DIY, czyli sprzęt wykonywany samodzielnie

A ile wartościowych informacji  można  się dowiedzieć  🤣

A ile wartościowych informacji  można  się dowiedzieć  🤣



dokładnie!
flex to dla mnie do tej pory nazwa tylko takiej tarczy do cięcia metalu ..tzn urządzenia do której się tarcze mocuje i nimi tnie - flex i tarcze do flexa :P i już to wiedząc czułam się wyjatkowa 😉 a teraz prosze... pewnie ten materiał znam z praktyki, ale pojęcia nie mialam jak się nazywa. chyba czas się doszkolić 😉

a kontynuując rozszerzanie słownika - agares, co to jest cicik ?

horse_art: cicik to inaczej drobne farfocle 😉
deborah   koń by się uśmiał...
18 sierpnia 2012 19:51
agares, mam niestety przykre doświadczenie z wygrzewaniem flocka na bluzach polarowych. porwał się masakrycznie i wygląda nieładnie. włoski niestety nie zakryły pęknięć.

jednak co haft to haft 🙂
dizeki agares. kolejne nowe słowo. a stosuje się je do wszelakich farfocli czy tylko tkaninowych ? cicik w zupie, w moczu ..., ty ciciku!"  🤣  🤔
to regionalne okreslenie jakieś?

hat fajna rzecz. inna niż nadruki czy naprasowanki wszelakie, ale część rzeczy wygląda ładniej haftem... tylko maszyne trzeba mieć. drogie są... a może ktos trafił na jakąś taką tanią "do domowego uzytku" ?
deborah: przyznam Ci się, że w przypadku bluz polarowych, sam bym się poważnie zastanawiał nad nałożeniem flocka większego, niż 50x50mm. To w jaki sposób traktuję osobiście bluzy polarowe powoduje, że są one porozciągane w ośmiu kierunkach 😉
Jednocześnie mamy teraz w testach bluzę, która ma na tyle dużą gramaturę, że nawet spory nadruk podczas pracy materiału nie chce się rozejść. Identycznie katuję flock na tshirtach z większą gramaturą. Póki co po 5 praniach nie widać problemów z materiałem 😉

Myślę (pozwalając sobie na małe podsumowanie), że porównywanie flocka / flexu / haftu jest całkowicie bezsensowne. Każda z tych technik ma swoje plusy i minusy. Jak nie patrzeć - mają one całkowicie inny target (masówka vs unikat) pomimo, że finalnie chcemy osiągnąć ten sam cel (nanieść grafikę na materiał). Tak naprawdę wszystko zależy od człowieka, który wykorzystując charakterystykę danego materiału zrobi coś, co chwyci Klienta za serce 😉

Co do hafciarek Brothera - rozważaliśmy z Najwspanialszą-Z-Żon zakup takiej maszyny, jednak w naszym przypadku ploter okazał się urządzeniem, które lepiej się wpasowało w nasz plan rozwoju 😉

horse_art: cicik to cicik tak samo, jak koń to koń XD Szczerze mówiąc nie wiem, czy 'cicik' jest słowem używanym lokalnie... Wszyscy moi znajomi wiedzą o co chodzi z cicikiem i co może się kryć pod tym określeniem. Tu już chyba musiałby się wypowiedzieć Miodek 😉
Coś co wykonałam ja !  👀 🏇

Niestety gigantyczna fotka rozwala niektórym stronę. Proszę trzymać się regulaminowych wielkości zdjęć.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Wielkość zdjęć
Cicik to w Wielkopolsce kotek czyli w odniesieniu do materiału coś puchatego. Możesz  powiedzieć o kocu "ale cicik" i będzie to znaczyło, że jest miły, puchaty i miękki. Jak dla mnie flock nie jest cicikiem, jest nieprzyjemny w dotyku 😉
i weź ty się człowieku ucz obcych języków, skoro własny jest tak zróżnicowany i ma tyle regionalizmów, że nawet jego nie znasz.... 🙇

ksekresi - wygląda interesująco (mi sie tanie podobają 😀), ale słabo własnie widac co i jak - to naklejone kamyczki? jak?

widek, kurcze 2,5 tyś to za dużo na haftowanie dla siebie.. ale przeglądając maszyny i ceny przynajmniej wiem dlaczego hafty sa tak drogie, ile trzeba tego zrobić żeby się zwróciło...

