sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach

a ja mam zamiar z koniem zaczac cos z natural tylko nie wiem od czego zaczac takie podstawy jak chodzenie za soba mamy juz za soba <smiesznie to brzmi>🙂
planuje swtorzyc lub kupic kantar szurkowy mam wielka chec robienia ale widze to marnie chyba ze mi ktos to doskonale wyjasnie🙂
a co nam polecacie na poczatki?🙂


...Przeczytac cały wątek  😉
a tak serio to lepiej kup kantar, może byc taki ze sklepu jeździeckiego za 12 zł, na początek wystarczy. Poszukaj w okolicach kogoś kto się tym zajmuje, poproś o możliwośc poobserwowania, potem o pare lekcji, samemu z książki ciężko coś zrobic. Ktoś musi powiedziec ci na co zwracac uwagę, jak działac itp.
Przygotuj: Duzo cierpliwości, masę czasu i pozytywnego nastawienia. Zdaj nam relacje jak zaczniesz  😅
Pinesska dzieki 🙂 w ogolicy bedzie mega cieżko o znalezienie kogos znacyz ja o tym mega duzo czytalam slyszalam widzialam i mysle nad jakimis zabawami/cwiczeniami ale nic sensownego m ido glowy nie przychodzi🙂
youtube prawdę ci powie  😉

tu oczywiscie 7 zabaw - na początek wystarczy




i inne
A ja się chciałam pochwalić moim kochanym Złotym dzieckiem w wersji "Naturalnie ABC!"

Po dzisiejszym dniu jestem nim po prostu oczarowana, a oczarował mnie tym wszystkim, czym najbardziej denerwował naszą dzielną nauczycielkę  😁 Ale co moje, to moje  😉

Tymczasem mamy za sobą prawdziwą, bo nie z książek czy gazet, lekcję podstaw naturalu (a nie "naturalu"😉 i cieszę się, bo uważam, że koń spisał się na medal. Byłam z niego, jego wad i problemów, bardzo dumna. Bo niesamowicie dzielnie stawiał opór swoim własnym ograniczeniom i przywarom. I dzisiaj właśnie za te wszystkie jego "potwory" chce go pochwalić, bo walczył z nimi jak nigdy.

Odważny ten mój koń, i szczery.

Tutaj ciocia robi nam krótki know-how, ale Czardaszo udaje, że ciocia nie istnieje w imię: "jak ją zignoruje, to na pewno zniknie"  😁

"Dobra, dobra, widzę Cię... po co tym machasz, przeciez widzę! Ach, to życie"  :/ - powiedział Czardasz zwieszając łeb  😂

I na koniec, dobry mały cioci Synek, czekający na swoja nagrodę "To już mogę pomemłać tego carrota, czy nie?"

(Buzia wymazana, ponieważ zapomniałam spytać się osoby ze zdjęć, czy mogę publikować jej wizerunek 😉 )
I pomemłał. A znaczyło to więcej niż 1kg cukierków...  🤣


😅 a ja znam te "ciocie"
Sierra cieszę się ze pokazał Ci ktos kto wie co z czym się je!

BTW Brzask mi chodzi tylko o to ze nie widzę sensu i celowosci zabaw tego typu w jakimkolwiek wypięciu chociazby dlatego ze kon nie moze obnizyć głowy do samej ziemi i powąchac podest a to paradoksalnie jest bardzo wazne

a tak to ani praca ani zabawa, ot dzika świnia
na czym polega zabawa " zaatakuj mnie a ja ciebie" i "jak mnie złapiesz"?
Nie znam takiej...  🙄
A ja mam takie pytanie, gdzieś czytałam, że na padok nie wolno puszczać koni luzem w katarkach sznurkowych. Dlaczego?
Jeżeli już było takie pytanie, to przepraszam  :kwiatek:
na czym polega zabawa " zaatakuj mnie a ja ciebie" i "jak mnie złapiesz"?

Koni spytaj 😉

kupido, kantarki sznurkowe się nie drą (nie ma choćby szwów, które mogą puszczać w przypadku kantarów parcianych czy skórzanych), są cienkie (mniejsza powierzchnia > większy nacisk), baaardzo mocne. Koń może o coś zahaczyć, może przełożyć nogę przez kantar (z chęci podrapania się kopytem w łeb) itd.

