kącik pomocy medycznej, czyli: czy to coś powaznego i jak temu zaradzić

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
19 sierpnia 2012 22:14
Kleszcz jak sie naje to odpada, ale u ludzi raczej trudno takiego wielkiego wyhodowac. Guzy mozgu tez podobn obiawiaja sie dretwieniem rak. Moj facet co rusz jeczy, ze napewno ma guza, bo rece mu dretwieja  😂
Dopadł mnie nerw trójdzielny. Neuro dopiero w niedzielę. Mogę coś zrobić, żeby sobie pomóc w międzyczasie? Nerw chyba zwłaszcza nocy nie lubi, spać przeszkadza 🙁 W dzień trochę lepiej, ale do ideału daleko... Idę na akupunkturę dziś. A poza tym?
sterydy doustnie
witamina B ?
B nakupię w aptece, któreś będą lepsze?
Sterydów nie mam i bez recepty nie dostanę...
Dzięki, tunrida.
Kup B compositum.
Ja ci powiem, że z porażeniem/zapaleniem nerwu twarzy, to ja bym BIEGIEM biegła do neurologa. ( no chyba, że to już któraś z kolei akcja twojego nerwu i masz wszystko przepracowane)
To moje pierwsze spotkanie z zapaleniem tego nerwu (wzrokowe mi już dokuczały, ale mniej). Rozmawiałam dziś ze swoją neurolożką, przyjmie mnie w niedzielę. Jeśli uda się wytrzymać, to już wolę się trzymać jednego lekarza. Niestety, sm jest, to i bóle od nerwów się zdarzają 🙁
Kleszcz jak sie naje to odpada, ale u ludzi raczej trudno takiego wielkiego wyhodowac.


Niestety moja  mama jest przykładem, że można wychodować kleszcza-giganta, ale to długa historia.


Ale potrzebuje teraz informacji o by-pasach (nie wiem czy dobrze napisałam) . Interesuje mnie wszystko łącznie z tym gdzie najlepiej taką operacje zrobić.
A to przepraszam, nie wiedziałam, że masz takie rozpoznanie. Musiałam jakoś przeoczyć.  😡
Nic to, nic to 🙂 Zaraz wypełznę po witaminę.
A w ramach rehabilitacji zapraszam tu http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=8857 😉
dempsey   fiat voluntas Tua
24 sierpnia 2012 12:34
ash   Sukces jest koloru blond....
24 sierpnia 2012 12:36
podpisane
Ja też podpisałam.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 sierpnia 2012 13:12
Niestety moja  mama jest przykładem, że można wychodować kleszcza-giganta, ale to długa historia.

Że takiego wychować sobie wielkiego można to wiem, ale miałam na myśli, że człowiek znajdzie kleszcza prędzej czy później zanim tez z przejedzenia sam odpadnie.
Borelioza może zacząć objawy po kilku latach od ugryzienia, a o tym, że było się ugryzionym można nie wiedzieć. Kleszcz może się wbić w takie miejsce, że go urwiemy ubraniem (paskiem, butem...?) zanim się nażre i go zauważymy.
Znam osobiście kilka osób chorych na boreliozę, dwie z nich żadnego kleszcza nie pamiętają.
Ale spokojnie! Z tym można żyć 🙂
Ja na borelioze zachorowałam po pół roku od ugryzienia kleszcza. Nie drętwiały mi ręce, więc może Twoje objawy nie dotyczą tej choroby, ale objawy każdy może mieć inne, zaczerwienienia wokół ugryzienia nie miałam wcale, a jednak sie okazało, że to borelioza ;/ Lepiej iśc z tym do lekarza, może to jakieś problemy z krążeniem, układem nerwowym?

