Odchudzanie - wszystko o ...

Stali bywalcy mówili że wprowadzają więcej warzyw.
Osobiście polecam wprowadzenie diety w okresie wolnym albo przynajmniej zacząć np. w środę czwartek żeby dni najgorsze przypadły na weekend bo może się okazać że będziemy okupować kibelek i konieczny zapas papieru…..  tak na wszelki wypadek. U Zbója kolejnośc jest taka – trzy posiłki spożywamy w kolejności płynne, surowe i gotowane. Sniadanie i kolacja soki sztuk 2-3 w szklankach lub literatkach. Mogą być z kartonu ale muszą być bez cukru i konserwantów. Potem surówki w dwóch trzech rodzajach bez olejów, majonezów itp. Potem gotowane – tutaj różne, jedyna prawidłowości to że na kolację był tzw. wymiatacz czyli kapusta pod wieloma postaciami np. leczo. Wszystko gotowane na parze albo wodzie, ewentualnie grill.  Słodkie raz albo dwa w tygodniu czyli mus z jabłek albo jabłka pieczone (pychota). Można jeść inne owoce ale w małych ilościach, np. robili surówkę z melonem i malinami albo truskawkami.
I jeszcze jedno, na obiad barszcz czerwony ale robiony według jej przepisu. Ogólnie dieta nie jest straszna jak już się wejdzie w rytm, bardzo fajne zmiany na skórze, nie potrzebowałam balsamów i kremów, w przypadku chorobowy trzeba ją kontynuować dłużej.
Od dzisiaj będę próbować walczyć ze swoim brakiem kontroli nad ilością i jakością spożywanego pokarmu. Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć taki sukces jak ostatnio lub nawet większy i najważniejsze utrzymać wagę  🙇
Kocham to. Dzisiaj piąty dzień, 3 kg mniej. Trzymam się. Tym razem musi się udać!  🏇
liberian_girl, jak to zrobiłaś 🙂?
pierwsze dwa to woda zapewne, więc gratulujemy pierwszego zgubionego kg 🙂

ja nadal biegam i brzuszkuję, dodatkowo obrzerałąm się dwa tygodnie, waga stoi tylko dzięki ćwiczeniom. Dziś wracam na 1000 bo muszę dietę doprowadzić do końca i tyle, dzisiejsze 66 na wadze mnie wkurzyło dramatycznie więc biorę się dalej do roboty. jakoś wcześniej było łatwiej, teraz kiedy nie jest juz tak źle jest mi ciężej doprowadzić się do stanu wymarzonego :/
Zu   You`ll ride my rainbow in the sky
27 sierpnia 2012 14:50
escada, doskonale Cię rozumiem, też tak miałam, tym razem mam chyba więcej samozaparcia...
Co do 3 kg, to na początku odchudzania zdarzyło mi się w jeden dzień tyle zrzucić, szkoda, że to sama woda..😉
escada, zawsze tak jest, ja ostatnio miałam taki przestój - a to wyjazd na którym nie bardzo było mi dane wybrzydzać w tym co jadłam (wyjazd na zajęcia, obiady można było sobie wykupić no i były takie średnio dietetyczne 😁 ) a czasu i miejsca na zorganizowanie sobie czegoś normalnego brak :/ Ale teraz już się ruszyło na szczęście!

Mogę się pochwalić? Mogę, mogę? 😁
Ja natomiast od 1,5 miesiąca jem same ,,śmieci" z przyczyn niezależnych ode mnie. Stało się coś dziwnego - schudły mi nogi, a przytyłam w talii. Dotychczas było dokładnie odwrotnie. Nie jest tak źle , bo w tej sytuacji wystarczą mi 2 tygodnie do powrotu do dawnej formy. Na szczęście jutro wracam do domu i swojej normalnej diety - warzywka, owoce i jogurty naturalne  😜
Nirv dawaj! 😉
To się chwalę! U mnie na wadze -10 kg, odkąd zaczęłam się regularnie ważyć i ogarnęłam to co jem to jest dokładnie -9,5, a od wagi krytycznej pewnie jest jakieś -11/12?  🏇

Długo się zeszło - od połowy maja, aczkolwiek w między czasie miałam 'miesięczną' przerwę - cały lipiec, gdzie waga mi stała. Czyli generalnie wychodzi, że przez jakieś 11/12 tygodni (nie liczę tej przerwy) schudło mi się 10kg.

