smarcik, na trawie się nie niszczą, a na pieńku - hm, pewnie tak, ale ślizg wygląda całkiem przyzwoicie.
A moje ulubione sporty to:
- pływanie (wszystkie style oprócz delfina, którego nie potrafię się nauczyć. Zaczęłam kiedyś robić kurs na ratownika, ale - idiotka - nie skończyłam. Ale jak ktoś się zacznie topić to chętnie pomogę 😉 ).
- rolki 😜 Jeździłam sporo mając lat naście, później dłuuuga przerwa, a niedawno kupiłam nowiutki sprzęt i teraz czekam na przyjście wiosny.
- narty
- snowboard - w stanie raczkującym, bo zawsze mam dylemat - przypiąć narty i móc poszaleć, czy snowboard i się wciąż wywracać. Ale jeśli w tym roku uda się wyjechać w góry, obiecałam sobie że skupię się na jednej desce.
- rower - chociaż ostatnio traktowany głównie jako środek transportu na uczelnie, nie jako sport
- chodzenie po górach 😜 Może trudno to zaliczyć do dyscypliny sportu, ale wysiłek jakby nie było jest. Uwielbiam to, niestety jestem w górach bardzo rzadko. Ale jako podstawową ambicję postawiłam sobie zejście całych Tatr - po Polskiej i Słowackiej stronie. Mam nadzieję, że życia starczy 😁
- cokolwiek na wodzie - kajaki, żaglówki i deski (wind)surfingowe - tyle, że to wciąż bardziej w strefie planów, do tej pory miałam okazję popływać tylko kilka razy
A teraz lista, którą bardzo chcę zrealizować:
- wspinaczka
- nauczyć się windsurfingu i surfingu
- nurkowanie 😜
- skok ze spadochronem (a co 😁 )
- jaskinie mi się marzą
- wrócić do koni
Mam nadzieję, że zdrowie pozwoli, i że życia starczy żeby na to zarobić 😁
PS. Dla takich widoków warto żyć 💘