naturalna pielęgnacja kopyt

Mój koń miał takie same objawy - znaczył, kopyta niby lekko ciepłe , lekko tętniące ,  nie reagował na czułki , zakrecal OK , nie macal , a wet stwierdzil stan zapalny przedochwatowy  i siedziałam zalamana,  bo nijak mi nie wychodzilo ze ten kon mogl sie ochwacic  - ani zywieniowo ani struganiowo.
Po dwoch tygodniach dopiero wyszlo przy dokładniejszym  badaniu ,  ze to nie ochwat byl zaden , tylko lekki uraz mięśnia miedzykostnego ...
Ale to nie kopyta "tętnią" 🙂 a dużo, dużo wyżej. Mój ma objawy w obu przodach. Ale z dnia na dzień jest dużo lepiej no i mój miał powód jednak by się ochwacić. Poza moim na tej trawie były jeszcze 4 pociągowe okute. Też mogło je lekko podpalić ale nie będzie widać przez podkowy. Mają mase obrączek na kopytach. Jeden 3 letni koń dość mocno się ochwacił u nas w lutym, gdzie nie mam bladego pojęcia od czego to mogło się stać, bo trawy zero, siano skromne, owies symbolicznie garść. A się ochwacił, ewidentnie, na cztery.

dominoxs, a co było dalej? Z tym  międzykostnym? Jak to wyszło? Bo kulawizna się utrzymywała? Opowiedz weź no 🙂
Nie no jasne ze nie kopyta tetnily  tylko to co wet wymacal i mu tetniło . Lekko.
Objawy byly takie , ze po tych ochwatowych lekarstwach kon nadal  lekko znaczyl przez dwa tygodnie,  nie wytrzymalam i zaprosilam innego weta ktory  wylkuczyl ochwat , zrobil rtg kopyt , i zdiagnozowal na usg lekko nadwerezony miedzykostny - w takim stopniu , ze inny kon to by podobno nawet nic nie pokazal , no ale ja mam konia histeryka ...
Po podaniu proszkow przeciwbolowych kon przestal znaczyc - i tak jest do tej pory , objawow zadnych nie ma. I co najwazniejsze , nie ma tez zadnego ochwatu  😀iabeł:  za to korzysta bestia z L4 i tyje na trawie .
Swoją drogą zastanawiam sie , czy przy takim stanie zapalnym przedochwatowym na rtg byloby juz  cos widac  w ustawieniu kosci  kopytowej ?
furmanka   zawsze pod górkę...
25 maja 2012 13:34
A propos filmików w zwolnionym tempie. Zmontowałam taki zbiór różnych obrazków z naszej stajenki, oraz  ruch koni na kostce brukowej. Zobaczycie tam m.in. palcującą sztorcową kuckę 24 letnią, której zbyt mocno obniżyłam kąty wsporowe ( choć i tak niewystarczająco - jak wynikałoby z podeszwy),  jest tam też kobyłka po ochwacie ( przez ostatnie 6 lat kuta w sezonie ) od października boso, strugana naturalnie, w tereny chodzi w butach), i dwa inne konie, które chodzą "w miarę dobrze". Film jest trochę przydługi, ale jeśli komuś będzie się bardzo nudziło... 🤣 Też w "movie maker" zrobiony.  🙂

