naturalna pielęgnacja kopyt

Nie wiem czy długość grota strzałki ma znaczenie przy ochwatowcach. Na pewno zwracałabym na to uwagę, ale u Tolka piłowałam pazur na grubość mimo grota strzałki, ale on był bardzo ciężkim przypadkiem.
No faktycznie, grot był u Ciebie strasznie długi, a czy on był z takiego "tworu" jak strzałka czy to co jest przy samym pazurze było inne? Kolejny przykład że bez RTG jest ciężko.
Tak, to była normalna strzałka 🙂
Strzałka w żadnej sytuacji nie może być za długa. Grot strzałki powinien wypadać w odległości 2/3 długości kopyta (lub 3/5 u dr Strasser). Jeżeli jest za długi (a do tego za wysoki) to uciska (poprzez struktury gabczaste) na przyczep ścięgna zginacza głębokiego, który jest właśnie "podczepiony do kopuły" kości kopytowej od spodu, w tym mniej więcej miejscu, gdzie powinien byc koniec grota strzałki. Dlatego u Strasser wycina sie grot strzałki całkiem do poziomu podeszwy, jeżeli jest  dłuzszy niz te obowiązkowe 3/5 długości kopyta (mierząc  po podeszwie, oczywiście).
Zdjęć nie mam, bo ktoś... zapomniał aparatu... Może jutro ogarnę.

Z ciekawostek - jeden z kucy ma mocno zawężone kopyta i mini strzałkę, trochę w typie ochwatu taajnej. Drugi ma szeroką strzałę i przeogromne flary na kątach wsporowych, to kopyto wygląda bardziej brzydko, ale mam co do niego lepsze przeczucia. Ale znowu lepiej chodzi ten kuc bez strzałki.

Na podstawie tego co dea napisałaś wnioskuję, że to ochwaty mechaniczne, bo dzisiaj spokojnie na 1cm obniżyłam kąty i wycięłam ściany wsporowe. Róg mają tak mocny i odporny na tarnik, że cięłam nożem płatek po płatku. Pewnie dało by się mocniej to nawet obniżyć, ale... nie miałam już siły... gzy, słońce, pot i sól kapiąca z grzywki 😉 a teraz myślę, że chyba dobrze, bo po co ścięgna tak od razu dociążać, nie? Nie musiałam jednak rzeźbić kopyta na siłę, ot poskrobałam i okazało się, że w każdym kącie jest wielka dziura zapchana piachem (między przedkątną a wsporową). I to sobie radośnie skubałam.

A teraz idę umrzeć, zbyt wiele koni na mojej głowie dzisiaj...
Dostałam w spadku po kowalu pod opiekę 16letnią klacz wyciągniętą z transportu do rzeźni. Widać, że kopyta miała kiedyś fajne. Obecnie cały koń to obraz nędzy i rozpaczy 🙁 Na brzuchu resztki zimowej sierści, obłażąca sierść na nogach świadcząca o grzybicy, chwiejny chód i niedowaga (podobno miała 200kg niedowagi a to klacz ok 155cm), na głowie siwy kantar- pamiątka po wrośniętym kantarze. Wszystkie 4strzałki wygnite tak mocno, że czarno widzę ich odzyskiwanie 😕 Taki to los funduje człowiek koniowi w podzięce za wierną służbę.
Jednak jest coś, co napawa optymizmem- ogromna radość, ufność i chęć do życia. Właściciel troskliwy, jednak zielony w kwestii koni. nigdy wcześniej nie miał kontaktu z tymi zwierzętami (hoduje kury, króliki, schroniskowe psy i koty). Konia "leczy" psi weterynarz 😵Ja sama boję się za bardzo ingerować....zostawiła jedynie kartkę z rozpiską jakie witaminy można dawać no i czym leczyć nieistniejące strzałki....
Musiałam to napisać....bo mi smutno
kasik, a uprzedziłaś, żeby nie zaczęli kobyły nie wiadomo jak futrować od razu? Siano i trawa do oporu na początek powinny wystarczyć, treściwe zagłodzonego konia mogą wykończyć 🤔

