praca

opolanka
http://www.mk.gov.pl/kultura/instytucje_kultury_w_polsce.html
ponieważ są to prace na stanowiskach związanych z ciągłym kontaktem z ludźmi stwarzające zagrożenie przeniesienia drogą powietrzno-kropelkową i powietrzno-pyłową zakażenia na inne osoby, niezależnie od rodzaju wykonywanych czynności zawodowych

ale to już tylko wynik mojego grzebania na stronach rządowych  😁
opolanka   psychologiem przez przeszkody
08 stycznia 2009 09:25
aha dzięki bo tak się zastanawiałam, co się pod tym kryje 😀
Na szczęście ja nie musiałam robić badań sanepidowskich.
Ale moja przyjaciółka - mgr farmacji już tak 😉
Czyli wszystko się zgadza. Dzięki za garść wiedzy.

A tak swoją drogą, to kiedy może "zajśc podejrzenie zakażenia"? Np. po pobycie w szpitalu? kiedy mogą anulować taką książeczke? Tak z czystej ciekawości 😉


[quote="Dzionka"]opolanka- jak tam w  nowej pracy  ?  Jesteś zadowolona? Miałaś już jakichś ciekawych "klientów" ?[/quote]
w nowej pracy super, klientów na razie brak, ale koleżanki i szefową mam super 🙂 Czekam, aż się trochę rok rozbuja, może się coś ruszy 🙂 A na razie to jestem na zwolnieniu lekarskim, bo grype złapałam i mnie roznosi, bo ja nie umiem tak plackiem w domu siedzieć. Dobrze, że pogoda taka, to przynajmniej mnie do stajni nie ciągnie  😁
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
08 stycznia 2009 17:01
Dzięki za odpowiedzi dziewczynki  :kwiatek:
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
10 stycznia 2009 13:56
Natknęłam się ostatnio na takie ogłoszenia: http://www.dwukropek.pl/0,71293,3096513,0,Praca_zdalna_i_tymczasowa,m1-201.html
Przeglądałam te ogłoszenia i stwierdziłam, ze większość to jakieś oszustwo, ale jest kilka poważnych...

Jestem ciekawa co o tym myślicie. Ciekawe czy do pracy zdalnej nadają się tylko informatycy?

I artykuł: http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,91736,6048406,Studencie__wez_sie_do_roboty_.html
Pauli to chyba nie jest oszustwo. Tylko, że kasa z tego tak marna, że w zasadzie szkoda zachodu. Żeby zarobić te miliony, o których mówią to chyba trzeba by w te banery klikać czy tam odbierać maile z prędkością 100/min 😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
10 stycznia 2009 18:10
Właściwie na takie coś nie dałabym się nabrać, zastanawia mnie raczej sam fakt pracy w domu i wcale nie mam na myśli klikania w banery 😉
Jestem ciekawa, czy można znaleźć jakieś zajęcie do wykonywania w domu, tak jak to jest opisane w podlinkowanym artykule i czy to praca tylko dla informatyków...
mi sie wydaje, ze to szczegolnie NIE dla informatykow - oni sie nie bawia w takie bzdety  🙂. mysle, ze poradzi sobie z tym chyba kazdy, kto ma jakies pojecie o komputerach.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
11 stycznia 2009 14:09
nataliee
Ale pisząc o pracy zdalnej wcale nie mam na myśli klikania w linki, czy rozsyłania spamu do ludzi 😉




Tak się jeszcze zastanawiam co powinna napisać w CV osoba, która nie posiada doświadczenia zawodowego...
No, poza pracą w gastronomii w wakacje  🙄 , ale to mi się raczej nie przyda np. w sklepie odzieżowym 😉
w CV warto umieścić 🙂 zawsze to jakieś doświadczenie, praca w zespole, dyscyplina, odpowiedzialność, kontakt z klientem...
Pisz wszystko 😀 Prawie 😉

