Sprawy sercowe...

kujka   new better life mode: on
17 lipca 2012 09:30
CzarownicaSa, moj chlop zatrudnia 2 mlode matki i jeszcze walczyl z zarzadem, zeby nie konczyc z nimi wspolpracy, dawac zlecenia w domu i generalnie robic tak, zeby bez pracy nie zostaly... a jedna urodzila 4 dziecko wiec wiadomo jak u niej z czasem 😉
wiec uwazam ze mozna przy odrobinie checi z obu stron. i bardzo bym chciala trafic na pracodawce, ktory mialby podobne podejscie. 😉

mandi, a czemu jest Ci zle z tym ze zostalas na noc?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
17 lipca 2012 09:35
kujka bo jeśli jest taka możliwość, to czemu z niej nie skorzystać? 😉 Ale często wiąże się to z kosztami i nie każdy chce je ponosić, co też dziwne nie jest.
kujka   new better life mode: on
17 lipca 2012 09:38
CzarownicaSa, powiedzialabym nawet, ze zawsze wiaze sie z kosztami, P. glupi nie jest i dobrze o tym wie. ale pracownik, o ktorego sie dba, czesto odwdziecza sie potem naprawde porzadna robota 🙂
no i generalnie imo ludzkim trzeba byc.

ale teraz to juz naprawde koniec  🚫
Dworcika   Fantasmagoria
17 lipca 2012 11:52
Słyszeliście o przypadku, że to facet godzi się na zdradę?


Nie tylko slyszałam, ale znam doskonale, bo z taką parą mieszkałam. On wybaczał zdrady wielokrotnie. Podejrzewam, że wybacza nadal, bo pewnie nadal ma okazje.
dempsey   fiat voluntas Tua
17 lipca 2012 11:58
Też znam taką parę.
Ich wzajemna relacja ma bardzo burzliwy przebieg, jeśli można to tak nazwać. Mają dzieci, są ze sobą kilkanaście lat.
Zdaje się, że oboje mają na sumieniu różne sprawy. Ale ostatnio to ona wyskoczyła z grubym numerem. I on zacisnął zęby i ściągnął ją z powrotem. Są dalej razem.. to dla mnie bardzo trudne do zrozumienia, ale ich związek jest naprawdę bardzo skomplikowany i przez to co razem przeszli - włączając w to terapie wspólne i osobne - chyba bardzo bardzo głęboko ta relacja sięga.
Chociaż osobiście nie chciałabym aby moja relacja z mężem pogłębiała się dzięki takim sytuacjom.
Nie mnie jednak to osądzać - i nikomu.

Natomiast takie związki istnieją.
Nic nie jest czarno białe tak do końca.
karesowa   Rude jest piękne!
17 lipca 2012 12:37
Ja znam dwie pary w których to mężczyzna zdradę wybaczył i przyjął kobietę s powrotem. W jednej sytuacji chodziło o dobro małych wówczas dzieci, a w drugiej dziewczyna zdradzała, potem się opamięta, błagała o wybaczenie-początkowo rozstanie, łzy, nerwy, szok ogromny, ale gdy te emocje minęły mężczyzna pozwolił wrócić i zacząć "wszystko od nowa". Oba związki po tych sytuacjach trwają i mają się nieźle. Nie ma reguły i to nie tylko mężczyzna jest ten zły-, oszukujący itp a kobieta zdradzana, raniona i okłamywana, a potem zaciskająca zęby i przyjmuje faceta s powrotem. Każdy człowiek jest inny, każdy przeżywa i reaguje inaczej. Moja przyjaciółka która zawsze powtarzała że nie byłaby w stanie nigdy zdrady wybaczyć, a kobieta która to robi nie ma szacunku do samej siebie, postawiona w takiej sytuacji zachowała się zupełnie inaczej. Gdy po wielu miesiącach oda tego wydarzenia zapytałam dlaczego wybaczyła, stwierdziła że jego zdradza była też jej winą, dała jej dużo do myślenia i że to był tylko jednorazowy sex, do którego sam się przyznał, którego żałował i który nic dla niego nie znaczył. Wiedziała że to ten facet z którym chce spędzić resztę życia i uznała że ten incydent tego nie zniszczy. Teraz są małżeństwem.
Averis   Czarny charakter
17 lipca 2012 12:42
karesowa, jeszcze się tak nie zdarzyło, by ktoś przyjął kogoś 's powrotem' 😉
karesowa   Rude jest piękne!
17 lipca 2012 13:02
Tak mi super poprawia błędy mój komputer 😀 😀 😀 klikam automatycznie 😵- teraz zauważyłam
kujka ,bo nie skończyło sie na spaniu.. 
No i teraz jest jakoś kulawo..ehhh
Mandi, błagam Cię.
Co sie stało i tak się nie odstanie. Co za różnica? Po co sobie głowę łamać nad tym?
To mamy kilka przypadków na milion, a powstają głosy, jakoby to miała być reguła. Nie wydaje mi się, żeby skomplikowane związki były godne naśladowania.

