Stajnie w Warszawie i okolicach

dempsey   fiat voluntas Tua
02 lipca 2012 09:47
Więc nie mów mi że przychodzisz z koniem na pensjonat i po 2-3 miesiącach ,,nagle'' nie odpowiada Ci podłoże bo jest np za grząsko.
Bzdura. Oczywiście że tak się może zdarzyć, i często się zdarza. Wystarczy, że przyjedziemy z koniem latem i plac/wybiegi są suche, drogi przejezdne. Trzy miesiące później nadciągają słoty i sytuacja zmienia się na wręcz przeciwną. (z mojego doświadczenia wynika, że w zasadzie należałoby wizytować stajnie w okolicy października  :cool🙂
Tylko dlaczego trzeba tłumaczyć takie rzeczy właścicielowi (jak sądzę) pensjonatu?
A tego Gargamela opinia o której konkretnie stajni tak ruszyła? Bo warto wiedzieć, na kogo ewentualnie można się nadziać. 
Po pierwszym miesiacu to dopiero wiadomo co ze slow prowadzacego pensjonat ma przelozenie na praktyke.
Wowczas albo sie czlowiek godzi na ewentualne wychwycone niedogodnosci, albo szuka innego pensjonatu.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
02 lipca 2012 10:06
przecież wiadomo nie od dziś że osoby zmieniające stajnie jak rękawiczki to oczywiste świry.
A tego Gargamela opinia o której konkretnie stajni tak ruszyła? Bo warto wiedzieć, na kogo ewentualnie można się nadziać. 


Stajnia Polana

wypowiedź Grace tu: klik
bjooork   sprawczyni fermentu na KZJ-cie
02 lipca 2012 10:10
Umówmy się też, że:
A. nie każdy pensjonariusz ma cały czas te same wymagania - z ponad 10 letniego doświadczenia posiadacza konia wiem jak zmieniały się moje wymagania i potrzeby samego konia;
B. nie każdy pensjonat trzyma wcześniejszy poziom - niektóre inwestują i idą do przodu, niektóre niestety pozostają w tym samym miejscu, czy wręcz obniżają standard;

to jest pewna wypadkowa, której żadna ze stron nie jest w stanie przewidzieć.
A mam pytanko - czy w jakies stajni w okolicach Warszawy jeszcze działa sekcja woltyżerki ?
Gru   nic nie dzieje się bez powodu
02 lipca 2012 11:21
ga ja stoję 🙂 a co byś chciała wiedzieć ?
gargamel to dzierżawczyni stajni Enklawa w Długiej Szlacheckiej Poprzednio stała m.inn w stajni Polana.
Gdyby taki post pełen złośliwości o byłym pensjonariuszu i bzdurnych opinii o cudzym koniu zamieściła dużo wcześniej, to nawet nie zajrzałabym do jej stajni, nie chciałabym mieć do czynienia z osobą o tak niefajnym charakterze. A akurat o Enklawie nie wypowiadałam się. Ale może gargamel obawia się opinii.
Cedryk widziały gały co brały ? w miedzy czasie wpada do stajni i bada podłoże przed przyjsciem na pensjonat, myślę że wiekszośc nas przed wprowadzeniem konia do jakiejkolwiek stajni bada wypytuje i widzi do czego chce przyjść prawda ?
Więc nie mów mi że przychodzisz z koniem na pensjonat i po 2-3 miesiącach ,,nagle'' nie odpowiada Ci podłoże bo jest np za grząsko.
Jasne zgadza się że płacisz to wymagasz ale jeśli np na pensjonacie jest 25 koni i nikt nie narzeka tylko ciagle ta jedna osoba to trochę to upierdliwe.
Jak najbardziej Cie rozumiem ale zrozum i mnie.



Totalna bzdura. Przez pierwszy miesiąc jest się "nowym" pensjonariuszem, dopieszczanym, doglądanym. Sami, na ogół po ciężkich przejściach w poprzednich stajniach, nie możemy wyjść z podziwu dla odmiany. Drugi miesiąc to "otwieranie oczu"-właściciel stajni przestał o nas dbać jak o boga, widzimy coraz to nowe mankamenty ale wciąż mamy nadzieję, że się na wydaje. Trzeci miesiąc jest krytyczny-wszystko widać w pełni plusy, minusy itd. To wtedy, tak naprawdę, decydujemy czy zwiewamy z koniem czy zostajemy.

