KĄCIK PUCHNĄCYCH Z DUMY

Averis   Czarny charakter
10 czerwca 2012 19:19
LatentPony, trochę fizyki i człowiek się gubi. Koń jest cięższy, więc ma też ma o wiele więcej siły, większą siłę szarpniecia. Poza tym (znowu fizyka) pętla wraz z szarpnięciem przesunęłaby się mu na gardło, a tam niestety warstwy tłuszczu nie uświadczysz. Chcesz mu zrobić krzywdę- powodzenia.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
10 czerwca 2012 19:42
Owszem, ma większą siłę szarpnięcia i rozumiem pretensje, gdyby koń był przywiązany. Ale nie był, lonże trzymałam ja i jestem przekonana, że nie jestem w stanie stawić takiego oporu, aby coś mu zrobić.

Zaczepić też się nie miał o co - cały czas był na ujeżdżalni. W ten sposób można dramatyzować wszystko - chociażby każdy wyjazd do lasu, bo wodze mogą się zaplątać w gałęzie i koń może szarpiąc się złamać sobie szczękę. Albo chociażby spacer w ręku do lasu na kantarku sznurkowym - też lina może się o coś zaczepić, a koń odsadzając się może się powiesić.

Po za tym, gdyby się spłoszył, to wyrwałby się w bok, albo w przód. Więc w momencie, gdyby ruszył w przód - ja automatycznie zostałabym z tyłu. Ciągnąc do tyłu nie miałabym możliwości przesunąć mu tej lonży na gardło.
Jak by odskoczył w bok, również nie przesunęłaby mu się na gardło.
Mogłaby się przesunąć na gardło tylko w momencie, gdyby zaczął się cofać, a to mu się nigdy nie zdarza, po pierwsze w ciągu ostatnich kilku miesięcy spłoszył się tylko raz, a po drugie ewidentnie przy płoszeniu jest typem "heja, uciekamy!".
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
10 czerwca 2012 19:48
LatentPony, Ale koleżanka próbuje Ci grzecznie wytłumaczyć, że to nie był rewelacyjny pomysł, a Ty zero samokrytyki. Mój koń też był fajniusi, póki nie poszłam z nim na spacer bez kantara i nie wylądowałam w szpitalu. Wyobraźnia dobra rzecz
LatentPony   Pretty Little Pony :)
10 czerwca 2012 19:58
Nie chcę się tu z nikim kłócić. I owszem, w tym przypadku przyznaję, że mam zero samokrytyki, ponieważ wiem, że nie zrobiłam koniowi zupełnie nic złego.

Co innego, gdybym lonżowała konia wystanego tydzień, w środku lasu, albo na łące, samego, z dala od koni.
Ale koń był na zamkniętej ujeżdżalni, zmęczony po treningu, wystany na pewno nie był, w znanym sobie miejscu, miałam pewność, że nic się nie stanie.

Można sobie gdybać tak w nieskończoność. Wszystko może się źle skończyć. Koń chodzący codziennie od kilku lat w ruchu ulicznym też może nagle przestraszyć się łopoczącej na samochodzie flagi (przed euro) i wyskoczyć na środek ulicy (sytuacja miała miejsce kilka dni temu u znajomej, na szczęście nikomu nic się nie stało).
W ten sposób wszystko można podciągnąć pod "niebezpieczne".

I nadal cieszę się, że widzę efekty swojej pracy. Z konia którego się naprawdę bałam (przy lonżowaniu), stał się koniem, który mną targał po calutkiej ujeżdżalni jak mu się podobało. A teraz chodził przez 15 min na sam koniec pracy, na lonży zaledwie na "pasku na szyi".
Uwierzcie, że gdyby chciał, to nawet na zaciśniętej pętli przetargał by mnie gdzie tylko by mu się podobało i poszedłby do kumpli na łące (która graniczy z ujeżdżalnią).
I jedyną poszkodowaną byłabym ja z poparzonymi od lonży rękami i pozdzieranymi kolanami od "jazdy" za koniem.
A koniowi w takiej sytuacji nie stałoby się NIC.

Jak już pisałam "mój wybór, moje mały", moja decyzja.
lostak, wielkie gratki - wczorajsze wyniki trochę mnie zmartwiły, ale dziś daliście czadu! 🙂
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
10 czerwca 2012 20:04
Śmiem twierdzić, że nie byłaś pewna że będzie ok, bo jak sama powiedziałaś ździwił Cię jego spokój 😁 Tyle ode mnie, nikt tu nie miał złch zamiarów.


... Ale jednak dobrze, że ja już wyrosłam z takich pomsłów 😁
LatentPony   Pretty Little Pony :)
10 czerwca 2012 20:14
Nie napisałam, że zdziwił mnie jego spokój. Byłam pewna, że nie zrobi nic niekontrolowanego. Jeżeli napisałam coś niezrozumiałego, to przepraszam. Miałam na myśli to, że byłam w szoku jak dotarło do mnie jak bardzo jego zachowanie na lonży uległo zmianie. Na co dzień po prostu tego nie zauważałam, że stopniowo było coraz lepiej i lepiej. Owszem, cieszyłam się z małych sukcesów, jak np. pierwsze koło w galopie podczas którego mnie nie przeciągnął. Ale dopiero dzisiaj zrozumiałam jak wielką przepaść już pokonaliśmy.

