Pierwsza pomoc, samopomoc i przestrogi.

No widzisz. To trzeba wiedzieć. A na każdym kursie się tego fantoma gwałci bez końca.
W pracy mieliśmy taki kurs z obsługi defibrylatora ale samego urządzenia nam dotykać nie było dane.
Był w wersji Power Point.  😉  No i nie kupiono nam. I zapamiętałam tylko, że na urządzeniu jest obrazek jak używać.
A wracając do oparzenia: to ubranie wtopione w oparzonego trzeba szybko wydłubać czy nie dotykać?
Na szczęście AED (przenośnych automatycznych defibrylatorów) jest coraz więcej. We Wrocławiu pojawiły się już na lotnisku, w bibliotekach, na niektórych stacjach benzynowych, w galeriach handlowych.

Z ciekawostek- w Stanach robiono ciekawe badania. Jako miejsce wybrano kasyno, ponieważ tam zdarzało się dużo utrat przytoności i zgonów. Ustawiono w kasynie AED, po roku śmiertelność ludzi w tym miejscu spadła o 60%. Niesamowite, prawda? Wczesna defibrylacja to jedno z najważniejszych ogniw łańcucha przeżycia, nie możemy jej opóźniać.
to ja, korzystając z tego, że są tu specjaliści:
uczono mnie na kursie, takim pod kątem wypadków z udziałem motocyklistów, żeby nigdy nie zdejmować kasku, jeżeli delikwent jest przytomny - to rozumiem. Jak jest nieprzytomny, to zdejmować tylko, jeśli to konieczne dla resuscytacji (nie oddycha). Jak sprawdzić, czy nie oddycha, jak ma zabudowany kask?
Możesz odsunąć szybkę, przyłożyć ucho jak najbliżej jego twarzy i próbować wyczuć oddech na swoim policzku i usłyszeć oddech. Dodatkowo obserwować ruchy klatki piersiowej.
U nas jest służbowy ciśnieniomierz. Po tym, jak chciałam zasłabnietą panią pokrzepić kawką z koniakiem.
Na szczęście mnie piknęło i tego nie zrobiłam tylko wezwałam karetkę. Pani miała ciśnienie ponad 250 .
Możesz odsunąć szybkę, przyłożyć ucho jak najbliżej jego twarzy i próbować wyczuć oddech na swoim policzku i usłyszeć oddech. Dodatkowo obserwować ruchy klatki piersiowej.


rtk, dzięki. Coś jeszcze? Ew. może masz jakieś praktyczne rady "motocyklowe"?
Próbowałam wsadzić pośliniony palec pod kask, żeby ew. wyczuć chłód oddechu, ze słuchaniem odpada, bo to wypadki na drogach, więc szumią samochody, obserwowanie klaty też bywa trudne bo trzeba najpierw rozpiąć kombinezon i porozsuwać te wszystkie protektory, czasem ciężko to zrobić jak delikwent leży
A kasku nie wolno ruszać ze względu na kręgosłup?
I powtórzę pytanie o poparzenie- oderwać wtopioną tkaninę np. rajstopy czy nie? 
tak mówili na kursie - żeby kręgosłupa nie uszkodzić.
Ja bym nie odrywała tkaniny, chyba lepiej, żeby lekarz się zajął tym.
Niestety czasem trzeba. My jak mamy nieprzytomnego, to bez wyrzutów sumienia tniemy nożyczkami jego ubrania.
Pośliniony palec to zły pomysł. Wtedy możesz pomylić oddechy agonalne z prawidłowym oddechem. Słuchając swoimi zmysłami raczej oddechów nie pomylisz.

Jeśli masz wątpliwości nt oddechu to warto jednak zdecydować się na zdjęcie kasku. Istnieje wiele różnych sposobów na zdejmowanie, ja preferuję jeden. Priorytetem jest stabilizacja odcinka szyjnego kręgosłupa, należy zdjąć kask tak, żeby nie ruszać głową i szyją.
Zawsze robimy to w dwie osoby.
Wygląda to mniej więcej tak:


Jedna osoba łapie na dole i zabezpiecza kręgosłup szyjny, a druga rozpina kask i delikatnymi ruchami go zdejmuje. Na koniec wygodnie się zamienić- osoba z tyłu przejmuje głowę. Nie powinna jej puścić aż do momentu założenia kołnierza i przełożenia na deskę, a w praktyce należy trzymać głowę, aż do przejęcia jej przez ratowników z zespołu.

