Revoltowe wielkoludy(wielkokonie), czyli im wyższy koń tym lepiej :)

scarlett   "może istnieją czasy piękniejsze, ale te są nasze"
15 czerwca 2012 18:49
Mo B. tfu tfu !!! jesteśmy duzi i nic Nam na razie nie jest i błagam niech tak zostanie.. choć trochę się mu kopyta sypią, ale pracujemy nad tym i już jest lepiej 😉 a plecy zaczęły boleć, ale zmieniamy siodło i jest pięknie 🙂
xequus Mahat faktycznie ma jakiegoś pecha 🙁 ale wierzę, że i z tego wyjdzie na dobre 😉

Odchodząc trochę od tematu chorób, wcisnę się i pochwalę. Jutro Lucjan jedzie swoje pierwsze zawody  😅 więc proszę trzymać kciuki, żeby nie wyszedł z kolegą z czworoboku i żeby budka sędziowska ich nie pożarła w całości  😍

i jeszcze dalej z dumy (musiałam) wrzucę zdjecię by.Mo B. Lucjana pod Trenerką. w końcu mu się tylne nogi w galopie zginają <3
PumCass   zachowaj zimną krew!
15 czerwca 2012 21:51
scarlett zjawiskowy ten twój Lucjan  😍 Powodzenia na zawodach  😀


scarlett   "może istnieją czasy piękniejsze, ale te są nasze"
17 czerwca 2012 23:44

Mój Ciastek z soboty. jestem dumna z Dzieciaka.😉 a koledze wielkie dzięki!
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
18 czerwca 2012 12:35
scarlett , pochwal się jaki konkurs i ile % !!!  🤬
scarlett   "może istnieją czasy piękniejsze, ale te są nasze"
18 czerwca 2012 23:41
L-2 62,955%
L-4 57,500%

w L4 już się wściekał, bo nie wiedział, czemu idzie drugi raz pod siodło..
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
19 czerwca 2012 13:11
gratulacje, super wyniki jak na pierwszy raz  :kwiatek:
Ja szukałam niezawysokiego rumaka tak do 165cm, a w końcu kupiłam ponad 10 cm wyższego i niezamieniłabym Kaszmir za nic w świecie!
Im wyższy koń tym lepszy :3
Ja będę się opiekować wałachem 172 :p
Nie dość, że mają wygodniejsze chody (dłuższe kroki) to jakieś takie... dumniejsze są.
U nas w stajni jest Holsztyn majacy 186 w kłebie 🙂 bydle ogromne, ale w tym wszystkim niesamowicie miły
dawaj zdjęcia giganta !  😜
Konisko to Coriano 24. Po Corofino, od Adelige. Zdjecie mam tylko takie jak tylko będę w stajni to zrobię mu fotkę (chociaz teraz gorzej wyglada bo od ponad roku nie chodzi pod siodlem). W Bazie koni ma 183cm, ale to nie uaktualniona informacja
piekny 🙂 widać że wielki bo jeździec taki mały sie wydaje 😀
a jeździec sam ma grubo ponad 170🙂
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
22 czerwca 2012 08:16




Mamy diagnozę kulawizny. Uszkodzony staw koronowy. 3tyg spacerków, leki i powinno być dobrze.
Ogólnie stawy koronowe symetrycznie są w nie najlepszej kondycji(ach te wielkokonie i wielkie obciążenia...), ale tragedii jeszcze nie ma, kiedyś pojawią się zwyrodnienia zapewne...  🤔wirek:
Musimy się w dodatku okuć na wkładki, bo jak kopyto robi się "papuciem" to końcówki podków zaczynają uwierać w strzałkę...  🤬
Śmieję się, że mam małego lekomana...  😁 teraz dostaje 6 dni dożylnie leki, a za 3 tyg wypadałoby zająć się tymi glutami z nosa i znowu dożylnie będzie brał leki...  😜
Aaaaa i jeszcze tak dla odmiany, żeby nie było nam za łatwo puchną nam mega nogi od upałów i stania... Pieprzone słabe krążenie... 🙁