Dworcika no i takiej sytuacji to ja kompletnie nie ogarniam. Chętnie bym się zastanowiła nad poszczególnymi czynnikami. 😉

Thymos Musiałaś mieć zatem bardzo wiele zalet. 😉 Choć coś chyba w tym być musiało, skoro nie miało happy endu. Znam, niestety, przypadki odwrotne.

Mandi To następnym razem w podobnej sytuacji nie zostaniesz na noc i będzie w porządku. 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
17 lipca 2012 14:09
mandi nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem 😉 Chciałaś? Miałaś ochotę? Fajnie było? To co się martwisz? 😉
San no nie było, bo doszłam do wniosku, że kiedy ja kogoś zdradzam, to potem klejenie tego związku nie ma sensu. Choć może spowodowane było to tym, że te związku były toksyczne..? Że byłam z  nimi, ale ich nie kochałam i na koniec nawet mnie fizycznie nie pociągali...

Chyba powinnam być facetem. 😂

mandi, jak było fajnie i chcesz jeszcze to do roboty, a jak nie było fajnie, to pamiętaj, żeby tego drugi raz nie robić :przytul:
dempsey   fiat voluntas Tua
17 lipca 2012 14:38
To mamy kilka przypadków na milion, a powstają głosy, jakoby to miała być reguła.

No ale trudno chyba uznać kilka wpisów na forum jeździeckim za realny obraz sprawy  😂
Sądzę, że takich scenariuszy życie pisze więcej niż kilka na milion 😉 ale nie o wszystkim trzeba wiedzieć.
Ba. Czasem lepiej nie wiedzieć jakie układy są możliwe między ludźmi... Ja na przykład chyba wolałabym nie wiedzieć o akcjach wyżej wspomnianej przeze mnie pary...

Co do naśladowania to jasne, że też jestem przeciw. Hmm gdyby to tylko było kwestią bycia "za lub przeciw", to życie byłoby całkiem łatwe 😉
Dworcika   Fantasmagoria
17 lipca 2012 14:57
Sankaritarina, akurat tego przypadku też nijak zrozumieć nie potrafię. Znam i jedno i drugie, wiem mniej-więcej jak to tam między nimi jest, jakimi są ludźmi i jakie mają podejście. On ją głupio kocha, ona to brzydko wykorzystuje. Może też jakoś tam kocha, cholera wie. Nie mnie oceniać, ale nie rozumiem.

Znam natomiast inne związki, gdzie zdrada była i tu już tak zdecydowanie ocenić nie jestem w stanie. W większości jednak strona zdradzona nie wie o fakcie.
Ja znam tyle samo przypadków zdradzających kobiet i mężczyzn, i po obu stronach dochodziło albo do rozstania albo do wybaczenia. W ogóle nie dziwi mnie, że faceci też wybaczają - myślicie, że tylko kobiety czują się źle same? Skąd, wielu facetów nie umie żyć w pojedynkę i jak im się trafia dziewczyna, którą naprawdę kochają, to wiele potrafią wybaczyć. Nie róbmy już z mężczyzn takich zimnych drani 🙂

Dworcika   Fantasmagoria
17 lipca 2012 20:17
O, wysłała mi zaproszenie na FB. I tym samym się przypomniała. Kolejna, która przez dluższy okres czasu zdradzała swojego faceta (i robiła wielka nadzieje temu drugiemu, który mocno porzeżył to, że ze swoim chlopakiem się jednak nie rozstała). Obecnie są małżeństwem. On pewnie nie wie...
trzynastka   In love with the ordinary
17 lipca 2012 20:28
Tak na prawdę związki międzyludzkie są tak różne i tak poplątane bywają, że jestem daleka od wydawania wyroków i wywyższania się ponad pary, które się zdradzają ale nie dam sobie odebrać prawa do pewności "co bym zrobiła gdyby", a pewna jestem tego, że seksu z inną i uderzenia mnie bym nie przeżyła, nie potrafiła przeżyć i nawet nie próbowała.

