Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Chaff, Tadeusz  😀 bardzo mi się podoba 🙂
u nas w rodzinie z Bogdanów: pradziadek, tata, syn 🙂 śmialiśmy się kiedyś,że może jeśli bedzie kolejny syn to kolejny Bogdan 🙂 łatwiej będzie wszystkich razem zawołać na obiad 😉
Bogdan miło mi to słyszeć, u nas dwóch dziadków Tadków było🙂  Ale faktycznie macie  więcej Bogusiów niż my Tadeuszów🙂 Generalnie  jestem bardzo tolerancyjna i zupełnie nie zwracam uwagi na to jak ktoś " nazwał "dziecko a komentowanie tego na forum to kosmos dla mnie!
gwash w karcie szpitalnej mam napisane - ułożenie potyliczne tylne i wysokie stanie główki. Nie wiem czy to to samo co położenie odgięciowe...


Trochę po czasie ale co by rozjasnić - ułożenie potylicowe jest ułożeniem przygięciowym (czyli takim jakie powinno być), natomiast ułożenie odgięciowe (nie ma czegos takiego jak położenie odgięciowe... położenie może byc podłużne, skośne albo poprzeczne) może mieć jeszcze 4 różne 'warianty' - może to stanowić wskazanie do cc ale nie musi 😉

Dziewczyny czy wasi mężowie aktywnie wam pomagają przy dzieciach czy macie problemy z egzekwowanim?  Ja jakoś ciągle wszystko muszę robić sama i w sumie zgadzam się na to wbrew sobie🙁 bo inaczej cały czas musiałabym męża poganiać jak upartego osła! Nie chce już wchodzić w szczegóły ale generalnie nie mam pomysłu jak zmienić ten stan rzeczy i zachęcić męża do pomocy przy sprzątaniu i opiece nad synkiem....Skłamałabym pisząc źe tak zupełnie nic nie robi ale właściwie 90% całej opieki nad domem i dzieckiem odbębniam ja!


też z chęcią bym się dowiedziała jak to jest u innych 🙂

Nerechta imiona które wymieniłaś to klasyczne polsie imiona, z tradycjami

Nerechta jeszcze rozumiem że imię Milan wydaje się ci dziwne, ale czego chcieć od Kazia czy Tadzia?
Od imię jak wielu dziadków nosiło, sama klasyka
Magdalena, mój syn ma dokładnie taki sam zestaw imion  😀

😀 😀 😀

Dziewczyny czy wasi mężowie aktywnie wam pomagają przy dzieciach czy macie problemy z egzekwowanim?  Ja jakoś ciągle wszystko muszę robić sama i w sumie zgadzam się na to wbrew sobie🙁 bo inaczej cały czas musiałabym męża poganiać jak upartego osła! Nie chce już wchodzić w szczegóły ale generalnie nie mam pomysłu jak zmienić ten stan rzeczy i zachęcić męża do pomocy przy sprzątaniu i opiece nad synkiem....Skłamałabym pisząc źe tak zupełnie nic nie robi ale właściwie 90% całej opieki nad domem i dzieckiem odbębniam ja!


temat  rzeka... Mój M na szczęście bardzo chętnie angażuje się przy dzieciach, ale jeśli chodzi o dom, to porażka na całej linii  🙁

Wprowadziliśmy wspólnie takie zasady:

1. "15 minut dla domu" - o dowolnej porze poświęca tyle z zegarkiem w ręku na np. sprzątanie, zasada wprowadzona po mega kłótni - następnego dnia przygotowałam dla M prezent - czekoladki, kupon na dowolny obiad, który mu przygotuję oraz piękną kartkę zatytułowaną "Jak uczynić żonę szczęśliwszą" i wypisałam tam ok. 50 czynności, które może robić (np. odkurzanie, mycie blatu, odgruzowywanie pracowni, etc) - nie ma wymówki, że nie wie, co zrobić