Dziewczyny, chyba niedługo zwariuje z tym koniem i wszystkim!!!  🤔wirek: ale tak bardzo kocham tego gniadego downa... 🙁
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
22 czerwca 2012 08:40
xequus - a zastanawiałaś się nad struganiem naturalnym? Ja też mam wielkokonia i przez 3 lata leczyłam go z przerwami na treningi (bo nie na odwrót 😂 ) - opoje na 4 nogach to był standard, a dodatkowo co jakiś czas puchła jedna noga do tego stopnia, że podejrzewane były uszkodzone ścięgna, uszkodzony międzykostny, krwiaki, pęknięcie kości itp. Generalnie każda noga miała po kilka razy usg i rtg. Kopyta były krzywe i mimo korekcyjnego kucia nie prostowały się, a wręcz przeciwnie - było coraz gorzej.

teraz od 1,5 roku robimy naturalnie - z przodów opoje całkowicie zniknęły, na tyłach są nadal, ale już pewnie do końca życia będą. W każdym razie nie mamy już akcji, że z którejś nogi nagle robi się bania. Koń się dobrze czuje i.... weterynarz już prawie zapomniał kim jestem ;-)


a jako ciekawostkę powiem, że rok temu koń miał zdiagnozowanego szpata w obu tyłach. Leczony oczywiście, ale w listopadzie podjęłam decyzję o odstawieniu na łąki (ze względu na ogólne rokowania zdrowotne) - zanim to zrobiłam, moja księżniczka z dnia na dzień zaczęła czuć się lepiej. Dziś koń ma się super dobrze. Nawet zaczęłyśmy treningi - kobyłka chodzi lepiej niż kiedykolwiek:-) :-) :-)
Ja bym sie trzy razy zastanowila czy kuc na podkladki, bo strzalka swoja droga, chociaz nie za bardzo rozumiem gdzie ten ucisk, ale moze trzeba czesciej konia robic? Podkladki potrafia rozwalic puszke kopytowa, potem nie ma do czego kuc, dodatkowo zmieniasz sily dzialajace na sciegna.
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
22 czerwca 2012 12:13
Porozmawiam jeszcze z kowalem o tych podkładkach, weterynarz tak zaleciła, no ale może on widzi jakiś inny sposób, bo też wszelakie wkładki mnie nie przekonują...
xequus moja klacz ma dosyć mocne zwyrodnienie stawu koronowego. U poprzednich właścicieli była kuta ortopedycznie, u mnie chodzi boso i dobrze sobie radzi 🙂
jest bardziej niż zdrowy koń wrażliwa na zmianę kątów, więc trzeba delikatniej -za to częściej- werkować.

Moja klacz małopolska Fanta ma 178cm w kłębie, chociaż na zdjęciach tego tak nie widać 😀
Ja sama mam duży ( bo jak koń duży to i problem duży :P ) z wsiadaniem na nią, bo sama mam nieco ponad 160cm 😉
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
26 czerwca 2012 08:23
Martuha dzięki 🙂 zobaczymy co po rozmowie z weterynarzem powie kowal 🙂
A stosuje z Was ktoś naturalne werkowanie? Dają coś te "cuda", bo świat jeździecki jest podzielony...



bandofhorses, piękna jest! 🙂
xequus - dziękujemy bardzo  :kwiatek:
pracujemy jeszcze nad tym żeby trochę tego brzuszka zgubić, może wtedy sylwetka będzie jakaś konkretniejsza  😉
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
26 czerwca 2012 09:05
equus - no ja stosuję i uważam, że koniowi baaaaaardzo służy. I żałuję, że tak późno zaczęłyśmy, bo gdyby była robiona naturalnie od samego początku, teraz nie miałybyśmy szpata. No ale za brak wiedzy się płaci.
A stosuje z Was ktoś naturalne werkowanie? Dają coś te "cuda", bo świat jeździecki jest podzielony...