Koniecznie dźwięk na maxa lub słuchawki -  😎
domino, mogło być równie dobrze i to i to. A ochwat wcale nie oznacza , że zaraz musi być rotacja, no coś Ty 😉 W wątku o ochwacie jest cała masa wpisów o "wetach" co wyśmiewali ochwat, bo koń nie czołga się z bólu i nie widać rotacji. Myślę, że u mojego konia ślad po tym lekkim stanie zapalnym będzie w stanie zauważyć jakieś bardzo wybitne oko. Jestem też przekonana, że nie jeden okuty koń miał w życiu taki lekki ochwat ale nikt go nie zauważył, bo podkowa skutecznie maskuje.
hmmm- historia naciągana nie jest- koń na drugi dzień po przeciwzapalnym chodził dobrze. Z resztą podczas ostrej kulawizny był tak samo kulawy na każdym podłożu ❗ Ścieżka na padok wysypana jest kamykami- klacz chodzi po niej super, kłusuje na asfalcie boso.... To nie był żaden ochwat 😵 Poza tym strugałam ją już kilka razy od tamtej pory i w kopytach nie ma nic niepokojącego.....
Furmanka fakt dziwny film 😉  Taki.... artystyczny  😎
Jeden 3 letni koń dość mocno się ochwacił u nas w lutym, gdzie nie mam bladego pojęcia od czego to mogło się stać, bo trawy zero, siano skromne, owies symbolicznie garść. A się ochwacił, ewidentnie, na cztery.




to jak się kiedyś dowiesz dlaczego, to daj znać, bo moja Margot tak samo się własnie co roku w lutym ochwaci "z niczego" 😉
koń na drugi dzień po przeciwzapalnym chodził dobrze.

mój też, różnica była ogromna 🙂

podczas ostrej kulawizny był tak samo kulawy na każdym podłożu
mój też, a niby dlaczego miałby nie być kulawy podczas zapalenia na każdym podłożu?

Ścieżka na padok wysypana jest kamykami- klacz chodzi po niej super, kłusuje na asfalcie boso
mój też chodzi bardzo dobrze po asfalcie, nawet nie wiem, czy nie najlepiej 🙂

piglet, będę pamiętała 🙂 żeby było ciekawiej to ochwat ten młodziak miał o wiele większy niż Cejlon teraz a młody poszedł na taką trawę jak Cejlon i nic mu zpełnie nie jest!
A ja obejrzałam wczoraj kopyta mojego konia i masakra, flary jej się porobiły i lekkie wypłaszczenie podeszwy na obwodzie, gdzie wczesniej była piękna miska 🙁 Strzałka też jedna znowu jakaś lekko nadpsuta. Jednak trawa już robi swoje. Ale jutro ją elegancko postrugam i przy okazji sprawdzę jak po kamieniach chodzi.
Zastanawiam się nad kagańcem, bo w sumie tak patrzyłam, że powinien być ok na te trawę jaką mamy, jakoś w zeszłym roku wydawała mi się za wysoka, ale teraz jak patrzę to raczej nie jest. Przetestuje i jak będzie sobie radziła z jedzeniem, to tak sie będzie pastwiskowała. Bo kurde ocipiała na punkcie trawy, je ją jakby jej mieli zaraz zabrać, no i potem takie efekty :/
a propo leków na ochwat - nie ma ich - jedynym lekarstwem na ochwat insulinowy jest dieta i ruch, jedynym lekarstwem na ochwat toksyczny jest stanie w wodzie o temp nie większej niż 4 stopnie  powyżej pęcin,  efekt działania leków jest tylko i wyłącznie przeciwbólowy