2. jak coś zrobi z własnej inicjatywy albo ponad limit to dostaje nagrodę  😀

3. jak mi już wszystko opada, to zagryzam zęby i nic nie robię/nie mówię - czekam, aż zacznie tonąć w bałaganie - zazwyczaj po jakimś (dłuuuugim) czasie się ogarnia i sprząta

4. ponieważ niestety nie zawsze tamte zasady działają, mamy wielkie pudło w pracowni, do którego wrzucam wszystko, co nie zostało posprzątane - po wcześniejszym poinformowaniu, że np. jest deadline na sprzątniecie papierów do jutra wieczora, później wrzucę do pudła. Kiedyś w pudle wylądowała bardzo ważna umowa z inwestorem (nie wiedziałam, po prostu kolejne papiery), szukał kilka dni, od tamtej pory zwykle ogarnia, jak poproszę.

No i co jakiś czas rozmawiamy, co nas wzajemnie wkurza, zawsze potem jest poprawa, niestety zwykle kilkudniowa.
Ja też nie jestem święta i daję ciała na innych polach, M "tylko" nie udziela się w domu.





Dziewczyny czy wasi mężowie aktywnie wam pomagają przy dzieciach czy macie problemy z egzekwowanim?  Ja jakoś ciągle wszystko muszę robić sama i w sumie zgadzam się na to wbrew sobie🙁 bo inaczej cały czas musiałabym męża poganiać jak upartego osła! Nie chce już wchodzić w szczegóły ale generalnie nie mam pomysłu jak zmienić ten stan rzeczy i zachęcić męża do pomocy przy sprzątaniu i opiece nad synkiem....Skłamałabym pisząc źe tak zupełnie nic nie robi ale właściwie 90% całej opieki nad domem i dzieckiem odbębniam ja!

Mój mąż 5-6 razy w tygodniu zostaje z dwójką naszych dzieci na ok. 2,5 h, kiedy ja jadę do konia. Poza tym przy dzieciakach pomaga, za to totalnie nie ogarnia domu 🙁 
Mój Stary  😉 dzieci bawi chętnie, bez problemu zrobi mleko małej (nawet w nocy),  ale zrobić cokolwiek w domu, po za bałaganem,to tak zwanie nie dy rydy  🤬
Ogarnianie domu to jakiś kosmos, wystarczy zebrać rzeczy po sobie...  Mój przynajmniej odkurza, ale jak zwracam uwagę to sie obraża.. a ja z tych nieklotliwych, wiec zawsze przegrywam :/
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
09 czerwca 2012 10:11
No ja mam czysto w domu, dopóki K. nie przyjedzie  😁 Ale to niestety wynika z tego, że zazwyczaj od razu zabiera się do jakiejś roboty i straaaaasznie przy tym brudzi- kompletnie nie umie po sobie rzeczy na miejsce odkładać 😉 Ale sumiennie upominany jakoś to ogarnia :P
W ogóle wymyślił sobie, że on będzie siedział z małą w domu- prał, gotował, sprzątał- a ja pójdę do pracy  😁 Bardzo szybko go uświadomiłam, że mój model rodziny jest zupełnie odmienny 😉
nie zwracam uwagi na to jak ktoś " nazwał "dziecko a komentowanie tego na forum to kosmos dla mnie!

a jednak mysle ze jesli ktos nazwie dziecko "Manchester United" to zwrocisz na to uwage. Uwazam ze imie dziecka ma ogromne znaczenie i warto o tym rozmawiac. Ty komentujesz, ja pytam - zauwazam tendencje do wracania do dawnych imion po prostu. Moze i Tadek, Wladek czy Krysia mieszcza sie w konwencji i nie beda posmiewiskiem dla rowiesnikow, ale imiona z grupy nazw wlasnych czy totalnie odjechanych juz moga niesc ze soba przykre konsekwencje dla dzieci i zastanawia mnie czy rodzice sie nad nimi zastanawiaja. I nie mowie tu o forumowiczach z Bogdanami, ale o ludziach ktorzy nazywaja dzieci nazwami wlasnymi przedmiotow czy firm.
Ale niektore forumowiczki takie "prawe " i tkliwe, nigdy przenigdy niczego nie komentuja, zawsze sa przemile i ze smiertelna powaga stoja na strazy dobrego smaku - no nie dadza podyskutowac. Troche dystansu dziewczyny 🙂
Dzieki Bogdan za ten dystans 🙂