Ja w swoim skromnym CV mam: wolontariaty, stypendia naukowe, opisałam też czarną robotę, którą nie raz odwalałam na studiach (czyli np. obsługa konferencji rektorskich - niech pracodawca wie, że mimo, iż nie posiadam doświadczenia zawodowego, to się nie obijam) certyfikaty oczywiście
moge z duma powiedziec, ze lubie swoja prace 🙂 jak na studenckie dorabianie, jest w sam raz... ! a co ciekawsze, nawet jak mam dzien wolny, to tez tam siedze !! 😉
Calathea   Czarny Książę
20 stycznia 2009 23:04
A ja mam fajną pracę... pracuję kiedy mi się podoba i kiedy mam na to czas przy czym nie mogę również narzekać na dochody... nie koliduje mi to ze szkołą, ani z niczym i jestem happy 😉
No to mow szybciutko co porabiasz 🙂😉)
Ja tez tak chce !! 😉)
Calathea   Czarny Książę
20 stycznia 2009 23:52
Zależy o którą pracę chodzi, bo mam 2 😉

I
Tworzenie sieci konsumenckiej na prawach autorskich firmy "Alticore" współpracującej z "Microsoftem" - tzw. chodzenie na kawkę z panami inwestorami (niektórzy są przystojni, nie powiem) i podpisywanie umów

II
Grafik komputerowy - wolny zawód... robię jak mi się chcę 😉
Noto moze i ja Cie wykorzystam 😀😀
Calathea   Czarny Książę
21 stycznia 2009 00:07
tzn? ja nie chcę być wykorzystana... 👀
kocham ferie zimowe- "moje dzieci" od korepetycji pojechały na 2 tygodnie w góry i nie wiem co ze szczęście zrobię  😅
Mery jesteś szalona, zrób sobie dzień bez książki chociaż raz  🙂
Calathea, a tak z ciekawości, jako grafik-freelancer sama wyszukujesz sobie zlecenia czy przez agencję reklamową jakoś?

ja muszę coś sobie znaleźć bo mi się dramatycznie budżet uszczuplił, ale w tej zabitej dechami dziurze nic nie ma... a jak jest to albo FT albo chcą doświadczenia  🍴
Mery jesteś szalona, zrób sobie dzień bez książki chociaż raz  🙂


ale chyba nie potrafie  🙄 😉
Calathea   Czarny Książę
21 stycznia 2009 10:46
Kaprioleczka mam kilku zaufanych ludzi, którzy jak czegoś potrzebują to dzwonią...
A mnie moja praca doprowadza już do szału!!!  👿 🙇 👿
A ja w koncu mam prace, ktora mnie zadowala na 100%, ktora pozwala mi sie rozwijac, lapac kontakty i wracac z usmiechem do domu ( w 99%) 😀
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
22 stycznia 2009 14:10
Dziewczynki, napiszcie coś więcej 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 stycznia 2009 17:11
Anka, , gratuluję!!!
To moje największe marzenie znaleźć taką pracę!
Wiwiana   szaman fanatyk
22 stycznia 2009 17:16
A mnie moja praca doprowadza już do szału!!!

Mnie moja też doprowadzała. Już mnie nie doprowadza.
Shit.
a ja swoja kochalam i co?
za milosc do ksiazek wylecialam... zaje-kur*a-biscie...  😕 😕 😕
Ja dogorywam w pracy ale zaraz do domku
wpatrywanie się w tyle monitorów już mnie dobija - nic nie widzę  😕
A czy któraś z was znalazła prace w wieku 15 lat ??  😉
Bo z tego co czytam to wszyscy minimum 16 lat mają.
Wiwiana   szaman fanatyk
23 stycznia 2009 08:19
za milosc do ksiazek wylecialam

Kobito, kiedyś wywalono mnie za nieodpowiedni profil osobowości. Zapytana przeze mnie, niebotycznie zdziwioną sformułowaniem, szefowa odrzekła, że znaczy to mniej więcej tyle, że za spokojna jestem (powinnam zatem latać po biurze z wrzaskiem i k**ą na ustach, jak Pani Dyrektor Jedna???) i że bardziej z końmi się nadaję pracować niż w Firmie.

a ja swoja kochalam i co?
za milosc do ksiazek wylecialam... zaje-kur*a-biscie...  😕 😕 😕


mery, jak to? 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się