Wiem, że uogólniam ale czy nie brzmi znajomo?
kamykokrowka, dempsey, cedryk, absolutnie prawda, samo życie.  Jeśli do konia przyjeżdża się prawie codziennie, jak ja, bo mam takie dziwne 'fiku miku", to realia stajni widać już w drugim miesiącu. Wydaje się, że dla wielu (choc na szczęście nie wszystkich) dobry pensjonariusz to taki, który płaci, zgadza się na podwyżki, na nic nie zwraca uwagi i dość rzadko bywa.
Grace ja prowadzę stajnię Enklawa w Długiej Szjacheckiej, nie jestem żadnym Gargamelem i nie wypowiadam się, ani na temat innych stajni, w których stałam, ani moich pensjonariuszy czy to byłych czy obecnych, nie jest mi to do niczego potrzebne...
Grace rzeczywiście u mnie była, ale to jej sprawa, gdzie stoi i jak długo, ja przyjęłam jej decyzję i na forum nie zamierzam jej komentować, bo nie temu powinno ono służyć. Osobiście cieszę się, że inni są zadowoleni, choć bywają często - codziennie i mam w zasadze pełne oblożenie.
Jeśli kogoś interesuje moja stajnia, to zapraszam w odwiedziny.
pozdrawiam
I jeszcze jedno - ja nikogo tu nie atakuję i nie obmawiam, nie wiem czemu Ty Grace przyklejasz mi jakąś łatkę, choc nie masz do tego żadnych podstaw?

edytuj posty!
Czy jakaś dobra duszyczka powie mi, ile kosztuje pensjonat w stajni Wilanów lub tej Konstancin-Jeziorna? I jakie są warunki w boksach, zwłaszcza dla konia operowanego, który ma stać miesiąc? Czy można dawać swoje pasze?  :kwiatek:
macie do polecenia jakąś stajnię w warszawie ew w okolicach ale od strony bielan? pensjonat do 1000 najlepiej
revoltowiczka., ja mieszkam na Bielanach i trzymam konia w Duchnicach. Cena 1000 zł, dojazd 15-20 minut.
revoltowiczka., ja mieszkam na Bielanach i trzymam konia w Duchnicach. Cena 1000 zł, dojazd 15-20 minut.

Bywam tam gościnnie i wygląda przyzwoicie.
konwalia wilanowa Ci nie polecam 1400zł,syf,brud.. gnój wywalany raz na rok.A w konstancinie o którą Ci stajnie chodzi?🙂

jeśli chodzi Ci o dobro stajnie pod zwględem konia,z dobry właścielem do dogadania to zapraszam do mnie gdzie stoje z  koniem.stajnia Powsin,wjazd od ulicy Potułkały. 😉
Monika5573, z wpisów gargamela odniosłam wrażenie, że to może być dzierżawczyni Enklawy. Nie miałam i nie mam zamiaru nikomu 'przypinać latek" - i jak napisałam wcześniej nie wypowiadałam się na temat Enklawy na forum. Widać i Ty masz "życzliwą " duszę, która "doniesie".... 😉
Grace napisałaś, że JESTEM gargamelem, a nie że Ci się wydaje... a to jest zasadnicza różnica. Nie życzę sobie umieszczania na mój temat nieprawdziwych i obraźliwych informacji w sieci. To jest zresztą chyba zabronione w regulaminie tego forum. Tyle na ten temat.
Przepraszam za off-top.
[quote author=Dzionka link=topic=46.msg1449065#msg1449065 date=1341231199]
revoltowiczka., ja mieszkam na Bielanach i trzymam konia w Duchnicach. Cena 1000 zł, dojazd 15-20 minut.