Edit: błędy 😉
[quote author=liberian_girl link=topic=2915.msg1498546#msg1498546 date=1345406079]
Mam takie pytanie. Od pewnego czasu drętwieją mi dłonie. To znaczy nie tak, że nie mogę ruszyć, ale uczucie to podobne jest do mrowienia....
[/quote]

Czy to bylo coś na kształt drętwienia- mrowienia/tężenia rąk? Jeżeli tak, to miałam/ mam podobnie. Zaczynało się od kciuków, niekiedy odczuwałam tężenie wokół ust.
I wyszło na badaniu hormonów tarczycy - zbyt wysokie TSH - niedoczynność. Skutek uboczny jw. tzw."tężyczka jawna". Niewłaściwe przyswajanie wapnia związane z zaburzeniami hormonów. To daje takie objawy...
Cricetidae, BoReLioza (nie bolerioza, odwrotnie "r" i "l" 😉 )
Mówisz, że okazało się, że to borelioza - no to kto to stwierdził jak nie lekarz?
Julie, mój post jak go teraz czytam to jakieś nieporozumienie... haha 😉
Przepraszam za błąd, akurat ja powinnam doskonale wiedzieć jak się to pisze 😉
A z lekarzem to pisałam do liberian_girl, w sprawie tego drętwienia rąk, przepraszam, że tak niezrozumiale 😉

Oczywiście że moją boRelioze (🙂😉 stwierdził lekarz po badaniach krwi, objawy miałam w sumie nietypowe, ale tam sie nałożyła jeszcze jedna choroba.
Poszłam do akupunkturowego doktora, wbił mi trzy igiełki w głowę, jedną w stopę... I jest całkiem nieźle  😲
Trochę ćmi, czasem fala przejdzie, ale nie ma już tego paskudnego bólu, można przespać noc, można się skupić na czymkolwiek.

🙇

Idę jutro do neuro, zawsze się oględziny przydadzą i jakaś strategia na potem, ale teraz: było źle, jest OK.
B łykam, ale pewnie przyda się coś intensywniejszego od doktorki.
Dla utrwalenia jeszcze kilka razy odwiedzę kłujkologa. Mistrzu.

Czy to bylo coś na kształt drętwienia- mrowienia/tężenia rąk? Jeżeli tak, to miałam/ mam podobnie. Zaczynało się od kciuków, niekiedy odczuwałam tężenie wokół ust.
I wyszło na badaniu hormonów tarczycy - zbyt wysokie TSH - niedoczynność. Skutek uboczny jw. tzw."tężyczka jawna". Niewłaściwe przyswajanie wapnia związane z zaburzeniami hormonów. To daje takie objawy...


No więc lecę w poniedziałek do lekarza. Hormony mam popaprane odkąd pamiętam. Ciągle jakieś tabletki jem. Także być może trafiłaś w sedno.
Dzięki wszystkim  za rady, dam znać jak dowiem się co mi dolega.
Czy można usunąć pajączki na NFZ? Bądź która metoda jest najlepsza? Pajączki wyglądają coś w ten deseń:





