Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Żartem(?) się wtrącę (czytając o tym wychowywaniu dziecka, żeby miało zdrowe i równe zęby): a co, jeśli zęby będą hoolywódzkie, a niezaspokojone w dzieciństwie potrzeby emocjonalne będą się domagały zaspokojenia w dorosłym życiu (też w hoolywódzkim stylu = prochy, narkotyki)?
Imo dziecko ma dostać to co potrzebuje, w tym określonych granic. "Wehrmachtu" wcale to nie wyklucza, ale powinny decydować potrzeby dziecka a nie upodobania/wyobrażenia/wygoda/lęki rodziców. Ani "bo inne dzieci, to...". Praktycznie każda nieskołowana matka potrafi odróżnić, kiedy dziecko dojrzewa do następnego etapu. Dojrzałości emocjonalnej też. To się układa różnie, ale "zdrowego siedmiolatka z butelką/smoczkiem/pieluchami nikt jeszcze nie widział".
Muffinka, jeśli Wy prowadzicie miejski styl życia, to "domek z ogródkiem" może nie uszczęśliwić, wcale a wcale. Bo co z tego, że jest, gdy się w nim tylko nocuje? A dzieci spędzają czas w zatłoczonych przestrzeniach? Nie wrócilibyśmy z miasta do "naszego domku" gdyby nie to, że akurat u nas warunki edukacyjne są dużo lepsze niż w mieście.

A teraz można już mnie pożerać  🙂
karina7 Ja rzadko bywam na gg 😉

halo Ale z jakimi wpisami konkretnie masz problem? Bo ja nie doszukałam się tutaj niezdrowych relacji matka-dziecko. A wątek cały czas fascynuje mnie tym, że wszystkie jesteśmy matkami, a nasze macierzyństwo momentami diametralnie się różni. I co? I dzieci szczęśliwe. Bo kochane. Bo tutaj każda wnika w to, co dla naszego dziecka najlepsze. Czego ma brakować dziecku, które nie ma butli powiedzmy, po kąpieli (o ile nie jest mocno przyzwyczajone)? Mój Franek jest wytulony, wycałowany i wyturlany na podłodze tak, że już mu nic więcej do snu nie trzeba. Ale mówię o Moim Franku. Na innych dzieciach się nie znam, bo skąd.  😁
Eurydyka   tu stać się może coś nowego
13 września 2012 14:48
ash -  dr Czarnecka-Świerkot?
BASZNIA   mleczna i deserowa
13 września 2012 14:51
halo, o, totototototo, jesli chodzi o " abo inne dzieci 🙂"
Fascynuje mnie ped do odpieluchowania na przyklad...najczesciej problem maja z tym nie mamy, tylko np babcie...musi byc jak najwczesniej...
Ja wzielam sobie do serca stwierdzenie kumpeli, ze nie zna nikogo doroslego zdrowego sikajacego w pieluche 😉
I laski odpieluchowalam w wieku lat 3. W dwa dni. Bez prania, plam na odlodze i takich tam. Bezstresowo...DLA MNIE!!! 🙂
Atea, twojego dziecka jakoś nie podejrzewam, żeby w przyszłości miało mu czegokolwiek brakować 😀 (tym bardziej teraz). Chodzi mi o wpisy typu: "Ty rób Koniecznie tak a tak, bo Ja widziałam takie zdjęcie/nasłuchałam się i to Mnie przeraża".
Ostatnio bodajze w Wyborczej byl artykul o nieszczepieniu, o tym, jak sie pojawiaja choroby dawno uznane za wytrzebione, o tym, jak rodzice unikaja kar...
Ja sie grzecznie pytam, czy nie szczepiacy rodzice beda za swoja kase leczyc dziecko? Wiem, ze placicie skladki, ale trafia to do jednej puli..
Jak mozna z uwagi na niejasne przeslanki ryzykowac realna chorobe. Wiem, ze mnie zjedza nieszczepiacy, ale prawda jest taka, ze autyzm jest tak malo poznany, ze laczenie go ze szczepionkami jest mocno naciagane. Ale zakazenie znanym od 200 lat wirusem da sie na sto procent powiazac z nieszczepieniem.


Nie chodzi o to, że idea szczepień jest zła, tylko o to, że dostępne (i nakazywane) szczepionki zawierają mnóstwo dodatkowego syfu, toksycznego bo są w zasadzie tanie. coś jak "tanie żarcie z marketu". Pełno ulepszaczy, konserwantów itd.
No i afera jest o te ulepszacze i konserwanty, które wstrzykiwane tak małym dzieciom są b. trujące.