Bywam tam gościnnie i wygląda przyzwoicie.
[/quote]

Ja stoję dopiero 4 miesiące, ale już mogę powiedzieć, że mi ta stajnia przypasowała najbardziej ze wszystkich dotychczasowych 🙂

Paa, bywasz i nic nie mówisz?! Daj znaka jak się będziesz wybierać! 
Monika5573, niczym Cię nie obraziłam, mój wpis o tym ,że jesteś gargamelem uznaję za błędny. Chodziło mi o to, że sądząc, że to dzierżawczyni Enklawy używa tego nicku, napisałam to na forum, bez żadnych obraźliwych treści. Wydaje mi się, że pomyłka została wyjaśniona. 
emptyline   Big Milk Straciatella
02 lipca 2012 17:02
konwalia, zdecydowanie nie Wilanów - cena chora, warunki do dupy. Oprócz Powsina, o którym słyszałam dobre opinie mogę zaprosić do nas, do Encanto. Na 200% możesz przywieźć paszę, właścicielka na pewno będzie podawała wszelkie dodatki. W boksach czyściutko, mało ludzi, bo tylko 9 koni, wiec rekonwalescent powinien mieć spokój. 🙂 No i prawie połowa ceny Wilanowa.
niestety w grę wchodzi tylko Wilanów lub Konstancin 🙁 czyli Wilanów odpada, obczaje ten Powsin. Muszę mieć stajnie koniecznie blisko konstancina, ponieważ i tam ja jeżdżę z targówka na rehabilitację, a na wakacjach nie będę mieć czasu wracać do domu tylko na 2 godziny 🙁 No i skoro i ja teraz kaleka, to i nogę wreszcie zrobimy
emptyline   Big Milk Straciatella
02 lipca 2012 19:33
To zdecydowanie uderzaj do Powsina, dodatkowo będzie najtaniej, a dojazd jest super. Mnie nie przekonały tylko te padoki zaraz obok ulicy, bo przestraszony kucyk skoczył by to bez problemu.
przecież wiadomo nie od dziś że osoby zmieniające stajnie jak rękawiczki to oczywiste świry.


ŚWIĘTA PRAWDA 🙂
konwalia jeśli będzie operowany w Centrum Zdrowia Konia pod Nasielskiem tak jak mi mówiłaś, to może tam zostać na ten miesiąc stania pewnie 😉 i tam będzie rehabilitowany po zabiegu, w całkiem przyjemnej cenie. Mój koń oraz koń trenerki tam teraz stoją, mają zabiegi i są stępowane tyle ile trzeba, my się nie musimy niczym przejmować, ja tam jeżdżę raz na tydzień odwiedzić ślepaka, karmiony jest według moich zaleceń, prawie cały dzień na trawie (tak jak reszta koni które tam są i mają pozwolenie na padok od wet), jeśli nie muchy go nie zjadają w całości 😉 Czyszczą go tam, płuczą wodą jak jest bardzo gorąco. Boksy czyściuteńkie, fura siana. A ja nie muszę się w ogóle przejmować 😉
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
02 lipca 2012 21:21
Potwierdzam, nasz ślepak nie wyglądał na stęsknionego i zaniedbanego. Ba, gdyby nie fakt, że zimno było,  to poszłabym o zakład, że został uprany.
Anderia   Całe życie gniade
02 lipca 2012 21:21
Ja też potwierdzam, jechałam zawieźć byłego dzierżawka z naderwanym ścięgnem do CZK, wrażenia naprawdę pozytywne. Jak z trawą to się nie przekonałam, bo był tam na typowo jesienny jak nie zimowy miesiąc - od listopada do grudnia - ale rzeczywiście, w boksach wręcz sterylnie, opieka fantastyczna, konie mają wszystko co trzeba. Lekarze naprawdę profesjonalni, na tyle na ile jestem w stanie to ocenić laickim okiem  😉
przecież wiadomo nie od dziś że osoby zmieniające stajnie jak rękawiczki to oczywiste świry.


Do 3 razy sztuka  😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
02 lipca 2012 22:08
jak do 3xsztuka na pół roku - to oczywisty świr 😉

Dlatego najlepiej przeprowadzić wywiad z potencjalnym pensjonariuszem: gdzie stał wcześniej, ile czasu i czemu się wyprowadził - tak by od razu po wywiadzie wskazującym na to że to świr móc  oznajmić że tak naprawdę miejsc brak 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się