a..i znalazłam taką http://www.ceneo.pl/5807813s?toSpec - do czegoś się nadaje takei cudo? bo cena do robienia "dla siebie i przyjaciół ewentualnie" już jest znośna... tylk jak to działa, że nei ma żadnej informacji jak się dane wprowadza? a może recznie trzeba?
horse_art, czy ja wiem czy to taki regionalizm... To pochodzi od sposobu przywoływania kota, zamiast "kici kici" samo "ci ci ci ci" 🙂
Tak, nakleiłam te kamyki tylko dlatego że miałam dziure na środku naczółka  🤣
wcześniej chciałam coś bardziej oryginalnego ale ta dziura nie pozwoliła mi na nic więcej 😀
  Moge dać więcej zdjęć ale ich rozmiar mnie rozwala  🤬
A jak próbuje zmienić to sie nie zapisuje  🤔
abre - no nie pomyślalam że od cicików - farfocli - że farfocle matriał, są takie miękkie jak futerko kota, albo że jak kot dorwie matriał i porwie to sa farfocle...albo coś  😁 ale wy chyba rózne regiony wiec to nie ma nic wspólnego  🤣
ja tam ze szczecina - u nas generalnie język taki  mm...czysty literacki, brak regionalizmów. no ...oprócz łaciny podwórkowej  😉 no i młodzież ma zawsze jakiś slang -ale taki ogólnopolski którego coraz mniej rozumiem... choć uważalam że jeszcze mloda jestem, no i na codzień z dziecmi, młodzieżą... ale chyba jednak się starzeje :P

ksekresi - a czym przykleiłaś?
spróbuj zapisać jako nowy obrazek pod inną nazwą. albo wrzuć do galeri to samo zmniejsza. tzn podobno, bo kiedyś próbowałam, ale nie chciało się mi żadne zdjęcie wgrać ;/
horse_art -    najpierw probowałam przyszyć, nie powiodło sie więc spróbowałam super glu
  trzyma
  nawet przy tych poturbowaniach w stajni.

Wstawiam kolejne zdj. mam nadzieje że nie będzie za duże ! 🤬 😤


EDIT: zapomniałam o fotce  🤣
[quote author=horse_art link=topic=88.msg1498263#msg1498263 date=1345394170]
   widek, kurcze 2,5 tyś to za dużo na haftowanie dla siebie.. ale przeglądając maszyny i ceny przynajmniej wiem dlaczego hafty sa tak drogie, ile trzeba tego zrobić żeby się zwróciło...
[/quote]
Powiem ze ja bym się nie zdecydowała nawet w tej cenie na hafciarkę /domową/
Za duże ryzyko, może się okazać ze zupełnie nie będzie się nadawać /jestem zdania, ze jak coś jest dobre i ma pracować ,musi jednak też i kosztować /
To nie jest wszystko jak się kupi takie cudo, sama hafciarka jest tylko narzędziem /niestety / tak jak szydełko , bez szydełka nauszników z nici się nie zrobi , a cena robi się z wartości użytych nici i wkładu pracy .W przypadku haftu wartości hafciarki zupełnie nie ma wpływu na jego cenę , to nici są bardzo drogie do haftu i czas jaki trzeba poświecić by ten haft powstał. Hafciarka ma jedynie wpływ na jakość wykonania i komfortu pracy

[quote author=horse_art link=topic=88.msg1498263#msg1498263 date=1345394170]
a..i znalazłam taką http://www.ceneo.pl/5807813s?toSpec - do czegoś się nadaje takei cudo? bo cena do robienia "dla siebie i przyjaciół ewentualnie" już jest znośna... tylk jak to działa, że nei ma żadnej informacji jak się dane wprowadza? a może recznie trzeba?
[/quote]
Ja tego modelu nie znam , ale to nie jest hafciarka , tam jest przekłamanie, to jest maszyna do szycia . Ta niska cena mnie zniechęca , bo może być ładna z zewnątrz ,a środek to co ma pomagać w szyciu nada się tylko do tworzenia  serwetek .
Ale nie wiem,  nie znam modelu, niby Radom tylko i co z tego.


