Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie

I kto jest tym weterynarzem, który tak długo diagnozuje kulawiznę?
animalia ale w jakim sensie kopyta sie kruszą? Kruszy sie podeszwa od spodu? Czy kruszą się ściany?
Jeżeli kruszą sie/pękają ściany, tzn. że są za wysokie - wystają ponad podeszwę. Jeżeli pozostawisz je do odrośnięcia, to  będą pękać jeszcze bardziej. Tu pewnie potrzebne jest częstsze werkowanie, ale trudno jest tak gdybać, nie mając kopyta przed sobą. Najlepiej, jakbyś wrzuciła jakieś zdjęcie obrazujące to, o czym mówisz.
Kuci zdecydowanie problemu nie rozwiąże...
dea   primum non nocere
02 lipca 2012 17:03
Mogą się kruszyć ściany nie tylko dlatego, że są za wysokie, ale dlatego, że są oderwane od kości - daleko od krwi i składników odżywczych. Wtedy ściana jest słaba, krucha, pękająca i łamliwa. Nawet jeśli jest za krótka. Albo dlatego, że krew nie niesie wszystkiego co potrzebne, np. minerałów ważnych dla kopyt (cynk, magnez, miedź, selen).
Czy spotkaliscie sie z przypadkiem kucia tylko zadnich kopyt ?
Jesli tak, to w przypadku jakich problemow ?
I z jakim rezultatem ?
LatentPony   Pretty Little Pony :)
07 lipca 2012 16:26
Ja się spotkałam tylko z kuciem na zady korekcyjnie. Ale nie wiem dokładnie przy jakiej wadzie postawy. Ale ja mało jeszcze widziałam, więc to pewnie nie jest jedyny powód kucia tylko na zady.
Małe mam doświadczenie z kopytami. Coś trzeba z tym zrobić? Ma takie kopyta odkąd zaczęłam z nim współpracę. Kowal był dość niedawno , mówił że kopyta ma zadowalające ogólnie.
Jak przejedziesz po jakimś ściernym podłożu to zapewne ten zaznaczony kawałak odpadnie albo chociaż nieco mocniej się odspoi. Jesli masz nóż możesz go delikatnie ściąć albo ucywilizować brzegi żeby nie był farfocli 😉 Włosów bym z głowy nie rwała (o ile pod spodem nie czai się jakieś głębsze ognisko grzybka), moje konie w ten sposób pozbywają się nadmiarów strzałki 😉
Ulalala - mój też czasem tak ma i po czasie samo znika, np. właśnie przez ścieranie. 😉

Mam pytanie do Was. Mój koń ma bardzo głębokie strzałki od jakiegoś czasu. Nie są zgniłe, bo nic nie śmierdzi ani nic nie widać, ale są bardzo głębokie i mają taki malutki rowek, tak jakby nie widać ich końca. Czy możecie poradzić co stosować, aby ta strzałka mu ładnie odrosła i zregenerowała się? Preparaty na gnijące strzałki nie pomagały.. Proszę, pomóżcie..
Gillian   four letter word
21 lipca 2012 15:21
zmienić werkowanie i zapewnić więcej ruchu, tak aby strzałka była stymulowana poprzez nacisk podłoża 🙂
Nie mam już siły na mojego konia.

W styczniu pękło nam kopyto, delikatnie.
Przyszły mrozy, gruda i pęknięcie się powiększyło- pionowe, wstępujące pęknięcie na przedniej ścianie puszki.
Zadzwoniłam do kowala, przesłałam zdjęcie, stwierdził, że nie muszę się martwić, nic jej nie będzie, koń młody, kopyta mocne i duże więc bedzie dobrze.
Przyjechał, naciął poziomo kopytko i wszystko było ok.
Przy każdym następnym werkowaniu szczelina była coraz mniejsza ale była.
Przyszło lato, susza, kopyto w ciągu killku dni pękło tak, że koń nie był w stanie chodzić.
Zanim kowal przyjechał, pęknięcie zdążyło pójść w bok i odłamał sie kawał kopyta.
Ponad miesiąc L4.
Kolejne struganie. zero pęknięcie.
Tydzień później znowu w tym samym miejscu.
I jest coraz gorzej.

