Rasy koni do jazdy rekreacyjnej

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 kwietnia 2012 09:07
Rekreacja to cały dziedzina działalności społecznej i gospodarczej. W jeździectwie dotyczy to sposobu hodowli czyli odpowiedniego typu konia, szkolenia i warunków uprawiania tego wszystkiego.  Uwazam, ze to wszystko leży albo nie istnieje jako systemowa i przemyślana działalność a wszystko jest wyrywkowe i przypadkowe.


Konkretnie odpowiedz proszę na zadane wcześniej pytanie - a nie wyjeżdżasz z jakimiś nic nie mówiącymi ogólnikami.

Pytanie brzmi:

O jaką rekreację tobie chodzi i dlaczego nasze rodzime konie sa do niej nieodpowiednie tak że trzeba nam koniecznie  tą konkretną rasę importować a nie np. o wiele dostepniejsze wszechstronne kuce connemara nadające się i dla dzieci i dla dorosłych i dla jazdy krajobrazowej i do małego sportu.
Nigdy nie napisałem o tym ze należy importować konie ... Podjalem TWH jako przykład. Nie wiem jak inaczej napisac Odpowiedz bo to rozległy temat. Rasa do rekreacji to zapewne kon spokojny, wygodny, przewidywalny itd. Na zachodzie jest to rozwiazanie systemowe bo istnieją ośrodki, hodowle i rasy koni a więc ta rekreacja ma inny wymiar.

Kucie connemara to niestety tez nie nasz produkt

Kucie connemara to niestety tez nie nasz produkt

Kuce miało być  🙂

[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnmute.gif[/img] Po raz kolejny brak edycji postów.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 kwietnia 2012 09:43
Kucie connemara to niestety tez nie nasz produkt


nie interesuje mnie co jest waszym produktem.

TWH nie jest odpowiedzią na zapotrzebowanie na konia do rekreacji
Zgadzam sie TWH nie jest rozwiązaniem na polska rekreację ... A więc pytanie jest otwarte.
Zgadzam sie TWH nie jest rozwiązaniem na polska rekreację ... A więc pytanie jest otwarte.

I takim pozostanie tak długo, jak nie określimy definicji "rekreacji".
Czym innym jest wożenie się po lesie czym innym nauka jazdy konnej nazywana na tym forum rekreacją.
Od biedy konik polski (z silnym samozaparciem nie mylić ze zwykłym zaparciem) powozi mnie po lesie.
Uczyć się na nim jazdy konnej bym nie chciała, bo zabiłoby to nas oboje.  😉

I takim pozostanie tak długo, jak nie określimy definicji "rekreacji"....


Może raczej nie chodzi co MY określimy pod pojęciem "rekreacji".
Chyba bardziej sensowne pytanie: "za jakie jazdy i na jakich koniach klienci (traktujący jazdę w siodle jako rekreacyjną przyjemność) są gotowi płacić pieniądze właścicielom ośrodków?"

No właśnie: za jaki rodzaj jazd i na jakich koniach osoby chcą - miło i przyjemnie, a przy tym interesująco - spędzić swój wolny czas i zapłacić pieniądze?

Damarina-ja bym zapłaciła za rekreację w takich formach :
- taką jazdę po Central Parku- jak ElaPe opisywała
- galop po plaży
- człapanie po Parku Narodowym
- polowanie na lisa w GB
No, ale ja mam własnego konia, zatem statystycznie się nie liczę.
A osoby inne niż 150 tys jeżdżących konno (tak w Trójce mówiono) - nie zaglądają tutaj.
Dlatego ta dyskusja przypomina rozmowę gęsi z prosięciem.

A osoby inne niż 150 tys jeżdżących konno (tak w Trójce mówiono) - nie zaglądają tutaj.
Dlatego ta dyskusja przypomina rozmowę gęsi z prosięciem.


Ale zaglądają Ci, którzy oferują jazdy rekreacyjne dla klientów. Tak więc dyskusja jak najbardziej ma sens.

