MOTOCYKLIŚCI

tundira- można... herbatki lub kawy 🙂
Uff dziewczyny, zaliczyłam Kraków:
siedziałam na:
BMW f 650 gs
Honda hornet
Honda CB 500
Suzuki Bandit
Transalp
Suzuki 500 gs
suzuki gladius (drogi🙂😉
Suzuki V-strom

I niestety tylko cb 500 i gs 500 są na mnie dobre wielkościowo, oczywiście należy brać pod uwagę zerowe umiejętności. Natomiast zdobyłam dużo wiedzy jak dobrać właściwie kask i kurtkę. W niektórych sklepach sprzedawcy naprawdę nie posiadają żadnej ale to żadnej wiedzy tylko głupoty gadają.
toś się naprzymierzała.
Jeśli faktycznie tak mało motocykli masz do wyboru, to naprawdę można wziąć pod uwagę te zestawy obniżające. Ludzie obniżają i jeżdżą i nie narzekają.
Oj Tunrida, tos sie pomylila.
o obnizaniu to chyba wiem wiecej niz wielu mechanikow razem wzietych.
Nie narzekam, bo nie jestem z narzekajacych.
Ale co ja przezylam, zeby wreszcie miec moto dopasowane do wzrostu to wiem tylko ja.
Kasia&figa kup CB 500 na pierwsze moto, to swietny ekonomiczny i nie do zajechania motocykl. Nauczysz sie na niej wszystkiego. ja wiem, ze moze nie wyglada super, ale komfort jazdy i dynamika tego moto chcwalona przez wszystkich, pozatym malo traci na wartosci. Co jest wazne gdy sprzedajesz. Gdybym mogla cofnac czas 🙂
Nie dosc ze obnizanie kosztuje  to zmienia tez specyfike pojazdu.
Jedni mowia ze jest okay a inni ze nie do przyjecia.
Dopasowanie mojej baby blade kosztowalo mnie 450 funtow, ale teraz musze zmienic przod zeby wizualnie pasowal do tylu i to bedzie nastepna kasa.
Tak moge jezdzic na motocyklu ktory chcialam, ktory mi sie podoba, ale gdybym od poczatku wiedziala jaka droge bede musiala przebyc zeby uzyskac to obnizenie, to zapewne bym sie tego nie podjela.
Moge Ci opisac na pw.
Wez kup takie moto ktorym mozesz dzis wsiasc i jechac bez dodatkowych nakladow.
Czyli nie starczy wrzucić celem obniżenia tych tzw "kości"?
Hm...to mnie martwisz  🙁 .....Bo ja planowałam na jesieni tak właśnie obniżyć swojego Dominatora, celem przystosowania go do jazdy leśnej.
Jeśli kość obniża o około 3- 4 cm, to to już naprawdę zmienia specyfikę pojazdu??  😲
( koszt kości nie jest chyba taki olbrzymi? Ze 350 zł za oryginalne kości. Chyba kurczę, że mówisz o jakimś innym sposobie obniżania motocykla?) Ja mam na myśli zestawy obniżające, czyli te kości, które z tego co widziałam nie są dostępne dla wszystkich modeli motocykli. Może twoja baby blade po prostu nie miała takiej opcji wyjściowo i dlatego to obniżanie wiązało się z takimi kosztami i przebudową całego motocykla?  😲

Do Hondy Dominator takie kości są i żyję w przekonaniu, że jesienią wymienię opony na kostkę i wstawię to coś za 300 zl i będę miała motocykl idealny do lasu.
Żyję złudzeniami?  😲
szukam szukam szukam

jakby ktoś sprzedawał hondę cb 500 to proszę o końtakt🙂🙂
Alicja_8   Z pasja...z miłością...
15 czerwca 2012 12:40
A ja wczoraj jeżdziłam na mz etz 251 🙂 Mój menio zaczyna mnie szkolić i zaczyna mi się to bardzo podobać 🙂 Oczywiście pierwsze kontuzje  w postaci wielkiego siniaka na piszczelu po próbach odpalenia z kopniaka 🙂 ale już obrałam technikę bardziej dla mnie komfortową i potrafię sama odpalić  😅 Wiecie jak to człowieka motywuje 😀 Jeszcze was tu zaskocze w tym temacie 😀
Tunrida, przy Twoim wzroscie to kostka wystarczy i nie jest to az taki koszt. I spokojnie mozesz pomykac po lesie.
ale gdy masz na maksa obnizone przednie zawieszenie, zmieniona kosc, wybrana cala gabke z siodelka, wymieniony amortyzator, zmienione kolo na mniejsze i dalej dostajesz ledwo czubeczkami palcow do ziemi to ciecie ramy to bylo jedyne wyjscie 🙁
Co nie zmienia faktu ze cb 500 jest swietnym moto na poczatek 😉
Aaaaa....to zmienia postać rzeczy.
współczuję przebojów
Hej motocyklistki 🙂 tak się zastanawiam czy z okolic Katowic mamy tutaj kogoś ?
Jedno pytanie mnie nurtuje jak dzielicie czas pomiędzy konie a motocykle ?
może motorem do konia?🙂
Ja mieszkam całkiem niedaleko Katowic, a od października już bede z samego centrum Kato :P i mam zamiar jeździć do konia motorem 😉
Ja nie lubię motocyklem do konia, bo za dużo przebierania w stajni. Poza tym w moim przypadku zbyt krótka trasa i się człowiek nie najeździ.
Konia mam w ciągu tygodnia i weekendy a motocykl tylko w weekendy.
Wieści z frontu bojowego.