Jest też sporo racji, że jest mega lobbing. W Polsce jakiś czas temu przeforsowano ustawę o obowiązkowych szczepieniach wcześniaków szczepionką... której producent wyraźnie nie zaleca dla małych dzieci ( w Belgii w ogóle zakazana jest ta szczepionka ze względu na występujące powikłania).  Oczywiście szczepienia są refundowane = z kasy na profilaktykę zdrowotną mliardy złotych wędrują do kieszeni koncernów farmaceutycznych.
Kolejny kwiatek to to, że jeden z większych koncernów, który u nas swój produkt ma "refundowany" to nic innego jak firma, w której pracował dr. Megele... itp. itd.

My szczepiliśmy ... chyba z owczego pędu i braku alternatyw. i jeszcze tym syfem 6 w jednym.
Czemu syfem - bo to co się działo po szczepieniu to był horror. Gorączka, dziecko bez kontaktu jak warzywo przez 4 dni. Nogi jak banie przez ponad miesiąc. do dziś pod skórą bliznowce! Pani pediatra z uśmiechem na ustach mówiąca, że "tak może być i to normalne". Gówno a nie normalne. I nasz syn był wielki. Nie wyobrażam sobie co by było gdyby miał mniejszą dużo wagę ( a dawki szczepionki są jednakowe dla każdego niemowlaka, niezależnie od wagi).

Byliśmy w szpitalu (z innego powodu) i z nami w pokoju leżała dziewczynka z powikłaniami poszczepiennymi. Podłączona do pompy z glukozą.Tragedia. Nikt się nie dziwił na oddziale bo ponoć takich przypadków to mają regularnie kilka.
Gorączka minie, obrzęki miną, wysypki miną to się pacjenta "odhacza", że wyleczony. Ale jak potem będzie miał z logicznym myśleniem w podstawówce problemy to się to zwali na karb jego wrodzonego braku inteligencji... bo statystyk "był szczepiony produktem x  a iloraz inteligencji ma y" nikt nie prowadzi.


BASZNIA Pisałaś już o tym niedawno na forum i w rozmowach z moją mamą i teściową jesteś stałym argumentem  😎

halo Myślałam, że będzie bitwa, a ty mi komplementy prawisz, dziękuję  :kwiatek: A mojemu dziecku odporności ostatnio zabrakło, bo przeziębienie go wzięło, ech... jesień.
Przepraszam, że się wcinam w dyskusję, ale mam znów pytanie do dziewczyn, które mają już odchowane dzieciaki - czy zdarzyło się którejś z Was, że dziecko nie piło nic oprócz mleka do wieku kilku miesięcy? Żadnej wody, soku, herbatki? Milan miał okres, że pił w ciągu dnia po kilkanaście, do 20ml herbatki między karmieniami, wypijał dziennie może z 50-60ml, a teraz znów nie chce ani łyka. Pije tylko mleko zagęszczone Nutritonem, które jest dość gęste i nie wiem, czy nie powinien przyjmować innych płynów? Odwodniony nie jest raczej, siusia normalnie (lekarz powiedział mi, że w tym wieku to normalne, że czasami w nocy po powiedzmy 3-4 godzinach pielucha jest nadal sucha, bo tak się zdarza), tylko nie chce pić ani łyka herbatki.

Milan pije to swoje zagęszczone mleczko przez zwykły smoczek odpowiedni do wieku i jak jest mocniej głodny to zdarza się, że skleja buzią smoczek na pół, tak mocno ciągnie. Z reguły też wydaje takie kląskające dźwięki, żeby mocniej pociągnąć, bo mu za słabo leci. Często przestaje też ciągnąć, jak mocniej zasypia. Kupiłam więc smoczek trójprzepływowy i spróbowałam go nakarmić na najwolniejszym przepływie - niestety jest ryk, wycie, zachłystywanie się i zgrzytanie zębów. Dać mu spokój czy próbować, żeby się nauczył, że nie musi w tym przypadku tak mocno ciągnąć? Próbowałam kilkadziesiąt minut i była totalna histeria. Jestem już prawie pewna, że mnie sąsiedzi posądzają o krzywdzenie dziecka, bo wyje ostatnio kilka razy dziennie po godzinie i dłużej, a ja np. czasami klaszczę (klaśnięcie jakby ocuca go z histerii), a to słychać dokładnie jak klapsy 😀 albo najpierw głośno, a potem coraz ciszej mówię "ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii" i to go bardzo uspokaja 🙂, więc pewnie standardowo mają takie miny  🤔wirek:
A macie jakiś sposób na przerwanie histerii u takiego małego złośnika? Ostatnimi dniami jak już zacznie ryczeć, to nie mogę go uspokoić żadnym sposobem - a już na pewno nie braniem na rączki (chyba, że ryczy, bo go położyłam do łóżeczka). To nie jest kolka, tylko ryk, bo np. położyłam go na brzuszku, albo za długo zostawiłam samego w łózeczku z włączoną karuzelą etc. Po prostu czerwony, spocony, sztywny jak decha i ryk, który świdruje w uszach. Po prostu czasami już nie wiem, co zrobić i ryczę z nim i tylko czuję się coraz bardziej beznadziejną matką. Stosuję: przytulanie, huśtanie, puszczanie wody, włączanie suszarki, wentylatora, noszenie i pokazywanie okien, lustra, zmiana pozycji (jego), śpiewanie. Czasami tylko przestanie na kilka sekund i od nowa. Mam wrażenie, że on się musi wyryczeć bez względu na to, co bym nie zrobiła. Wychodzi na to, że zdrowiej dla mnie byłoby, jakbym go odłożyła do łóżeczka i poczekała. Jemu by i tak było wszystko jedno 🙁
Sorry, że Wam się tu wyżalam, ale jakoś nie mam komu 🙁 Mój facet wychodzi założenia, że w skrócie "chciałam dziecko, to mam".
halo szczerze? ja nie czuje się ani miastowa ani wsiowa 😉 Jestem głupia i nie wiem co robić 😎

