Jazda wierzchem po mieście... ?

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
25 maja 2012 11:14
jeszcze jakby te kamizelki miały wielki napis POLICE (oczywiście o miasto się rozchodzi) to już w ogóle z drogi śledzie 😉
No widać, tu jak wiele zależy od punktu widzenia... Jak ktoś mieszka na wsi, to nie przeszkadza mu, że czasem sprzątnie tą kupę, jak gdzieś zahaczy o miasto.
Ja niestety muszę żyć w środku śląskiej aglomeracji, mam stajnie w dzielnicy, prawie-że-willowej Mikołowa 😉 mam do wyboru albo się kupami nie przejmować, albo nie jeździć w teren, bo ja praktycznie za furtką stajni już mam teren miasta. :| A żeby dojechać do pól czy lasu muszę jechać po tymże mieście każdorazowo ok 5-10minut.
Pomysł zatrudnienia kogoś, kto by chodził za mną z łopatką i sprzątał kupy jest absurdalny 😉

Swoją drogą, czy jak na McDrive'ie koń zrobi kupę, mam obowiązek ją sprzątnąć? ;D

A w kwestii szalonych kierowców, to może wiele osób nie wie o tym, ale w tym przypadku prawo chroni konnych.
Wszelkie straszenie zwierząt jest karalne:

Art. 78. Kodeksu wykroczeń:
"Kto przez drażnienie lub płoszenie doprowadza zwierzę do tego, że staje się niebezpieczne, podlega karze grzywny do 1.000 złotych albo karze nagany."
dempsey   fiat voluntas Tua
25 maja 2012 13:04
[quote author=kudłaty_durnowaty link=topic=88187.msg1411443#msg1411443 date=1337945592]
Swoją drogą, czy jak na McDrive'ie koń zrobi kupę, mam obowiązek ją sprzątnąć? ;D

[/quote]
Tego nie wiem, ktos musi sprawdzić 😉
Ale przypomniało mi się trochę a'propos, jak kiedyś na stacji benzynowej wiatr wywiał garść siana z otwartych na czas przerwy drzwiczek bakmanki. Podszedł do nas pan z obsługi, wyglądający na kogoś kto zajmuje się tam sprzątaniem, i bardzo obrażony kazał nam się szybko przeparkować, bo brudzimy!  🤔  🤔wirek: Był to zdaje się neofita miejski w pierwszym pokoleniu, brzydzący się wszystkim co naturalne, żywe i kojarzące się z wsią. Siano, pfe!
[quote author=kudłaty_durnowaty link=topic=88187.msg1411443#msg1411443 date=1337945592]
Pomysł zatrudnienia kogoś, kto by chodził za mną z łopatką i sprzątał kupy jest absurdalny 😉
[/quote]

A czy ja to sugerowałam? Po prostu opisałam, jak w pewnej stajni rozwiązano ten problem. Poza tym to byla inna sytuacja - stajnia w ten sposób organizowała jazdy dla grup jeźdźców. Zatrudniona osoba do prowadzenia jazdy i zatrudniona osoba do sprzątania. Dojeżdżał samochodem do wyznaczonego punktu spotkania i w miejscach newralgicznych (ulica, zejście na plażę, plaża) sprzątał kupy.  Nie był to indywidualny jeździec zatrudniający kogoś, kto miał za nim w mieście z łopatką podążać.   

Przy całej mojej miłości do koni nie wiem, czy bym chciała w drodze na plażę włazić w kupy, a potem leżeć obok kupy czy pływać razem z kupami. Wytłumaczenie, że kupy zrobił pojazd i pojazdowi wolno chyba by mnie nie satysfakcjonowało    😉 
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
25 maja 2012 14:02
A jak koń specjalnie się załatwia w jeziorze i pączki pływają sobie na oddzielonej pomostem części jeziora ? Mam zejść z konia do jeziora, w którym brzydzę się stopę zamoczyć (zielona, mętna woda) i łapać pączki palcatem?  😂  [sub](nie robię nikomu zarzutów, tylko piszę, jak jest)[/sub]
Przez ładnych parę lat jezdziłam powozem w parę koni w ok.40tys. Ostródzie. Konie też miałam praktycznie w centrum miasta, na osiedlu domków jednorodzinnych . W tereny też musiałam wyjeżdżać praktycznie codziennie przez miasto .Zdarzało nam się też jezdzić wierzchem po mieście(centrum).
Sprzątalismy po koniach kupy z malutkim wyjątkiem - zawsze. Najczęściej  od razu,   a jak już naprawdę nie było można od razu,ktoś podjeżdżał póżniej samochodem.
Nie sprzątaliśmy tylko na bardzo ruchliwych drogach czy skrzyżowaniach czyli w miejscach w których mogłoby to stanowić utrudnienie czy nawet zagrożenie w ruchu ulicznym.
Naprawdę nie wyobrażam sobie jak można nie posprzątać po sobie  🤬 . Z reguły jest to naprawdę bardzo proste i nie kłopotliwe. Minutka i po robocie  😀.
Nie wyobrażam sobie jak mogłabym spojrzeć w oczy sąsiadom którym mój koń narobił pod domem ,a ja bym tego nie sprzątneła  😡.
Koń to koń, zdarzyć mu się wszędzie może ,ale kulturalny właściciel powinien posprzątać. Takie jest moje zdanie , i mam nadzieje że nie tylko moje  🙂.

