Włosomaniaczki, czyli walka o piękną grzywę (świadoma pielęgnacja)

Włosomaniaczki, co robicie z włosami na noc? ;-) Śpicie w rozpuszczonych, pleciecie warkocze, koki? Bo zastanawiam się co jest dla nich najmniej szkodliwe, kiedy śpię w rozpuszczonych rano wstaję z pogniecioną szopą, boję się, że część z nich właśnie w ten sposób się łamie. Z drugiej jednak strony przez większość dnia mam zaplecione włosy, więc nie wiem czy w nocy nie powinnam pozwolić im trochę 'odetchnąć'?
ja splatam w luźny warkocz, dodatkowy plus że mi się nie przyklejają do twarzy jak się wypaćkam kremami na noc 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 czerwca 2012 11:02
Wyprobowalam moj drewniany/bambusowy grzebien na mokrych, skoltunionych wlosach. Pierwsze wrazenie: wow. Bez ciagniecia i szarpania, zupelnie bez porowania do zwyklego grzebienia. Ciekawe jak bedzie po dluzszym uzyciu.
o jaaaa, to muszę zakupić. chociaż ja rozczesuję moje tylko na mokro (z d/s) i boję się, że wilgoć mogłaby źle wpływać  na drewno
Strzyga - coś kojarzyłam, że prostowłosa jesteś! Jednak falowana/loki, że na mokro  czeszesz? Prostujesz?

I trąba jestem - BD Fur Mama był we wszystkich Rossmanach, w których byłam 😡 Dzisiaj pierwszy test, zobaczymy jak się sprawdzi (zapach lepszy niż BD)
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 czerwca 2012 11:20
Nie, jestem prostowlosa, ale jakos nie moge sie przekonac do czesania na sucho. Zwlasza, ze na co dzien susze.
Mnie przesuper na włosy podziałała... Ciąża 🤣
Ale to dość specyficzna "odżywka"
Możliwe, że też pomógł tran i na noc spinam włosy na czubku głowy- wydaje mi się, że rano mam mniej zmierzwione, więc i powinny się mniej wycierać.
Scottie   Cicha obserwatorka
07 czerwca 2012 12:24
Averis, mnie ten balsam obciążył włosy przy pierwszym użyciu, ale pewnie dlatego, że nałożyłam go za dużo i nastawiłam się negatywnie, bo nie lubiłam odżywek b/s. Po kilku użyciach bardzo się polubiliśmy, także nie zrażaj się po pierwszym (nieudanym) razie.

madmaddie, ja mam takie same włosy, ale ten peeling cukrowy to taka lipa dla mnie, tzn. ja się uwielbiam zeszlifować dokładnie na twarzy i ciele 😉 a cukier się bardzo szybko rozpuszcza i nie czuć takiego tarcia, jak na reszcie ciała. No i takie tarcie nie jest też wskazane 😉 Ale krzywdy Ci nie powinien zrobić.

Karmelita, na początku spałam albo w dobierańcu (po całym dniu go nie rozplatałam) albo w luźnym warkoczu, którego nie związywałam gumką. Teraz zbieram włosy na czubku głowy albo i bliżej czoła w kucyk (dalej nie związuję gumką), a później te włosy delikatnie skręcam wokół własnej osi i robię małego koczka, którego oplatam frotką- taką, jaką nosiło się w podstawówce. Plus jest taki, że nic się nie plącze mi po twarzy (a używam brudzących papek na twarz na noc) i mój chłopak też jest zadowolony, że nie musi zjadać moich włosów.
maracuja, i jak po nocy?

Super! W żadnym wypadku nie były przenawilżone, potrzebowały tego po hennie. Po zmyciu oleju Hippem właściwie nie musiałam użyć odżywki (normalnie są dość poplątane). Także ja jestem bardzo zadowolona, od czasu do czasu będę je w taki sposób olejować 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
07 czerwca 2012 20:47
to może spróbuję tego peelingu.

dzisiaj zaczęłam pić wywar z pokrzywy, będę pić codziennie, musi być efekt, nie ma innej opcji bo smak jest paskudny (drożdże przy tym to pikuś).

i skoro już tak się męczę, aplikuję kosmetyki, wstaję te 6 minut wcześniej żeby umyć metodą OMO (nigdy nie porzucę tego sposobu, jest cudowny), piję paskudztwa, to postanowiłam zmieć metodę farbowania (bo do naturalnego koloru nie wrócę).
włosy mam odcienia nijakiego, szybko łapią kolor i jest on taki jak przewidywany. mam pozostałości po już mocno wypłukanym szamponie koloryzującym 

włosy są w sumie jasno rude.

