Wolontariat

madmaddie   Życie to jednak strata jest
02 lutego 2012 16:37
Czy ktoś jest wolontariuszem?

ja niedawno zaczęłam "Herbatkę u seniora", byłam na szkoleniu, podpisałam umowę, mam koordynatorkę, została mi przydzielona podopieczna.
przychodzę do niej raz w tygodniu, Pani Maria ma 91 lat i potrzebuje pomocy głównie z papierami i zdjęciami, bo prawie nie widzi.
Opiekują się nią jeszcze inne osoby, robią zakupy, przygotowują obiad etc. ode mnie takiej pomocy nie chce, więc gdy nie ma siły, to przychodzę i jestem.
ma do opowiedzenia mnóstwo ciekawych historii 🙂

w mojej szkole jest jeszcze możliwość zaangażowania się w akcję Stowarzyszenia Wiosna, Akademia Przyszłości, ale to nie dla mnie 😉
http://www.akademiaprzyszlosci.org.pl/expert?2
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
02 lutego 2012 16:49
Ja przez kilka lat bralam udzial w programie 'Starszy brat, starsza siostra'. Mialam pod opieka pogubionego malolata (poczatki gimnazjum), z niepelnej rodziny i zyciem z tzw. 'minimum socjalnego' - odrabianie lekcji, spedzanie czasu wolnego, ogolnie pojete 'pozytywne wzorce' oraz niespelna roczna dziewczynke, ktorej mama (przesympatyczna skadinad) miala problemy z poruszaniem sie, wiec ja m.in robilam im zakupy, bralam mala na plac zabaw, spacery, kapalam.

Jak ktos ma chwile wolnego czasu (to jedno lub dwa popoludnia w tygodniu) to bardzo namawiam do takiej formy aktywnosci. Dla mnie bylo to bardzo budujace doswiadczenie, pozyteczne pod katem samorozwoju i samorealizacji.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
02 lutego 2012 18:12
brawo dziewczyny  :kwiatek: pełen szacun.
Ja tez miałam kilka epizodów w zyciu z z wolonatariatem przy pomocy starszym osobom... Jedna bliska mojemu sercu  niestety zmarła w dniu mojego ślubu 🙁  miala 91 lat 🙁
Byłyśmy zrzyte bo znałyśmy od bardzo dawna.
Dzisiaj niestety nie mam na takie akcje czasu- praca, dom na wsi, konie...ale bardzo bmiło to wszystko wspominam.
Ja się ostatnio rozglądałam apropos zwierzęce wolontariatu, ale nic ciekawego mi nie wpadło w oko. Paluch odpadł w przedbiegach bo tam tylko do 16, z Panią z Azylu nie byłam w stanie się dogadać, poza tym tam nawet nie ma socjalu żeby się przebrać a muszę przejechać całą Warszawę żeby się tam dostać.
Gdyby ktoś coś słyszała to dajcie znać.
Wilejka   nie. na wiele sposobów !
02 lutego 2012 19:40
Wolontariuszka w DPS w rodzinnym mieście od 2 lat. Rozmawiam, chodzę na spacery, wysłucham. Zdecydowanie bycie wolontariuszem daje kopa.
dziewczyny a gdzie można się zgłosić do pomocy  w domach dzieckach najlepiej przy małych dzieciach,w  wawie?
rumka   niezbadane są wyroki boskie
02 lutego 2012 20:37
Wilejka ja podobnie jak ty DPS już drugi rok i powiem wam że czasami są ludzie od których można usłyszeć wiele ciekawych historii i życiowych rad . Warto angażować się w wolontariat  😉
Jak to sie u Was zaczela z wolontariatem, skad pomysl?  😉
Mam plany po maturze sie zaangazowac gdzies w wolontariat, wiec chetnie poczytam.
Moja mama jest aktywna wolonatriuszka w fundacji "Mimo Wszystko", widze, ile jej to daje radosci  😀
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
02 lutego 2012 20:57
Lenna, na poczatku LO przyszly do mnie do szkoly przedstawicielki dzielnicowego DPS i opowiedzial o programie, ktory wdrazaja. Podaly termin spotkania koordynacyjnego. Poszlam , posluchalam, porozmawialam, przemyslalam i podpisalam umowe 😉 Potem szkolenia i w swiat 🙂