piglet a jakie masz objawy tego ochwatu?
Cejlonira- zapewne nie masz wielkiego nakostniaka na nadgarstku.... moja klacz ma ❗ do teraz....
Błotosmętka, dlaczego? Dlaczego przeciwzapalne nie działają?
halo- działają przeciwbólowo 😉 Nie są lekami w takim sensie w jakim cukrzyk nie może sobie bezkarnie pochłaniać ogromnej ilości cukierków bo bierze leki....przynajmniej ja tak to rozumiem.Ponadto leki nie polepszą krążenia krwi w chorym kopycie i nie zmniejszą temperatury tak jak zrobi to zimna  woda.
Moją klacz także trzymałam w lodowatej wodzie po same nadgarstki jak podejrzewałam ochwat. Po 6godzinach stania było widać, że kulawizna pochodzi od jednej nogi... reszta, to marny dodatek. Nakostniak pojawił się następnego dnia....
Gdyby te "dziwne" lutowe ochwaty Cejloniary (tego znajomego młodzika) dotyczyły klaczy, to bym stawiałą na hormony.... choć z drugiej strony możeu wałaszków to sprawka kortyzolu, o którym pisała Wiwiana ❓
aaaa, no i jeszcze w sprawie mojej klaczy.... pomyślałam także o mięśniochwacie, bo tego samego dnia rano szalała i brykałą na padoku, a jak okulała to zadami poruszała się sztywno- tak mięśniochwatowo. Jednak do tego co było powodem doszłam po kilku dniach gdy ją czyściłam metalowym zgrzebłem. Podczas naciskania w okolicy nerek (chyba nerek) uginała się dość mocno. Przypomniałam sobie, że podobne objawy już się zdarzały podczas rui- tzn niewrażliwa normalnie klacz potrafiła brykać gdy podczas jazdy na oklep nacisnęło się na słabizny lub właśnie nerki. Problem i tym razem minął wraz z zakończeniem rui...
Hmm... jeśli czegoś się dowiedziałam w sensie wet o koniach - to tego, że w większości stanów zapalnych/potencjalnych stanów zapalnych kluczowe jest błyskawiczne podanie środka przeciwzapalnego, bo procesy zapalne rozpędzają się do stopnia, w którym szkodzą same w sobie. Proces "obrony organizmu" zmienia się w autodestrukcyjny.
I najpoważniej jestem zainteresowana uzasadnieniami dlaczego ochwat nie. Że może być "nie" - to (załóżmy) wiem, bo podawane z innych powodów przeciwzapalne odbijają się zazwyczaj na kopytach. Ale właśnie jestem ciekawa - dlaczego? Z jakiej przyczyny tak jest, że przy stanach około-ochwatowych (mimo, że to stan zapalny) środki wygaszające stan zapalny nie skutkują/ źle skutkują? O ile to prawda, że nie wygaszają stanu zapalnego. A może - wygaszają i to wygaszenie jakoś szkodzi?
halo, nie wiem, jak inne - u nas butapirazol (fenylbutazon) bardzo pomógł! Mam wrażenie, że u większości koni też by działał, gdyby nie to, że weci zazwyczaj oprócz podania przeciwzapalnych zalecają zamknięcie ochwaconego konia w boksie. Może chodzi o to, że kopyto nie pracuje, nie pompuje krwi, stąd nie ma jak odprowadzić tego, co przy stanie zapalnym się złego narobiło?

Z drugiej strony,  fenylbutazon należy do niesterydowych leków zapalnych, a szkodzą kortykosterydy - tak mam chociażby w moim opracowaniu wet. - a kortykosterydy (cyt. za Wikipedią)

mają silny wpływ na gospodarkę węglowodanową, białkową, lipidową i wodno-elektrolitową organizmu.

Nadmierne wydzielanie kortykosteroidów, względnie nadmierna podaż leków o tym samym działaniu, powoduje hiperkortyzolemię - chorobę nazywaną zespołem Cushinga.


Jak bym Wam chciała wszystko wyjaśnić to byłby długi z tego wykład. Ale w skrócie - jak już pisałam mamy kilka rodzajów ochwatu które wyglądają histologicznie ( czyli na poziomie budowy komórek) w różny sposób. Na żaden z tych ochwatów jak dowodzą badania jakby nie było człowieka który ochwatami zajmuje się od wielu lat i więcej na ten temat zapomniał niż my wiemy (prof Ch.Pollit) nie działają leki przeciwzapalne. W ochwacie toksycznym dlatego, że działanie toksyn powoduje zniszczenie struktury budowy listewek kopytowych i żadne leki przeciwzapalne nie są w stanie tego naprawić , w ochwacie insulinowym dlatego że de facto nie ma tam stanu zapalnego tylko listewki robią się dłuuuuuugie i przez to połączenie jest słabe. Niesterydowe leki przeciwzapalne działają tylko przeciwbólowo, sterydowe leki w pierwszym przypadku nic nie naprawią a w drugim pogarszają sytuację ponieważ uwrażliwiają receptory insulinowe w listewkach kopytowych powodując dalsze wydłużanie się listewek. Ani jedne ani drugie leki nie są w stanie przerwać działania toksyn rozwalających listewki w ochwacie toksycznym.

