Wiek dyskutantów-ANKIETA

Lol... przez was czuje sie staro. Garsonke to ja mam niejedną w szafie. A jak doliczyc do tego wersje marynarka + spodnie, różne marynarki ... to w ogóle hohohoho. Szlafrok tez mam. Czyli, że już po mnie ??
20-30
no to odpadam. 😉  Babcia jestem   🙁   mam i szlafrok i garsonki tych to chyba kilkanascie.Niestety praca na mnie wymusila chodzenie na "sztywnika". Czasem tylko gdy wiem ,ze nic sie nie wydarzy podzwalam sobie na spodnie i luzniejsza bluzkę ale zawsze buty na obcasach i rajstopy bez względu na pogodę.Ale gdy tylko wracam do domu to natychmiast sciągam te "sztywniackie" ciuchy. Najczęsciej mozna mnie zobaczyc w bryczesach no czasem w dzinsach i jakis pepegach czasem adidasach.....no i oprócz garsonek, szlafroka ..tez mam nadwagę.
zuza   mój nałóg
28 czerwca 2012 06:33
Ankieta zaliczona.30-40
Też nie chciałabym być młodsza 😉 garsonki tez nie mam,włosy mam tak sztywne,że nawet jakbym zakręciła to i tak zaraz proste  😉 buty na obcasie sztuk jeden całe 3 cm 😉
A jak przychodzę do szkoły po dzieci to patrze,że te inne matki to jakieś dużo starsze ode mnie są 🏇
Kiedy muszę wystąpić w garniturku staram się zrównoważyć to butami. Na przykład czerwonymi w szpic.
Czeszę się tak samo od podstawówki. Żadnych loczków ani nic. Szlafrok mam w jaskrawe paski.
Na nadwagę nic nie poradzę. Odkryłam, że w moim wieku szczupłość = zmarszczki. No, tak się pocieszam.  😂
Ja mam kilka szlafroków. I garsonki. I koszule. I spodnie na kant. Kurde, wiedziałam, że coś jest w stwierdzeniu koleżanki, że jestem na mentanej emeryturze...  😁 :emota2006097:
Ojejku, przecież posiadanie lub nie kostiumu i spodni w kant zależy od rodzaju wykonywanej pracy, a nie od tego czy ktoś przekroczył 40ści. Jeśli komuś niepotrzebny, to po co ma kisnąć w szafie. A nie wyobrażam sobie, aby np do pracy w kancelarii adwokackiej wybrać się w jeansach i koszulce na ramiączkach - nawet jeśli się ma 20+ 😉
Kostium dla mnie to to co na obrazku Edytki, a garsonka ta wstawiona przez Cień na śniegu  🙂
m.indira   508... kucyków
28 czerwca 2012 09:47
a ja sie walnełam i odmłodziłam 😉
geriawit jestem nie ma co 😉
Dwa misiowe szlafroki których mój TŻ nienawidzi + skarpety frotte  😁

Koszule, marynarka i spodnie w kancik - są. Oczywiście ze względu na pracę i bardzo restrykcyjny dress-code.
Niestety przekłada się to na codzienny ubiór: odkąd nie pracuję tylko przy koniach albo góra albo dół musi być elegancka. Tak mi się zrobiło... Ale jak to powiedziała właścicielka ośrodka i jednocześnie ówczesna szefowa i trenerka: "kobieta powinna mieć chociaż jedną, nawet dodatkową, pracę CZYSTĄ. Do której musi się wypachnić, umalować, zrobić paznokcie, bo w stajni można się zapuścić 😉
Na całonocne imprezy nie chodzę, bo praca, bo konie.
Tym sposobem ludzie dają mi średnio 25 lat
Mam 21