Ooo.. wiedziałam że był gdzieś podobny temat  😀
http://www.voltopiry.pl/forum/index.php/topic,10417.msg356490.html#msg356490

edit.
Co do jezior... W samej Ostródzie jest 12. Ja  zazwyczaj nie wprowadzałam koni do wody  w miejscach gdzie akurat kąpali się ludzie. Jeżeli już , to trzeba się spytać czy nie będzie przeszkadzało im w wodzie towarzystwo konia.
 
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
25 maja 2012 18:14

Co do jezior... W samej Ostródzie jest 12. Ja  zazwyczaj nie wprowadzałam koni do wody  w miejscach gdzie akurat kąpali się ludzie. Jeżeli już , to trzeba się spytać czy nie będzie przeszkadzało im w wodzie towarzystwo konia.
 


U nas też jest na około od groma jezior, ale z dobrym brzegiem bardzo blisko jest tylko jedno (wystarczy z górki zjechać). I jak już się jedzie te kopyta namoczyć i dać koniom rozrywkę w postaci pogrzebania kopytem w wodzie, to się jedzie 0 19-20, gdy chodzą tylko spacerowicze lub ,,młodzież". [sub](pominę fakt, że praktycznie na około każdego jeziora są działki pogrodzone do samej wody i dostęp do wody jest tylko na plażach wielskich, najczęściej ze stromym brzegiem)[/sub]
Na szczęście na drodze nie ma samych "geniuszy". Niektórzy widząc konia delikatnie zwalniają i zjeżdżają z drogi. A jak jeszcze jakieś dzieciaczki trafią się w samochodzie to radośnie machają do nas 🙂
Przypomniała mi się sytuacja sprzed dwóch lat. W Kolbuszowej(miasto liczące ok. 10tyś mieszkańców,oddalone 6km od miejsca gdzie stoi mój koń) zdarzył się przykry wypadek. Facet miał konia, nie wiem gdzie koń stoi, skąd jest właściciel, o wszystkim czytałam w gazecie. Z tego co pamiętam, to koń(chyba hucuł) był prowadzony do domu. Spłoszył się, wyrwał i wbiegł na ulicę, prosto pod koła samochodu... Było jedno zdjęcie auta-cała maska zgnieciona, w przedniej szybie dziura na wylot. Na szczęście ani koniowi, ani ludziom nic się nie stało, ale właściciel konia musiał zapłacić grzywnę za niedopilnowania zwierzęcia, którego skutkiem był wypadek.
Tia   Psyt psyt
25 maja 2012 19:01
Jak to jest z tym "oświetleniem" konia podczas wyjazdów "w miasto".
Moja stajnia jest w centrum miasta i myślimy o małej przechadzce na drugi koniec miasta konno (pod Jezusa  😎 ).

Pisząc oświetlenie mam na myśli odblaski itp.
Coś kiedyś słyszałam, że koń musi mieć na nogach odblaski + jeździec, ale czy jest gdzies zapisane gdzie dokładnie powinny być odblaski i czy w ogóle MUSZĄ one być przy takich  wyjazdach ?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
25 maja 2012 20:08
Nie wiem, czy to obowiązkowe, ale wydaje mi się, że odblaski na nogi konia + ew derka lub kantar odblaskowy i u jeźdźca opaska odblaskowa/lampka na kask i coś na nogę (widziałam wkładki do strzemion z odblaskami, ale są dość toporne) i kamizelka odblaskowa.
Na pewno kamizelki są obowiązkowe wieczorem i we mgłę (słaba widoczność).
  Jeśli chodzi o odblaski , na pewno jest bezpieczniej ,ale przepisów nakazujących nie ma.