Prawnik nie pocieszył. Okazało się, że Benefia załatwiła nas tak:
- nie uznała wyjściowo szkody całkowitej i nie wypłaciła jak przy szkodzie całkowitej
- uznała, że możemy motocykl naprawiać. Ale NIE wypłaciła nam kasy tyle, żeby starczyło na naprawę. Zrobiła tak: wyliczyła wartość wyjściową motocykla ( troszkę ją zaniżyła), wyliczyła wartość wraku ( troszkę ją zawyżyła) i zapłaciła nam różnicę. Czyli około 5, 5 tyś. W ten sposób ZMUSZA nas niejako do sprzedaży wraka, żeby odzyskać kasę. całej i tak nie odzyskamy, przez to że nam pozaniżała i pozawyżała.

Co najfajniejsze, prawnik udowodnił, że jest to zgodne z prawem. Bo według prawa nie ma czegoś takiego jak sentyment do motocykla i chęć naprawienia go. Firma się wywiązała zgodnie z paragrafami.

Jedyne co możemy to powalczyć o te pozaniżanie i pozawyżanie. Firma ukradła nam tu ze 4 tysiące. Prawnik twierdzi, że realnie mamy szansę ugrać ze 2 tyś. I to wszystko.
( można by jeszcze naprawiać i zdobywać faktury do wysokości wartości wyjściowej motocykla, ale co zabawne, firma POWINNA za nie zapłacić, ale NIE MUSI. Bo firma może faktur nie uznać twierdząc, że są oszukańczo drogie. I trzeba by wtedy sprawę znów dawać do sądu i będzie to trwało rok, dwa. Mąż jednak ma dość, bo wiązało by się to z włożeniem dużej kasy na naprawę z własnej kieszeni, by kupić te części z fakturami. A tej kasy nie ma. )

Pozostaje na maska walczyć o odszkodowanie osobowe.

Mąż stwierdził, że NIGDY WIĘCEJ drogich sprzętów. Zapowiedział, że będziemy jeździć tanim barachłem, które jak się rozwali, to nie będzie takich strat.
I tyle.  😕
tundira- no o kicha. Przykro mi 🙁  ale o odszkodowanie osobowe walczcie solidnie! I zwrot za cicuchy, kask, koszty leczenia itd Wam się należy jak za przeproszeniem psu buda!