Jak sobie z tym poradzić?
Koń ma 7 lat, nigdy nie był kuty, nigdy nie miał żadnych problemów z kopytami.
Kowal też z duzym doświadczeniem, wie co robi.
Ale mam już wątpliwości, ciągnie się to już ponad pół roku i nie zapowiada się na koniec.
Co powinno się robić w takich wypadkach?
Czytałam gdzieś kiedyś o jakichś plastrach na szczeliny, słyszał ktoś może coś więcej?

a nie jest to wina złego balansu kopyta? Lub zbyt rzadkiego werkowania ściany w miejscu pęknięcia? Przy takich pęknięciach nie można dopuścić by ściana kopyta po obu stronach pęknięcia kontaktowała się z podłożem.
Aktualnie kopyto w ogóle nie było podcinane, obłamało się za mocno, kowal tylko je zaokrąglił. Przy pierwszej wizycie stwierdzilismy, że kopyto źle prcowało ale zostało to szybko poprawione i niby miało być ok. Tylko minęło już 8 miesięcy a sytuacja dalej się ciągnie. W najbliższych dniach znowu czeka nas wizyta kowala więc chciałabym wiedzieć coś więcej, żeby w razie czego zaproponować jakieś inne kroki. 
a jak często kopyta są werkowane ?
LatentPony   Pretty Little Pony :)
01 sierpnia 2012 16:21
Ja tu tylko sprzątam, ale może łatwiej byłoby coś powiedzieć, jakbyś zrobiła wyraźne zdjęcia kopyta?
Ostatnie werkowanie 23.06 a teraz czekamy na kowala więc na dniach. Generalnie koń co 6-8 tygodni werkowany, zależy jak kopyta rosną i kiedy kowal ma czas.
Wrzucę jakieś zdjęcie wieczorem bo nie mam teraz żadnego pod ręką.
Przy pękającym kopycie konieczne jest werkowanie nawet co tydzień. Ściana wyrasta za dużo ponad podeszwę, koń chodzi tylko na ścianie, która nie wytrzymuje takich obciążeń i pęka. Piszesz, że przez tydzień jest dobrze, więc sama widzisz, że gdyby kopyto było werkowane co tydzień, to problemu by nie było.  Ale wątpię, żeby było cię stać na kowala co tydzień...
Niestety, wpadłaś w błędne koło.
Przy pęknięciach kopyt jak najbardziej trzeba często werkować , tak jak pisze Cień na śniegu  przynajmniej raz w tygodniu a czasami nawet częściej, po za tym osoba werująca musi przywrócić odpowiedni kształt kopytu po to aby mogło pracować .
Kopyto może pękać w różnych miejscach ( z boku , z przodu) i w zależności od tego gdzie kopyto jest pęknięte inaczej się je werkuje dążąc jednak w każdym z tych przypadków do przywrócenia prawidłowych funkcji kopyta.
Mam u siebie na rehabilitacji kopytowej 🙂 dwa konie z pękniętymi kopytami . Koń numer jeden ma a właściwie miał pęknięte kopyto z przodu , przyczyną były zbyt duże siły działające na przód kopyta ( kopyto sztorcowe , koń stawiał kopyto od palca) i zbyt rzadkie werkowanie. Drugi koń kopyto pęknięte z boku (na ścianie przedkątnej) przyczyna  kopyto sztorcowe, brak łuczków na ścianach przedkątnych, zbyt rzadkie werkowanie .
Pisząc krótko to powody pęknięcia kopyt są właściwie zawsze te same czyli nie prawidłowy kształt kopyta co powoduje iż w miejscu pęknięcia kopyta działają zbyt duże siły.
Zdecydowanie zgadzam się  moimi przedmówcami. Niewłaściwy balans i zbyt rzadkie werkowanie. Co 6 tygodnii to zdecydowanie za długa przerwa. Jak możesz to wstaw zdjęcia kopytka.
A ja mam ogromny dylemat, bo mój koń dwa dni temu miał wykrytą ropę w kopycie. Po zrobieniu dziury w podeszwie ropa wyszła, ale weterynarz w ogóle tego nie przemył, nie zdezynfekował. Czy nie dostanie się tam zakażenie?  🤔 Czy mogę to czymś przemywać? Bo na razie tylko czyszczę i przemywam wodą + staram się, żeby miał możliwie najczyściej w boksie jak się da.
Mój Rudy miał ropę z tą zimę . Weterynarz przyjechał, kazał przez 5 dni moczyć nogę w wiadrze z roztworem wody i sody oraz polecił nam robić opatrunki . Opatrunek wyglądał w ten sposób, że dziurę polewałam wodą utlenioną i pakowałam w to watę całość obwiązywałam bandażem a na koniec taśmą izolacyjną ( taką srebrną). Zalecił również oprowadzanki aktywnym stępem min 30 min. Opatrunki robiłam do czasu, aż ropa przestała się pojawiać ( ok tyg. może półtora)  .