Orzeszkowa- u tego właściciela klacz jest już ok 1,5roku. Z niedowagi na moje oko zostało ok 100kg . Na trawę nie ma co liczyć, siano z tego co się zorientowałam ma w stajni, czy do oporu to nie wiem. Na wybiegu jest od rana do 18ej. Je z tego co mi wiadomo wszystko- otręby, owies, buraczki, ziemniaki, jabłka, marchew... Boję się wtrącać na początek, bo wolałabym nie wyjść na wścibską, zadzierającą nosa. chciałam zapakować sianokiszonki do wora i zawieźć klaczy ale się obawiam reakcji. Właściciel jest na pierwszy rzut oka ok, ale nigdy nie wiadomo jak jest naprawdę. Zobaczę przy następnej wizycie na ile się przyłożyli do leczenia zgnilizny w strzałkach i dalej będę "rozpracowywać".
Przeraziło mnie bardzo jak właściciel zachwycał się "arabskim ruchem" kobyłki, a ona się na nogach chwiała 🙁 Jak strugałam zady, to właściciel ją podtrzymywał, bo ustać sama nie potrafiła. Nie zrozumcie mnie źle... właściciel to dobry  ale nieświadomy człowiek....totalnie zielony jeśli chodzi o konie. Klacz wziął, bo to jego marzenie, młodego nie chciał kupować żeby nie zmarnować. I tak się "uczy" koni....
Moje dwa ochwatki obserwowałam (fotograf jednak nie dopisał, nie ma fot) przez cały weekend. To normalne jak na ochwat, że zasuwają dziko po trawie i piachu a na betonie chodzą sztywno? Tą sztywnością (tylko w stajni, tylko na korytarzu), to chyba nie mam się na razie co przejmować, prawda?
"mój" ochwat też jest sztywny na betonie. \Oglądałam filmiki na stronie ochwat.pl i ochwatowy Kuba także chodzi na nich sztywno, więc chyba można przyjąć, że nie jest to niczym zadziwiającym 😉
dea   primum non nocere
02 lipca 2012 15:10
Dościślam o co chodziło z piłowaniem pazura, żeby nie tracic wysokości. Oczywiście mam na myśli piłowanie pazura na grubość (od przodu) i to wręcz PRZEZ te frędzle. Jak jest mocno wysunięty pazur, to tak trzeba. Będzie schemat, tylko muszę go stworzyć... bez zdjęć trochę to zajmie, ale może dziś się uda.

EDIT: tutaj widać, że ściana jest spiłowana z przodu na zero, ALE teraz zostawiłabym więcej na grubość po bokach pazura. Tutaj boki pazura mają tylko cienką scianę, wtedy jak kasik zauważyła, wyciera się ona szybko i w efekcie przód kopyta się ściera=>obniża, tego nie chcemy. Spiłowałam tak mocno, bo ściana pękała, ale później zaczęłam zostawiać mu nawet tę pękającą ścianę po bokach (przód nadal na zero!). Było lepiej.