20) kierujący — osoba, która kieruje pojazdem lub zespołem pojazdów, a także osobę, która prowadzi kolumnę pieszych,jedzie wierzchem albo pędzi zwierzęta pojedynczo lub w stadzie;

Rozdział 4  RUCH ZWIERZĄT

Art. 35. 1. Jazda wierzchem i pędzenie zwierząt powinny się odbywać po drodze przeznaczonej do pędzenia zwierząt. W razie braku takiej drogi jazda wierzchem i pędzenie zwierząt mogą odbywać się po poboczu, a jeżeli brak jest pobocza - po jezdni.
2. Do jazdy wierzchem i pędzenia zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy art. 34 ust. 1 i 2 oraz przepisy o ruchu pojazdów.
edit.
Art. 34. 1. Do zaprzęgu może być używane tylko zwierzę niepłochliwe, odpowiednio sprawne fizycznie i dające sobą kierować.

2. Kierujący pojazdem zaprzęgowym jest obowiązany utrzymywać pojazd i zaprzęg w takim stanie, aby mógł nad nimi panować.

3. Bezpośrednio jeden za drugim może jechać nie więcej niż 5 pojazdów zaprzęgowych. Odległość między piątym pojazdem a następnym nie może być mniejsza niż 200 m.

4. Kierujący pojazdem zaprzęgowym przy wjeżdżaniu na drogę twardą w miejscu, gdzie nie ma dostatecznej widoczności drogi, jest obowiązany prowadzić zwierzę za uzdę.

5. Kierującemu pojazdem zaprzęgowym zabrania się:

  1. przeciążania zwierzęcia;

  2. jazdy obok innego uczestnika ruchu na jezdni;

  3. pozostawiania pojazdu niezabezpieczonego przed ruszeniem;

  4. jazdy pojazdem na płozach bez dzwonków lub grzechotek.
Art. 36. 1. Zabrania się jazdy wierzchem:
1. bez uzdy;
2. obok innego uczestnika ruchu na jezdni;
3. po drodze oznaczonej znakami z numerem drogi międzynarodowej oraz po drodze, na której obowiązuje zakaz ruchu pojazdów zaprzęgowych;
4. po drodze twardej w okresie niedostatecznej widoczności;(od zmierzchu do świtu - mój przypis))
5. po drodze twardej osobie w wieku poniżej 17 lat.
2. Jeździec może prowadzić luzem tylko jedno zwierzę po swojej prawej stronie.

Art. 37. 1. Zwierzęta w stadzie mogą być pędzone po drodze tylko pod odpowiednim nadzorem. Zwierzę pojedyncze może być prowadzone tylko na uwięzi.
2. Poganiacz zwierząt jest obowiązany:
1. iść po lewej stronie pędzonych zwierząt;
2. w okresie niedostatecznej widoczności nieść latarkę z widocznym z odległości co najmniej 150 m światłem białym.
3. Zwierzęta mogą być prowadzone luzem przy pojeździe zaprzęgowym z jego prawej strony, w liczbie nie większej niż 2 sztuki.
4. Zabrania się:
1. pędzenia zwierząt po drodze oznaczonej znakami z numerem drogi międzynarodowej, a po innej drodze twardej - w okresie od zmierzchu do świtu;
2. pędzenia zwierząt po drodze twardej osobie w wieku poniżej 13 lat;
3. pędzenia zwierząt w poprzek drogi w miejscu niewidocznym na dostateczną odległość;
4. zatrzymywania zwierząt na jezdni;
5. zajmowania przez zwierzęta więcej niż prawej połowy jezdni albo drogi dla pieszych lub rowerów.
5. Rada powiatu może wprowadzić zakaz pędzenia zwierząt na określonych drogach lub obszarach oraz w określonym czasie.

i jeszcze edit  😉
Art. 45. 1. Zabrania się:
1.kierowania pojazdem, prowadzenia kolumny pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt osobie w stanie nietrzeźwości, w stanie po użyciu alkoholu lub środka działającego podobnie do alkoholu;
6.pozostawiania na drodze przedmiotów, które mogłyby zagrozić bezpieczeństwu ruchu; jeżeli jednak usunięcie ich nie jest możliwe, należy je oznaczyć w sposób widoczny w dzień i w nocy;
9.zaśmiecania lub zanieczyszczania drogi;

