Emigracja - czyli re-voltowicze i voltopiry rozsiani po świecie.

wydaje mi sie ze jesli nie bedzie to nowy produkt, ze sklepu, w oryginalnym opakowaniu, z rachunkiem to nie. Siostra wiele razy wysylala mi rozne rzeczy i nikt o nic sie nie upominal.. Ale nie wiem naprawde jak to dziala.
A co chcesz kupic?
In.   tęczowy kucyk <3
20 maja 2012 12:57
Trzeba na paczce zaznaczyć, że to prezent, to cła nie będzie.
Czy ktoś zamieszkujący w Dojczlandii mógłby mi "przerzucić" malutką paczuszkę z ebaya? Oczywiście wszelkie koszty zwrócę. Pudełko wielkości mniej więcej 10x10x10 cm, waga maks. 0,5 kg.
Słuchajcie, czy ktoś z Was nostryfikował w Ministerstwie Edukacji (Polskim) zagraniczny dyplom (z kraju EU). Wiem, że procedura jest opisana, zastanawiam się tylko ile taka zabawa trwa.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
06 czerwca 2012 22:55
karolina_, wracasz do PL?
W koncu i ja wyjezdzam!

Voltowicze kogo spotkam w Walii?  😉
karolina_, wracasz do PL?



Docelowo, narazie nie. Rzucenie doktoratu w połowie byłoby trochę głupotą, a pierwszej pracy też będę szukać za granicą, bo w PL płacą kiepsko bez doświadczenia.
edit: juz sobie poradziłam
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
04 sierpnia 2012 12:59
A ja się poważnie zastanawiam nad powrotem do Polski...

5 lat w UK, skończyłam tam gimnazjum i liceum, bez problemu mogłabym się dostać tam na studia i zostać na stałe. Takie też było założenie, takie były plany i nawet nie rozważałam powrotu.
No ale pierwszy od 4 lat pobyt w Polsce uświadomił mi, że jestem tam (w UK) bardzo, bardzo nieszczęśliwa.
I teraz mam dylemat: w UK mam szanse na godniejsze życie, ale w Polsce jestem szczęśliwsza...
Póki co, mam rok na decyzję (przerwa między liceum a studiami).
O! Ja mam taki sam problem 😉 Tak zle i tak niedobrze. Co ci w UK dokucza najbardziej?
O, widze, ze nie jestem sama z tym problemem. Ja tez w Polsce czuje sie szczesliwa, a przyjaciol - takich naprawde przyjaciol mam prawie wylacznie z ojczyzny. Z drugiej strony boje sie wrocic, chce najpierw tutaj zdobyc jakies doswiadczenie zawodowe, splacic kredyt za studia, odlozyc troche pieniedzy. Troche sie boje na razie wrocic do Polski, nie wiem jak sie odnajde po 6-letniej emigracji 🙁
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
04 sierpnia 2012 18:59
Co ci w UK dokucza najbardziej?

Ludzie. Tzn. mam tam (sorry, jestem na wakacjach w Polsce obecnie, więc o UK cały czas piszę "tam"😉 koleżanki i kolegów, ale na dobrą sprawę, przyjaciółmi mogłabym mianować może 3 osoby - a i tak nie takimi z prawdziwego zdarzenia. I już widzę, że wystarczy kilka miesięcy rozłąki, a cała znajomość się rozsypuje. Tymczasem w Polsce spotkałam się z moją najlepszą kumpelą z podstawówki po raz pierwszy od 4 lat (przez ten czas kontakt praktycznie zerowy) i jest tak, jakbym nigdy nie wyjechała. Czuję się tam dogłębnie SAMOTNA. No i ogólnie czuję się tam INNA. Cały czas. Zawsze mam problemy ze znajomymi, konflikty wynikające z innej mentalności. W Polsce czuję się taka sama jak wszyscy i po raz pierwszy od długiego czasu nie czuję, że muszę wszystkich wiecznie przepraszać za mój charakter. Nie pasuje mi angielskie społeczeństwo i hierarchia wartości. Poza tym, w UK czuję się jak zaszczute zwierzątko, zero pewności siebie. Straszliwie się zszokowałam, że ja potrafię być taka pewna siebie, kiedy byłam na początku lipca we Wrocławiu - pierwsze dni pobytu w Polsce od 4 lat, a przecież byłam sama w kompletnie obcym mieście po raz pierwszy w życiu! (Dopiero skończyłam 18 lat).
Nie lubię angielskiego zadzierania nosa, tej całej gry pozorów, wiecznego udawania, fałszywości i dwulicowości w imię bycia grzecznym.
Punktem kulminacyjnym była chyba ta cała afera o rasistowskiej Polsce przed Euro. Od tego czasu nie umiem już po prostu ignorować tych wkurzających zachowań.