Taniu, prawdę mówiąc jeśli chodzi o poparzenie to postępowanie na etapie pierwszej pomocy nie powinno być skomplikowane. Przede wszystkim chłodzimy kilka minut pod bieżącą, chłodną wodą. Wtedy tkanina odejdzie razem z wodą. Jeśli oparzenia zajmują dużą powierzchnię ciała (pow. 20%) to intensywne chłodzenie jest odradzane, ze względu na możliwość wprowadzenia pacjenta w hipotermię. Najczęściej kładzie się po prostu nasączoną wodą gazę, zawija się bandażem i leci się do szpitala 😉- ale to już sprawa dla ekipy karetki 🙂😉
Nie ma czasu na martwienie się o tkaniny 😉
Dziękuję. Będę Cię jeszcze męczyć.  :kwiatek:
Nie ma problemu, odpowiem chętnie na wszystkie pytania, jeśli tylko będę wiedziała 😉
W razie trudniejszych pytań podpytam w szpitalu mądrzejszych 😉
ja mam pytanie do Ciebie rtk :

jak ktoś spada z konia, podejrzewamy uraz kręgosłupa, ale upada twarzą do ziemi to jak go obrócić na plecy?
Raczej by wypadało, długo sobie nie pooddycha twarzą w ziemii  😁
ushia   It's a kind o'magic
04 września 2012 16:34
ale pytanie brzmi JAK, a nie czy  👀
rtk bez obrazy, ale na pewno nie wolno samodzielnie oddzierać tkaniny z poparzeń. Odmoczonej, czy nie. Niech zrobią to fachowcy. Przecież z ubraniem przypalonym do człowieka zdzieramy także jego skórę. A raczej to, co z niej zostało.
aaa, sory  :kwiatek:

To już wyższa szkoła jazdy. Jeśli będę miała czas dzisiaj na nocy w szpitalu to Wam to dokładnie opiszę. Generalnie priorytetem jest zabezpieczenie odcinka szyjnego kręgosłupa. Fajnie by było jakby w każdej stajni był chociaż jeden kołnierz ortopedyczny.

pokemon, wszytsko zależy od sytuacji, nie da się dywagować na jakiś temat nie znając przypadku. Jeśli oparzenie jest niewielki i lejemy na nie bieżącą wodę, to najczęściej ta tkaniny odpada razem z wodą jednak. I nie chodzi mi tu o odrywanie na siłę, tylko siły fizyki 🙂
A do dużych oparzeń tak czy owak trzeba wołać pogotowie
To nie pisz, żeby zdzierac, bo zedrą kombinezon razem z poparzonym.  😁 Zostanie tylko szkielet do pracowni biologicznej.

Fajnie by było, jakby w każdej stajni był kompetentny instruktor, a Ty chcesz kołnierze ortopedyczne 🙂
Pytam o tę tkaninę, bo ktoś mi opowiadał (Brrr!) jak mu się wrzący olej wylał na rajstopy i spódnicę (taką sztuczną).
I to się stopiło i (Brrr) połączyło ze sparzoną osobą. I ona tak odruchowo to "zdjęła" z siebie. I doktor powiedział, że dobrze bo by to sztuczne najpierw grzało=parzyło jeszcze gorzej a potem wystygło powklejane w tkanki. (Brrr) Pochwalił reakcję. Taki doktor z oddziału oparzeniowego.
Jakoś mi to w głowie tkwi. Może w szoku, sam sobie człowiek to zrobi, ale komuś... O rety.
Tania, wydaje mi się to nieprawdziwą historią.
Pierwszy lepszy link:
http://www.stayplay.pl/pierwsza-pomoc/oparzenia-i-odmrozenia
Tania, wydaje mi się to nieprawdziwą historią.
Pierwszy lepszy link:
http://www.stayplay.pl/pierwsza-pomoc/oparzenia-i-odmrozenia