Ja np. jeżeli zdecydowałabym się na wyjazd rekreacyjny na koniach "obcych" - to zdecydowanie dla własnej przyjemności.
Zapłaciłabym pieniądze (godziwe), jeżeli osoba która wypożyczy mi konia w teren, pojedzie ze mną i pokaże mi z siodła najciekawsze atrakcje lokalne, a ja będę w kazdej chwili czuć się bezpiecznie na grzbiecie zwierzaka (konik pod kontrolą, bez narowów, własnych pomysłów itp) i wygodnie w dobrze dopasowanym sprzęcie. Konik będzie w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej.

Zupełnie nie interesują mnie wyzwania jeździeckie, jazda ekstremalna, pokazywanie na co konia stać. Nie interesuje mnie walka z koniem o przepchnięcie własnego zdania, nie interesuje mnie "elitarność" bycia w klubie tych co nie spadli z konia w czasie wycieczki.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 kwietnia 2012 11:39
- taką jazdę po Central Parku- jak ElaPe opisywała

hehehe to bylo dobre.



[url=http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=9386&p=550599#p550599]http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=9386&p=550599#p550599[/url]przez ElaPe Cz kwi 19, 2007 10:16

a najlepiej to sobie konie tak wytrenować żeby same delikwentów woziły w te i nazad i będzie po sprawie 

tak jak ja będąc w Nowym Jorku parę lat temu. W pewnej renomowanej stajni tuż koło Central Parku dali mi konia, mapkę jak dojechać przez labirynt ulic Manhattanu do parku, podpisałam odpowiednie papiery m.in deklarację że nie będę cwałować a i że w ogólę to jeżdżę na swoją odpow.

Koń mnie zawiózl gdzie potrzeba sam, a jak kółko ścieżki jeździeckiej zatoczył wiedzial że już koniec i odwiózł szczęśliwie na powrót. Nawet przy światłach zam się zatrzymywal i ruszał.

I żaden instruktor nam nie towarzyszył


Co do rasy tych koniczków tam w tej stajni Claremont Riding Academy  przy Central Parku to na pewno były to jakieś popularne rasy koników, jakies mieszanki QH z czymśtam, nawet folbluty czy jakies sportowe. Cos na ten kształt (link jest ze stajni Potomac Horse którą po zamknięciu Caremont Riding Academy prowadzi ten sam właściciel ale w innym juz miejscu)

http://www.potomachorse.com/forsale.htm

Ten na którym ja jechałam to był niewysoki kasztan, dośc dobrze wyszkolony i grzeczny. Oczywiście trochę się wkurzył jak nadprogramowe kółko musiał wykonać a on się do wyjścia już z parku szykował jak zobaczył że dojechaliśmy z powrotem do tego miejsca gdzie wyjazd był, ale szybko mu grzecznie acz stanowczo przetłumaczyłam że jeszcze nie koniec, co on nie bez żalu zaakceptował.

Aha, zanim w ogóle chcieli ze mna gadać, upewnili się w jakim stylu jeżdżę czy w English czy western. Powiedziałam że w English a oni że o to dobrze. A ja: a czemu? A bo jak by Pani w western powiedziała że jeździ to bymy Pani konia nie dali.  No to drążę dalej o co się rozchodzi. A recepcjonistka: no bo ci co mówią że umią po westernowemu w ogóle nic przeważnie nie umią i by se nie dali rady na własną rękę. 🙂
ElaPe, Popatrz, popatrz. 🙂 Jestem ciekawa jak "od kuchni" wygląda jazda west w USA. Cała rekreacja, jak to odbiera światek jeździecki, jak to wygląda... Czy oni są z tego dumni, czy nie-dumni... 😉 Czy u nich, jak u nas, że są i matoły i dobrzy jeźdźcy (no tak pewnie jest), ale jak często statystyczny Amerykanin zainteresowany jazdą konną w USA kieruje się do stajni westernowej czy do stajni klasycznej...
Nic nie mam do westowców, ale zawsze mnie zastanawiało na ile to w USA jest taką, jakby, legendą (filmy, marketing, prerie, książki, dzikie mustangi 😉 ), która napędza rynek i oferuje masom coś, co jest jakąś samowolką i nawet jazdy western nie przypomina, a na ile jest to skrupulatne dbanie o legendę i oferowanie dobrego produktu... Ciekawe, ciekawe.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
19 kwietnia 2012 09:51
Sankaritana:

W USA byłam na jazdach rekreacyjnych w kliku miejscach.