U nas w stajni zastosowano i koń wylądował na klinikach. Najpierw się podbił, na wszystkie cztery nogi, a potem areszt boksowy skończył się kolką.
Sivens, ale wiadomo, że efekty są tutaj bardzo zależne nie od samej techniki wykonywania (klasycznie/naturalnie), ale od osoby która się kopytami zajmuje.
Zdecydowanie nie wszyscy się do tego nadają  🙄
Ja moją kobyłę robię naturalnie od ponad roku, od kiedy zaczęłyśmy, chodzi pewniej, ma mocne, zdrowe kopyta, ściany nie pękają nie ma flary, strzałka nie gnije, wszystko pięknie🙂 Czasami trzeba na to czasu ( zwłaszcza p rozkuciu), ale WARTO 😉 chodzenie od piętki zapewnia prawidłową amortyzację co przy wielkoludach jest chyba jeszcze bardziej istotne...
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
27 czerwca 2012 14:58
Najpierw się podbił, na wszystkie cztery nogi

No właśnie przy zastosowaniu takiego typu werkowania trzeba mieć czas, pieniądze i warunki... Mój jak tylko się rozkuje i wyjdzie boso to wraca z kopytami w takim stanie, że czasami kowal nie ma gdzie przybić podkowy... Także przeraża mnie wizja rozkucia konia i czekania aż kopyto zrobi się na tyle mocne, że nie będę się bała wyjść z nim z boksu...  🙄 bo na razie rozkucie może się skończyć gorzej niż samo kucie...
Najpierw się podbił, na wszystkie cztery nogi

No właśnie przy zastosowaniu takiego typu werkowania trzeba mieć czas, pieniądze i warunki... Mój jak tylko się rozkuje i wyjdzie boso to wraca z kopytami w takim stanie, że czasami kowal nie ma gdzie przybić podkowy... Także przeraża mnie wizja rozkucia konia i czekania aż kopyto zrobi się na tyle mocne, że nie będę się bała wyjść z nim z boksu...  🙄 bo na razie rozkucie może się skończyć gorzej niż samo kucie...


Podbił się? Koń koleżanki się podbił tak po rozkuciu, że z boksu nie chciał wyjść, okłady z rivanolu, etc..
Natomiast nasz koń po rozkuciu miał na przody założone buty i wszystko było ok. Jedyne co wyszło, to ropnie w kopycie, po "klasycznym" kowalu...
Jest na początku zazwyczaj nie kolorowo, ale moim zdaniem warto. Koń potem chodził w wiele swobodniej🙂
jakich sprzętów używacie dla swoich wielkokoni?  😉
niewielki jest wybór kantarów x-full czy derek 165  🙄
ja teraz zamówiłam na próbę kantar hansbo (mają nawet xx-full). Na zdjęciach wyglądają fajnie, a są 2 razy tańsze niż np. Horze. Zobaczymy jak z wytrzymałością.
W tym roku muszę też kupić derkę przeciwdeszczową i waham się między Horze a Jarpolem albo Caballem. 165 HKM jest za małe :/
fixxxer12   "Try again. Fail again. Fail better."
27 czerwca 2012 19:55
ja mojego robię od ponad roku naturalnie (182cm wzrostu) i od początku było tylko lepiej - koń pewniej stąpa, daje od piętek, żwir, szutr, kamienie - po wszystkim idzie bez wahania, skątowanie stawów się poprawiło, kaczy dziób zniknął, flary znikają, strzałka nie gnije.....już bym żadnemu kowalowi chyba nie dała 😉
PumCass   zachowaj zimną krew!
27 czerwca 2012 20:41
Martuha ja mam na tyle dobrze, że moje konisko mimo wzrostu jest dość "zgrabne". Spokojnie mieści łeb w większości kantarów full, chociaż jeden horze okazał się za mały  😉, a derki od 145 do 155   😀

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się