i między innymi dlatego ja nie chcę kupić nic drogiego bo uważam że na pierwsze moto szkoda wywalać dużo kasy bo nigdy nic nie wiadomo...
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 czerwca 2012 14:08
Pomożecie?  😉 Wiem że każdy jest inny, przez forum ciężko coś doradzić i takie tam ale mimo wszystko  😉 Dopiero co zrobiłam prawko i poszukuję pierwszego motocykla. Chodzi mi o to, żeby był dobry do nauki bo nie czuję się pewnie i nie zamierzam jeździć szybko tylko właśnie przez sezon czy nawet 2 pojeździć bocznymi drogami i podszkolić się, ewentualnie dojazdy na uczelnię i do stajni, szaleć nie zamierzam  😉 Także wolałabym coś co nie ma za dużej mocy (wszyscy mi mówią, żeby iść od razu na głęboką wodę i kupić coś porządnego, ale ja wychodzę z założenia, że lepiej pojeździć na czymś małym i sprzedać niż męczyć się i zniechęcać od początku..). Podsumowując- mam 174cm wzrostu, poszukuję czegoś do jazdy głównie (albo tylko) po drogach no i naprawdę taniego, bo pewnie zaliczy kilka upadków itp także na początek nie chcę dużo wydawać (myślę, że ok 6 tys.). Ktoś coś doradzi?  😀
A z jakiej kategorii szukasz? Chopper czy coś sportowego bardziej? 😉
Dokładnie. Ciężko doradzać, jak nie wiemy co ci się podoba.  😉 Choper? Turystyk podobny do sportowych ścigaczy? Enduro? ( świetne na dziurawe asfalty- będę polecać jako zakochana w enduro ten typ motocykli. Moja Honda Dominator jest fajna)
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 czerwca 2012 20:40
Myślę, że szosowo-turystyczny, niekoniecznie o sportowym wyglądzie, np podoba mi się bardzo Suzuki gs500 i całkiem wygodnie mi się na nim jeździło  😉 No właśnie, przeglądając internet znalazłam sporo ofert sprzedaży takich motocykli ale głównie z bardzo starych roczników (92-95). Jest w ogóle sens patrzeć na coś takiego, czy jednak to już zbyt stare motocykle? Nie chciałabym kupić czegoś, co będę musiała bez przerwy remontować zamiast cieszyć się jazdą.
smarcik- gs 500 na początek jest super. A te stare jeśli są w dobrym stanie (silnik) to się nie masz czego bać 🙂 a motocykle jak kupujesz to po pewnm roczniku nie ma znaczenia rok tylko stan techniczny. Ja sama właśnie kupiłam sobie starą GSkę i proszę Państwa oto moja Suzi 🙂 http://otomoto.pl/suzuki-gs-500-gs500-gs-500-e-okazja-M3255220.html
oczywiście troszkę ją odpicujemy - odświeżymy kolor lakieru, szybkę się wstawi, da nowy tankpad i jak za rok będę chciała zmienić na coś mocniejszego to nie stracę 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 czerwca 2012 11:12
Karolcia no właśnie takie oferty przeglądałam! Znalazłam kilka takich Suzi w moich okolicach i rozważam oględziny  😉 koniecznie daj znać jak się sprawuje!
smarcik- ja swoją Suzi dostanę w sobotę rano bo facet będzie robił wszystkie mechaniczne rzeczy (oleje i uszczelniacze w lagach, naciąg łańcucha, oleje, filtry i klocki hamulcowe) a w tygodniu się nie wyrobi. Więc w sobotę będę ją testować i wieczorem mogę dać znać 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 czerwca 2012 09:58
A powiedzcie mi jeszcze proszę jak to jest z przebiegiem w motocyklach typu Suzuki gs500? Jaki przebieg można uznać za duży lub zbyt duży żeby rozważać kupno? Dzisiaj jestem umówiona na oglądanie Kawasaki er5 z przebiegiem 50tys, jest sens czy lepiej sobie odpuścić?
Moja er5 miała przy kupnie jakieś 30tyś, nie narzekam, jeździ mi sie bardzo miło🙂 Pod koniec zeszłego sezonu nagle chyba się na mnie obraziła - a to się krztusiła, a to gasła.. a że juz się zbliżala zima, to ja taką zostawiłam. Na początku tego sezonu odwiozłam ją na pare dni do mechanika - tak ogólnie, żeby się zorientował co się dzieje i naprawił. Teraz jeździ jak w zegarku (odpukać!)
Myślę, że to dobry wybór na pierwsze moto, chociaż słyszałam opinię, że jeśli chodzi o 500 to jednak lepszy gs czy cb, ale wydaje mi się, że tutaj sporo zależy od konkretnego motocykla - choćby od tego jak dbał o niego właściciel czy tam innych szczegółów o których często się zapomina przy kupnie 🙂
No ja akurat mam nieco inny motocykl niż te, o które pytacie, ale zgadzam się z opinią, że bardzo dużo zależy od tego jak był traktowany w przeszłości i w jakim stanie sprzęt nabędziecie (ja nigdy nie oszczędzam na sprawdzeniu sprzętu, który kupuję).
Mój motocykl np ma ponad 65 000 przejechane, a w zasadzie jedyne co w nim robię to typowe rzeczy eksploatacyjne typu klocki, olej, filtry....
uwaga uwaga
chwalę się🙂🙂🙂



już moja
A jakieś takie foto bardziej z boku masz może? Bo ja oprócz tego,  że to BMW i że jest niebieskawe to nic nie widzę  😁
no ba


BMW F650 GS z 2000, generalnie to co mi tunrido doradzałaś🙂
No...teraz widzę, że fajny.  😀 Mniamuśny taki, elegancik damski. FAJNY
A jak ci się nim jeździ? Dawaj wrażenia z jazdy !!
Bardzo ladny!!
Ale paki sobie chyba na miasto odepniesz? Chociasz kierownica dosc szeroka to moze robic mala roznice...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się