1. Na Long Island w Hamptons - rejon luksusowych domów letniskowych dla bogaczy z NYC

Stajenka nie za duża, nastawiona w zasadzie na weekendowych turystów, więc oczywiście żadnych wymagań nie stawiali. Konie: lokalnych ras więc pewnie QH i mieszanki. Ubrane w rząd westowy. Jazda polegała na wyjeździe w teren, na stępokłus. Galopu chyba nie było. Po jeździe prowadząca jazdę oczekiwała napiwków.

2. Rejon wypoczynkowy na pn od NYC - Cat Skills.

Stajenka malutka, reklamująca się tablicą przy szosie. Wymagaż żadnych w stosunku do turystów i ich umiejętności. Koniki lokalnych ras pewnie QH, chyba z 1 arab i folblut. Jazda - wyjazd w teren koń za koniem wyłącznie w stępie. Rząd westernowy.

3. Stajnia tuż koło NYC, w zasadzie pośród domków obok centrum handlowego.

Wymagań żadnych od turystów, jedna pańcia prosto z centrum handlowego, w sandlałkach na obcasiku. Koniki i rząd oraz prowadzenie jazdy jawk wyżej. Na koniec pan zaproponował lepiej jeżdżącym przegalopowanie się wzdłuż ogrodzenie w te i nazad.

4. Bardziej ekskluzywna stajnia na Brooklynie w NYC.

Tu była hala, konie o wyglądzie konie sportowych, rząd zwykły, tu jazda nie doszła do skutku ponieważ mnie wkur.. gdyż najsamprzód chcieli mnie poddać jakieś jeździe testowej za 120 dolarów. W dodatku panie recepcjonistka była wyjątkowo wysnobowana i odpychająca.

5. Stajnia po stronie New Jersey, też z halą i końmi w rzędzie English - z góry, w trakcie rezerwacji telefonicznej,  ściągnęli należnośc z karty. Jazda: wyjazd do lasku na jakiś stępokłus.

6. Wyjazd na ranczo do Wyoming - praca z bydłem pod okiem ranczera, spędzanie krów i konie z gór itd. Konie: QH własnej hodowli, oczywiście w rżedzie west. Żadnych wymagań w stosunku do umiejętności uczestników. Mój kompan który w życiu jeździł tylko na obozach jak był dzieckiem doskonale sobie radził i nie spadł ani razu. Konie spokojne, dobrze reagujące na najnormalniejsze w świecie pomoce jeździeckie.

Ranczer powiedział że ma gości z całego świata ale raczej nie z samych Stanów.

7. Irlandia -  Connemara. Jazda bardziej z jajem, na kucach connemara galopy po plaży itede, ale gość wiedział że jadą osoby jeżdżące.

ElaPe
Z  IE , po mojej ostatniej wizycie powiem tak : Kuce connemara są przefajne!
O! jaka trafna definicja: przefajne. Imo - o to właśnie chodzi, żeby daną rasę/typ klienci powszechnie nazywali "przefajne".
[b]....Jestem ciekawa jak "od kuchni" wygląda jazda west w USA. Cała rekreacja, jak to odbiera światek jeździecki, jak to wygląda....


Z rozmów z osobami na stałe mieszkającymi w USA wiem tyle, że ... zależy to od konkretnego Stanu. Na Wschodnim Wybrzeżu - bardziej na północ od NY - jada English jest tak samo, jak nie bardziej popularna od west. Przy czym English jest bardziej, że tak powiem ... snobistyczne, a west tam traktowany jest jak coś zwykłego, użytkowego/ nie wartego większej uwagi.

Inaczej w centralnych i południowych Stanach (oraz na zachód) - tam zdecydowanie przeważa west w całym swoim spektrum (styl English - ze świeca szukać, jeżeli w ogóle występuje). Przy czym Amerykanie (z tamtych okolic) traktują west bardzo poważnie - to ich lokalna tradycja, sposób na życie. Są tereny (rancza), gdzie nadal pracuje się końmi (może tylko warunki pracy są lepsze niż z początku XX w.). Do tego dochodzi olbrzymia ilość wszelakich imprez west, w tym zawodów w dziesiątkach przeróżnych klas/ imprez hodowlanych/ wystaw/ klinik z przeróżnymi trenerami  ... oraz oczywiście rodeo (dla nas niezrozumiałe - przejaw barbarzyństwa), a dla nich olbrzymia atrakcja, począwszy od rodeo lokalnych - aż do stanowych rozgrywanych w wielkich halach widowiskowych i transmitowanych szeroko przez TV.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
19 kwietnia 2012 10:23
ElaPe
Z  IE , po mojej ostatniej wizycie powiem tak : Kuce connemara są przefajne!