Chcac rozpoczac prace wolontarystyczna najlepiej i najprosciej udac sie do najblizszego DPS i zapytac co i jak. W ramach roznch programow pracuje sie z roznymi ludzmi i grupami spolecznymi (kolezanka zostala np. opiekunem rodziny uchodzcow), zawsze ma sie nad soba koordynatora, ktory sluzy rada, doswiadczeniem i pomoca- on tez najczesciej wybiera podopiecznych pod katem predyspozycji i mozliwosci wolontariusza.
Ja teoretycznie jestem wolontariuszką w TOZ-ie. Teoretycznie, bo dawno tam nie byłam, aż mi wstyd. 😵 Jutro mam zamiar pójść i w sobotę jak się uda, pobyć trochę z psiakami i zobaczyć czy coś się pozmieniało od ostatniej wizyty.
Adaaa   Me gusta el caballo, me gustas tu!
02 lutego 2012 22:35
Ja również doświadczylam ' zwierzecego' wolontariatu🙂 2 lata pomagałam w schronisku dla bezdomnych zwierząt. Bardzo miło wspominam, dużo się nauczyłam i równiez dawało mi to dużo szczęścia i satysfakcji 🙂
Wilejka   nie. na wiele sposobów !
03 lutego 2012 08:13
Wilejka ja podobnie jak ty DPS już drugi rok i powiem wam że czasami są ludzie od których można usłyszeć wiele ciekawych historii i życiowych rad . Warto angażować się w wolontariat   😉


Zdecydowanie ! Historii z czasów II WŚ słucham z taką miną:  😜


Jak to sie u Was zaczela z wolontariatem, skad pomysl?  😉
Mam plany po maturze sie zaangazowac gdzies w wolontariat, wiec chetnie poczytam.
Moja mama jest aktywna wolonatriuszka w fundacji "Mimo Wszystko", widze, ile jej to daje radosci  😀



Byłam na Dniach Skupienia u sióstr, które prowadzą Dom Pomocy Społecznej. Patrzyłam na ich pracę od kuchni i stwierdziłam, że też chcę !
kujka   new better life mode: on
03 lutego 2012 08:14
to ja zapraszam Warszawiakow i Lomzan na moj wolontariat 😉 do Fundacji Ocalenie, w Warszawie szczegolnie poszukiwani chetni do prowadzenia kursow polskiego dla cudzoziemcow i uchodzcow 🙂

http://www.ocalenie.org.pl/?p=5394

super sprawa, ja poznalam swietnych ludzi i mam naprawde mega fun z moimi uczniami. od poniedzialku zaczyna mi sie kolejny kurs i juz nie moge sie doczekac! 🙂

a tu zdjecia z kursow i wyjsc integracyjnych:
http://www.ocalenie.org.pl/?page_id=79&album=6&gallery=62
http://www.ocalenie.org.pl/?page_id=79&album=6&gallery=72
http://www.ocalenie.org.pl/?page_id=79&album=6&gallery=71

mozna tez pomagac dzieciom (a raczej mlodziezy)-uchodzcom w warszawskim domu dziecka (pomoc w nauce itp). to nie to samo co DPS czy TOZ, ale moze ktos bedzie mial ochote sprobowac 🙂  Dla tych, ktorzy nie mieli z cudzoziemcami (zwlaszcza nie-zachodnimi) dluzej do czynienia moze byc naprawde interesujacym, otwierajacym doswiadczeniem. Mozna polamac troche stereotypow na pewno 😉 dlatego goraco polecam! (i konkurs - znajdz w galerii kujke  :hihi🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
28 maja 2012 19:16
porządkowałyśmy dzisiaj papiery, bo miałam wolny dzień, więc mogłam u niej długo posiedzieć. znalazłam luźne kartki pełniące funkcję pamiętnika, z 16 i 17 września 1939r, a także listy z 1944. niesamowite 🙂
ja jestem wolontariuszką w Warszawie, ale na specjalnych warunkach, bo dojeżdżam z Krakowa tylko na kilka dni w miesiącu 🙂
taka "praca" uczy bardzo pokory..
Ja też byłam wolontariuszką w wielu miejscach, całe LO i część studiów. A to schronisko dla psów (super było, tylko daleko miałam strasznie), a to dom dziecka (masakra), a to jakieś akcje typu zbiórka darów/pieniędzy... i sporo innych. Dużo mnie to nauczyło, to na pewno. Polecam 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
28 maja 2012 20:04
Ja jestem wolontariuszką w końskiej fundacji, zawsze jak przebywam z tymi końmi to uderza mnie myśl, że 95% moich końskich znajomych zajmuje się kupowaniem co raz to nowszych czapraków, derek itp żeby ich konie ładnie wyglądały, inwestowaniem mnóstwa kasy w treningi, wyjazdy na zawody, witaminy, odżywki i całe mnóstwo innych rzeczy i tak naprawdę wiem, że nie potrafiliby sobie nawet wyobrazić, że konie mogą wyglądać jak te w fundacji. Oczywiście nie mam im tego za złe, po prostu konie fundacyjne a wypielęgnowane konie w stajni gdzie trzymam mojego to dwa skrajnie różne światy.