Ale bardzo boję się tej decyzji. Oczywista oczywistość, że w UK mam szansę na godniejsze życie. Z drugiej strony - jestem młoda, kto wie czy w Polsce sytuacja nie zmieni się na plus w przeciągu następnych lat. Niby po studiach wciąż mogę tam wrócić, ale wiadomo, że oni bardziej będą cenić swoje od polskich. No i psychologia w UK jest na o wiele wyższym poziomie... Chociaż w Polsce na pewno będą cenić moją znajomość angielskiego.


Nie lubię angielskiego zadzierania nosa, tej całej gry pozorów, wiecznego udawania, fałszywości i dwulicowości w imię bycia grzecznym.
Punktem kulminacyjnym była chyba ta cała afera o rasistowskiej Polsce przed Euro. Od tego czasu nie umiem już po prostu ignorować tych wkurzających zachowań.


W Polsce niemal cały czas spotykam się z wieczną grą pozorów i fałszywością- widać wszędzie tak samo, tacy są ludzie.


Ale bardzo boję się tej decyzji. Oczywista oczywistość, że w UK mam szansę na godniejsze życie. Z drugiej strony - jestem młoda, kto wie czy w Polsce sytuacja nie zmieni się na plus w przeciągu następnych lat. Niby po studiach wciąż mogę tam wrócić, ale wiadomo, że oni bardziej będą cenić swoje od polskich. No i psychologia w UK jest na o wiele wyższym poziomie... Chociaż w Polsce na pewno będą cenić moją znajomość angielskiego.


taaa ja cały czas czekałam, ze bedzie na 'plus', a jest coraz gorzej. Między innymi z tego powodu za parę dni przeprowadzam się do UK. Może będzie mi tam lepiej, a może nie. Zobaczymy 😉
In.   tęczowy kucyk <3
04 sierpnia 2012 19:47
Becia, wszystko co Ci przeszkadza w UK mi przeszkadzało w Polsce. To i jeszcze więcej. Uważam, że to jeden wielki syf, a ludzie są straszni. Brr, w życiu tam nie wrócę.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
04 sierpnia 2012 19:59
Cóż, takie są moje osobiste odczucia 🙂 w każdym razie wszystko sprowadza się do tego, że jestem bardziej szczęśliwa w Polsce.
Inna sprawa, że Wy wyjechałyście z własnego wyboru, ja nie 😉
Becia, wszystko co Ci przeszkadza w UK mi przeszkadzało w Polsce. To i jeszcze więcej. Uważam, że to jeden wielki syf, a ludzie są straszni. Brr, w życiu tam nie wrócę.


mam to samo. nie wiem czy nie wroce, ale odczucia mam takie jak Ty.
To jest tak - i tu mamy syf i tam mamy syf. Tyle, ze po prostu inny. Na innych warunkach. Ja podziele opinie Beci - strasznie moja pewnosc siebie ucierpiala za granica. Trzeba sie przyzwyczaic, ze nigdy sie nie bedzie jednym z nich. Oni beda dla nas mili, beda nas sluchac, beda zapraszac na spotkania, imprezy, ale nigdy, przenigdy nie bedzie sie jednym z nich. Czlowiek czuje sie jak w takim szklanym kloszu.
Nie mowie, ze jest mi z tyms jakos zle, nie cierpie z tego powodu zbytnio. Jednak, kiedy spotykam starych polskich przyjaciol, tak jakos czlowiek sie czuje, jakby mu z barkow cos ciezkiego zeszlo, jakby tak lzej, swobodniej.
To jest tak - i tu mamy syf i tam mamy syf. Tyle, ze po prostu inny. Na innych warunkach.