Chłodzenie pomaga w obu przypadkach. W pierwszym przypadku ( ochwat toksyczny) zmniejsza się wydatnie dopływ krwi do kopyta - mniej toksyn dopływa do listewek i działają one słabiej w niskich temperaturach. Jeśli kopyta się schłodzi intensywnie i szybko - jak tylko coś zaczyna się dziać albo nawet wcześniej czyli zaraz po tym jak koń zeżarł worek owsa i nie wiadomo co z tego będzie  - zniszczenia struktury listewek są minimalne.
W ochwacie insulinowym objawy bólowe mamy kiedy dochodzi do opuszczenia kości kopytowej - chłodzenia pomaga ponieważ zwalnia metabolizm w żywych komórkach kopyta i listewki nie wydłużają się tak bardzo.

To by było na tyle - jak chcecie więcej na ten temat zapraszam do mnie - nie jestem w stanie wszystkiego napisać...
No dooobra....brzmi jakoś tam logicznie...
ALE
Jeśli mamy do tego zaczerwienione koronki, spuchnięte i ciepłe to są to ewidentne oznaki stanu zapalnego ( a nie tylko poluzowania listewek) Może na same listewki leki przeciwzapalne nie zadziałają, ale chyba w momencie uszkodzenia listewek w organizmie zwierzęcia produkują się te wszystkie czynniki/elementy wchodzące w skład kaskady stanu zapalnego? I na to te leki działają?

Z przyczyną zniszczenia listewek nic nie zrobią, z samymi listewkami też pewno nie, ale z tym co się dzieje "obok" coś zrobią? ( obok= spuchnięta, czerwona, ciepła koronka)
Chyba nikt nie miał na myśli, że środek przeciwzapalny "naprawi" skutki ochwatu. Chyba raczej może go tylko przystopować. Skoro ochwat insulinowy to "tylko" wydłużenie listewek i opuszczenie kości kopytowej to skąd grzanie, opuchnięcie, tętnienie? A nawet jeśli działają tylko przeciwbólowo to to też nie takie koszmarne, bo przynajmniej koń chętniej i więcej się rusza a ruch przecież leczy, nawet ten niewymuszony na padoku pomoże krążeniu. Choć z tego, co piszesz wynika, że przy toksycznym lepiej, by krażenia nie było.