Kilka razy byłam też na kwestach dobroczynnych, głównie przed Bożym Narodzeniem na kolacje wigilijną dla bezdomnych, ale bardzo tego nie lubię- ludzie zazwyczaj patrzą jak na złodziei  🙄 no i obowiązkowo WOŚP 😉
kujka   new better life mode: on
28 maja 2012 20:56
Ja też byłam wolontariuszką w wielu miejscach, całe LO i część studiów. A to schronisko dla psów (super było, tylko daleko miałam strasznie), a to dom dziecka (masakra), a to jakieś akcje typu zbiórka darów/pieniędzy... i sporo innych. Dużo mnie to nauczyło, to na pewno. Polecam 🙂



poza tym - to moze wazne dla licealistow - warto miec w CV wolontariat, zwlaszcza po szkole, kiedy jedyne co tam mozna wpisac, to wyksztalcenie 🙂 wolontariat to doswiadczenie cenione rowniez przez potencjalnych pracodawcow!
ja byłam wolontariuszką w fundacji Hipoterapia. Trafiłam tam ze względu na konie a potem na prawdę się wdrożyłam. Chwilami bywało ciężko z chorymi, którzy na jazdy przychodzili ale praca dawała satysfakcję.
Ja byłam wolontariuszką w fundacji "Wiosna", w akcji Akademia Przyszłości, i kiedyś w "Dziele Nowego Tysiąclecia", podczas letniego obozu dla dzieci.
Dzięki byciu wolontariuszką na festiwalach filmowych dostałam swoją pierwszą pracę 🙂 Ponadto nawiązałam wiele bezcennych znajomości.
Obecnie raz w tygodniu jeżdżę do schroniska dla zwierząt. Praca fizyczna przy zwierzętach doskonale oczyszcza umysł (bo nie ciało  😎 )
kujka   new better life mode: on
02 lipca 2012 14:13
sluchajcie, nie wiem czy nie lamie teraz regulaminu, ale troche nie wiezdialam gdzie to dac... bo do ogloszen w dziale "praca" to tez nie pasuje.
Moze ktos bylby chetny do pomocy w grze terenowej? 12 lipca i 1 sierpnia, 5 godzin w Parku Praskim. Fundacja przewidziala czeczenski poczestunek dla wolontariuszy 😉
http://www.ocalenie.org.pl/?p=6042
mozna przy okazji poznac ciekawych ludzi, popracowac w ekipie multikulti... no i kujke zobaczyc w akcji live 😉 polecam bo atmosfera naprawde bardzo fajna!
kujka czemu Wy na przykład macie wolontariuszy od 18 lat?
Zastanawia mnie właśnie dlaczego w niektórych wolontariatach trzeba być pełnoletnim. Bo tak na prawdę, jeśli chodziłoby o dojrzałość i odpowiedzialność, to przez ten rok do przeskoczenia "magicznej granicy", wiele raczej się nie zmieni. Czy to chodzi o jakieś kwestie prawne?
kujka   new better life mode: on
04 lipca 2012 08:46
ooj Kotek tego nie umiem Ci powiedziec bo to zupelnie nie ja ustalalam. 🙁
ale w Ocaleniu to moze byc tak dlatego, ze wolontariusze zajmuja sie np pomaganiem w nauce uchodzcow z domu dziecka, ucza obcokrajowcow polskiego... I to sa regularne spotkania 2x w tygodniu. Moze chodzi o to ze trzeba byc niezaleznie od klasowki matury itd? Ale szczerze - nie mam pojecia dlaczego naprawde tak jest.
np placowka w Lomzy przyjmuje niepelnoletnich wolontariuszy. Ale oni tam maja troche inne dzialania - moze dlatego.