Nawiasem pisząc... ciekawą parę znam. Ona masochistka i go zdradza, on ją bije i ją zdradza. Najszczęśliwsi razem. Każdy zaspokaja swoje fantazje i potrzeby, 🤔 gdybym była na psychologii to znalazłabym temat pracy magisterskiej...
Dziewczyny, trochę zmienię temat, ale potrzebuję porady.
Jutro ja i mój partner mamy rocznicę - pytanie brzmi jak ją świętować?
Jakaś romantyczna kolacja przy świecach i winku ( ewentualnie szampanie, bo żadne z nas nie lubi wina )?
Czy pomysł żeby zrobić na kolację np. spagetti przy świecach i szampanie, czy nie bardzo?

Może macie jakieś inne propozycje na spędzenie tego wieczoru albo pomysł na jakąś dobrą kolacyjkę? 🙂
wziac wolne i zostac w domu  😀iabeł:
Dworcika   Fantasmagoria
17 lipca 2012 20:53
bandofhorses, ja chyba nie pamiętam jak wyglądała nasza rocznica 😁 Pewnie dlatego, że zaraz po niej T. miał urodziny podczas których mnie okradli 😉.
Można bawić się w kolacje i inne takie tradycyjne rzeczy, co kto lubi.
Gdybym rocznicę miała teraz (mamy w grudniu), to chyba pomyślalabym o tym, żeby zaklepać sobie dzień wolny, namówić T. na to samo i wyskoczyć gdzieś na krótką wycieczkę w terenie. A wieczorem najwyżej jakiś taki spędzony faktycznie razem czas (mieszkamy razem, więc te wieczory niby wspólne, ale czesto każde zajmuje sie swoimi sprawami, przed snem najwyżej jakiś film razem).
Z tym, że my jesteśmy z tych mniej celebrujących takie rzeczy.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
17 lipca 2012 21:04
mandi, miotasz sie strasznie. Niby nie chcesz nikogo, a co chwila a to randka, a to noc u faceta (zreszta- umawianie sie na kolacje u niego w domu gdzies tam zawsze zaklada opcje sniadania), a potem tyrady ze najlepiej Ci samej.
Albo szukasz- i wtedy ok, dorosla jestes, wiec powinnas wiedziec czego chcesz, decydowac sie na cos swiadomie (sex), a  nie potem zalowac, ze 'tak wyszlo'. Jak bylo fajnie, to good for you! Trzeba kolekcjonowac fajne momenty. Ale jesli nie szukasz, dobrze Ci samej, nie chcesz nowego zwiazku- to albo jednorazowe przygody randkowe traktujesz jako krotkie przerywniki, bez zobowiazan, dla polepszenia nastroju, albo daj sobie spokoj na jakis czas i dojrzej do tego, czego tak naprawde chcesz.

nine, piona!

Raz mi sie snilo, ze mezczyzna zdradzilam. ba! W podwojnym zwiazku zylam i nie moglam, nie potrafilam z zadnego zrezygnowac. Oh, ja mnie w tym snie skrecalo, jak wywijalo na lewa strone, jak meczylo. Wiedzialam, ze tak nie mozna, ale nie moglam sie zdobyc, zeby z ktoregos zrezygnowac. Nawet opcje z pilnowaniem telefonu i dziwnymi wykretami byly. No odlot!

A potem jak sie obudzilam i probowalam zanalizowac kim byl ten drugi, to wyszlo... ze to moj mezczyzn w 2 odslonach byl 😉 Mowie wam, fajna przygoda taki sen 😁

A powaznie- znam rowniez kilka par (bo kazdy zna, zauwazylyscie?), ktorych relacja jest w jakis sposob patologiczna. Czyli zdradza on, ona, oboje.
Ba! Jedna pare znam taka, ze zona meza z ich najlepszym przyjacielem zdradzala w pokoju obok, a on w tym czasie smsowal z kochanka. Dobre? Myslicie, ze to po latach gdzies nie urosnie, nie wroci, nie obroci sie przeciwko nim? Potrafilybyscie cos takiego zapomniec?
Albo to, ze wasz partner/maz mowi wam ktoregos dnia kocham inna? wolalbym byc teraz z nia niz z toba? I co- potem udajecie ze to super szczesliwy  zwiazek/malzenstwo ?

