Czytelnia

"Ptasiek", "Tato" to kanon. Jasne, że warto.
A z niższej półki przeczytałam Kamillę Lacberg "Fabrykantka aniołków" - jak zwykle kawałek świetnego kryminału + informacje o faszystach w Szwecji. Aż wstyd, że z kryminału dowiaduję się co wyprawiali w czasie II wojny światowej.  😡
Wharton napisał jeszcze książkę opowiadającą jego własną historię - nie pamiętam niestety tytułu, ale bardzo dobrze mi się ją czytało, pomimo, że strasznie smutna.
Wharton napisał jeszcze książkę opowiadającą jego własną historię - nie pamiętam niestety tytułu, ale bardzo dobrze mi się ją czytało, pomimo, że strasznie smutna.

Praktycznie wszystkie są autobiograficzne. Ja się troszkę zraziłam po lekturze książki "Spóźnieni kochankowie". I potem już ostrożnie wszystkie kolejne czytałam. Troszkę zbyt realistyczne "momenty" tam były. Ale nie zdradzam co i jak.  😉
Po śmierci córki pisał już smutno do końca. 
A "Ptasiek" wpłynął na mnie tak, że zawodowo i prywatnie interesuję się ptakami. Pewnie intencja była inna, ale jednak...
Fajne były te o budowaniu domu na barce czy remontowaniu młyna. Takie praktyczne.
Ulubiona mojego syna "W księżycową, ciemną* noc"
* JASNĄ- korekta po uwadze halo,
no i problem rozwiązany 😀 kupiłam "Babcię.." za 5zł w internetowym antykwariacie  🏇 ech, stara baba ze mnie, a nie mogę się doczekać, aż kolejny raz przeczytam tę książkę 😉
Wharton napisał jeszcze książkę opowiadającą jego własną historię - nie pamiętam niestety tytułu, ale bardzo dobrze mi się ją czytało, pomimo, że strasznie smutna.
Niezawinione śmierci? Podobno dobra.


,,Śniadanie z kangurami. Australijskie przygody" - lekka, humorystyczna, do pochłonięcia za jednym razem. W sam raz na podróż 🙂
Tania, " W księżycową Jasną noc" 🙂 Ważna książka.
Tania, " W księżycową Jasną noc" 🙂 Ważna książka.

Oj...  😡
Jasne, że jasną. JASNĄ.  😡
Coś mnie zaćmiło.
(ale w ciemną byłoby ciekawiej hihi)
Ważna. Bardzo. Wtedy, kiedy była napisana o budowaniu mostów w czasie wojny jeszcze nie mówiono.
Na dniach wchodzi nowa książka Evansa (Zaklinacz koni) i też coś będzie z końmi. Z tego co przeczytałam to żona głównego bohatera będzie miała poważny wypadek na koniu.
Nie mogę się doczekać  🏇
Cierp1enie o wątek zahaczyłam przez przypadek, a Ty tu takie dobre wieści głosisz 😀 Jak zdobędziesz więcej informacji, pisz! "Zaklinacz" podobał mi się bardzo, jest to zresztą jedna z moich ulubionych książek.
Evansa czytałam jeszcze The Loop ( o wilkach ) i The Divine. ( przepraszam, nie znam polskich tytułów ). Bardzo "malowniczy" sposób pisania, piękne krajobrazy można sobie wizualizować.
chyba sie poplacze, bo nie mam w ogole czasu na czytanie 🙁
słyszał ktoś, czy pojawi się w najbliższym czasie ekranizacja serii Strażnicy Nocy?
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
25 czerwca 2012 15:34
Przyjaciele-Marta Madera-polecam🙂 przyjemna  literatura rozrywkowa🙂
Polecam też gorąco Cienie purpury-vandenberg
Jestem na świeżo po "Igrzyskach śmierci" Suzanne Collins. Odczucia na tyle mieszane, że nie wiem, czy sięgnę po kontynuację...
Przewidywalność tej książki boli...
madmaddie   Życie to jednak strata jest
27 czerwca 2012 10:55
ja męczę Grę o Tron . w pewnym momencie skończyła mi się cierpliwość i przeskakuję rozdziały o bohaterach którzy mnie nie interesują.  🤔wirek:
madmaddie, ja od dzieciństwa wyznaję zasadę, ze książek nie trzeba wcale czytać od początku do końca i w całości  😉
Czytam po 10 książek w jednym czasie, przeskakuję rozdziały, wracam potem do nich albo nie, perfidnie przeglądam zakończenia aby wiedzieć "kto zabił". I wcale to nie zmniejsza przyjemności z czytania 😉 czytając wybiórczo udało mi się przejechać na piątkach i czwórkach przez studia polonistyczne, więc nie uważam, aby popełniała jakąś straszną zbrodnię przeciwko czytelnictwu.
I wracam do książek, bo szybko zapominam. Teraz wróciłam na przykłąd do "Middlesex" Eugenidesa - to jakby spotkać się z dawno nie widzianymi przyjaciółmi  🙂 swoją drogą jest to z wszech miar znakomita powieść. Uwielbiam amerykańskie sagi rodzinne  😍
A teraz się nie mogę doczekać Kindelka. Będzie już za kilka dni  😅
Mnie już na wstępie do "Gry o Tron" uprzedziły opisy czytelników dokładnie omawiające liczbę bohaterów, rodów, klanów, i czego tam jeszcze autor zapragnął... Nie lubię książek, w których jest więcej postaci niż akcji 😉
Skończyłam trzy tomy Krystyny, córki Lavransai czytam właśnie niedawno wydaną biografię Szymborskiej - całkiem zabawna, ale ciężko mi się czyta o jej komuszych zamiłowaniach w młodości.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
27 czerwca 2012 19:24
Jestem na świeżo po "Igrzyskach śmierci" Suzanne Collins. Odczucia na tyle mieszane, że nie wiem, czy sięgnę po kontynuację...
Przewidywalność tej książki boli...