Mysle ze jak jestes chetna i masz np 17 lat albo rocznikowo 18 to mozesz sie zglosic, to jest akurat taki event ze nie powinno byc az takiego problemu z Twoim wiekiem... Chyba ze zglosilo sie duzo osob, wtedy moga Ci podziekowac. Ale sprobowac warto 🙂
Ja się łamię, czy jechać na wolontariat do szpitala w Kostrzynie w trakcie woodstocku. ([[a]]http://www.nowyszpital.pl/kostrzyn_nad_odra/aktualnosci/przystanek_woodstock_wolontariusze_poszukiwani%21-1382.html[[a]])
Trochę się tego boję, szczególnie, że nie są mi znane warunki mieszkaniowe i istnieje szansa, że moja koleżanka nie da rady i jechałabym sama. Nie wiem czy to będzie wtedy będzie dobra opcja... achh
Byłam za czasów liceum wolontariuszką w świetlicy środowiskowej. Mieściła się ona w podziemiach. Do takiej "pracy" namówiła mnie koleżanka. Mimo to, że jestem raczej ateistką (dzięki wolontariatowi byłam w budynku kościoła częściej niż kiedykolwiek w życiu) i nie lubię dzieci, to tam jakimś sposobem się odnalazłam. Odrabiałam z dziećmi lekcje, organizowałam czas wolny oraz robiłam kolację. Większość dzieci z rodzin patologicznych, na pierwszy rzut oka ciężkie w dotarciu, okazywała się mega sympatycznymi dzieciakami, nawet dla mnie nie lubiącej dzieci 😉

Kolejnym wolontariatem była dogoterapia, niestety długo tam nie zabawiłam ze względu na daleką odległość. Ostatnim moim wolontariatem, była pomoc w zoo na dziale z ptakami. Pod opieką miałam wszystkie papugi oraz bażanty. Czasami z którymś z pracowników chodziłam karmić ptaki drapieżne. Każde z tych doświadczeń nauczyło mnie czegoś nowego. W powszechnym mniemaniu zoo jest be, zwierzaki w klatkach itd. Fakt faktem też w 100 % nie popieram zamykaniu zwierzaków w klatkach 5x5, ale w przypadku ludzi, z którymi pracowałam wiem, że w pełni oddawali się swojej pracy, starali się, żeby każdy ich podopieczny czuł się jak najlepiej w swoim lokum.
Kujka no może rzeczywiście jak chodzi o naukę języka to potrzebują takich już wykształconych. Ale generalnie podoba mi się to, co robicie. Może jak 18 skończę to będę miała czas żeby dołączyć  🙂
Ja mam rocznikowo 17 i za miesiąc kończę dopiero. A też już czekam niecierpliwie bo chcę się dołączyć do wolontariuszy na Paluchu
Wolontariat w wielu miejscach jest sformalizowany, stąd mogą wynikać wymagania ukończenia 18 lat. Osoba pełnoletnia może sama podpisać deklarację, nie musi przynosić zgody rodziców itp. Z jednej strony to jest jakieś utrudnienie dla osób młodszych, ale to dobrze, że w ogóle istnieje jakiś "system", a nie działa się na zasadzie wolnej amerykanki. Nawet szkolenia i ubezpieczenie jest.
Dworcika   Fantasmagoria
04 lipca 2012 12:11
rtk, koleżanka była w zeszłym roku w ramach wolontariatu na woodstocku. Co prawda Ona akurat na miejscu imprezy, w "szpitalu polowym" (rozumiem, że Ty mówisz o tym normalnym, w mieście?), ale mogę podpytać jak to dokładnie wyglądało.
dworcika, byłabym wdzięczna, może będzie wiedziała coś o wolontariacie w szpitalu w mieście  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się