Czarownica, tylko pozazdroscic ochoczego faceta 🙂
my_karen   Connemara SeaHorse
09 czerwca 2012 10:34
A Dariusz tez podpada pod 'przerabane'? 😁 (bo troche nie rozumiem tej klasyfikacji, to chyba jednak kwestia gustu jest.. ). Darek ma dwa imiona, u nas w rodzinie kazdy ma dwa i mi sie tak po prostu podoba. To troche tak jak bedzie z chrztem, my wierzacy niepraktykujacy, jakos nie wyobrazam sobie nie ochrzcic mimo, ze do kosciola prawie nie chodzimy. A co do pomagania w domu, to my w specyficznej sytuacji, na koncu swiata praktycznie, wyszlo tak, ze ja pracuje a maz ma caly dom na glowie..
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
09 czerwca 2012 10:56
nerechta zobaczymy, czy dalej będzie taki ochoczy jak się mała urodzi  😁
Ja tam wiem o co Nerechcie chodzi.
Do tego dodałabym nagminne używanie w kółko jednego imienia  👀  Tego też nie jestem w stanie zrozumieć.
Mi np bardzo podoba się imię Krystyna, ale po reklamie pt. "Krysiu co dla ciebie" miałam wiecznie przed oczami "blądynę" w białych kozaczkach. I nie chciałam właśnie czymś takim robić krzywdy dziecku.
Dla mnie Milan jest imieniem jak każde, nie mam pojęcia o co cho z tą piłką nożną. To jest męski odpowiednik Mileny, a nie nazwa własna. Wystarczy wpisać w google, żeby dowiedzieć się genealogii. Jeśli komuś się kojarzy jedynie z piłką nożną, to jest ograniczony i tyle. Mi też w podstawówce imię Dariusz kojarzyło się jedynie z D. Dziekanowskim, bo miałam bardzo małą wiedzę, i tak chłopca przezywaliśmy. Nie pamiętam, żeby miał traumę. Do każdego imienia da się dopiąć przezwisko i tyle.
Są imiona, które bardzo mi się nie podobają i nie nazwałabym tak dziecka, ale wydziwianie - jak można tak nazwać dziecko - świadczy o bardzo niskiej kulturze. Odpowiedź zawsze jest przecież ta sama - bo nam się tak podobało.
Dziękuję za komplementy dot. wyglądu - stajnia to jedyne miejsce, dokąd staram się umalować i jakoś wyglądać. Jeśli chodzi o nietolerancję, to spróbuję zrobić 2gie podejście do Delicolu i zaobserwować zmiany...
shagyaaa, wiadomość dostałam, dziękuję, nie ogarniam tylko wszystkich odpowiedzi i tu i na priv  :kwiatek:
pokemon , ja na przykład nie ma pojęcia, o jaką reklamę Ci chodzi i gdzie ta krzywda dziecku w tym momencie?
Darek to fajne imie 🙂 Ja mowie o czyms pokroju - dzieci:

1 Kasi Skrzyneckiej - Alikia Ilia (prawda, która zwalcza zło)
2. Gwyneth Paltrow - Apple
3 Mariah Carrey - synek Moroccan Scott
4 Kasi Figury - Koko Claire i Kaszmir Amber
5 The Edge (z U2) - Blue Angel
6 Alicii Silverstone - Bear Blu
7 Franka Zappy - MOON UNIT (Księżycowy Oddział) i DIVA THIN MUFFIN (Diwa Szczupłe Ciasteczko)

i mozna tak w nieskonczonosc 🙂 Ja sie dziwie,  i nie widze niczego zlego w komentowaniu tego - nie wyzywam rodzicow od idiotow. Ot nie zrobilabym tego swojemu dziecku po prostu 🙂