Na dzień dzisiejszy mi to jeszcze nie przeszkadza, mam nadzieję że za 10 lat nie obudzę się i nie pomyślę "jej, zmarnowałam najlepsze lata życia na dorosłość i bycie sztywniakiem"
🤣 czytam , czytam i patrzę na dzisiejsze swoje ciuchy. Jestem po iluś tam auditach, kontroli zus no i po walnym zebraniu wiec dzis luzik. Niebieskie obcisłe spodnie, koszula z dużym dekoltem ale.....elegancka marynarka (na wszelki wypadek) i szpilki na nogach.Takie połaczenie codzienności z elegancją- calosc normalna.
A i tak marzę o tym ,żeby te ciuch rzucic w kat i założyc coś normalnego.
Czy wyglądam staro? Pewnie w tych ciuchach tak, ciuchy i mocny makijaż niestety postarzają ale cóz nie wypada abym do pracy przychodziła w dzinsach i koszulce polo. Nie wypada i nie można. Pamietam jak pewien pracownik przyszedł tak ubrany do pracy to mój szef popatrzył i powiedział tylko "proszę wrócic do domu i się przebrac , policzę panu spoznienie -jest pan dzis nie przygotowany"
Za to mam nadzieję ,ze gdy włoże w domu normalne ciuchy to conajmniej 10 latek mi ubywa 🤣
kujka   new better life mode: on
28 czerwca 2012 10:40
jak pracowalam w urzedzie miasta to szeregowi pracownicy chodzili:
z tunelami w uszach
w spodniach - pumpach
swetrach z lumpa
obcislych jeansach z obnizonym krokiem
trampkach
z podgolona na boku glowa

i moge tak wymieniac... no, ale to wyjatkowe biuro, pewnie w innych tak nie chodza. tak czy inaczej - fajne przelamanie stereotypu urzednika.

ja moja mame bardzo lubie umalowana, w spodniach w kancik i bialej koszuli, uwazam ze wlasnie wtedy wyglada mlodziej i ladniej niz w wyciagnietym dresiku i t-shircie w ktorych lata po swoim mieszkaniu czy dzialce. 🙂
To mi mój mąż kiedyś przysunął tekstem o garsonkach. Że ja powinnam już chodzić w garsonkach. I od razu miałam wizję mojej teściowej - garsonka i krótkie włosy na wałek.
Może ją tu wstawię? Jest charakterystycznym przedstawicielem swojego gatunku.
🤣 🤣 no dobra jadę na warsztat po autko i....do domciu zrzucic z siebie te sztywne ciuchy.
Dwa misiowe szlafroki których mój TŻ nienawidzi + skarpety frotte  😁

Koszule, marynarka i spodnie w kancik - są. Oczywiście ze względu na pracę i bardzo restrykcyjny dress-code.
Niestety przekłada się to na codzienny ubiór: odkąd nie pracuję tylko przy koniach albo góra albo dół musi być elegancka. Tak mi się zrobiło... Ale jak to powiedziała właścicielka ośrodka i jednocześnie ówczesna szefowa i trenerka: "kobieta powinna mieć chociaż jedną, nawet dodatkową, pracę CZYSTĄ. Do której musi się wypachnić, umalować, zrobić paznokcie, bo w stajni można się zapuścić 😉



Ja się pod tym podpisuję.
Gdybym miałą chodzić tylko w bryczesach i koszulkach/jeansach chybabym zwariowała.
Moja praca może i nie wymaga garsonek ale za to sporej ilości sukni wieczorowych. Lubię ten kontrast - rano do stajni, pojeździć kilka koni, brud, pot, smród a później w domu szybka metamorfoza i na koncert. Myślę, że jedno bez drugiego nie mogłoby istnieć, coś musiałoby pójść w złą stronę  😁
A czy spanie cały rok w polarkowych skarpetkach jest oznaka geriavicienia? Brak krążenia,stopy mi marzną  😂
W życiu nie ubiorę garsonki, tunrida pewnie też,choć ma syndrom  😉
Za to wczoraj nabawiłam się syndromu małej czarnej.Nie mam  😲 same takie tunikopodobne szmatki.
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
28 czerwca 2012 19:53
Cień na śniegu dzięki za zdjęcie poglądowe. Ja zawsze myślałam garsonka = kostium 🙂 A to na zdjęciu to jest takie bezkształtne coś ze sklepu "dla puszystych"
Miałam nawet coś takiego na potrzeby przedstawienia 😀
no ja musze sie przyznac, ze mimo 40tki na karku, tez jeszcze nie mam garsonki...ani nawet trykotowego podkoszulka w siateczke i na ramiaczkach a'la Ferdynand Kiepski.
kujka   new better life mode: on
28 czerwca 2012 20:04
wrotki, ale przyznaj sie, ze chodzisz w sandalach ze skarpetami 😉