cóż nie mogę się nie zgodzić, tym bardziej że sama byłam posiadaczką takowego kuca, klaczki Wishy (której córeczka Wendy jest Mistrzynią Danii WKKW kuców, jechała też w Jaszkowwie ME w 2011 r.)
Koń każdej rasy nadaje się do rekreacji.  🤔 Przecież to od konia a nie od rasy zależy jaki ten koń jest ..

Właściciele nie tylko koni TWH ale i fryzów czy AQH na pewno by się z Tobą nie zgodzili  😉.

[quote author=WesternHobby link=topic=87781.msg1365727#msg1365727 date=1333926196]Wiele zalezy u nas od szczęścia i od przypadku i nie ma w tym systemu. Trudno zatem mówić o jeździe rekreacyj jako o pewnym systemie lub nawet dziedzinie aktywności gospodarczej.

jeździectwo to przemysł rozrywkowy, zupełnie jak kinematografia, po co z założenia produkować konie przeciętne...halabardę może trzymać każdy, ale zawsze warto marzyć o zdobyciu Oskara, wtedy jest szansa, chociaż na rolę halabardnika, który coś mówi.
[/quote]
Ja bym powiedziała że to co najwyżej Flat Walk. A TWH owszem potrafią tak. Wystarczy poszperać w internecie zdjęcia 🙂 A ten koń ze zdjęcia niby TWH w ogóle nie wygląda jak TWH. Może jest jakąś mieszanką. I cena też mi nie pasuje, coś za tani...

edytuj posty
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
21 lipca 2012 21:47
[quote author=Sonkowa link=topic=87781.msg1365657#msg1365657 date=1333920979]
Koń każdej rasy nadaje się do rekreacji.  🤔 Przecież to od konia a nie od rasy zależy jaki ten koń jest ..

Właściciele nie tylko koni TWH ale i fryzów czy AQH na pewno by się z Tobą nie zgodzili  😉.
[/quote]


Dlaczego by się nie zgodzili? Widziałam nie jednego xx, sp, ślązaka a nawet trakena w rekreacji i są to konie o  zrównoważonym charakterze.
Nie zgodzę się, że od rasy zależy jaki jest koń- raczej od charakteru, temperamentu i wychowania.


tu np TWH na które nie posadziłabym dziecka bo bez tego wędzidła koń mógłby być nie do zatrzymania, a przecież dzieci nie jeżdżą na takich kiełznach (?)   \



Rasa nie ma tu aż takiego znaczenia co nie zmienia faktu, że są rasy bardziej do tego "podatne" lub mniej.
A ja bylam na podobnej przejażdżce, jak te opisywane przez Elę, tylko że w Hiszpanii.

Wizyta w stajni była wyliczona na pół dnia, żadnych wymagań w stosunku do turystów nie było, konie przyszły już osiodłane. Rasy przeróżne, ale takie wyglądające na mieszanki PRE- kwadratowe ze śmiesznymi szyjami. Zajmowało się nami dwóch panów, niestety obaj mówili tylko po hiszpańsku, jeden tylko coś bąkał po niemiecku, ale bardzo ciężko.
Każdy podszedł do jakiegoś konia, ja podeszłam ostatnia więc zaczęłam się gramolić na to, co zostało (koni ok 20). Jak wsiadłam to mnie zdjęli z wybranego konia i posadzili na innym- chyba zauważyli, że wiem o co chodzi i przesadzili na trudniejszego konia.
W terenie jechaliśmy caly czas stępem, nikt nic nie ogarniał, pan z przodu prowadził ekipę, pan z tyłu krzykami poganiał konie i odganiał od trawy i drzew.
Potem pan z tyłu wział mnie na bok, odłączyliśmy się od grupy i pojechaliśmy poklusować i pogalopować. Wtedy zauważyłam dlaczego zmienili mi konia  😎
Ale mimo trudności konik niesamowity, wracałam pod stajnię pasażem  😍 😍 😍

Potem na miejscu zrobili konkurs- prowadzący teren miał na lonży nieosiodłanego kucyka. Trzeba było wsiąść, on go gonił w koło, wygrał ten kto najdłużej się utrzymał.
Na koniec jakaś degustacja miejscowych win.

