Ile kosztuje Was utrzymanie własnego konia?

Nooo, to istny ewenement. 🙂 Choć jak ma 170 cm, to zaczynam lekko wierzyć. 😀 Przyjmijmy, że kostki mają 8-10, to by wychodziło 25-30 kg na dzień... co jest ilością ogromną.
Inne Twoje konie tyle nie zjadają?
Gillian   four letter word
05 czerwca 2012 14:15
nieee, emeryci zamykają się w 1- 1,5 kostki latem, zimą więcej ale też bez szału.
Timbucha jeszcze do mnie nie przyjechała, czekam na nią cierpliwie ale rozmawiając z właścicielką stajni wychodzi na to że będę płacić 550zł.
Pensjonat 500zł
kowal 50zł
Konie od rana do wieczora na łące, w wakacje 24h na dobe mają łąke, 2 padoki do jazdy, okólnik i hala w budowie. Witaminy cenie pensjonatu, karmienie 2 razy w ciągu dnia, w przypadku mojej to będzie raz. Jedynie kowal i wet  na mojej głowie. Uważam że dużo to nie jest . Zadowolona jestem, warunki dobre opieka także, no i miła atmosfera 🙂
Uhm. Naprawdę z miłą chęcią przeczytam za rok, że potwierdzasz prognozowane wydatki 🙂
halo you made my day!  😍

Ja to się nawet tam z koniem przeniosę, jak prognozy się sprawdzą  😎
cieciorka   kocioł bałkański
11 czerwca 2012 12:07
Timbusiowa, żebyś się nie zdziwiła 😀
trzynastka   In love with the ordinary
11 czerwca 2012 12:10
Legenda głosi, że istnieje osoba, która za konia płaci dokładnie tyle ile sobie zaplanowała przed kupnem 😎
Dava   kiss kiss bang bang
11 czerwca 2012 12:32
Legenda głosi, że istnieje osoba, która za konia płaci dokładnie tyle ile sobie zaplanowała przed kupnem 😎


Hehehehehe legendy są super  🤣
No ja myślałam (kretynka :głupi_łeb🙂, że zmieszczę się w 800 zł, w porywach do 850 zł. Teraz koszty stałe to 1400 zł 😉 Bez treningu, bez szmat, bez pierdół typu cukierki/odżywki. Dodam, że dojeżdżam ZTM, więc nie wiem ile by wychodziło jakbym musiała doliczyć paliwo.

Ale że od marca koń jest leczony to... to ja już nie liczę 😵

nine, kto? kto? 👀 😁
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
11 czerwca 2012 12:42
nine, królowa Ela II z Królestwa Wielkiej Brytani? 🤣
no chyba ze ktos koszty zaplanuje sobie na poziomie "fciul"  😎
trzynastka   In love with the ordinary
11 czerwca 2012 12:53
Opcje są dwie:
1. Ta osoba jest jak yeti. Podobno istnieje ale głosy są podzielone.
2.  znacznie prostsza opcja - kupuje 2 konia 😉
Haha, to co powiecie o pewnej pannie Magdalenie - kupiła konia (pierwszego!) i koszt utrzymania wychodzi jej poniżej tego, co zaplanowała!  🏇
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
11 czerwca 2012 16:07
Musiała chyba zaplanować mocno zawyżoną kwotę 😀
Amnesteria, tak za ciekawości- to te 1400 zł to za sam pensjonat i powiedzmy, pasze dodatkowe? Bo jeśli "nie" to wszystko co wymieniłaś to... już nic nie przychodzi mi do głowy  😉
faith, "fciul" 😂 😂 😂 uśmiałam się 😁
wendetta: dla mnie sa 2 pojecia dla ktorych jeszcze konia nie mam, obie okreslaja sumy pieniedzy:

1. fciul - tyle ile sie na konia wydaje miesiecznie
2. fpicze - tyle ile trzeba zarabiac zeby na konia wydawac fciul  😎
To mi przypomina słynną grę w Bambuco: Powiedz mi jakąś liczbę... 10. 11 - wygrałem. itd. (...)
Powiedz mi jakąś liczbę <namysł> Od ch*  💃 <namysł> Od zaj*a - wygrałem  🏇
A ja jak dzierżawiłam konia to nie udawało mi się wydawać tyle ile zaplanowałam przed podpisaniem umowy. Dopiero jak go kupiłam to przestałam liczyć ile mi wyjdzie tylko od razu założyłam, że w ch*j i jeszcze trochę więc w sumie się zgadza 😁
Amnesteria, tak za ciekawości- to te 1400 zł to za sam pensjonat i powiedzmy, pasze dodatkowe? Bo jeśli "nie" to wszystko co wymieniłaś to... już nic nie przychodzi mi do głowy  😉
Na 1400 zł składa się pensjonat (1200 zł) + pasza + kowal 😉
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
11 czerwca 2012 21:28
Haha, to co powiecie o pewnej pannie Magdalenie - kupiła konia (pierwszego!) i koszt utrzymania wychodzi jej poniżej tego, co zaplanowała!  🏇