za to druga część ,,W Pierścieniu ognia"  na pewno cie zaskoczy  😉
Jestem po trylogii i uważam jest to bardzo sympatyczna historia 🙂 lekka przyjemna lektura.
Fajna odskocznia od cięższych tematów.
In.   tęczowy kucyk <3
27 czerwca 2012 19:26
Właśnie wg mnie druga część była najbardziej przewidywalna i najmniej mi się podobała.
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
28 czerwca 2012 19:43
Właśnie skończyłam "Rudą sforę" M.L. Kossakowskiej i powiem wam, że wrażenia są jak najbardziej pozytywne, czytało mi się bardzo przyjemnie, historia  wciągająca, sam styl pisania autorki również mi odpowiada, a zakończenie totalnie mnie zaskoczyło.
Podsumowując, jestem pod wrażeniem i z czystym sumieniem mogę polecić tę powieść fanom gatunku 🙂

Aktualnie na tapecie "Portret Doriana Graya" O. Wilde. Niestety widziałam już film, po którym pozostał mi jedynie niesmak, chociaż fabuła wydała mi się interesująca, więc mam spore oczekiwania względem książki.
Scottie   Cicha obserwatorka
22 lipca 2012 17:57
Odkopuję.

Właśnie kończę czytać "Kto zabił moją córkę?"Lois Duncan, przeczytałam ją jednym tchem. Czy możecie mi polecić książkę podobną do tej, nie koniecznie związaną z morderstwem, gdzie jest dużo wątków o medium, jasnowidzach, komunikowaniu się z tamtym światem? Chętnie opartą na faktach.
dempsey   fiat voluntas Tua
22 lipca 2012 19:25
Nick Cave "And the Ass Saw the Angel" - w dwóch podejściach.
A teraz to samo, tylko w polskim przekładzie J. Łozińskiego. Możliwe, że kolejny będzie przekład J. Kruka  (takie są skutki opętania i monotematyczności  :zemdlal🙂
O książce krótko: dla amatorów. Dobra ale bardzo specyficzna i ciężka proza. Prześladuje i wraca.
Czytałam "Śmierć Bunnego Munro" Nicka Cave'a i rzeczywiście pisze bardzo specyficznie. Książka dość kontrowersyjna, mocna, ale warto przeczytać choćby dla samego zapoznania się z takim typem literatury 🙂
dempsey   fiat voluntas Tua
22 lipca 2012 20:56
Atamanka, o, nie spodziewałam się, że ktoś będzie cos kojarzył 🙂 - w sumie baardzo niszowe klimaty
"Śmierć.." też czytałam. Hmm nie jest to na pewno przyjemna i łatwa książka.

Ale uważam, że "And the Ass.." jest trzy razy bardziej mroczna, zawiła, złożona, popieprzona, plastyczna i przejmująca. Zwłaszcza w oryginale robi na mnie jakieś takie mocne wrażenie (mimo, że jest pełna przedziwnych słów, czasem jakichś neologizmów - niektóre akapity bardziej czuję niż rozumiem 😉 ).
To może dlatego, że autor pisał ją na spółkę z kokainą.. a do tego nie rozstając się z Biblią.
to ja od siebie polecę "Siostrę" Luptona. genialna, trzyma w niepewności do ostatniej chwili i wzrusza. dawno nie czytałam tak dobrej książki
dempsey czytałaś coś Witkacego? Jeśli lubisz zawiłe i popieprzone książki, które raczej się czuje niż rozumie, to weź się za jego powieści 🙂 W przeciwieństwie do Cave'a nie można tych lektur nazwać niszowymi, a momentami autor "Śmierci..." Witkiewicza próbuje przypominać.
"Białe zęby" Zadie Smith
czytał ktoś?
dempsey   fiat voluntas Tua
23 lipca 2012 08:28
dempsey czytałaś coś Witkacego? Jeśli lubisz zawiłe i popieprzone książki, które raczej się czuje niż rozumie, to weź się za jego powieści 🙂 W przeciwieństwie do Cave'a nie można tych lektur nazwać niszowymi, a momentami autor "Śmierci..." Witkiewicza próbuje przypominać.

hm może kiedyś się przymierzę, dzięki. Nic nie pamiętam Witkacego prócz przebłysków z liceum  😡
ja po prostu lubię Cave'a i stąd ta książka u mnie 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
23 lipca 2012 13:35
Z tematyki "zwierzęcej" pamiętam książkę, którą dorwałam bodajże w gimnazjum- "Zwierzęta które znałem" Ernesta Thompsona Setona. Czytałam chyba z 5 razy, a zawsze ryczę jak bóbr. Szczególnie przy historii wilka Lobo i karego ogiera.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się