I jeszcze mam pytanie o opuszczenie kości przy ochwcie insulinowym: ona się uniesie dopiero jak zrośnie całe kopyto? Lub przynajmniej połowa? To póki to się nie stanie chyba nie ma co marzyć o spacerach? 
Fistaszek   Live your dream!
27 maja 2012 20:12
Jeśli mogę się wtrącić nie inny kopytny temat - nie mam niestety jeszcze zdjęcia, ale może coś moglibyście doradzić - chodzi mi o to, że ściany wsporowe się kładą, wychodzą na podeszwę, ale w ogóle nie widać ich 'końca' oprócz linii innego koloru (gdzieś na podeszwie, w ogóle nie ma kantu ściany wsporowej, tylko obły kształt) bo całość jest tak wyglansowana i wytarta, że nie ma opcji, żeby cokolwiek miało się wykruszać. I ściany mają tendencje do flar w tylnej części kopyta... :/ Czy kładące się ściany mogą wynikać ze zbyt słabego tyłu, czy z tego, że są flary, czy może flary są od tego, że ściany się położyły... ?
Czy cokolwiek powinno się wyciąć w tych wygładzonych ścianach wsporowych(oprócz oczywiście zajęcia się samymi flarami w ścianie)?????
Pozdrowienia dla wszystkich 🙂
Ściany wsporowe kładą się na podeszwie (bo chyba o to chodzi) kiedy podeszwa jest zbyt cienka i wyłożona ściana przejmuje część obciążeń, żeby ją chronić.  Albo, gdy struktury amortyzujące w tylnej części kopyta są niedorozwinięte.
Jeżeli wyłożona ściana wsporowa się nie proszkuje, to znaczy, że spełnia swoje zadanie ochronne. Gdy podeszwa się wzmocni, pogrubi (tzn. gdy przestanie być wycinana i da jej się szansę na odrośnięcie), to leżąca ściana zacznie się sama ścierać i proszkować. Wtedy można ją wyskrobać. 
A czasami powinno się właśnie znaleźć gdzie się kończy ta ściana leżąca na podeszwie, "zdjąć" ją z podeszwy i odpowiednio obniżyć. Wszystko zależy. Bo pytanie: czy ona faktycznie zlewa się z podeszwą, bo coś "trzyma", czy po prostu jest zaniedbana, wyłożona, a Ty masz problem z jej znalezieniem.

Jednak sama nic tam nie rób, skoro masz problem z odnalezieniem końca tej ściany. Dobrze by było poprosić kogoś w realu, żeby ci pokazał "jak patrzeć" i jak szukać tego "ukrytego" brzegu  ściany wsporowej.
tunrida była mowa o lekach na ochwat a ochwat to zapalenie aparatu podwieszającego kopyta. Spuchnieta i czerwona koronka to efekt opadania kości kopytowej .  Na spuchniętą koronkę leki przeciwzapalne mogą pomóc.

Cejloniaro lek przciwzapalny nie przystopuje ochwatu może w najlepszym przypadku zmniejszyć ból co jest korzystne i zmniejszyć dodatkowe objawy pojawiające się przy ochwacie. Grzanie opuchniecie i tętnienie jeśli nie było ochwatu toksycznego który również może być od trawy ale rzadko jest bez objawów ogólnych ( biegunka, kolka, wzdęcie) to najprawdopodobniej wynik mechanicznego uszkodzenia tworzywa podeszwy. Spacery jak najbardziej, jeśli jest tylko opuszczenie kości kopytowej to listewki są tylko osłabione i wydłużone a ruch pomoże im się" skrócić." Jak nie będzie dosyć ruchu listewki się nie będą skracać a zatem kość się nie podniesie i dalej będzie mechanicznie uszkadzane tworzywo podeszwy.

No ale to się niejako wiąże jednak, nie? Opadająca kość jest skutkiem zaburzonej funkcji/pracy aparatu podwieszającego kopyta. Przyczyny i ochwatu i opadającej kości mogą być przecież takie same.
Nie wiem, czy może być czysty ochwat bez opadania kości kopytowej i bez stanu zapalnego okolicznych tkanek.