Nie jem śmieci, słodyczy, nie pije soków/coli i tego typu rzeczy, czasem mi się zdarzy jakaś wpadka (wczorajsze urodziny braciszka  :hihi🙂 to następnego dnia waga zazwyczaj stoi. Jem po prostu 100 razy bardziej zdrowo, piję dużo wody i jakoś samo tak wyszło. Jak była pogoda to jeździłam dużo rowerem, teraz pogoda się zepsuła, poza tym samej jeździć się nie chce, aczkolwiek staram się zapewnić sobie jakiś ruch oprócz koni.

I wiecie co jest najbardziej motywujące? Znajomi mówiący: Ooo, Pauli, schudłaś, super wyglądasz!  😍 Plan na dalsze odchudzanie jest, jeszcze sporo przede mną. Sama z siebie się zawzięłam, a jeszcze trochę się z rodzicami założyłam przypadkiem, więc muszę dać radę!  🏇
pierwsze dwa to woda zapewne, więc gratulujemy pierwszego zgubionego kg 🙂

Jestem pewna, że ten trzeci to również woda  😀 Ale mimo wszystko troszkę widzę i czuję różnicę, bo brzuch nie jest taki wydęty.

Dzionka, jem tylko pierś z kurczaka, warzywa, ryby i biały chudy ser :P Nic nie smażę. W sumie śmiało można powiedzieć, że stosuję drugą fazę diety Dukana  🙂
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
27 sierpnia 2012 19:03
A ja nie mogę się zabra... Straszne to jest. Widzę swoje odbicie w lustrze i obraz na zdjęciach, ale w momencie jak postanawiam coś zrobic to w momencie rzucam sie na cale mozliwe zarcie. Nie wiem gdzie znalezc motywacje. Do zrzucenia 15...
madmaddie   Życie to jednak strata jest
27 sierpnia 2012 21:56
a mnie troszeczkę mniej 😉 ćwiczenia weszły mi w nawyk, teraz rzeźbimy bo masa już jest  😁
Nirv, super, pokaż jakieś zdjęcia poglądowe! I życzę dalszej determinacji 🙂

liberian_girl, brzmi całkiem smacznie 🙂 Ja mam ze 2-3 kg do zrzucenia i co się nie zabiorę, to jakiś error - właśnie jem krewetki smażone na maśle i pyszną bagietkę 🙁 No cóż, od jutra 🙂
Dzionka, nie mam  🤔 a żałuje, bo po ciuchach już duże zmiany czuje. Jeszcze przejrzę dysk, ale raczej nic nie mam niestety ze starszych zdjęć... Mam takie bryczesy, zupełnie nie rozciągliwe - w kwietniu nie było mowy o tym żeby je założyć, a jak już je założyłam to nie mogłam oddychać niemalże, a w łydkach były za wąskie tak, że nie mogłam ich do końca podciągnąć  😁 Dzisiaj wszystko w praniu miałam, one mi zostały - stwierdziłam, że przymierzę  i co? Są takie akurat  😜 dzięki! 😉
Nirv gratuluję! 👍 Życzę ogromu silnej woli i samozaparcia 🙂
Dzionka przy tak niewielkiej ilości do zrzucenia to samo spadnie, nie wiadomo kiedy 😀
Nirv, widzialam nowe fotki na fejsie, gratuluję, jest mega roznica 👍
Nirv, ja też widziałam i już pochwaliłam, ale jeszcze raz - wyglądasz o WIELE WIELE lepiej, różnica jest ogromna 🙂
escada, Dzionka, dzięki wielkie! plan jest na jeszcze ok -15kg, teraz zacznie mi się szkoła to będzie ciężej = mniej ruchu, mniej czasu :/ bo i konia będzie mniej niestety, ale planuje sobie wygospodarować choć 3 razy w tygodniu czas na siłownie, bo mam niemalże pod domem i będę działać! 😉

Jedyne 'minuski' tego odchudznia - będę musiała zwęzić sztylpy jakoś - w maju jakoś? kupiłam sobie przepiękne sztylpy i sztyblety, były za ciasne (musiałam się namęczyć zanim zapięłam), to teraz jak zapinam to w zasadzie mogę zrobić to jedną ręką, bez problemu 😁 No i garderobę będę musiała wymienić, część spodni - takich codziennych już wisi, jedne, moje ulubione które były za małe są teraz z powrotem takie akurat. Kwestia bryczesów - jak już dojdę do końcowej wagi to robię mega zakupy, a resztę będę musiała zwęzić - część już powoli się do tego nadaje, odkopuje jakieś starsze, które ciasne były 😁


Jak Wam dziewczyny idzie? Mi waga stanęła, ale to normalne - przed okresem u mnie zawsze tak 🤔 dziś w planach jest teoretycznie rowerem na Mokre (16km w jedną stronę), tylko obawiam się wracania po ciemku, chyba przełożę to na sobotę i niedzielę, bo więcej czasu będę miała.