Anderia   Całe życie gniade
29 sierpnia 2012 10:56
Od kilku dni pobolewa mnie prawy staw biodrowy. Co ciekawe, jak jeżdżę na koniu, rowerze czy krzątam się po stajni to absolutnie tego nie czuję i nie myślę o tym, problem zaczyna się jak siedzę przed kompem albo chodzę po domu, na przykład sprzątam. Nigdy nie miałam żadnych kontuzji w prawej nodze, w lewej kiedyś dość poważnie skręciłam kostkę ale to było dawno i nieprawda. Zamierzam przejść się do lekarza ale i tak jestem ciekawa co to może być, jakieś pomysły?
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
29 sierpnia 2012 11:28
Mam pewien problem od jakiegos czasu- konkretnie 2 tygdnie mocno daje mi sie we znaki.
Przez miesiac (druga polowa lipca i pierwsza sierpnia) praca dala mi sie mocno we znaki - pracowalam bardzo intensywnie po 10-11h dziennie, bez przesady moge powiedziec, ze ponad sily. Pod koniec tego okresu zaczelam miec rano 'schizy', tzn. budzilam sie kolo 4-5 z panika, ze juz do pracy, juz dzieci, ze zaraz przyjda, ze cos tam a ja wciaz w lozku. Potrafilam w srodku nocy z lozka wyskoczyc zanim opamietalam sie, ze jest noc, moge spac, jestem w domu i nikt mi tu zaraz nie przyjdzie ani ja nie musze isc.
Potem mialam tydzien urlopu. Przez pierwsze 3-4 dni ciagle mialam 'schizowe' akcje rano, niespokojne noce, koszmary. Az w koncu przeszlo.
Wrocilam do pracy i... zaczely sie jazdy. Codziennie przed praca mam objawy nerwicowe (skurcze zoladka, ciagly niepokoj, problemy zoladkowe, bole glowy, mdlosci itp), czuje obezwladniajaca bezsilnosc, wyczerpanie i zmeczenie mimo braku wyraznych powodow. Objawy ustepuja jak juz zaczynam prace,wpadam w rytm i zasuwam nawet do poznych godzin (ok, czuje zmeczenie, ale zadnego podenerwowania ani nic). Kolejny dzien - to samo. Nawet poprosilam o dodatkowe 2 dni wolne, bo w poniedzialek wstalam do tego wszystkiewgo jeszcze z dosc wysoka goraczka. Wypoczelam porzadnie te 2 dni. Dzis do pracy i... znowu to samo. Juz wczoraj wieczorem pojawil sie niepokoj.
Lubie swoja prace, nie stresuje mnie, wczesniej tak nie reagowalam.
Jakies pomysly? Magnez, melisa i nerwosolek sobie popijac? Bo to zaczyna byc juz mocno meczace...
Szafirowa ja mam czasem podobnie, ale przed jakimiś ważnymi wydarzeniami, które maja się wydarzyć tego dnia, jakimiś nowościami lub przed czymś co mnie w jakimś stopniu stresuje. Nie mogę zasnąć, źle śpię, budzę się w nocy sprawdzić która godzina, budzę się wcześniej i odliczam czas do alarmu budzika.
Zwykle mija w momentem, aż wstanę z łóżka szybko, szybko na autobus i wychodzę z domu. Póki co możesz spróbować z jakimiś ziołami, może jakaś gorąca kąpiel z czymś przyjemnie dla Ciebie pachnącym 😉?
Ale na dłuższą metę to niestety nie pomoże. Wszytko siedzi w Twojej głowie, ja się sama ciągle uczę, że nie ma się co przejmować na zapas i ,,co ma być to będzie", a stres niczego nie zmieni.
Twój przypadek jest o tyle dziwny, bo mówisz, że lubisz swoją pracę, nie spotykają Cię tam jakieś przykrości, stresy czy inne nieprzyjemności.
Facella   Dawna re-volto wróć!
29 sierpnia 2012 11:44
ja tak mam przed stajnią, zwłaszcza jak miałam dłuższą przerwę. takie ciśnienie w brzuchu, przyspieszone bicie serca, pocące się dłonie i ogólna nerwowość, mija jak już wsiądę do autobusu. nic z tym nie robię, samo przechodzi jak się wbiję w rytm i zacznę jeździć regularnie.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
29 sierpnia 2012 11:47
Alaska, w pracy mnie lubia i doceniaja, nie stresuje mnie wyjatkowo i nie mam zadnych nieprzyjemnosci. jedynie co to w dni kiedy pracuje, pracuje bardzo bardzo duzo (duzo wiecej od innych) , caly czas na najwyzszych obrotach jesli chodzi o uwage, skupienie i efektywnosc.
Spróbuj magnez, meliskę i nerwosolek. I ZWOLNIJ OBROTY !!
Jeśli to nie pomoże możesz  poprosić rodzinnego o Hydroxyzynę- delikatny, bezpieczny, nie uzależniający lek uspokajający ( jest nawet dla dzieci w syropie) Pobrać go przez kilka dni i ZWOLNIĆ OBROTY.
Jeśli nadal nie pomoże proponuję nie walczyć dalej samemu, tylko przejść się do psychiatry. Nie leczone zaburzenia nerwicowe, czy lękowe potrafią się ugruntowywać i utrwalać. A przecież nie chcemy tego.

Możesz dodatkowo sprawdzić hormony tarczycy.
Auuuu.... boli mnie lędźwiowy odcinek kręgosłupa. Rano taka byłam sztywna a teraz już łupie na dobre.
Kiedy wiadomo /po czym poznać/ że się to rozchodzi a kiedy, że nie ruszać i leżeć krzyżem?
Mam w planie smarować Ketonalem i być dobrej myśli. Lub jechać do cudownego źródełka w Krasnobrodzie.
dempsey   fiat voluntas Tua
29 sierpnia 2012 13:06
a uwiesić się na rękach na framudze?
mi pomaga
a uwiesić się na rękach na framudze?
mi pomaga

Dobra. Idę się uwieszać. Na Twoją odpowiedzialność.  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się