Sprzęt wyglądał tak:


Takie wycieczki byly organizowane tam codziennie, nie było opcji po prostu przyjść i pojeździć. Ale ogólnie zamysł fajny 😉
Kilka dni temu byłam w Austrii w miejscowości Ebbs , i tam w każdej stajni są haflingery. Idealne konie do rekreacji ze wględu na ich bardzo łagodny charakter.Dosiadałam różne haflingery w różnych austriackich stajniach . Kiedy pytałam austriaków dlaczego tak uwielbiają haflingery , a oni mi odpowiedzieli ,że to złote konie ze złotym sercem. Hodowla haflingerów w światowym centrum hodowli koni tej rasy jest głównie nastawiona na wyhodowanie sportowego haflingera i efekty tego już widać.  Rasowe haflingery z głębokim pochodzeniem są niestety drogie w Austrii ,ale bynajmniej mierzą powyżej 150 cm . Kiedy przyjechałam do tego światowego centrum było tam mnóstwo osób z różnych europejskich krajów np. z holandii ,belgii, niemiec, czech ,słowacji,anglii. Byłam również w klubach jeździeckich w południowych niemczech i tam bardzo polecają haflingery ,ze wględu na ich łagodny charakter, oraz za to ,że są to piękne konie ,które są bardzo ekonomiczne w utrzymaniu (to znaczy bardzo dobrze wykorzystują paszę). Osobiście mam już od 7 lat w swojej stajni haflingery , które mogę polecić każdemu rekreacyjnemu jeźdźcowi zarówno do jazdy pod siodłem jak i do zaprzęgu. Aktualnie mam 2 haflingery , cudownie się spisują w zaprzęgu w największym ruchu ulicznym chodzą , również jeżdżę na nich pod siodłem. Wiem ,że napewno tej rasy nigdy nie zmienię na żadną inną.
tu np TWH na które nie posadziłabym dziecka bo bez tego wędzidła koń mógłby być nie do zatrzymania, a przecież dzieci nie jeżdżą na takich kiełznach (?)

to nie jest twh tylko jakas rasa poruszajaca sie rackiem. kielzno jest takie, poniewaz on ma miec glowe w tej pozycji. jesli ja opusci nie bedzie rackowal, tylko zagalopuje (islandy podobnie sie ustawia do toltu).
edit:  znalazlam rase-  American Saddlebred.
elegance1, meczysz juz tymi haflingerami.
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
22 lipca 2012 17:37
ooopsss, w każdym bądź razie są filmy z twh, na które nie posadziłabym początkującego, ale nie chce mi się wertować yt xD
katija[/b] jest to forum o jeździectwie i koniach różnej rasy ,więc uważam ,że skoro piszę się tutaj o różnych rasach to dlaczego by nie pisać o haflingerach. Każdy ma prawo popierać taką rasę jaką uważa za godną polecenia. Dodatkowo przejrzyj cały temat ,,Rasy koni do jazdy rekreacyjnej'' czy ja kiedykolwiek w nim pisałam o haflingerach? otóż nigdy wcześniej w tym temacie nie pisałam o haflingerach . Każdy ma prawo do wyrażania swoich opinii na forum ,a takie teksty jak twój ,, męczysz już tymi haflingerami'' są krótko mówiąc dziwne  🙄
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
22 lipca 2012 21:04
fajne do rekreacji są niektóre konie chodzące polo  xD  może nie wszystkie- ale spora część  zdecydowanie.

