mieszkanie vs domek - na co kredyt?

@Opolanka - ja mówiłem o amortyzacji kosztów bieżących, a nie podłączenia. w wielu mieszkaniach masz jeszcze ryczałt za wodę/gaz/prąd - w domkach płacisz zawsze tyle, ile zużyjesz,

@baba_jaga - czemu większość myśląc o domku myśli o wsi > 30km za miastem? domki są też bliżej i wtedy odpada "dojazd do miasta" 🙂,
"rzeczy do zrobienia" w domku mają swój urok - dla jednych to obowiązek, dla innych przyjemność - to samo z budową - dla jednych to droga przez mękę, a dla mnie zarombista "przygoda" 🙂,
ja np. wolę mieć 5min z buta do jakiegoś większego lasu, niż 5 nocnych klubów w okolicy - co kto lubi 🙂,
jesli jest to nowa technologia, nowy wydajny piec - to w przeliczeniu na metr sześcienny często gęsto wyjdzie taniej niz w bloku...
przy czy w przypadku domu jest to zarazem koszt ciepłej wody



wlasnie to miałam na myśli
do tego odpada czynsz, jesli jest głębinówka to i woda


nie wiem skad myslenie ze jak nie grzeje się domu to ciepłej wody nie będzie...

Sql
Zalezy o jakim miescie piszesz.
Ja mieszkam w Warszawie ( :!🙂  🙂, ale odleglosc od centrum to ok. 20 km, przejazd mostem rano 'do miasta' (bo my tak to wlasnie nazywamy  😉 ) i powrot wieczorem jest GEHENNA.
Jesli chodzi o bliskosc, to zamiast klubow bardziej kreca mnie teatry, muzea i knajpy, na mojej 'wsi' warszawskiej ich nie uswiadczysz. Nie mowiac o spotkaniach ze znajomymi - albo patrzenie na zegarek (bo bez auta i wypicie lampki), albo bez lampki wina bo wracam autem (a u mnie po drodze policja jezdzi autami nieoznaczonymi i zatrzymuje na trasie).

Mnie jednak odgarnianie sniegu dwa razy dziennie nie urzeka, no jakos tak  😉
Bawic mnie moze palenie w kominku i owszem, ale to robie dla przyjemnosci i wowczas, gdy chce.
Poza tym BEZ auta jest ciezko - bezwzgledne trzymanie sie rozkladu autobusow, zwozenie zakupow (zakupy spozywcze on lina alleluja  :!🙂, gastronomia ktorej nikt tutaj nie dowozi bleeeeeeeee (tylko pizza hut), jesli (odpukac  :!🙂 cos sie stanie ze zwierzakiem tez trzeba sie stad wydostac, drogi sa gorzej odsniezone (niz blizej centrum badz po prostu na miescie), moja ulica jest w drugiej strefie taxi (chociaz to akurat ma sie zmienic, oby). Jeszcze sporo sie znajdzie, ale niech Wam bedzie ze sa plusy domkow  😀iabeł:

I jeszcze kwestia rodziny. Rodzicom moze i super sie w domku mieszka, ale mlodym odcietym od rowiesnikow juz znacznie gorzej. Oczywiscie dla chcacego nic trudnego  😉