Btw wyczytalam ze Milan to imie staroslowianskie, bardziej znane na slowacji -  fajne, tyle ze wydaje mi sie ze z druzyna pilki noznej bedzie sie kojarzyc. Ale nie mowie ze to cos zlego (!!!) 😀

edit - i juz dajcie sobie spokoj z tymi najazdami na niska kulture itd - to tez jest slabe.
Kami   kasztan z gwiazdką
09 czerwca 2012 11:09
Co do imion - przyjaciółka nazwała pierwszą córkę Helena. Do tego mają nazwisko jednoznacznie kojarzące się z "Troją". Nie podobało mi się, ale to ich wybór. Teraz będą mieli drugą córeczkę i zastanawiali się nad Różą, Anielą i Alicją - namówiłam ich na Alę  🙂 To że klasyczne imiona nam się nie podobają nie znaczy, że inni nie mogą ich używać. Mój mąż uparł się na Monikę, a mnie się cały czas kojarzy się z piosenką "Monika dziewczyna ratownika" - ale myślę, że jak mała pójdzie do szkoły to poradzi sobie z ewentualnymi docinkami. Zwłaszcza, że szykuje się długonoga laska  😁 Za kilka lat będziemy mieć tak multikulturowe społeczeństwo, że klasyczne imiona wcale nie będę dziwne - myślę, że pobiją je zagraniczne  😉
Do każdego imienia można przypiąć jakaś szpilkę - Filip niby normalne a też ma swoje powiedzonko 😉

Mój mąż niestety w domu nie ogarnia nic. Chyba że go poproszę to niby zrobi, tylko że zawsze mam ochotę poprawić 😉 Powstrzymuję się jednak na ogół. Dzieckiem umie się zająć super, tylko że jak zostaje z Filipem na trochę sam to po powrocie do domu nie wiem gdzie mam ręce wsadzić. Bałagan jest taki że szok. Jak spytam czemu nic nie zrobił to słyszę "przecież zajmowałam się dzieckiem" 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
09 czerwca 2012 11:16
Imiona wymienione przez nerechtę to faktycznie przesada...  🤔 Ale wydaje mi się, że jest chyba ustawa? Przepis? zabraniający nadawania imion od nazw własnych, przedmiotów itp., jeśli takowe zagrażają dobru dziecka. Przykładowo w Ameryce czegoś takiego nie ma- rodzina mojej cioci po wizycie w Polsce nadała swojej córeczce piękne, polsko brzmiące imię- Filiżanka  😵
O imię swojej małej boję się tylko z jednego powodu- piosenki strachów 😉 Ale sądzę, że to raczej wyjdzie jak będzie na tyle duża, żeby sobie z tym poradzić 😉
Magdalena tak sobie myślę - Twój system z mężem w sumie fajny tylko z drugiej strony dlaczego ja mam nagradzać męża za zrobienie czegoś w domu, co powinno być dla niego normalne? On nie nagradza mnie za sprzątanie, pranie, gotowanie, prasowanie itd 😎 To taki trochę system jak z przedszkolakiem - zrobisz coś dobrego, dostaniesz gwiazdkę a jak uzbierasz ich ileś tam to jest prezent. Tylko że mąż jednak trochę starszy od przedszkolaka jest 😉 U mnie by to raczej nie przeszło.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
09 czerwca 2012 11:22
Ja na początku nie tyle chwaliłam, co bardzo często mówiłam, że jest mi bardzo miło i fajnie jak K. zrobi coś w domu. Buziak w czółko i krótkie "dziękuję" potrafią zdziałać cuda, a to wbrew pozorom niewiele 😉 Zwłaszcza, że on sam mnie tego nauczył- dziękował mi za kawę, obiad, umyte naczynia czy posprzątany pokój. I jakoś tak obydwojgu nam jest miło, jak sobie nawzajem dziękujemy za takie drobnostki 😀
Łe to już nie te czasy że dzieci się wyśmiewają z imion czy np noszenia okularów. Imiona są przeróżne.