A wieczorem tutaj wrzucę zdjęcia, bo nie wszyscy mają mnie na fejsie 🙂
Ituch   Co pies ma z twarzą ?
01 września 2012 17:46
Cześć dziewczyny, zapisuję się do kącika. :kwiatek:
Dzisiaj jest mój 16 dzień na diecie dr Ewy Dąbrowskiej, o której była mowa całkiem niedawno. Na wadze odnotowane -5 kg, w lustrze lepsza cera, w dotyku przyjemna skóra (a jeszcze całkiem niedawno miałam wielki problem z suchością), zdecydowanie mniejszy cellulit i całkiem sporo energii. + w końcu zaczynam znów siebie lubić.  💃

Wszystkim pięknie gratuluję sukcesów i życzę kolejnych!

Nirv, pokaż zdjęcia. 🙂

efeemeryda   no fate but what we make.
01 września 2012 22:42
Mogłabyś polecić jakąś rzetelną stronę na temat tej diety?  :kwiatek:
Ituch   Co pies ma z twarzą ?
01 września 2012 23:00
efeemeryda, strona dr Ewyblog, w którym są najważniejsze informacje.


Dietę szczerze polecam, bo już dawno nie czułam się tak dobrze i pełna energii.  😜
a mi w ogóle nie podchodzi ta dietka E.Dąbrowskiej  🙄 zależy od organizmu jednak
obecnie:




niestety nie jestem u siebie, coś tam ze starszych fot wygrzebane, dorzucę/podmienię jutro więcej 😉

[img]http://re-volta.pl/galeria/img/72308[/img]




Na zdjęciach przed jak i po są siodła 18 cali, ale to czarne było większe siedziskiem, dłuższe. Brązowe, z nowych zdjęć jest malutkie jak na 18 cali.


+ muszę się pochwalić - znalazłam koleżankę z którą będziemy codziennie wieczorem dzwonić do siebie i razem 'na odległość' robić Aerobiczną 6 Weidera + spowiadać się ze swoich grzechów  😁 tak w ramach motywacji. Ja dziś już zaczęłam - przypomniałam sobie co to są mięśnie brzucha, myślę, że jutro będę wręcz krzyczały  😁
efeemeryda   no fate but what we make.
02 września 2012 10:05
Mam kolejne pytanie odnośnie diety warzywnej, ponieważ na stronie pani Dąbrowskiej nie ma jakoś jasno wyjaśnionych zasad, strasznie dużo opisów działania itp, a mnie interesuję co dokładnie i konkretnie mogę jeść i w jakich ilościach? Zrozumiałam, że marchewkę, brokuły, kalafior, zielone soki? Nie jeść daktyli i nie przekraczać 800kcal...
efeemeryda na blogu są odpowiedzi na Twoje pytania 😉
  Ilość spożywanych warzyw i owoców jest dowolna. A więc jemy, wtedy, kiedy czujemy głód. Nie liczymy kalorii, objętości spożywanych pokarmów
efeemeryda   no fate but what we make.
02 września 2012 21:03
to dlaczego na jej stronie jest informacja o tym żeby nie przekraczać 800kcal?  🤔
efeemeryda jedząc warzywka i owoce w tej postaci tzn bez tłuszczu, sosów, olejów itd. ciężko Ci będzie przekroczyć te 800 kcal dlatego tym i liczeniem bym sobie w ogóle nie zaprzątała głowy.
Ituch   Co pies ma z twarzą ?
02 września 2012 21:32
Raczej chodzi o to, że na tej diecie nie da się dostarczyć więcej niż 800 kcal dziennie.  😉

Nirv, super! Zwłaszcza uda. 👍 Z biustu Ci chyba nie zeszło zbyt wiele, prawda? Mnie strasznie smuci to, że jak teraz byłam deską to po schudnięciu chyba całkiem mi klata wklęśnie... Ale wolę byś szczupła bez biustu niż grubaśna z małym biustem. 😁
Nirv, super! Zwłaszcza uda. 👍 Z biustu Ci chyba nie zeszło zbyt wiele, prawda? Mnie strasznie smuci to, że jak teraz byłam deską to po schudnięciu chyba całkiem mi klata wklęśnie... Ale wolę byś szczupła bez biustu niż grubaśna z małym biustem. 😁



mnie cały czas kwestia biustu gnębi.  😵
Ale już głupio by było jakbym przytyła i miała brzuch większy, niż piersi  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się