. Nic to jednak nie dało. Obawiam się, że to jakiś błąd systemu, że tak to nazwę.
katija z kąd o tym wszystkim wiesz ? Byłaś ją oglądać ? 🙂
Demonowa, jak juz pisalam, diagnoza tego konia nie jest zadna tajemnica. w naszym srodowisku nikt tego nie kryje, sprzedajacy tez wiedzial, ze kobyla nie nadaje sie do jazdy, miala isc na dozywocie.
Sama wstawiałam kilka ogłoszeń o sprzedaży koni, u wszystkich klaczy wybierałam opcję "hodowla", jednak w żadnym z moich ogłoszeń nie jest ona zaznaczona. Próbowałam edytować ogłoszenia, bo myślałam, że to mój błąd. Nic to jednak nie dało. Obawiam się, że to jakiś błąd systemu, że tak to nazwę.


Obawiam się, że szanse na poprawienie jakiegokolwiek błedu, jesli nie został zgłoszony i nikt z mocą sprawczą o nim nie wie, są zerowe. Obawiam się też, że na dole strony jest taka informacja "Wersja BETA! Widzisz błąd? Coś nie działa? Zgłoś to tutaj." i jest tam zupełnie serio umieszczona. Obawiam się, że poprawienie zaznaczania kategorii zajęło wczoraj jakieś 30 sekund i już działa... Eh.

A co do ogłoszenia katiji - kobyła bezpieczna, dobrze ujeżdżona, z super ruchem - to zdecydowanie sugeruje przeznaczenie użytkowe. Nawet w kolejnym zdaniu jest hasło "do sportu". Wykorzystywanie zresztą woblerowych koni w hodowli jest kontrowersyjne, nie wiadomo, w jakim stopniu takie przypadłości są dziedziczne.
http://ogloszenia.re-volta.pl/konie/szczegoly/949

a to ogłoszenie normalne jest? jak mozna konia obustronnie NN sprzedawać jako hodowlanego? i jeszcze sie chwalić, że zrebaki już miała? dziwi mnie też, że koń jest rasy "sp" skoro nie ma żadnego pochodzenia...
quantanamera, kobyla ma rewelacyjny papier, a wobler nie jest potwierdzony. byla wlascicielka nie drazyla tematu, bo co by nie wyszlo, to wiadomo, ze kon sie do jazdy nie nadaje. mooze w west, gdzie chodzilaby z prosta szyja? w kazdym razie czlowiek, ktory ja sprzedaje o tym wie, dostal tego konia do hodowli. dlatego napisalam, ze jedyne uzytkowanie do ktorego BYC MOZE sie nadaje, to wlasnie rozrod. nie do pojecia jest dla mnie wystaiwanie tego konia za takie pieniadze i z takim przeznaczeniem. mam zamiar powystawiac ogloszenia wszedzie, gdzie ten pan konia oglaszal, ze to kon chory.
moze macie jeszcze jakis pomysl, co z tym zrobic?
cieciorka   kocioł bałkański
15 maja 2012 19:40
repka, taki wątek, to niegłupia rzecz, ale czy to przypadkiem nie byłoby w jakiś sposób niezgodne z prawem? Też znam jednego konia, cetkowego, którego próbowano sprzedać, najpierw drogo, potem co raz taniej, aż  pewnie poszedł. Co ciekawe, po badaniach, cena spadła o 20 tys :P
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
15 maja 2012 19:51
...ja mam taką małą refleksję po ostatnim razie...jak kupujecie konia i go badacie,to warto przed tym albo w trakcie zerknąć do śmietnika w stajni czy nie ma tam przypadkiem opakowania,po sporej dawce środka przeciwbólowego.... 😤

Nie sądzę, aby kanciarz zostawił tak oczywisty ślad zbrodni. Zwróciłaś konia? Wyleczyłaś? Co zatuszowali tym lekiem?

Ogólnie nie takie przypadki się słyszało, a na całe szczęście i tak z żadnym się nie spotkałam. Chociaż jest jeden pan, który kulawego konia każdemu wciśnie, ale to jegomość niskich obyczajów, także nie do przegadania cwaniak.
Ja trochę z innej beczki... Czy ktoś z Was mógłby wyświadczyć mi przysługę? A mianowicie wyceny konia. NIe chce sprzedawać, bo dla mnie jest bezcenna, bo od źrebaka ochy, achy i w ogóle  😉 po prostu jestem ciekawa jej wartości. Ktoś chętny, prrrrrrrrrrrrrroszę :kwiatek:
borowa,  koń wart tyle ile ktoś zapłaci 😉 znam faceta, który sprzedaje baaaaardzo srednie konie, ale znajduje dziewczynki co sie do nich przywiązują i sprzedaje im po 10-15 tys za wyeksploatowaną beznadziejną szkapę, ale już ukochaną 😉
Dava   kiss kiss bang bang
15 maja 2012 20:25
Moja znajoma kupiła konia (nie swojego pierwszego), badania, jazdy wstępne wszystko super. Koń piękny, dobry papier. Jak się okazało po chwili w 'domu' z głową już nie tak fajnie, koń nie podchodził do drągów, nie dało się normalnie pojeździć choćby po płaskim, po hali. Wysadzał z siodła, brykał, no istny szał.
Oczywiście podczas oglądania wyjątkowo spokojny  😀iabeł: Środki najzwyczajniej przestały już w domu działać...

Ja mam taką refleksję: nie ufać nikomu  🤣

Uważam, że pisanie (choćby pw) jeśli coś jest z danym koniem 'nie tak' jest słuszne. Jeśli ktoś jest uczciwy to w ogłoszeniu napiszę, że np. koń nie skacze rowu albo jest alergikiem. Niestety to należy do rzadkości.

Isabelle ma racje. Czym dłużej na to całe jeździectwo patrze tym utwierdzam się w przekonaniu, że przynajmniej u nas koń jest wart tyle ile za niego dają  🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się