Ja też zbierając na utrzymanie konia (czyi oddzielnej kwoty, nieprzeznaczonej na kupno) wzięłam pod uwagę ten pesymistyczny wariant i planowałam, że comiesięczne wydatki (nie licząc nagłych wypadków zdrowotnych i dodatkowych kosztów za weterynarza) będą większe niż okazały się w rzeczywistości 😉 Zawsze lepiej się miło rozczarować 😁
u nas to wychodzi równe 1348 zł miesięcznie, z paszą i kowalem. 650 mam od współdzierżawicielki, a póki co ja treningów nie mam, bo nie mogę jeździć.
Mi wychodzi jakieś 70 zł./2 mies. nie licząc weta :P
Wszystko mam swoje 😀 No prawie granulat tylko kupujemy 😉
Mi wychodzi jakieś 70 zł./2 mies. nie licząc weta :P
Wszystko mam swoje 😀 No prawie granulat tylko kupujemy 😉

🤣 he, he to pewnie trawa sama sienawozi, sama kosi , sianko pozniej samo zwozi , tak samo słoma. Czyli na paliwo, narzedzia pracy i ich amortyzacje (utrzymanie) nic nie wydajesz?
Ja tez tak poprosze!
rodzice płacą to skąd ma wiedzieć 😉
galopada_   małoPolskie ;)
31 lipca 2012 06:24
mi wychodzi miesięcznie 40zł kowal + woda (pojęcia nie mam ile) i paliwo bo siano, słomę i owies mamy swoje (i zbieramy sami). No i jeszcze pasty na odrobaczanie ale sama nie wiem ile to wyjdzie w przeliczeniu na miesiąc  😉
Ja uważam, że podliczanie wydatków to "głupota" i tak wiadomo, że wyjdzie dużo  😉

U mnie standardowo:
270 euro - pensjonat
30 euro - kowal
70 euro - dodatkowa pasza
50 euro - witaminy/suplementy (to tak bardzo okrojone)
16 euro - Magic Rider z Leovet (butelka na jedno czesanie)

Od sierpnia powyższe wydatki razy dwa. Jednak to podstawa, bo jak to w życiu bywa zawsze coś się zes**a i trzeba dołożyć tu 100 tam 200.. Nie wliczam kosztów kumatej, krzyczącej na mnie osoby stojącej na ziemi  i pierdół bez których koń żyć może. Jednak jedno jest pewne, że zawsze wychodzi dużo..

Co do osoby wyżej, która wydaje 550 zł. W moich rodzinnych okolicach są pensjonaty po 500 zł i na prawdę ludzie się mieszczą w danej kwocie
galopada_ rozumiem, że własne siano/ słoma są za darmo, a koszt paliwa do koszenia i zbioru jest zupełnie pomijalny??
Ja zaczynam robić budżet na 2013 rok.
Łącznie z zawodami.
Czas chyba poszukać sponsorów  😉
Co do osoby wyżej, która wydaje 550 zł. W moich rodzinnych okolicach są pensjonaty po 500 zł i na prawdę ludzie się mieszczą w danej kwocie


Jeśli koń nie wymaga specjalnych pasz, suplementacji, nie trenujemy, nie startujemy i nie mamy potrzeby posiadania większej ilości sprzętu niż podstawa, a koń jest zdrowy jak najbardziej realne jest zamknięcie się w tej kwocie.
No no o kuźwa ale kasa..... ! mi wychodzi 100,00 zł miesięcznie za konia z pastami, kowalem, sianem, słomą bo wszystko robię sama tzn zbieram siano słomę. pastwiska i łąki też mam swoje. Wiem że to brzmi niewiarygodnie ale ze względu ze posiadam 17,5 szt (tzn 17 małopolaków i kucyka) to zasuwam sama bo już kwota 500 za szt by mnie zabiła. Powyższa kwota to podzielenie całorocznych wydatków z 2011 roku przez 12 miesięcy i ilość koni na stajni.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się