2. Kierującemu pojazdem zabrania się:

  1. korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku;
figaro2046 Nadal uważam, że sprzątanie po koniach kup z dróg publicznych jest absurdem i niemożliwością. Jeszcze niedawno furmanki jeżdżące po drogach nie były niczym nadzwyczajnym i nikt wtedy się nie zastanawiał nad kupami. To była normalna rzecz!
Ja na pastwisko codziennie prowadzę 3-5 koni drogą publiczną, później zaraz z pastwiska jadę do pracy. Jak po południu jadę w teren to znów drogami publicznymi. No a wieczorem znów je sprowadzam do stajni tą samą drogą. Ile więc dziennie czasu mam spędzać na sprzątanie kup? 🙂

Bardzo bym sobie życzył, żeby Ci którzy tak narzekają na te kupy przynajmniej sami nie wyrzucali śmieci na ulicy, albo nie wywozili ich do lasu, bo to jest prawdziwy problem, a nie końska kupa, która zaraz wyschnie i zmyje ją najbliższy deszcz.  🙂

Zupełnie czym innym są psie kupy na chodnikach, czy w parkach, a co innego kupa końska na ulicy. Czy tylko ja dostrzegam tę różnicę? :|
Niech ktoś, kto uważa, że kupy powinno się sprzątać, powie mi tak szczerze w czym one przeszkadzają? Może czegoś nie rozumiem? Nie śmierdzą, muchy się nie zlatują, szybko się rozkładają. Co w nich jest takiego strasznego?  🤔
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
25 maja 2012 21:44
Jeszcze niedawno furmanki jeżdżące po drogach nie były niczym nadzwyczajnym i nikt wtedy się nie zastanawiał nad kupami. To była normalna rzecz!

teraz tym samym ludziom którzy jeszcze wczoraj zasuwali furmankami raptem koniki i ich kupy przeszkadzają. Hipokryzja i zaślepienie. Tym bardziej że nie ma przepisu nakazującego sprzątanie kup z dróg publicznych.
Tia   Psyt psyt
25 maja 2012 21:57
No tak, przepisu nie ma. Choć jest o zaśmiecaniu, ale jak tak pomyśleć, to kupa nie jest śmieciem.
Fizjologia i tyle, chociaż ja staram się jakoś tę kupę zagarnąć czy sprzątnąć. No, ale fakt pozostanie faktem, że jak nie trzeba to ludzie mówią czego to oni nie robili za młodu, a jak trzeba to konie uważają za śmierdzącą trzodę -.-.


No, ale cóż takie życie. Ja staram się sprzątać po koniu jak i psie.

A teraz z innej beczki: Nie ma żadnego  przepisu zabraniającego wjazdu konno do centrum miasta/ deptak ratuszowy itp no nie ?
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
26 maja 2012 08:22
O sprzątaniu kup z asfaltu jest odzielny wątek i tam zostało wyjaśnione, że trzeba szukać takich przepisów w uchwałach rady np. Gminy, u nas jest taki przepis, że trzeba sprzątać.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
26 maja 2012 11:56
[quote author=kudłaty_durnowaty link=topic=88187.msg1411879#msg1411879 date=1337977349]
figaro2046 Nadal uważam, że sprzątanie po koniach kup z dróg publicznych jest absurdem i niemożliwością. Jeszcze niedawno furmanki jeżdżące po drogach nie były niczym nadzwyczajnym i nikt wtedy się nie zastanawiał nad kupami. To była normalna rzecz!
Ja na pastwisko codziennie prowadzę 3-5 koni drogą publiczną, później zaraz z pastwiska jadę do pracy. Jak po południu jadę w teren to znów drogami publicznymi. No a wieczorem znów je sprowadzam do stajni tą samą drogą. Ile więc dziennie czasu mam spędzać na sprzątanie kup? 🙂

Bardzo bym sobie życzył, żeby Ci którzy tak narzekają na te kupy przynajmniej sami nie wyrzucali śmieci na ulicy, albo nie wywozili ich do lasu, bo to jest prawdziwy problem, a nie końska kupa, która zaraz wyschnie i zmyje ją najbliższy deszcz.  🙂

Zupełnie czym innym są psie kupy na chodnikach, czy w parkach, a co innego kupa końska na ulicy. Czy tylko ja dostrzegam tę różnicę? :|
Niech ktoś, kto uważa, że kupy powinno się sprzątać, powie mi tak szczerze w czym one przeszkadzają? Może czegoś nie rozumiem? Nie śmierdzą, muchy się nie zlatują, szybko się rozkładają. Co w nich jest takiego strasznego?  🤔
[/quote]
U nas jeszcze jeździ się furmankami. Sporo ludzi, którzy mają konia (konie).
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
26 maja 2012 12:07


[/quote]
U nas jeszcze jeździ się furmankami. Sporo ludzi, którzy mają konia (konie).
[/quote]

i co sprzątają jak konik kupę walnie?
A przepraszam bardzo - furmanki, które widuję czasem - konie w nich zaprzężone mają takie specjalne worki pod ogonem zamontowane.
Poza tym tak na serio, to kupy po psach to walczymy, żeby psiarze sprzątali, ale po koniach to nie? Ciekawe podejście.
Generalnie często w przepisach miejskich / gminnych jest zakaz zanieczyszczania odchodami zwierząt i w tychże przepisach są przewidziane kary.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
26 maja 2012 17:36
i co sprzątają jak konik kupę walnie?