EDIT2:
Na przykładzie tej fotki edit w załączniku. Zostawiam też oryginał, bo po namazaniu niewiele widać. Czerwona krecha to prawdziwy brzeg podeszwy. Jego trzeba chronić. Jeśli kopyto za nim będzie się wycierać za szybko, to pazur nam się obniży. Dlatego teraz zostawiłabym raczej tyle sciany, co namazane na zielono. Przed tą linią na żółto skos lekki (mustang roll). Nie wiem czy teraz jest jaśniej. Ciekawostka - ładnie widać na tym kopycie klin rogowy. I widac rozciągniętą podeszwę, która na pazurze klin rogowy przykrywa.
Czy ktos z Was próbował korygowac konia z miękką pęciną?
Alice- z jak bardzo miękką pęciną ❓ Moja klacz ma miękkie pęciny i przez jakiś czas chciałam jej nieco unieść tył kopyta (nie chodziło o jakieś mega wysokie piętki) i to był baaaaardzo duży błąd, bo owszem- piętki podniosłam ale nogi kobyle puchły. Po powrocie od Tomasza Ś usunęłam swój grzech 😀iabeł: obniżyłam o 1cm. Kąty wsporowe się ładnie cofnęły a rtg pokazał, że kość kopytowa leży poprawnie 😉 Kopytka się pięknie zbierają, miska się powiększa, ściany wsporowe przestały rozpychać przedkątne i ciągnąć kąty 🏇
No własnie cięzko mi to ocenić, bo nie mam doświadczenia z tą przypadłością, ale to jest na tyle miękka pecina, ze od razu zwraca uwagę.
Same kopyta wyglądają dosyć poprawnie. Zastanawiam się tylko czy w takim przypadku można coś poprawiać struganiem.
należy pilnować by pazur nie wyjezdzal do przodu i nie kladly sie pietki 😉
Alice - mam konia z miękka pęciną i tak jak wcześniej ktoś napisał pietki tez skracamy i piłujemy pazur (mój koń od lutego jest strugany metodą naturalną)
pola02, 😲 masz może zdjęcie całej sylwetki? Koń jest w jakikolwiek sposób użytkowany?
koń o takich pęcinach moze chodzić tylko na spacerki (ta klacz została kupiona od handlarza w wieku 2 lat który woził nią dzieci bryczką i saniami...) poza tym weterynarz stwierdził niedozywienie w oresie źrebiecym.
Patrzac na to zdjęcie... to zastanawiam się czy podniesienie piętek nie byłoby rozwiązaniem. Przechodził ktoś może przez kucie korekcyjne?
Alice- mojej puchły nogi po podniesieniu piętek ❗
Dziewczyny, prosiłabym o wyjaśnienie kwestii obciążenia ścięgien a długość pazura i wysokość piętek. Należy dążyć do krótkiego pazura i niskich piętek, ale... jak obniżamy piętki to obciążenia są większe? Jak to jest, proszę wytłumaczcie mi  :kwiatek: bo nie do końca rozumiem 🙂
kasik - moja właśnie jak miała wyzsze pietki to tez pęciny były bardzo mocno spuchnięte..., szkoda że nie posiadam żadnych fot z poprzedniego czasu kiedy jej kopyta były "maltretowane" przez zwykłego kowala.
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
03 lipca 2012 15:40
Czy w okolicach Płocka,Rypina znajduje się naturalny strugacz?  :kwiatek:
Mam podobne obserwacje apropos jedynego niestety konia z miękkimi pęcinami, którego mam. 
Jak rozmawiałam kiedyś z jego kowalem (tak sie przy okazji zgadało, że chodzi o tego samego konia), to sam mi powiedział, że jak próbowali kuć ortopedycznie tak, że były wyższe piętki, to puchł. Stąd kowal go potem rozkuł i trzymał na niskich. Moim zdaniem jednak nie skracał wystarczająco pazura i piętki się kładły, bo przejęłam go z wyjechanymi zbytnio do przodu kopytami (choć tragedii nie było i widać było jakiś zamysł w werkowaniu tego konia). Po pół roku strugania pozbierało sie to na tyle, że było widać poprawę w ruchu - ale wiecie, pęcina miękka pozostała oczywiście, budowa jest budową... Można ciut poprawić coś u takiego konia, ale intensywne użytkowanie moim zdaniem odpada.