chciałam zapytać jak to jest przy hennie z przechodzeniem z koloru na kolor. jeśli mam taki o:

przez ileś, a potem chciałabym blond:

to jest to jakoś możliwe?
tu jest trochę o hennie. blond-blond jest chyba niemożliwy. ta ostatnia którą wstawiłaś to bezbarwna - nadaje tylko odcień i odżywia.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
07 czerwca 2012 20:59
dzięki za link. w necie jest tyle tego że nie mogę ogarnąć. no nic, kupuję opakowanie i idę na żywioł jak będę miała czas 🙂
Horciakowa   "Jesteś lekiem na całe zło..."
07 czerwca 2012 21:14
Sigma, jak dla mnie rewelacja. Właśnie takie loki bym chciała, niestety pozostanie to tylko moim marzeniem...

Prośba do posiadaczek waniliowego kallosa, może któraś wstawić tutaj jego skład?
I jeszcze pytanko - jeśli kupujecie na allegro to którego sprzedawcę polecacie?

Ja drugi dzień bez drożdży, bo wczoraj zapomniałam kupić, a dzisiaj sklepy zamknięte. Może w ramach rekompensaty nałożę sobie olej na całą noc?  👀

No i chyba taka pielęgnacja i u mnie działa, bo wczoraj kumpela stwierdziła, że mam bardzo błyszczące włosy  😅
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 czerwca 2012 21:18
Henna tylko oblepia włos, kolor nie wnika do środka i się spłukuje po kilku myciach.

Piję pokrzywę i dla mnie normalny smak, w porównaniu do skrzypu, którego niczym nie można zabić.
Ja pije skrzyp z pokrzywa parzone razem i smak jest cudowny, popijam sobie jak herbate w trakcie nauki 🙂


Sigma, robiłas cos z koloerm włosów? Bo na drugim zdjeciu mają taki fajny odblask 🙂 bardzo ładne włosy, troche podobne do moich jeśli chodzi o 'lokowanie się', masz je ścięte na równo czy cieniowane?
Scottie   Cicha obserwatorka
07 czerwca 2012 21:28
maracuja, a biovaxy ze sobą zmieszałaś, czy każdy nałożony oddzielnie na pół godziny? Chyba będę musiała się zaopatrzeć w kwas, jakieś sianowate mam te włosy, potrzebują nawilżenia. Więc skorzystam z Twoich eksperymentów 😀

Ja nie wiem, co wy chcecie od drożdzy, skrzypu i pokrzywy. Aktualnie mam przerwę tygodniową od skrzypokrzywy (piję 3 tygodnie i robię tydzień przerwy), ale tak polubiłam ten smak, że się od niego uzależniłam i nie mogę się już doczekać poniedziałku 😀 Zaraz pójdę wypić drożdże i też uważam, że są całkiem smaczne. Gdyby tylko nie to bekanie.... 😉

O włosy dbam już od miesiąca (drożdże, skrzypokrzywa, wcierka Jantara, olejowanie, BD i polecane odżywki, zabezpieczanie końcówek), ale szczerze mówiąc w ich wyglądzie jest chyba znikoma poprawa, bo nikt z moich znajomych nie zauważył różnicy w moich włosach. Ja natomiast widzę (błyszczą) i czuję (brak problemu z rozczesywaniem) sporą a i mój chłopak ostatnio powiedział, że mi ostatnio włosy urosły... Zastanawiam się, jak to możliwe, skoro odrost minimalny po 3 tygodniach od farbowania, ale w zasadzie bejbików też jakby więcej... Muszę zrobić zdjęcia.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 czerwca 2012 21:36
Cricetidae, próbowałam parzyć razem, dodawałam, cukru cytryny, ale nadal na wymioty ciągnie 😀
JARA, To ja jestem chyba jakaś spaczona 😁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 czerwca 2012 21:45
Nawet próbowałam wypić cały kubek na raz z zatkanym nosem, ale się nie da. Pokrzywa, melisa, najgorszy mix ziół czy siemię lniane (glut) wypiję  bez niczego, a skrzyp chce wrócić tą samą drogą którą przyszedł. I w jedną i w drugą stronę smakuje tak samo paskudnie 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 czerwca 2012 22:57
Skrzyp smakuje jak szczochy szatana.
Pokrzywę mam, ale data ważności była do 2007 roku, chyba nie zaryzykuję i kupię jutro nową. Cóż, wypijam jutro ostatnią porcję drożdży i daję sobie spokój.
Czytam i czytam ten wątek i wszystkie piszecie że włosy ,,olejujecie"
Tylko tak się zastanawiam. Jak wy to potem zmywacie?  😲
Żeby włosy tłuste nie zostały ale żeby jednocześnie nie zniszczyć
tego co te oleje na włosach dobrego zdziałały.  😉
Bo ja muszę zacząć coś robić z włosami- najpierw intensywniej, potem mniej i próbuje rozplanować wszystko.
No i zakupic odpowiednie produkty.
Mam ciemne blond włosy do pleców. Średniej grubości jednak skłonne do wypadania.
Planowałam zacząć myć włosy techniką OMO co drugi dzień.
Tylko zastanawiam się jakimi produktami?
Do tego 2 razy w tyg. olej kokosowy i olej rycynowy
Zastanawiałam się również czy na samym początku nie zastosować jakichś ampułek,
aczkolwiek tylko na początku bo nie można przesadzić bo to też źle działa  😉