I poczułam właśnie to, że naprawdę mam nad nim pełną kontrolę bez względu na to, co ma na sobie. Nawet się śmiałam, że jeżeli zachowamy to tempo zmian, to za rok stanę na ujeżdżalni, a koń będzie biegał wokół mnie już zupełnie bez lonży  😀

Uderzyła mnie ta różnica, że kiedyś walczyłam o życie i całowałam piasek jadąc na lonży za galopującym koniem, który ciągnie mnie bezpośrednio na wędzidle. Myślę, że było to dla niego dużo bardziej bolesne niż jakaś "taśma na szyi". Lonżowanie na lonżowniku nie pomagało, ponieważ albo z niego uciekał taranując go, albo wyskakiwał... A nie lonżowanie go wcale uważałam za ucieczkę od problemu, a nie jego rozwiązanie. Więc pracowaliśmy, pracowaliśmy i pracowaliśmy. Koń wylewał poty, a ja łzy i zdzierałam ręce. I dzisiaj, mając nad nim dużo większą kontrolę, niż kiedyś miałam na wędzidle, naprawdę poczułam się dumna.
zabeczka17, mówiłam to w kontekście konia, rozmawiasz z kimś kto od 2005 do 2007 nie wyjechał nawet na stępa z placu- ja rozumiem.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
10 czerwca 2012 20:23
Burza dziękuję, bo nie każdy potrafi 🙂 😉
A kobyła rzeczywiście nastawiona na plus 🙂
moja Lalka druga w GP w Ostrowie  💃
tulipan gratki!  😅
Tulipan, Lostak gratuluję pięknych wyników i świetnych koni!  :kwiatek:
Tulipan  :kwiatek: fantastycznie  💘
Tulipan to Rosa?
cieciorka   kocioł bałkański
11 czerwca 2012 11:58
o co chodzi z lonzą LatentPony?
No właśnie ja też nie wiem i nie umiem sobie tego wyobrazić jak ona ją wypięła. Było ponoć zdjęcie, ale usunęła.  🤔
Lonża była przewiązana przez szyję (przełożona przez pętlę na końcu). I to wszystko-koń bez ogłowia czy kantara-tylko ta lonża.
gratulacje przekażę jeźdźcowi  :kwiatek:

hanoverka
niee, Rosa już od roku sprzedana i w Czechach siedzi  😉 Do bardzo fajnych ludzi trafiła i jak pączek w maśle wygląda  😁
Ja też trochę popuchnę. Zawsze był tym najukochańszym ale nie wiedziałam, że kiedykolwiek będzie tak pracował, a przede wszystkim też wyglądał. Nie jest jeszcze idealnie ale jednak nikt nie spodziewał się, że z konia, na którym można policzyć wszystkie kości (nie będę takich zdjęć wstawiać) wyjdzie coś takiego.
Może pod siodłem nie widać jak jest duży ale na zdjęciu w transporterach można go sobie porównać ze mną, mam 176cm wzrostu (ta w czapce z daszkiem, białek koszulce to ja)


Zdjęcia kolejno:
-ferie 2011 -> tak wyglądała każda jazda
-maj 2012
-czerwiec 2012 -> wiem, wiem, zad. Ale puchnę, że chociaż szyje udało mi się doprowadzić do takiego stanu, że praktycznie zawsze tak wygląda.
-czerwiec 2012
Nadżafowa ależ maszyna, pewnie ma conajmnie 180 cm w kłebie  🙂
Ja też zagoszczę w tym wątku a puchnę z dumy z mojej najmłodszej amazonki. Mała ma 8 lat (jeździ dosłownie od 2 roku życia) i jak przyjechała do nas ze swoim kucem jej skoki wyglądały tak:




Po pół roku wspólnych jazd Młoda załapała i teraz wygląda to tak 🙂 Jeszcze nie ma ideału ale chyba jest lepiej


margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
14 czerwca 2012 16:18
aszka super robota instruktorska!
margaritka😡 ale jeszcze długa droga przed nami ale obrałyśmy już dobry kierunek  🏇
aszka, bardzo gratuluję i życzę dalszych sukcesów 🙂 I gratuluję też konikowi, że mu się jeździec tak pozytywnie zmienia oszczędzając jego buzię 🙂 😉
ranczolodzierz no maszyna się zrobiła z niego, wprawdzie nie jest jeszcze tak jakbym chciała, ale jest dobrze🙂 Szczerze powiem, że nie wiem ile teraz ma. Zrobił się większy ode mnie. Aż z ciekawości jutro go zmierzę jak w stajni będę😀
Witam 🙂
To i ja się przyłączę do grona puchnących 🙂
Oto mój kucyk xx 🙂
Marzec 2011



Kwiecień 2012



Jestem mega dumna że udało mi się osiągnąć taki efekt 🙂

Danish, super! Plecy 😍
szyi też można pogratulować! super robota!
deborah   koń by się uśmiał...
16 czerwca 2012 09:34
chyba tylko ja nie widzę na tym zdjęciu jakiejś wielkiej zmiany...
Ja też nieszczególnie - no chyba, że mówimy o zmianie w oświetleniu i ustawieniu konia do zdjęcia. Myślę, że on dopiero zaczyna się zaokrąglać, a efekt wow jest tutaj zdecydowanie dzięki ujęciu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się