A gdzie tam. Czasem koń pod blokiem nawali i jakaś sąsiadka się w końcu ,,zaopiekuje" gówniakami, biorąc je na działkę  😉 Jakoś u nas ludziom to nie przeszkadza. Wolą gówniarzy na skuterach ochrzaniać za jeżdżenie na okrągło skuterami po ulicy.
a w jaki sposób skuteczne przyzwyczailiście konie do poruszania sie po jezdni?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 listopada 2012 14:15
a w jaki sposób skuteczne przyzwyczailiście konie do poruszania sie po jezdni?



koń musi przede wszystkim odpowiadać na pomoce, stawać i ruszać oraz w bok się przesuwać kiedy jeździec tego chce.
kiedyś na stacji benzynowej ...

Do McDrive'a nie wjedziesz - podobnie jak rowerem (pełnoprawny uczestnik ruchu drogowego) bo oni maja swoje przepisy, chyba że pracownik nowy i nie odbył jeszcze szkolenia.

Na stacji - niech nie podskakują - są od sprzątania - dobrze, że na mnie nie trafiło, bo usłyszałby coś takiego,że chce pomagać i mnie wita z otwartymi ramionami, a tak naprawdę interesuje go tylko mój portfel i żebym sobie pojechał, a w ogóle to ma przynieść regulamin korzystania ze stacji, że oferta jest publiczna, a na stronie www nie ma, że słoma z butów nie może mi wyłazić, więc wyłazi i z trailera też. Albo, że to koń policyjny i właśnie bierze udział w pościgu za groźnym przestępcą.

Miasto powinno mieć służby gnojowe do sprzątania 🙂
trzynastka   In love with the ordinary
27 listopada 2013 15:33
Odświeżę mając jedno konkretne pytanie.
Przeczytałam podane tu przepisy i zastanawiam się czy do parku mogę spokojnie z koniem wjechać?
Czy jest na to jakaś regulacja ? Czy po prostu, jeżeli będę miała ochotę/potrzebę, to przez park alejkami, spokojnie przejechać mogę?
Ja kiedyś chyba widziałam kiedyś zakaz jazdy wierzchem na takiej tablicy ,, regulamin parku"
W praktyce u nas jeszcze parę lat temu była kobitka, która jeździła na koniu po okolicy. Wyglądała trochę dla mnie jak z poprzedniej epoki, ale to był taki wiekowy koń między 20 a 30, bo o połowę ode mnie starsi pamiętają go ze swojej młodości. Pani po parkach jeździła i się nie przejmowała, była wręcz ciekawą atrakcją. W sumie jedynym tworem który mógłby się do konia w parku przyczepić, jest moja ulubiona straż miejska. 😉
[quote author=dempsey link=topic=88187.msg1411464#msg1411464 date=1337947457]
kiedyś na stacji benzynowej ...

Do McDrive'a nie wjedziesz - podobnie jak rowerem (pełnoprawny uczestnik ruchu drogowego) bo oni maja swoje przepisy, chyba że pracownik nowy i nie odbył jeszcze szkolenia.

Na stacji - niech nie podskakują - są od sprzątania - dobrze, że na mnie nie trafiło, bo usłyszałby coś takiego,że chce pomagać i mnie wita z otwartymi ramionami, a tak naprawdę interesuje go tylko mój portfel i żebym sobie pojechał, a w ogóle to ma przynieść regulamin korzystania ze stacji, że oferta jest publiczna, a na stronie www nie ma, że słoma z butów nie może mi wyłazić, więc wyłazi i z trailera też. Albo, że to koń policyjny i właśnie bierze udział w pościgu za groźnym przestępcą.

Miasto powinno mieć służby gnojowe do sprzątania 🙂
[/quote]
A kto Ci powiedział że nie wjedziesz do McDrive'a?
Znam osoby które koniem na McDrive'a przyjeżdżały 😉
Właśnie się zdziwiłam że jest zakaz,bo sama nie raz byłam i nikt mnie stamtąd nie pogonił 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się