edit: za dużo o jeden przecinek

fajne do rekreacji są, niektóre konie chodzące polo  xD  może nie wszystkie- ale spora część  zdecydowanie



zgadzam się z tym ,że niektóre konie chodzące polo doskonale nadawają się do rekreacji , np. byłam w stajni w Niemczech i tam właśnie w rekreacji służyło kilka koni chodzących polo
A ja jestem w Anglii i ta uzywaja wszystkiego do rekreacji 🙂 No moze poza ex-racehorse'ami, chociaz... takiego wyscigowego emeryta uzywalismy do terenow dla poczatkujacych i nic go nie ruszylo, nawet, gdyby mu "ogon podpalic"
Czesto widac gypsy coby, ale jak na moj gust to sa za duze uparciuszki. Kucykow polo widzialam kilka - fajne terenowki 😉
Haflingera widzialam sztuk jedna i szybko zostala sprzedana, dzieci notorycznie z niej spadaly 😁
Moja byla stajnia miala kiedys takiego Clysedale'a, ktory byl doslownie gwiazda dla poczatkujacych wielkoludow. Ludzie notorycznie wydzwaniali szefowa, czy mozna go kupic. Nigdy sie nie zgodzila, za zadne pieniadze.
Dobry rekreant nie ma rasy.
I moim zdaniem sprowadzac TWH przez pol globu, zeby ludzie tylko sobie tuptali rekreacyjnie...  🙄 No, jezeli ktos na prawde musi, bedzie sie bez niego czul bardzo nieszczesliwy i ma duzo kasy. Marzenia sa przeciez po to, aby je spelniac. Nie trzeba sie z tego przeciez tlumaczyc, ani dorabiac ideologii 😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
22 lipca 2012 21:35
Ikarina- dokładnie- tu większość nadaje się do rekreacji, nawet ex-racehors'y . Bardzo duży % koni w polo to konie po torach właśnie( ze względu na cenę)
Często idą za darmo lub za max 400funtów.
w wielu krajach UE haflingery są używane rekreacyjnie,ale zwracam uwagę ja mówie o rasowych haflingerach z bardzo głębokim pochodzeniem wówczas takie haflingery mają dokładnie taki łagodny charakter jak wzorzec rasy opisuje  😉. Różne są rasy koni do rekreacji np. znajoma ma same ślązaki do rekreacji i powiem szczerze ,że są to świetne konie .Ślązak ma w sobie piękno ,które przyciąga koniarza ,tak samo jak fryzy .
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
22 lipca 2012 21:39
elegance1 dla mnie haflinger to haflinger, jak haflinger ma ojca sp to już nie jest haflinger i tyle. Czysty haflinger ma czyste pochodzenie.
Jak to Angole mówią - wyścigowca się nie kupuje, jego się dostaje 😉

Edit - elegance, to był rasowiec, zwyciezca jakiegoś pokazu 😉 Nie ma reguły 😉 Tak samo z  folblutami-mordercami 😉 Niektóre, które jeździłam pobilyby spokojem typowego coba.
[quote author=kaede link=topic=87781.msg1366013#msg1366013 date=1333971257]
Ja mam nadzieję, że moda na TWH nie zawita w Polsce, bo mnie te konie osobiście w ogóle się nie podobają... Muszą mieć bardzo specyficzną budowę, żeby się tak poruszać. Na pewno takich cudaków natura nie stworzyła...





mnie takie coś przeraża, nie wspominając już o tym co one mają na kopytach...


Trzeba chyba pamiętać, że większość koni mając takie doczepione śliczne 'betonowe buciki' też by fantazyjnie machało girami żeby jakoś poruszać się do przodu...
Sorry to dla mnie chore, tak jak wykręcanie ogonków źrebakom żeby tak się słitaśnie układały  😵

Ta rasa owszem ma predyspozycje do tego typu poruszania się ale to bynajmniej naturalne nie jest.
Mnie też to przeraża  🤔

A konie rekreacyjne hmm to zależy od gustów. Jeden będzie chciał czarnego fryza z 3m grzywą jak z bajki, inny hanowera po dużym sporcie, a jeszcze inny nadpobudliwego arabka.
A co jest rekreacją, co sportem, a co szkółką to nie mnie oceniać  😉
[/quote]

Popieram w 100%, to jest wynaturzenie, i z koniem nie za wiele ma do czynienia. to jest męczenie konia, i powinno być karalne. Że w Ameryce się to przyjęło, no cóż, ....ja to nazywam amerykańską głupotą. nie ma co się zresztą czemu dziwić, większość emigrantów, którzy przybyli na ten kontynent za chlebem, to raczej prości ludzie,i  nie ma co od nich za wiele żądać. Owszem elity też są, ale to mniejszość, i Ci to raczej zajmują się sportami , i rekreacją ,raczej w stylu europejskim .
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się