widek - maszabsolutnie racje, do firmy, na biznes tez bym taniego sprzetu nie kupiła - nei dlatego ze tani, tylko ze jakość jest niewystarczająca - pomijając parametry (czas, wielkość , mozliwosci np haftu) to uzyte matrialy napewno sa słabsze - przetrwają moze uzywanie od czasu do czasu, ale np kilka godzin dizennie już nei. w koncu nie tylko z metki róznica cenowa się bierze.
jak z kazdym sprzetem - do domu do mycia auta 3x w roku możemy myjke za 200 zł kupić firmy krzak, ale w myjni już nie da rady - trzeba karchera za pare tyś. tak samo piły spalinowe i wszelaki inny sprzet ...
ale wlasnie - na potrzeby domowe - czyli max(!) pare w miesiącu, bez pośpiechu, na delikatnym materiale, to taka tania moze spokojnie dac rade-wystarczyć. tylko właasnie...czy ta za 200 zl to w ogole haftuje? bo nie ma slowa o programach, o wprowazaniu danych itd....moze to zwykla maszyna i to do pierdółek tylko , którą można ręcznie jak i innymi maszynami? czy w ogole dziala za taką cene? bo cena jak tych zabawkowych - które też szyją...czasem 😉
A napisałam Ci moje zdanie o tej maszynie , to nie jest hafciarka o jaką pytałaś to zwykła maszyna i tam jest przekłamanie w opisie
deborah   koń by się uśmiał...
21 sierpnia 2012 10:21
horse_art, jeśli haftem nazwać ozdobny ścieg 😉
kurde małpy jedne ci sprzedawcy - laików w błąd wprowadzają, że niby zabawke do haftowania sobie kupią 🙁
dobrze, ze cześć może się poradzić i nie da się nabrać 😉

dzieki dziewczyny :kwiatek:
Zdolniachy, powiedzcie mi proszę, czy to ogłowie wygląda na DIY? Ewentualnie czy da się takie zrobić samemu?



Znalezione tutaj ale ja niestety po francusku ni w ząb, poratuje ktoś?
Orzeszkowa Nachrapnik i naczółek na 100 % mozna zrobić samemu. to jest ten sam splot co są w bransoletkach shamballa. Kwestia tylko jaki materiał. z daleka wygląda coś ala sznurówka, widziałam taki materiał na innych bransoletkach DIY z takim splotem ale co to jest dokładnie to nie mam pojęcia 😉
edit. tutaj wygląda, ze to zwykły sznurek
Orzeszkowa Dziewczyna, która wstawiła te zdjęcia kupiła to ogłowie w tym sklepie http://www.sellerie-ethologique.com/ IMO myślę, że dałoby radę zrobić coś takiego samemu 😉 Chyba nawet sama się za taki bajerek wezmę 🤣
wanted, dzięki, nigdy nie pamiętam, jak się ten rodzaj bransoletek nazywa.

basia16816, ooo, dzięki Ci dobra kobieto 🙇 Chyba pomęczę Pana Podkowę, żeby mi takie wyprodukował, bo sama raczej nie podołam 😉

edit: lit
Sio   nowe wcielenie marchewki
21 sierpnia 2012 21:26
Jakie ładne. i kolor mój ulubiony.. i też bym chciała takie 🙂
Chyba pomęczę Pana Podkowę, żeby mi takie wyprodukował, bo sama raczej nie podołam 😉

Podołasz. To jest podstawowy splot makramy. Prosty jak konstrukcja cepa 😉 Poszukaj pierwszego lepszego filmiku na YT lub zdjecia z instrukcją gdzieś w necie 🙂
A samo ogłowie jak dla mnie nieco psychodeliczne 😉
Vesna, No tak, ale wodzy już raczej sama nie zrobię - w każdym razie nie tak estetycznie zakończone 😉

Sio, dokładnie, mnie się jeszcze marzy oczowalny pomarańcz, róż i błękit :emoty_327:
ale wodze są właśnie najłatwiejsze - to poprostu "kupna " lina + mocowanie czyli karabinczyk (kupny) + kawałeczek skóry i rzemyczek. bez instrukcji zrobisz. to przeciez tradycyjny patent diy - taki bez posiadania maszyn, urzadzen, kazdy cowboy mogl zrobic sam 😉
Pytanie czy te wodze są wygodne? 😉 Dla kowboja przyzwyczajonego do liny lub sznurka pewnie tak, ale do takiej zwykłej jazdy jakoś wygodniejsze wydaja mi się takie płaskie.
Ja bym najpierw spróbowała zwykły naczółek i nachrapnik oraz wodze opleść makrama i zobaczyć jak to będzie wyglądało 🙂
PS. I tak wole klasyczne i eleganckie, ale ja juz chyba stara jestem 😉
oo...własnie - można opleść tą początkową część ktorej sie nie trzyma - ta skórzaną (w skorzano-parcianych) będzie slicznie!
na tym szetlandzie lina jest gruba do tego, sądze że to tylko do ozdoy, do oprowadzanek, taki bajer. zresztą jakie inne jazdy na szetlandzie?w plaskim siodelki bez strzemion? do klasycznej, normalnej jazdy-treningów taka lina się nie nadaje - nie zlapiesz jej klasycznie bo za gruba i sztywna...
Ogłowie boskie, sama bym takie "łyknęła".  😉
Jeszcze w pomarańczu i byłabym prze-szczęśliwa.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się