Rozumiem, że masz na myśli, że leki przeciwzapalne nie pomogą na te listewki, nie? Ale na efekty w okolicznych tkankach powstałe na skutek uszkodzonych listewek już mogą pomóc.
Tak czy inaczej, rozmowa akademicka moim zdaniem.  🙂 Skoro leki przeciwzapalne nie zaszkodzą przy ochwacie, to czemóż ich koniowi żałować? Jeśli ma to poprawić jego komfort.... Nawet jeśli ich działanie jest mierne, bo nie wpłynie na same listewki...
Rozumiem, że chodzi ci o to, że schładzanie jest ważniejsze niż szukanie weta, który poda przeciwzapalne. To miałaś na myśli tak konkretnie? Dobrze rozumiem cały ten wywód?  🙂
a ja nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że ściany wsporowe kładą się na podeszwie, gdy jest ona cienka i potrzebuje wzmocnienia, lub gdy tył kopyta jest słaby. Przykładem mogą być moje 3konie- wszystkie mają tendencję do kładących się ścian wsporowych a tył kopyta mają mocny (strzałka rogowa i gąbczasta bez zarzutu). Ponadto podeszwy w tyle im nie brakuje (kowal tyłu nie ruszał) brakuje z przodu. Jedynym moim koniem, który miał ściany wsporowe ok, jest eks sztorc 😉.
Moim zdaniem kładące się ściany wsporowe należy wyciąć (ale ostrożnie, by nie naruszyć podeszwy), bo w przeciwnym razie można koniowi zafundować niezłe ropsko, no i rozpychają one ściany na boki i przyczyniają się do powstawania flar. Obecnie golę takie ściany mocno i efekty są fajne a konie szybko zaczynają dobrze chodzić no i jakoś wychodzę z błędnego koła- kładąca się ściana wsporowa/kładące się piętki/flary na przedkątnych.....ponadto wg dr Strasser położone ściany wsporowe uciskają tworzywo przyczyniając się do syndromu trzeszczkowego......
tunrida no właśnie problem z tym, że mogą zaszkodzić zwłaszcza te silnie działające.

Przy ochwacie toksycznym, najważniejsze jest odstawienie cukrowego żarcia, schładzanie, potem szukanie weta. A schładzać najlepiej już w tej chwili kiedy mamy podejrzenie, że może dojść do ochwatu.

Błotosmętka, toksyczny, czy insulinowy? 🙂

Przepraszam, że tak drążę ale chcę zrozumieć  :kwiatek:

1. Wydłużone listewki się skrócą, czy raczej wyrosną nowe krótsze?
2. Bałam się tego, że przy osłabionych listewkach za duża ilość ruchu, a co za tym idzie wstrząsów, może ten cały aparat podwieszający pozrywać, tak na chłopski rozum ale pewnie za bardzo uprościłam.
3. Mechaniczne uszkodzenie tworzywa podeszwy jest od uciskającej kk? To powinien koń chyba na czułki reagować?

Szukanie weta zawsze ma sens i nie koniecznie po to, by podać przeciwzapalne ale by ochwat w ogóle stwierdzić. Bo ochwat jak się okazuje nie jedną ma twarz 🙂 Paskuda jedna.
wydłużone listewki się nie skrócą ale przy odpowiednim krążeniu, które jest powiązane z ruchem kopyto powinno szybciej przyrastać. Ja bym konia ruszałą ale na bardziej elastycznym podłożu, a co do wrażliwości podeszwy- przy opuszczeniu kk podeszwa będzie wrażliwsza, no i na rtg będzie widać nieprawidłowe położenie (czyli to, co zakwestionowałaś) ale to tylko moje zdanie....
A co ja zakwestionowałam niby? Że na rtg nie widać rotacji? Ja tylko pisałam, że ochwat nie koniecznie musi oznaczać od razu nie wiem jaką rotacje.
ale by mówić o ochwacie nie musi występować rotacja. Rozmawiamy o opuszczeniu kości kopytowej/zapaleniu listewek. Pisałam wcześniej o tym, co działo się z moją klaczą i nie bardzo wierzyłaś w to, że rtg i badanie czułkami mogą ochwat wykluczyć lub potwierdzić. Tak się składa, ze foto kopyt i rtg widział i Tomek Świątek i Kuba ze Stokrotki i żaden z nich ochwatu nie widział a Tomasz był poinformowany o kulawiźnie na 4nogi ❗
No tak mnie teraz oświeciło- moje 3 konie miały po kowalu opuszczoną kość kopytową, bo na podeszwie było dokładnie widać krwawy odcisk, obecnie nic takiego nie zaobserwowałam u Scarlett a minęło już ponad 6tyg
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się