Dokładnie tak🙂. Mnie irytuje jeszcze system nauczania. W zasadzie te dzieciaki w szkole nic nie muszą robić, jedynie bywać w szkole w kompletnym umundurowaniu. Brakuje im jakiejkolwiek obowiązkowości, jak nie odrobi zadania domowego to najwyżej przesiedzi sobie w ramach kary jedną przerwę w klasie. 15 latkowie, rówieśnicy mojego syna nie potrafią liczyć w pamięci i nie mówię o tabliczce mnożenia, lecz np o odejmowaniu i dodawaniu w obrębie 100... Taka produkcja szarej masy, totalnie niczego nie świadomej, która będzie zawsze posłusznie wierzyć tym stojącym wyżej.
nooooo zgodze sie, niestety 🙁 8-letnia chrzesnica uczyla sie na matematyce odmierzac dlugosc olowka linijka. A pozniej dziwota, ze sie mnie pytaja, czy Polska ma granice z Islandia.
A ja was nie wiem, czy pocieszę, czy zmartwię - ale polska edukacja zaczyna zmierzać dokładnie w tym samym kierunku. Chodzi o zajęcie czasu nieszkodliwym, głupim owcom.
No ja to juz zauwazylam dawno. W sumie nie wiem, po co wkrotce bedzie ludziom szkola. Chyba, zeby pieniazki szly tu i owdzie 🙁
ikarina, właśnie o to chodzi, że szkoła nie ma być ludziom, tylko - rządzącym.
Żeby młódź nie wszczynała burd/słusznych protestów i żeby jak najpóźniej wchodziła na rynek pracy i z jak najmniejszymi umiejętnościami i wiedzą, z jak najmniej samodzielnym myśleniem.
Człowiek myślący i potrafiący działać jest groźny.  A całe pokolenie - to ustrój potrafi zmienić 🤣
  :kwiatek: czy mamy kogoś w Holandii? Potrzebuję namiarów na najtańszą możliwą wysyłkę z Holandii do PL , może ma ktoś przećwiczone i chciałby pomóc  :kwiatek:  :kwiatek:
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
06 sierpnia 2012 16:30
Potrzebuje pomocy kogoś kto stacjonuje w Niemczech, w watku 'Wszystko o co chcielibyście ale wstydzicie sie zapytac' czy jakos tak  :kwiatek:
In.   tęczowy kucyk <3
06 sierpnia 2012 17:29
Precelek, co prawda ja tylko otrzymywałam paczkę, nie wysyłałam, no i do UK a nie do Holandii, więc nie wiem czy będzie najtaniej, ale mogę bardzo mocno polecić wysyłkę przez www.interpaczka.pl Szybko, solidnie, najdłużej do mnie paczka szła 3 dni, doszła w stanie nienaruszonym.
asds   Life goes on...
08 sierpnia 2012 16:15
Dziewczyny na wyspach!

Przygarnąby ktoś weekendowego turystę z Polski na szybkie mini zwiedzanie. Dostałam kupon promocyjny z Lufthansy i skzoda mi go niewykorzystać  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

Termin do uzgodnienia
Ja od jakiegoś czasu w Germani stacjonuje 🙂 i pozdrawiam wszystkich z okolic Dortmundu 😀
Nalle   Klapiasty & Mała Cholera
21 sierpnia 2012 18:28
Zelka, a gdzie dokładnie? Bo ja właśnie również rozpoczęłam dłuższy emigracyjny epizod w DE, także pod Dortmundem.  😉
Witten 🙂 a Ty?
Nalle   Klapiasty & Mała Cholera
21 sierpnia 2012 18:34
Lenningsen pod Bonen.  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się