W jakim sensie nieprawdziwą? W tym sensie, że ja kłamię? Po co miałabym to robić?
Osoba poparzona też raczej nie jest ani matołkiem ani kłamcą.
Nie, że lekarz jej powiedział, że dobrze zrobiła. Po prostu, no nie wiem.
Nie tego mnie uczono.
Rzeczy wtopionych w ciało nigdy nie należy odrywać ot tak sobie.  Jeżeli się tak zrobi, to zostają paskudne blizny.
No i tyle.
Nikogo nie nazywam kłamcą  🙄 po prostu JA nie wierzę, że lekarz powiedział coś takiego.
I tyle.
Można mi.
Można wierzyć i mozna nie wierzyć. Tak na zdrowy rozum to i tak naskórek razem z tymi rajstopami się zdejmuje i wyrzuca. Może doktor tak głośno pomyślał?
Zagoiło się bez blizn, ale to znów inna historia.
Ja też mam wątpliwość i stąd pytanie. Prawdopodobnie sama sobie bym od razu oddarła korzystając z chwili kiedy końcówki nerwów "zamknięte". Tej koleżance od grilla mąż też płonącą odzież zerwał .
Komuś raczej bym chłodziła mokrym ręcznikiem chyba .
W tym kłopot z pierwszą pomocą. Szok, strach, myśli się kotłują , sekundy na decyzje i lęk, że się zaszkodzi.
Przepraszam, że dziś mnie ten temat napadł, ale dwa tygodnie temu musiałam stanąć przed sytuacją trudną i teraz mi się to co noc śni. Jak popiszę, może odejdzie?
rtk, dzięki, szczególnie za info dot. trzymania głowy.
Tania, ja sobie wyobraziłam, że tej pani płonące tworzywo skapnęło na stopę a ona je strzepnęła, zanim zdążyło się stopić ze skórą.
rtk, dzięki, szczególnie za info dot. trzymania głowy.
Tania, ja sobie wyobraziłam, że tej pani płonące tworzywo skapnęło na stopę a ona je strzepnęła, zanim zdążyło się stopić ze skórą.

No na tej zasadzie chyba to działa.
ovca   Per aspera donikąd
04 września 2012 19:02
Na szczęście AED (przenośnych automatycznych defibrylatorów) jest coraz więcej. We Wrocławiu pojawiły się już na lotnisku,


szkoda, że wisi tylko w ambulatorium, a nie "pod ręką". Miało być ich więcej- nie ma, bo nikomu nie chce się płacić za szkolenie pracowników. Szkolenie barmańskie czy z protokołu dyplomatycznego- owszem, ale nie z pierwszej pomocy. A zanim ściągniemy lekarza- mija conajmniej kilka minut.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
04 września 2012 19:13
W Warszawie wiszą na stacjach metra, ale coś mi się wydaje, że w razie W i tak nikt tego nie ruszy..
Gillian   four letter word
04 września 2012 20:34
odnośnie tych kręgosłupów. Nawet jeśli zrobi się krzywdę bo bedzie mial uraz kregosłupa to lepiej miec zlamany kregoslup ale miec udzielona odpowiednia pomoc. Lepszy uszkodzony rdzen kregowy niz smierc na wskutek braku oddychania
Jako świadek zdarzenia, osoba nie medyczna, nieprzeszkolona masz za zadanie zabezbieczyć ABC czyli drożność dróg oddechowych, oddychanie i krążenie. Jeśli delikwent leży na twarzy to nie stwierdzimy czy oddycha. Technika obracania jest różna, zależy ile kto ma siły, ile osób przewraca. Da się obrócić mało inwazyjnie.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 września 2012 20:44
rtk, co to są oddechy agonalne ?  😲
Gillian   four letter word
04 września 2012 20:54
pojedyncze słabe oddechy, westchnięcia występujące po zatrzymaniu krążenia.
to ja mam takie pytanie, może trochę głupie, ale pogubiłam się
w szkole na PO byłam uczona, że w pozycji bocznej ustalonej głowa musi być odchylona bardzo do tyłu, żeby drogi oddechowe były drożne. z kolei na prawku ratownik medyczny pokazywał, że głowa ma być w położeniu swobodnym, ale nie przyciśnięta do klatki piersiowej
która opcja jest "lepsza"?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się