Do domku przekonam sie tylko i wylacznie wowczas, gdy bedzie powiazany ze stajnia.
baba_jaga mi dojazd do  domu po pracy zajmuje jakąś godzinę, dojazd do konia, niedaleko miejsca w którym kiedyś stanie mój dom zajmuje mi 20min. Więc wszystko zależy od tego gdzie pracujesz i gdzie mieszkasz 😉. Obecnie mieszkam w centrum pracuje nie w centrum ale tez nie na jakims zadupiu po prostu przejazd prze centrum Wrocławia w godzinach szczytu to wątpliwa przyjemność 🤔
@baba_jaga ja do centrum mam 10km 🙂,
nie przejeżdżam przez żaden most, ale korki też są - tylko gdzie ich nie ma? do metra młociny 10 minut samochodem, ale w lato i tak poruszam się na skuterku - samochodu po centrum nie targam, bo szkoda mi czasu 🙂,
jak już mi się domek wybuduje, to do stajni będę miał 10 minut z buta przez las - teraz mam samochodem 30km przez całą wwkę.
poruszanie się własnym środkiem i tak mnie nie boli - alkoholu praktycznie nie piję, a do teatru w garniaku jakoś średnio mi się jeździ MZK - i tak i tak biorę samochód, więc co za różnica, czy 10 czy 20 minut?
jeśli chodzi o dorastanie, to sam wychowałem się w domku i faktycznie - nie ma takich komun jak w blokach, ale w dzisiejszych czasach więziennych osiedli jakoś nie widzi mi się, aby takie komuny się tworzyły. Na osiedlu też można mieć znajomych w swoim wieku 😉,
teraz część znajomych mam "w mieście", a żeby się z nimi spotkać muszę robić 30km w jedną mańkę - Warszawa to duże miasto 🙂,
na moim obecnym (i przyszłym) osiedlu nie ma problemu z weterynarzami, czy przedszkolami, a taksówkami i tak nigdy nie jeżdżę - za kierownicą ufam tylko sobie 🙂.
nocując u dziewczyny w bloku mam klaustrofobię - czuję się jak zwierze w klatce 🙁,
kurcze, to ja się cieszę, bo jestem doskonale wyposażona na przyszłość. mam własne mieszkanie w centrum Krakowa, ok 100m2. ale ze mnie dobra partia  😎
aczkolwiek marzy mi się dom na Bielanach albo Woli Justowskiej  😁
Hmmm...a ja mieszkam w domku i mam do centrum miasta jakieś 10 minut tramwajem czy autobusami. Samochodem, to może z 5?
Ale dobra - niech będzie - domek oznacza wiochę bez dojazdu 😉
ja bym wolała domek 😉 ale jako że mam mieszkanie 64m2.. zaś jako że pod wieloma względami mieszkanie w bloku ma przewagę nad domkiem - nawet nie biorąc pod uwagę dojazdów ( tam gdzie chciałabym mieć domek może nie tyle byłaby wiocha, ale dojazd komunikacją miejską byłby utrudniony)- to chwilowo przynajmniej nawet się nie zastanawiam nad zmianami 😉

ale na przyszłość marzenie jest i jeśli ktoś myśli o kupieniu własnego m4/ domku i ma na to fundusze.. i możliwość zakupienia działki w ciekawej okolicy... to bym bezwzględnie namawiała na domek
Ale wodę w lecie można ogrzewać też za darmo - montujemy solarkę i jest. Teraz solarki idą w dół na łeb na szyję. Nasza co prawda jeszcze leży w paszarni  😁 ale na wiosnę montujemy.
Jeszcze się w ogóle nad wiatrakiem zastanawiamy... u nas gazu nie ma w ogóle np.
DOM 🙂 Wybrałabym dom jednak pomimo wygód mieszkania jakoś na dłużą metę moim zdaniem to bez sensu bo ciasno itd. No chyba, że planujecie jakieś na prawdę duże mieszkanie kupić. Ja długo marzyłam o domu czy to murowanym czy prefabrykowanym... w bloku mam 61m, chcialam miec max 120, bo wiecej przy planowanej trójce dzieci nie ma co. Kupiliśmy już dzialke (minimum 1200m2, zeby nie obsadzac płotu iglakami przed wzrokiem sąsiadów....) na obrzeżach mojego malego miasta powiatowego i tak zakładaliśmy, uzbrojenie 15tys. i budowa stan developerski (z lazienką kuchnią i podlogami) max 200-220tys. Mamy sasiada  (wali nam w sufit, kaloryfer, nie odpowiada dzien dobry).... A w domu, otwierasz drzwi, wychodzisz z kubkiem kawy/herbaty do ogrodu. Nie musisz sie stroic jak szczur na otwarcie kanału. Chwila dla Ciebie. No i wieksza przestrzen, po drugie sąsiad nie zaleje i nie ma wkurzania sie kiedy kazdy z sasiadów robi remonty w srodku nocy
hmmm...  😁
Ja też zdecydowanie wybrałabym dom. W przyszłości też planuję stać się właścicielką domu- wprawdzie nie planuję dzieci i będę w nim sama,ale wizja posiadania ogrodu i własnego zestawu pokoi naprawa mnie ogromnym entuzjazmem!
Teraz mam dwupiętrową kawalerkę, 45 m.Dużo jak na jedną osobę,ale drażnią mnie takie małe rzeczy jak to że suszarka z praniem musi być w rogu salonu, itd. ...
Mój tata jest inżynierem budowlanym i zawsze podkreśla,że tak naprawdę pobudowanie domu 120 m2 jest porównywalne z kupnem mieszkania, a radość nieporównywalna.
DressageLife zgadzam się z Toba. Też ma zamiar kupic dom na razie staneło na tym ,że w niemczech.
Tutaj większość domów ogrzewana gazem. Gdzieś pod miastem planujemy i na kredyt oczywiście. Jedyne co mnie przeraża to cena  😁 Gdyż porównywalny dom jakiego szukamy, w PL kosztuje 300tys zł to tutaj kosztuje 300tys euro  😁 Ale nie ma tu problemu z pracą i ewentualną spłatą, raty też w porównaniu do zarobków nie "walą po kieszeni".  A dom zawsze można sprzedać,  a rynek w mojej okolicy jest bardzo ubogi w domy.
.
Muchozol, jeśli macie perspektywy budowy bez kredytu to mąż ma rację. Taniej za swoje i spokojny sen. Kredyty są dla takich co muszą np. wynajmować i nigdy nie odłożą na własne lub ludzi, którzy nie chcą odkładać by budować się na emeryturze tylko wolą mieć dom i spłacać go do emerytury  😉
.
Muchozol, może to nie czas akurat na te działki. Jak kilka lat nie będzie zainteresowanych to kicha. Kwestia priorytetów i kalkulacji. Ja nie chciałam czekać z realizacją marzeń i jestem tu gdzie jestem😉
.
Muchozol, niestety kredyty są bardzo drogie. Ale czasem nie ma wyboru.
mam to i to w życiorysie i zdecydowanie domek. Zimy z odśnieżaniem to już parę lat nie było...a szkoda. Byłoby na bałwana😉