Sierra, ta... nam oczu nie zamydlisz  😎

Brzask, zabawy w łażenie po zbyrach fajne, ale też bym dała koniowi wolną głowę - weź pod uwagę, że koń nie widzi, co ma bezpośrednio pod nogami, jak nie pomanewruje głową. Chociaż możesz o zaletach uczenia konia by wchodził na podest (wyższy niż u was) w wypinaczach poczytać tu: http://www.equinestudies.org/true_collection_2008/true_collection_2008_pdf1.pdf (9 str.)
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
20 stycznia 2009 17:18
napewno jeszcze najdzie mnie kiedys ochota na taką zabawę kiedy bede miała fotografa, tylko wtedy Killer napwno nie bedzie na wędzile i bez pasa i bez czarnej  😉 bo tu samym celem bylo lonzowanie na wypieciu dopiero pozniej naszło mnie wlasnie na takie zabawy w oczach mając filmik z gdzie konie skakały przez beczki i wchodzily na podesty i bylo to takie "wow".

moze nawet jutro bo narazie killerowego plecki odpoczywają troche odemnie.
Teo, Sznurka Mam nadzieję, że Ciocia jeszcze nas odwiedzi i jeszcze parę rzeczy nam pokaże  :kwiatek:

Ale wracając do tematu, na tamtej lekcji przyszło mi pracować na profesjonalnym sprzęcie (pożyczonym) i nie zdawałam sobie, że to taka różnica  😲 Między moim DIY a Cioci halterze. Mój wręcz na tle tego drugiego układa się tępo, odstaje, nie leży.

Lina do zabaw jest "elektryczna", a może raczej "przewodząca"? Brakuje mi słowa, ale mam nadzieje, że wiadomo o co chodzi 😉 Lina której używałam dotychczas (też DIY) jest za długa, za gruba, za ciężka :/

Stąd pomysł AZ w osobie własnej żeby kupić lepszy sprzęt do zabawy, oczywiście na głowę jeszcze nie upadłam, że kupować oryginał PNH, ale pomyślałam o wyrobach pana Podkowy.

I teraz mam zagwozdkę... Co właściwie laik potrzebuje do zabawy na samym początku drogi? Halter, lina (jakiej długości?), carrot (ze stringiem?)

Hilfe?  🙇
Sierra, pakiet podstawowy to: kantar, lina 3,7m, carrot stick ze stringiem.
Póóóźniej, z czasem można się jeszcze w linę 7 m zaopatrzyć, ale na początku potrzebna nie jest.

A właśnie, jakoś nie mogę rozkminić tego fragmentu, a brzmi intryguąco:
oczarował mnie tym wszystkim, czym najbardziej denerwował naszą dzielną nauczycielkę
Napisałabyś coś więcej?
Teo Dzięki  🙇

Mogłabym, i specjalnie dla Ciebie odcyfruje ten fragment, ale - przyznam - że nie ma się czym chwalić  😁

Czardasz jest ogólnie bardzo interaktywny. Ostatnio nawet bardziej, bo wakacje sprawiły, że naprawdę szuka kontaktu z człowiekiem, zaczepia, broni, gania.

Jednak na tyle, na ile znam swojego konia, przeczuwałam, że jak tylko zaczniemy mu zadawać ćwiczenia, to od razu wróci w swój swoisty tryb: praca=autyzm. Będzie stał z zwieszonym łbem, nie reagował ani na mnie , ani na Kasię, na carrota, ani na stringa. Dość dodać, że sama Kasia po zaledwie dwóch ćwiczeniach przyznała, że mój koń ma próg delikatności radzieckiego czołgu... a i tak była miła. 😉

A tu psikus! Koń zaczął wodzić wzrokiem na stringiem, gdy mu pokazywałam go do powąchania od razu łapał w paszczę i tarmosił, z carrotem to samo... pomemłać, pomemłać. Zero koncentracji, sama zabawa! Gdy masowałam go carottem po czółku w ramach friendly ten czubek chrapami łapał stringa i był bardzo kontent  😁

Kiedy mu się znudziło, stwierdził że idzie powyganiać psy z round pen'u ...szkoda że Kasia była na końcu liny  😡

Ale wszystko sobie wytłumaczyli 😉

Przy kolejnym ćwiczeniu już nawet carrot go nie interesował, Kasi 'nie widział', tylko...wodził za mną wzrokiem. Kasia go tutaj friendly, a ten czubek tylko patrzy co robię, gdzie idę, co podnoszę. Jak pies do mnie podszedł, to... no Kasia znowu miała niefart znalezienia się po drugiej stronie liny  😡

Gdy coś chciała przepracować, pokazać mu nowe ćwiczenie musiałam wychodzić z round pen'u. 👿 Gdy już coś wykonał i Ciocia odstawiała wszystkie bodźce, koń zastanawiał się chwilę, po czym szukał mnie wzrokiem i kierował krok-dwa w moim kierunku.