Edytka, nie nie... garsonka to cos zupelnie innego... juz samo brzmienie tego slowa.. brr
wrotki, ale przyznaj sie, ze chodzisz w sandalach ze skarpetami 😉
nawet nie wiem jak się chodzi w sandałach...od 25 lat zawsze w glanach, od 20lat czasami w butach do jazdy konnej.
wrotki, a moze tak?
Dads in briefs

edit: A co z tymi, ktorzy zawsze mieli slabosc do stylu babcinego? Ja jako dziecko chodzilam w znalezionych na strychu skrzypiacych trzewikach po ciotce. Mialam rowniez absolutnie niemodny berecik (bylam moherowa babcia zanim to stalo sie modne). Teraz mam straszny pociag do kwietnych ubran, takich typowo 60+. Odruchowo przykuwaja moja uwage i musze sobie tlumaczyc kazdorazowo, ze nie moge ich kupowac bo potem wstyd wlozyc. 😡
Mój kolega Kuba z Drzonkowa jeździł latem młode konie w krótkich spodenkach i sandałach, a na sandały zakładał ostrogi  🏇
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
28 czerwca 2012 20:43
Wiecie co? A ja chciałabym mieć jakąś fajną garsonkę. Marzy mi się to już od kilku dobrych lat i jakoś tak ciągle jak idę po zakupy, to widzę masę innych rzeczy, które wybieram, a garsonka wciąż pozostaje na etapie marzeń.
Jestem dokładnie pośrodku przedziału 20-30 😉
wrotki ale kalesony w zimie nosisz,nie?
Uczono mnie na zajęciach z rozrodu,że kobiety powinny nie przeziębiać dolnych stref,a mężczyźni wręcz odwrotnie,nie przegrzewać(z tego choćby powodu my mamy wewnątrz,faceci na zewnątrz).. To dlaczego wciąż jest tak,że koło 40tki mężczyźni zakładają kalesony pod spodnie i w dodatku biegiem lecą do samochodu by włączyć ogrzewanie  🙄

kurczak ja Cię proszę! powiedz,ze marzysz o kostiumie,nie garsonce... Ta nazwa...łeeee
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
28 czerwca 2012 22:08
Mój kolega Kuba z Dżonkowa jeździł latem młode konie w krótkich spodenkach i sandałach, a na sandały zakładał ostrogi  🏇


A nie z Drzonkowa?
Strzyga bo w pewnym wieku już się robi z Drzonkowa Dżonków  😁
to i tak spoko,bo mnie się zrobił z Pucka Płock....
alcheimer?
mandi, juz taka stara jestes, ze nawet z Alzheimera ci sie alcheimer robi 😁
niee.....skleroza 😉))

ja zaznaczyłam 20-30. już nei długo, ale dzięki braku możliwości uaktualniania bede na zawsze młoda 😀
odkąd pamiętam chcialam mieć 20 pare lat. jak to zatrzymać? bo zaraz mi przeleci 🙁

a garsonki w sensie garnituru (marynarka+ spodnie) to nosilam juz liceum. lubie. ale najchętniej tak bardziej ekstrawagancko :P- czyli np czarny gajerek ale z żóltymi/ czerwonymi butami (np pół-sportowymi albo ala sztylpy), bluzką z nadrukami.... 😉 plastyk w koncu 😁
a ostnio odkryłam chodzenie "po mieście" w jodhpurach 🙂 + normalna, cywilna reszta
Jezuuu gorzej ze mną niż myślałam..
:bum:
mandi,hehe

No to ja juz jestem totalna ekstrawagancja. Latam po miescie w bryczkach, na to rozowe kalosze:
http://www.express-wellies.co.uk/product/16537
a pod kaloszami podkolanowki w kolorowe paski a'la Pippi Langstrumpf 😉 Wedlug was do jakiej grupy wiekowej sie kwalifikuje?
hehe.. grunt,że nie musiałam napisać Langstrumpf (teraz zgapiłam).
Wg mnie zaliczasz grupę 20-30.
btw.w kolorze tych kaloszów mam kieckę mini(czasem w niej latam).To straszne zgorszenie?
Zgadlas! Ale chyba tylko dlatego, ze napisalam Langstrumpf 😉

A kiecka, poki wystarczajaco duzo tylka zaslania nie wprawia zgorszenia, bez wzgledu na kolor 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się