.
Wiesz, listonosze, kurierzy i karetki nie jeżdżą terenówkami ... Więc jakby naprawdę w końcu była zima ...
.
Wiem, po prostu mieszkam tak bardzo w lesie, że czasem się zastanawiam po co mi to było ... I nie mam terenówki ... Nawet mój mąż leśniczy nie ma ... Muszę konia przyuczyć do ciągania i jakiś mikro pług zrobić. W końcu hucuły stworzone są do ciągnięcia.
ale nie rozmawiamy o leśniczówkach w borach lasach, prawda? 😉 domek w mieście /mieszkanie w mieście, zdecydowanie domek.
domek w czarnej d....ziurze / mieszkanie w mieście- zalezy jaki jest moment mojego życia i ścieżka kariery...
Ja mam w cv mieszkanie w centrum i dom 10km od centrum ale w mieście. Zdecydowanie dom.
Aktualnie mieszkam w szeregówce i na tym etapie życia-3 latek , to tylko to, bo samodzielny dom izolowałby dziecko od rówieśników, a tak mam dwa in jeden, bo dzieci na podwórku i ogródek.  W ciąży latałam za tym domem, bo akurat ciąża mnie dopadła w bloku i nie widziałam opcji innej niż własna trawa
.
Wychowywałam się 10 lat w bloku, potem miałam epizod z mieszkaniem w stołecznym bloku i mieszkaniu w segmencie. Wybieram dom na zad..u. 😉.
Nawet jeśli nie na wsi, ale pod miastem to dla mnie ma masę plusów:
1) łatwiejsze życie ze zwierzakami, np. pies czy kot. Nie trzeba się ubierać w nocy by wyjść na spacer jak musi, czy jak my jesteśmy chorzy. Wystarczy otworzyć drzwi.
2) to samo z dziećmi. Dobrze ogrodzona działka i nie ma problemu, że dziecko bawi się na podwórku a my w domu. Pod auto nie wpadnie.
3) kawa czy śniadanie latem na własnym trawniku smakuje super.
4) możliwość zrobienia grilla czy ogniska bez kopcenia sąsiadom (pomysły w blokach)
itd.
desire   Druhu nieoceniony...
04 października 2016 09:38
SzalonaBibi, macie wykupioną leśniczówkę? U nas chcą sprzedawać tylko podleśniczym...  😵
To i ja zabiorę głos w dyskusji, przez 40 lat życia tylko mieszkania, od 8 lat mamy swój dom, 120m2, do granicy administracyjnej Krakowa 10km, do centrum 30km, ale jakby mi ktoś kazał wracać do miasta do bloku, to chyba bym skoczył do Wisły  😵 .
SzalonaBibi, macie wykupioną leśniczówkę? U nas chcą sprzedawać tylko podleśniczym...  😵


Coś Ty. U nas to raczej ci starsi w okolicach emerytury kupowali (oni mają za grosze). Jak zaczęły się zawirowania, zmiany w przepisach i trzeba było płacić za wynajem stwierdziliśmy, że dosyć ... Sprzedałam mieszkanie w W-wie, które miałam po Babci. I po prostu kupiliśmy stary dom i go wyremontowaliśmy (czyt. prawie postawiliśmy od nowa). Teraz stawiałabym od zera, ale wtedy myśleliśmy, że trzeba będzie szybko i mieliśmy mieszkać i remontować. Na szczęście nie było potrzeby, bo byśmy chyba nie dali rady.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się