Kupił mnie tym strasznie  :kwiatek:

Całą długą sesję był interaktywny i był sobą. Nie był super miły, czy super czuły, był po prostu sobą. I to mnie ucieszyło strasznie. Może te zabawy jeszcze bardziej go otworzą?  💃

Niektóre ćwiczenia Ciocia musiała pokazywać moimi rękoma, bo wiedziałam że on to zrobi tylko Kasia musiała mi pokazać JAK. Jak stanąć, jak przytrzymać carrota, jak zadziałać ciałem i koń to robił, mimo że wobec Kasi udawał że 'nie widzi' albo 'ne rozume' (po prostu ją ignorował, i trwało to zwyczajnie dłużej: 'przełamać ignorowanie'->'zrozumieć'->'wykonać próbę wykonania'😉. W każdym razie ja tak to odebrałam.

Oczywiście ciocia mogła więcej bo umie więcej, jest bardzo świadoma swojego ciała i gestów, co było widać po koniu nr 2. A mój czołg...no cóż, też jej słuchał bo ona jest mądrzejsza. A mnie się słuchał - bo miałam wrażenie - że dla niego ja to ja. Zawsze coś kombinuje, prawda? Tym razem wykombinowałam TO (sznurki, carrota itp) 😉

Strasznie mnie tym wszystkim oczarował, po raz pierwszy od długiego czasu, bez cukierków, czy innego przekupstwa poczułam, że jest naprawdę do mnie przywiązany. I po prostu zrobiło mi się cieplej.  :kwiatek:

Podsumowując tą przydługą historię, wyszłam z round pen'a raźnym marszem. Koń "wydziękowany", "wygłaskany", "wytulony" zobaczył że poleciały za nami szczeniaki i pies Kasi i jakiś kundelek wsiowy. Czardasz się nafukał i zaatakował całą ta zgraje przede mną wyskakując do przodu. Ja byłam na końcu liny... w stanie nienaruszonym. Nawet nie napiął liny! Zastawił mnie ciałem, po czym obrócił się, wrócił na wysokość mojej łopatki i wsadził łeb pod pachę.

Tak, koooochany mój koń morderca, kooochany mój obrońca - jeszcze raz wyklepałam i wycałowałam. Nie za to że postraszył psy, tylko za tą cholerną, nie napiętą linę 😉

Ps. Wybaczcie, że tak długo  :kwiatek:
Ps. 2 Oczywiście cały czas nie było tak cukierkowo, były też nieporozumienia, nieposłuszeństwa czy "kontrowersje", ale ich już właściwie nie pamietam  👀 😁
Remedioss   2* Parelli Professional
23 stycznia 2009 17:08
🙂 na start potrzebujesz:

halterek sznurkowy
lead rope - linę krótką - 3,7 metra
carrot stick - czyli marchewkowy patyk - 1,22 metra
string - sznurek - 1,8 metra

Powodzenia 🙂
Remedioss Dzięki, a "powodzeniu" nie odmówię. Na pewno się przyda!  😁

Ps. jak cenowo przedstawia się relacja pan Chodowiec vs pan Podkowa? Ew. macie jakieś opinie, który lepsiejszy?

Oryginału nie przewiduje kupować 😉
Sierra, jak wcześniej pisałam P.Podkowa aktualnie robi liny z oryginalnych materiałów, ja ze swojej 7m jestem bardzo zadowolona! Z halterem troche gorzej, ale też może być.
Hm, ja złożyłam już pełne zamówienie u p. Podkowy w poniedziałek wraz z przelewem, a wczoraj miał wysłać. Mam nadzieję, że będzie na poczcie jutro rano, bo tak jak Sierra przekonałam się jaka jest różnica między "oryginałem", a jakimś badziewiem, który kiedyś kupiłam.