Będę wdzięczna za pomoc  :kwiatek:
Nuna ja olej kokosowy kupowałam w sklepie ze zdrową żywnością lub zielarskim.
Nie kładłam go na skórę głowy tylko tak mniej więcej od połowy długości włosów. Nakładałam dość duzo tego i zostawiałam na noc, rano zmywałam zwykłym szamponem dwa razy myjąc tylko przy skórze a reszte tylko delikatnie przeterłam i spłukiwałam. Jak dla mnie trochę za dużo roboty z tym i wróciłam do mojej ukochanej serii Lakme i ich produkty naprawdę bardzo mi pomogły... Bez porównania z Kerastanse, joico itp...

Jeśli chodzi o mycie bez względu na to czy to będzie OMO czy nie to najlepsze są szampony i odżywki jak najbardziej naturalne... bez silikonów itp
dzisiaj się chyba w końcu zaolejuję na noc, bo już dłuuuugo nic nie nakładałam. a jutro pewnie kuracja proteinowa 😉

pokrzywka smakuje wybornie, a skrzyp... u mnie też powoduje odruchy wymiotne
Julita, mogłabyś napisać, gdzie zamawiałaś/kupowałaś produkty Lakme :kwiatek:? Bo szukam szukam i nie moge w internecie odnaleźć 🤔
Scottie
Biovaxy mieszałam, daje na oko, pół łyżki każdego. Latte jest typowo proteinowa, do wypadających - raczej nawilżająca. I tak mi się ładnie bilansuje, bardzo lubię je razem. A kwas hialuronowy kocham chyba najbardziej z nawilżaczy, nic u mnie nie daje takiego efektu jak on!
To w takim układzie czym olejujecie?
I jak to zostawiacie na noc?
Tak żeby nie usmarować tym wszystkiego w okół. 😀
shakeyourbody ja je kupuję na stoisku z różnymi profesjonalnymi szamponami i odżywkami w Piasecznie w Fashion.
Nigdzie indziej ich nie spotkałam do tej pory🙁
Scottie   Cicha obserwatorka
08 czerwca 2012 11:07
Nuna, ja nakładam olejem z pestek winogron albo olejem kokosowym (przy czym u mnie ten pierwszy sprawdza się najlepiej). Na noc związuję włosy jak zawsze (na czubku głowy) w koka, więc się nie walają i nie brudzą mnie ani pościeli. Mam na myśli kołdrę i prześcieradło, bo poduszkę i tak tłuści strasznie. Na początku zakładałam dodatkową poszewkę na poduszkę, ale olej przez obie przesiąkł i ją pobrudził. Od tamtej pory, kiedy zaolejuję włosy na noc, używam starej "działkowej" poduszki, której nie jest mi szkoda no i oczywiście starej poszewki.
Scottie, może za dużo tego oleju dajesz (?)
Ja nakładam około łyżki i olej nawet przez jedną poszewkę nie przesiąka
Scottie   Cicha obserwatorka
08 czerwca 2012 11:35
cavaletti, z pestek winogron nakładam ok 2,5 łyżki, a kokosowego łyżkę (przed rozpuszczeniem). Ja po prostu lubię czuć, że olej pokrył wszystkie włosy i nie mam żadnych suchych placków.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się