Ja sobie obiecalam- nigdy. Ani w jedna, ani w druga. Za duzo sie naogladalam, nasluchalam.
Mam nadzieje, ze zycie nie karze mi weryfikowac tych pogladow, ze nie przeniesie ich ze sfery teoretyzowania do 'reala'.
szafirowa wypraszam sobie! nie co chwila randka i nie co rusz noc u faceta.

Dzięki Dziewczynki za ciepłe wpisy.Ogólnie na chwilę obecną wiem w czym problem...heh..  🤣
Gościu po tych winach(notabene swoich świadomie białych)pojechał z opowieściami o swojej hodowli psów.
No a jak rano zorientował się,że duuuużo gadał.. to ...się zakneblował. I z tego wniosek mój,że wyszło kulawo.
A już się do winy poczuwałam i zastanawiałm,czym nabroiłam,bo zasnęłam u niego(sex sexem...był fajny.. i tu wnisek kolejny... - gdyby miał żonę,to nagle bym przestała?? ) --- kto odpowie tu szczerze? ja bym nie przestała.Żyj chwilo.

Nie mam akcji typu,że źle mi z tym,ze był sex.Ale z tym,ze potem jakoś facet dnia następnego się zmienił.Ba! było wziąć poprawkę,że jemu też wino uderzyło i paplał o kryciu nielegalnym,a potem analizował opowiesci.
Już jest SI.
A brałam znowu wszystko na siebie  😉

nine znam pary w podobnej relacji,lub relacji,że godzą się na trójkąt czworokąt sado maso...etc.. według gustu.To odmieńcy?Nie mówię,że Ty tak twierdzisz, fajnie,że ruszyłaś ten temat.Jak im dobrze ze sobą i się nie ranią,to chyba jest spoko.

/chyba musze iść lulu bo jestem nieczytelna.../
jak wyleczyć się z chorego, prześladującego uczucia? nic nie pomaga a nawet przemoc nie daje jasnego sygnału mojemu umysłowi 'ze nie warto'.
jak zwykle, dużo pieprze, że doszłam do wniosku że to koniec, że nie warto a i tak cały czas wychodzi tak samo...
Mam to samo. Myśli o ex co prawda, ale męczą. Tego chyba nic nie zmieni😉 Pomimo tego, że to dupek i oszust. I że mam teraz faceta którego kocham nad życie 😉
Ale dobrze bryziak, że nie jestem sama 😁

Ale to jesteś z nim i nie możesz zerwać, czy tylko Cię takie myśli męczą, że chcesz wracać?
bryziak, zła wiadomość jest taka, że jedyne czego potrzebujesz to czas. Dobra jest taka, że ten czas i tak upłynie 🙂
wracaliśmy do siebie, rozchodziliśmy się i tak w kółko, ale po sobotniej sytuacji nie mamy ze sobą kontaktu. i chociaż wiem, że nie mogę z nim być bo to po prostu nie styka, to i tak mam myśli, że może jednak wybaczyć...  ja to mam chyba nasrane w tym łbie.
No to ja mam w tym momencie lepiej. Nawet jakby mnie naszło na chęć powrotu, to nie ma opcji, bo siła wyższa  😅
Bryziak, to faktycznie współczuję... Ciężko przekonać podświadomość i serducho, że czasami górę musi wziąć rozumek.. Może dziś w drodze do pracy spotkasz tego jedynego 😉
Ale dużo produkujecie.
A ja miałam ostatnio dużo pracy, ale też trochę czasu na myślenie. Finał jest taki, że się chyba zakochałam. Nic z tego i tak nie będzie, ale przynajmniej mam dobry humor, jak dzwoni czy pisze. I sama z siebie się śmieję, że stara a głupia jestem 😉.
Trzymam kciuki, aby i Wam rozstrzygnęły się rozterki.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
19 lipca 2012 12:27
Jak myślicie, po ilu randkach można śmiało powiedzieć, że jeśli z Waszej strony nie ma żadnej chemii, to nic już nie będzie?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się