Serio ? Kurcze, bo my ani żadnych opatrunków, ani nie miałam przemywać, ani żadnych spacerów ( co prawda dziura jest dość duża i przy samym pazurze, więc to mnie jakoś specjalnie nie zdziwiło) możemy tylko wychodzić na trawę, przy czym na to wyjście i tak zakładam buta.
No u nas ropa zebrała się z boku tuż przy linii białej . Spacery odbywały się dla tego, że w czasie ruchu kopyto się trochę rozszerza i wtedy szybciej się wszystko wyciska (czyści) . Pamiętam, że w czasie spacerów dodatkowo zabezpieczałam kopyto folią , ponieważ wet zwracał mi uwagę żeby się bandaż nie moczył. Był jeszcze jeden przypadek ropy u nas w stajni .Przyjechał inny wet i kazał również zrobić opatrunek . Z tym tylko, że zamiast waty właścicielka robiła papkę z otrąb przez  kilka dni . Wydaje mi się , że weterynarz nie dziurawiła kopyta i chodziło o zrobienie przetoki.  Jak zaczęła ropa wyłazić właścicielka robiła normalne opatrunki (wcześniej polewając ujście wodą utlenioną).
słuchajcie mam problem, przed wczoraj moja kobyla miala robione kopyta i jak sie wczorja okazalo kowal spartaczyl robote. Przyjezdzma do stajni koń koleje na 4 nogi, dwoch wlasciwie wgl nie kladzie, porusza sie na pozostalych dwoch na które i tak utyka, kon sie po prostu az przewraca. Na twardej powieszchni nie moze zrobic kroku, na miekkim ledwo ledwo idzie. Obejrzelismykopyta ze znajomym, strzalka wystaje o dobre pol centrymetra od brzegow kopyta, probowalismy to troche wywrownac ale kon z bolu ustac nie mogl i sie prewracal. Powiedzcie mi co teraz zorbic, czekać az odrosną, podkóc (chociaz chyba nie dam juz zadnemu kowalowi w lapy kopyt mojego konia) albo kupic buty dla koni z zelowymi wkladkami? czy macie jeszcze jakie inne propozycje?
Postawić konia na bardzo miękkim. I nie kazać mu chodzić. Jeśli masz pasujące buty, to możesz założyć i włożyć jakieś miękkie wkładki. ( jeśli nie masz, to nie kupisz ich z dnia na dzień, a konia boli TERAZ a nie za tydzień. za tydzień będzie pewno lepiej)
Najprawdopodobniej wyżynając miskę w kopycie wyrżnął ci żywą podeszwę i koń ma teraz kilka mm żywej podeszwy i te pół tony stoi na kilku milimetrach podeszwy. Więc boli.
Niektórzy wołają weta i czasami podają leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Skonsultuj to z weterynarzem.
dowiedzialam się tez ze mozna zrobic oklady z rivalonu i pozawijac kopyta, co o tym myslicie?
Rivanol ma wyciągać ewentualną ropę. Ty nie masz ropy. Przynajmniej na razie nic na to ni wskazuje. Poza tym rywanol ma chyba właściwości lekko odkażające. A co ty chcesz tu odkażać?
Masz wyrżniętą podeszwę. Ja nie wiem czy rozmaczanie cienkiej podeszwy to dobry pomysł. Nie mam pojęcia.
Na pewno musi stać na miękkim. I czas działa na jego korzyść.
chciałabym poruszyć jeszcze temat tej strzałki. mój obecny kowal mówi, że owszem strzałka ma pracować dotykając podłoża, ale  ma go dotykać w momencie jak koń stawia nogę na ziemi i ją obciąża. i tu pewnie biorą się nieporozumienia, wynikające z niezrozumienia  😉 cd.położenia tej strzałki względem powierzchni podeszwy.
RioBrawo, a jak strzałka ma dotykać podłoża, podczas gdy koń nie stawia nogi na ziemi?
napisałam cały wywód i mi skasowało, bo musiałam się zalogować na nowo... więc teraz skrótem, po prostu mi chodzi o to, że strzałka powinna być tak przycięta( jeśli to konieczne), że dotyka podłoża podczas obciążania i tym samym pracuje. Jest to opisane w "Pielęgnacji, podkuwaniu koni" , że podczas obarczania kończyny strzałka zmienia kształt. ja to rozumiem, ale może nie umiem wytłumaczyć. zresztą są tu mądrzejsze głowy od werkowania i zaraz pewnie napiszą swoje zdanie...
ps. nie rozumiem Twojego pytania; to chyba oczywiste, że strzałka nie dotyka podłoża, jak koń nie stawia nogi na ziemi....
RioBrawo, bo napisałaś:
strzałka ma pracować dotykając podłoża, ale  ma go dotykać w momencie jak koń stawia nogę na ziemi
i to mnie zastanowiło  😉
bo chyba stawianie nogi na ziemi jest równoznaczne z obciążaniem?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się