Jeszcze miałam jednego konia z miękkimi pęcianami, podobnie to wyglądało jak na zdjęciu poli - ale strugałam go tylko pare razy. Też cofałam pazur głównie. Nie było specjalnego efektu, a potem widziałam tego konia jeszcze raz jak właścicielka zdecydowała sie go zawieźć w góry i puścić 24 ha na dobe na wielkie pastwiska - i tam po 2 miesiącach łażenia efekt był ogromny, kopyta sie bardzo poprawiły, koń w ogóle zaczął inaczej stać, poruszac się (on miał miękkie pęciny na zadach, a w przodach jedno położone, drugie mega sztorc). No ale też - wiadomo cudów jeśli chodzi o te miękkie pęciny też nie było. Koń służył do spacerów w teren, także jak na to te nogi wytrzymywały.



czy ktoś orientuje się o jakimś miejscu w świętokrzyskim z systemem padok paradise ? albo chociażby z ubogimi łąkami ?

Niestety moje 30 hektarowe łąki okazały się pomyłką . DZiś zostało mi postawione ultimatum przez właścicielkę że Q może u niej stać o ile nie będę strugać i o ilę nie będę wtrącać się w żywienie (czytaj koń dostaje owies- bo jest w kondycji "umierającej"😉.  😲 👿 .......
Dziewczyny, prosiłabym o wyjaśnienie kwestii obciążenia ścięgien a długość pazura i wysokość piętek. Należy dążyć do krótkiego pazura i niskich piętek, ale... jak obniżamy piętki to obciążenia są większe? Jak to jest, proszę wytłumaczcie mi  :kwiatek: bo nie do końca rozumiem 🙂


dołączam się do prośby 🙂
[quote author=Beti link=topic=1384.msg1450390#msg1450390 date=1341323196]
Dziewczyny, prosiłabym o wyjaśnienie kwestii obciążenia ścięgien a długość pazura i wysokość piętek. Należy dążyć do krótkiego pazura i niskich piętek, ale... jak obniżamy piętki to obciążenia są większe? Jak to jest, proszę wytłumaczcie mi  :kwiatek: bo nie do końca rozumiem 🙂


dołączam się do prośby 🙂
[/quote]