"halterek sznurkowy
lead rope - linę krótką - 3,7 metra
carrot stick - czyli marchewkowy patyk - 1,22 metra
string - sznurek - 1,8 metra"

Cały komplet, o którym mowa wyżej wyszedł mi z przesyłką 290 zł.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
23 stycznia 2009 19:00
Koń "wydziękowany", "wygłaskany", "wytulony" zobaczył że poleciały za nami szczeniaki i pies Kasi i jakiś kundelek wsiowy. Czardasz się nafukał i zaatakował całą ta zgraje przede mną wyskakując do przodu. Ja byłam na końcu liny... w stanie nienaruszonym. Nawet nie napiął liny! Zastawił mnie ciałem, po czym obrócił się, wrócił na wysokość mojej łopatki i wsadził łeb pod pachę.

Tak, koooochany mój koń morderca, kooochany mój obrońca - jeszcze raz wyklepałam i wycałowałam.


Sierra, a wiesz, że zgodnie z PNH przywódcą stada/wyżej w hierarchii powinnaś być... Ty? 🙂  "protect your herd of two"... a z tego co piszesz Cz się za takiego uważa. to przywodzca/koń starszy w hierarchii broni stada (tu dwuosobowego stada).

zauważyłam to w wielu duetach, że ludzie się cieszą, że koń ich broni itp. w sumie ja też kiedyś miałam podobnie. teraz jednak staram sie być 'alfą' dla mojego konia, no ewentualnie starszą siostrą   😉 tzn to JA odganiam inne konie, to JA decyduje kiedy koń będzie mógł podejść do żłoba, to JA nie pozwalam, aby sąsiadka rzucała się na niego z zębami itp itd.
dlaczego? dlatego, że relacje z ziemii przekładają się na relacje z siodła. koń ma mi ufać, to ja mu mam dać poczucie bezpieczeństwa. a podczas pracy ma mnie szanować.

nie uważam oczywiście, że jeśli to koń odgania inne konie, czy uważa się za przywódcę stada (człowiek+koń) to będzie olewał jeźdźca i był nieufny. daleka jestem od takiego upraszczania; wydaje mi się, że ta zależność wygląda różnie u różnych koni, również ludzie są różni. nie mniej jednak w naszym przypadku takie podejście wydaje się działać i w sumie ma to dla mnie sens 🙂
Sierra jak miło ze "rozkminiasz" temat!
Diakon'ka tyle że ja doskonale zdaje sobie z tego sprawę. To nie jest "odkrycie" PNH, to po prostu zwyczajny behawioryzm stada.

Zresztą można o tym poczytać nie tylko w książkach o zachowaniu koniu, czy o treningu opartym na behawiorze tych zwierząt, ale nawet w pierwszych publikacjach Monty'ego. We wstępie: jak powstawał język Equus 😉

Dlatego napisałam, że cieszyło mnie wszystko to, co denerwowało Kasię, i że właściwie, to nie ma się czym chwalić 😉  😁

Z drugiej strony, jakby opierać się o obserwację Monty'ego, to jest klacz Alpha (która przewodzi stadem) i jest ogier (jeden, wszak system haremowy) który tego stada "pilnuje" będąc na tyłach. Klacz prowadzi, ogier czuwa. W razie potrzeby interweniuje i ... wraca na swoją pozycję, nie zmieniając przy tym piramidy stada 😉

Zresztą odganiając psy czy inne konie, nie musi mnie "bronić", może dawać upust swojej "zazdrości", lub właśnie ostrzegać lub pokazywać swoje niezadowolenie konie/zwierzęta stojące od niego niżej w hierarchii.

Ale to są jedynie luźne dywagacje... 😉

Niestety Czardasz - jak wiesz - jest koniem silnym, odważnym i doskonale zdającym sobie sprawę z tych "cnót". Mimo to - oczywiście nie tak jak bym chciała - ale szanuje moją osobę, jak to zwykłam mawiać: jestem ja, potem jest on, i dopiero na końcu jest reszta świata. Oczywiście, próbuje czasem porządzić, ale tfu tfu nie jest źle.

Mnie oczarował tym, że na mnie nie wpadł, nie przepchnął, nie podeptał, nie pociągnął, wrócił do pozycji "zero". I dalej raźno maszerowaliśmy do domu (a nie on maszerował, a ja frunęłam na końcu liny  :hihi🙂

ps. Nie raz i nie dwa było tak, że pan poczuwam-się-do-roli-obrońcy-stada Czardasz chował się za moimi plecami, co doprowadzało ludzi do smiechu i do łez. Gdy zamiast się spłoszyć i uciec, od przybiegał jak źrebak i chował łeb za moją głowę, jedynie z przerażeniem chuchając mi w kark, jakby się skarżył  😁

Sznurka Rozkminiam mocno. Strasznie mnie cieszy takie produktywne spędzanie ze sobą czasu z ziemi, i strasznie mnie cieszy, że on to traktuje jako zabawę, kiedy ja przemycam robotę  😀iabeł:

To jest po prostu up grade miziania, przytulania i zaczepiania się.

