Smarcik- no to jadę dalej ze wspominkami. 🙂
Zdjęcie na przejściu granicznym w Bobrownikach. Kolejka masakryczna. Upał, skwar, współczułam tym ludziom czekającym na odprawę.
W miejscu gdzie nocowaliśmy ktoś przyjechał choperami. Jeden wielki Triumph Rocket i Warrior ( taki chciałam mieć) Nasze motocykle stały obok i wyglądały jak ostatnie parchy przy tych świecących cackach. ( na fotce słabo widać ten efekt, ale tak to jednak wyglądało)
Masa ludzi przychodziła oglądać motocykle. Na nasze tylko spoglądali, po czym szli zachwycać się choperami. 😉
Jedna z tablic z nowszej części cmentarza muzułmańskiego.
Tu widać jakimi drogami chłopaki mnie zwykle ciągają. Jeśli tylko gdzieś można przejechać gdzie kończy się asfalt, to mogę być pewna, że tak właśnie pojedziemy. Na takich piachach i żwirach trzeba po prostu odkręcić manetę i jechać. Jeśli motocyklem zaczyna rzucać na boki, to trzeba się przełamać psychicznie i zamiast zwalniać to przyspieszać.
No tak.....
Ale jednak trzeba jeszcze mieć trochę tej siły w rękach, żeby utrzymać ster!! A ja tej siły nie mam. I wygląda to tak, że oni pędzą pierwsi i czekają na mnie, a ja dojeżdżam ostatnia.
Tu akurat droga świetna była, bo nie było miałkiego piachu, tylko taki ubity. Na takim to mogę na 3-ce lecieć. Przy 4-ce zaczyna mi latać ster i jednak się boję. Głupio byłoby się wywalić 300 km od domu i popsuć motocykl.
Zawsze po takich piachu jestem caluśka zakurzona. ( tu fotki z dróg wiodących wzdłuż granicy z Białorusią)
Jakaś prawosławna kapliczka przycmentarna. ( niestety zamknięta)
No i my. Tu w Białowieży.
Zbroje- to był jeden z najbardziej sprawdzających się zakupów motocyklowych. Jest w nich tak przewiewnie i miło, że jestem w stanie znieść tę niewygodę jaką się w nich odczuwa.Moja jest wyjątkowo niewygodna. A to mi podjeżdża do góry. Jak ją zsuwam na dół, to i tak żółw na plecach mi przeszkadza. W ogóle mi się nie podoba. Mąż w swojej wygląda fajnie, a ja jak jakiś niedorobiony robocop. No ale kit w oko.
Naprawdę w niej chłodno.
I zamalowałam te lamówki wokół nacycników, bo nie mogłam na nie patrzeć.
A tu z jazdy przez Białowieski Park Narodowy.
No i to chyba tyle. 😀