Tak bardzo w skrócie i w dużym uproszczeniu...
Piętka powinna być akuratna, czyli wtedy gdy kość kopytowa jest ułożona równolegle do podłoża - przy prawidłowym (zgodnym z anatomią) ułożeniu P3 zarówno staw kopytowy i koronowy, a także ścięgna zginaczy i prostowniki pozostają w równowadze i pracują najlepiej.
U większości koni "akuratna" piętka, to niska piętka - aczkolwiek nigdy nie należy obniżać piętki na siłę, wbrew budowie anatomicznej (niektóre konie mają naturalnie bardziej stromą kość P3 inne bardziej płaską ... analogicznie tak jak u ludzi są osoby o stopie z niskim i wysokim podbiciem).
Zbyt wysokie lub zbyt niskie ułożenie piętki będzie skutkowało przeciążeniem zginacza lub prostownika.
Co do długości pazura, zbyt długi przesuwa pkt. przełamania kopyta - co znacznie obciąża ścięgna, ponadto na ogół wymusza ruch od palca (i tu znowu dostaje zginacz), a także zbyt długi pazur sprzyja uszkadzaniu listewek spajających kość P3 z puszką kopytową (uszkadza linię białą... a dalej już łatwo o rotację kości kopytowej, opadnięcie kości itd...)
królik- jakie masz dowody na istnienie stromych kości kopytowych ❓ Pytaliśmy na kursie o to Tomka, który bądź co bądź trochę sekcji zrobił i NIGDY nie natknął się na stromą kość kopytową.  Jeśli ścian a przednia jest stroma a piętka wysoka, to kość nie będzie leżeć równolegle do podłoża. Kości kopytowe są różne ale kąty mają praktycznie takie same 😉 Czyli ok 45 stopni dla przodów i ok 55stopni dla zadów, przy koronce 30stopni i piętkach ok 3cm 😉 Wiadomo, że niewielkie odchylenia mogą być....
I jak najbardziej, jedynie przy prawidłowym, równoległym położeniu P3 jest prawidłowo rozłożona siła, jaka działa na kopyto. Przy stromym ułożeniu istnieje możliwość doprowadzenia do ochwatu mechanicznego. Przy ujemnym kącie (dotyczy raczej zadów) przeciążany jest międzykostny....Ciekawa sprawa, o której się zapomina- stroma pęcina oznacza zazwyczaj stromą łopatkę. A jakie ma to konsekwencje w ruchu, to można pytać osób, których konie "przeszły" z wysokich na niskie piętki 😉
No właśnie kasik , poruszyłaś sprawę , która mnie nurtuje od dłuższego czasu , czyli stroma łopatka-->stroma pęcina i jak to wpływa na ruch konia . Czy Tomek ma jakieś obserwacje  w tej kwestii ? Czy i na ile rzutuje to na palcowanie , czy piętkowanie ?  Konie świetnie ruszające się , to te , które nie mają stromych łopatek , bo wtedy zakres ruchu jest chyba większy i koń ma więcej luzu w operowaniu kończyną (tak dumam na chłopski rozum ). Jest też chyba tak , że stroma pęcina jest krótsza  ❓ A może to wizualna zmyła ? Zaś na skutek sporej ilości ruchu (od piętki i nie tylko po miękkim) ścięgna w kończynie stają się bardziej rozciągnięte , dają ruchowi więcej lekkości i swobody mimo stromej łopatki  . Oczywiście nie mówię tu o skrajnościach , tylko o przeciętnym koniu , któremu Bozia nie dała genialnej budowy .
Lirowi daleko do ideału , łopatka stroma i tym samym pęcinie i przedniej ścianie kopyta trochę brakowało (i nadal odrobinę brakuje) do tych 45 stopni , ale widzę poprawę , zwł. w lewej przedniej nodze . Widać ten luz w pęcinie i nawet po bardziej miękkim podłożu (ale nie kopnym) idzie stępem z piętki . W kłusie po rozgrzewce , na wypięciu i przy odpowiednim tempie też jest ok. Prawa noga nieco odstaje , ale jestem dobrej myśli .
A tak apropo niskich piętek , to takowe oznaczają również , że są odpowiednio cofnięte i dają podparcie całej kończynie (oczywiście niskie i stojące , a nie leżące) . Noga jest w optymalnym miejscu nad kopytem (tzn. kopyto pod nogą ) a nie za kopytem i w ten sposób nie jest narażona na przeciążenia . A przy miękkiej pęcinie jest to szczególnie ważne . Tak ja to rozumiem i  mam nadzieję , że nie bredzę  😉 , bo ten upał działa na mnie baaardzo negatywnie ...
Może zrobię foty porównawcze lewego kopyta Lira kiedyś i dzisiaj , bo w ruchu widzę różnicę , a ciekawe czy na zdjęciu tez będzie widoczna
mówisz kasik że nie ma kosci stromych , i 45 stopni ? hmmm to zerknij ponizej ... sory ze nie obrócone i prześwietlone ale wprawne oko i tak zobaczy co potrzeba .

jak pogrzebiesz w moich wypowiedziach to zobaczysz zdjecia kopyt z zewn i całą sylwetkę , i wyobraż sobie ze oba sa takie , to nawet bylo chyba to mniej strome , nie wiem czy wstawiałam to  w tym wątku czy wątku o sztorcach
nauka na martwych kopytach jest o tyle lepsza od tych na zywych zwierzetach że zawsze mozna zagladnąć do środka . na kursie u Larsa również  kopyto strome było werkowane , i potem było rozcinane piłką po to aby wszyscy mogli zobaczyć ze faktycznie kość jest ułożona poziomo , w stosunku do podłoża , i kopyto nigdy by nie zeszło nizej na kątach.
więc dziwne że pan Tomek na takie nie trafił , przy takiej ilosci sztorców w przyrodzie
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się