Mam nadzieje, że oboje połkniemy bakcyla... tymczasem mam nadzieje, że Kasia o nas nie zapomni w weekend  :kwiatek:

EDIT:

Czym się różni carrot stick od training stick'a?  👀
Czym się różni carrot stick od training stick'a?  👀
Na pewno nazwą 😉 Pewnie żeby nie było jak w PNH.
Opisy ciekawe 🙂 Nowe sytuacje pozwalają pod nowym kontem czasem popatrzeć... Przemyśleć dotychczasowe obserwacje. Co się potwierdza, co nie...
Dzięki. Przepraszam, że was zamęczam tutaj, ale na forum SPNH nie mogę się logistycznie odnaleźć, a tutaj mam pigułkę, all-in-one 😉

Teo Teraz ty jesteś taka tajemnicza, wręcz dyplomatycznie uprzejma. Aż się zaczęłam zastanawiać czy jakichś herezji rodem z "fotoblogaska" tutaj nie na wypisywałam  😁

Tak czy inaczej już nie mogę się doczekać jutra, aby powtórzyć to wszystko co już 'poznaliśmy' 🙂
Własnie wróciłam od koni. Chcę zdobyc zaufanie jednej kobyłki. Lubi mnie, ale nie ufa. Chciałam sie z nia podawić w 7 games.
Wzięłam ja na padok i dotykałam w rózne miejsca. W niektórych reaguje nerwowo. Potem chciałam pobawić sie z nią w jeża, ale jak ją zaczęłam naciskac na łopatke to nie reagowała tak jak powinna. chciała ode mnie uciakać. A potem jak chciałam do nie podejśc to sie cofała... Co zrobiłam nie tak? za szybko inna zabawa?
Wiorek może być dużo odpowiedzi:
twoja postawa ciała - mogłaś ją nieświadomie odstraszać, za szybko podejść, zbyt "agresywna postawa"
zbyt szybko i haotycznie reagowałaś
nie rozumiała o co ją prosisz

przez internet nie da się nauczyć naturalu, najlepiej poszukaj kogoś, kto ci pokaże o co kaman na żywo 🙂

tu jakieś stare z zabaw:
oswajanie z piłką

coś z jazdy

Niestety nie znam nikogo takiego, ani nie mam mozliwości ściagniecia naturalnego instruktora.
Byłabym wdzieczna gdybyści opisali mi wszystko co moge robić zle
Moze są w necie jakieś filmiki z poczatków zabaw z koniem?
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
24 stycznia 2009 11:28
wiorek wejdź sobie na stronę http://www.parelli-info.waw.pl/news.php tam jest bardzo dużo informacji. m.in. opisy zabaw. oprócz tego parellowe forum, mozesz tam spróbować opisać swój problem.

w necie są filmiki oczywiście - wystarczy tylko poszukać.

dużą kopalnią wiedzy są blogi naturalsów - np.
http://zaklinaczka.blog.pl/
http://idealistka.blog.pl/
http://www.sympatycy-pnh.blogspot.com/
Gdyby teoria zawsze sie sprawdzała to nie musiałabym, prosic tu o pomoc
wasza odpowiedź: napisz na innym forum
DZIEKI!
Gdyby teoria zawsze sie sprawdzała to nie musiałabym, prosic tu o pomoc
wasza odpowiedź: napisz na innym forum
DZIEKI!


bo to jest forum gdzie są sami naturalni...
bądź tu miły  🙄
jak już to bądź miła
myślałam ze to jest forum na którym mozna dostaś jakas rade, ale widze ze tak nie jest...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 stycznia 2009 12:03
jak już to bądź miła
myślałam ze to jest forum na którym mozna dostaś jakas rade, ale widze ze tak nie jest...


to był skrót myślowy od "I bądź tu człowieku miły", więc nie ma żadnego błędu.

Dostałaś radę pt. ściągi kogoś kto się naturalem zajmuje, sprawdź podane powyżej strony gdzie jest wszystko krok po kroku dokładnie opisane. Czego jeszcze oczekujesz?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się