Kazimierz ma imię po zmarłym dziadku :-) Druga wersja że po Kaziku 😀

U mnie mąż dzieckiem sie zajmuje super od małego i wszystko przy nim zrobi, ale jeśli chodzi o porządki to jest okropnym niewyuczalnym bałaganiarzem. Brak wychowania w dzieciństwie po prostu, nigdy niczego nawet na miejsce nie odłoży. Młody go bije na głowe w sprzątaniu i poczuciu porządku.
aneta   foto by Tynka
09 czerwca 2012 11:47
jestem nauczycielką i będę może subiektywna ale wierzcie mi, że (stwierdzam min. na podstawie rozmów z koleżankami/ kolegami z pracy) dzieci z tymi " tradycyjnymi" imionami są automatycznie "faworyzowane" (nie wiem czy to właściwe okreslenie w tym wypadku) przez nauczycieli. Jeżeli w klasie masz po 4 Jessiki idzie zwariować 🙂 Az tu przyjdzie tak Ania, Zosia i człowiek się cieszy bo wie jak wygląda pisownia danego imienia:P
To można chyba pogratulować profesjonalizmu nauczycielom.
Lecę jutro do urzędu zmieniać imię córce na Ania, żeby w szkole nie miała przerąbane u szanownej pani nauczycielki  🤔
In.   tęczowy kucyk <3
09 czerwca 2012 12:10
nerechta, ale w USA nikogo to nie dziwi i nazywaj sobie dzieciaka jak chcesz, nawet Stołek, jeżeli masz taką fantazję i nikt nie będzie miał z tym problemu. To, że w Polsce ludzie są ograniczeni to już inna sprawa.
Moja coreczka tez ma dwa imiona chociaz my z mezem mamy po jednym.Na pierwsza ma Wiktoria(troche oklepane i w ostatnim czasie bardzo pospolite,ale siedzimy za granica wiekszosc czasu i przynajmniej kazdy potrafi wymowic 😀)a na drugie ma Tamara(bardzo mi sie podobalo,ale maz wolal Wiktoreie,a ze on latal z papierkami po urzedach to zostala Wiktoria)
Co do obowiazkow w domu-moj L.baaardzo duzo zajmuje sie mala,praktycznie codziennie to on ja kapie,w obiady ja usypia(w tych godz.jestem w pracy),porzadku tez pilnuje,chociaz niepozmywane naczynia,czy skarpetki wrzucone do kosza zwiniete w klebek doprowadzaja mnie do szalu to i tak nie jest zle.U nas to ja jestem ta co nie odklada na miejsce i zostawia za soba balagan 😡
aneta   foto by Tynka
09 czerwca 2012 12:31
Naboo zgadzam się z Tobą, że jest to mało profesjonalne podejście ale taka jest mentalność( nie wrzucam wszystkich do jednego wora). Bliższe jest nam to co znane i dobrze się kojarzy.














Dziewczyny możecie mi poradzić jakie buty do nauki chodzenia? Nie mam pojęcia jakie kupić. a moja mała już tupta od jakiegoś czasu sama przy meblach, ale widzę jak krzywo stawia stopy.
Averis   Czarny charakter
09 czerwca 2012 15:17
nerechta, podziwiam, że tak sumiennie spisujesz imiona dzieci celebrytów. A dzieci takie jak Tadek, nie miałby w szkole przerąbane, gdyby ich rodzice z poodbnym wyczuciem do Twojego nie zwracały pociechom uwagi na 'dziwne' ich zdaniem imiona kolegów. Ja mam na imię Judyta, też dziwne, bo rzadkie?
In.   tęczowy kucyk <3
09 czerwca 2012 15:33
A tak btw, to czym się takie imię jak Apple różni od polskiej Róży czy Jagody? Też roślina.

Poza tym zdecydowanie bardziej wolę swoje dziwaczne imię - Irmina, niż być milionową Anią czy Kasią.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się