My niestety też mamy butlę z mlekiem po kąpieli i do usypiania 🙁 Tylko że u nas problem jest inny. Młody nie zje wcześniej tej butli, nie zje też nic innego. U nas ta wieczorna butla to jedyny porządny posiłek - kiedy wiem że się najadł. Poza tym zjedzenie tej butli u nas trwa jakieś 60 min, czasem dużej. Zaczyna po kąpieli podczas oglądania dobranocki i kończy już w momencie odpływania w kraine snu...
Ja bym chciała aby on zjadł kolecję przed kąpielą albo nawet po ale poprostu usiadł i zjadł. Tyle że nie ma na to opcji.
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
13 września 2012 15:20
Ja też szczepilam 6 w jednym poleconym przez dwóch pediatrów- przyjaciółkę mojej mamy z liceum i najlepszego kolegę ze studiów mojego taty i Wojtek nie miał żadnych objawów, nawet zaczerwienienia nie miał.
Kenna, mój, jak ryczy, to go noszę. A ryczy teraz więcej, niż wcześniej, ale też bardziej komunikatywnie. Po prostu ryczy, by mi coś powiedzieć. I jak ma napad ryku, bo np. go cwiczyłam i jest strasznie rozżalony, to noszę, ale się nie przejmuję.
Kenna moja do 9 miesiąca nie piła absolutnie oprócz mleka nic.

Moja nawet szczepień nie zauważała. Ma już komplet.
ash   Sukces jest koloru blond....
13 września 2012 15:39
Eurydyka nie. dr Izabela Ziółkowska- Seta. Polecam bardzo.
Halo nie możesz wprost napisać, że chodzi Ci o mój post ❓ ❗ Dziewczyny nie musiałyby się domyślać 😉
Nie napisałam Magdalenie co ma zrobić. Ona wie jako matka najlepiej. Napisałam co wiem na ten temat, a poza tym było mi dane poznać "uzębienie" Julki i wiem, co byłoby dla tego uzębienia lepsze :kwiatek:
Tylko tyle.
ash jesteś stomatologiem?


Dempsey, Demon jak szvzepiliscie dzieci, kiedy i na co ?



Szczepiłam tylko na tężca raz, przed wakacjami. I zbieram sie powoli na powtórkę z tęzca  😉.

kotbury ja się już w ogóle nie odzywam na temat szczepień, choc Iwo nie był szczepiony na nic tylko właśnie na tego tężca przed wakacjami w wieku 2 lat.  Nieodparcie odnoszę wrażenie nie tylko na forum, ale i w realu,ze jakąkolwiek  wiedzę ( a nie tylko zaczerpnietą z ulotek relkamowych) mają raczej rodzice nieszczepiacy- przewążnie = to odraczajacy i ograniczający do niezbednego minim szczepienia.
Naprawdę jest mało ludzi nie szczepiących w ogóle swoich dzieci, dlatego nieco absurdalne są hasła pt. Powracają choroby, bo ludzie nie szczepią.
ash   Sukces jest koloru blond....
13 września 2012 15:56
nie 😡 Logopedą.
Jak zaczęłam z Magdaleną rozmawiać o Julce, to byłam w trakcie bloku zajęć ze stomatologii i ortodoncji. To co mogłam to przekazałam, o kilka spraw zapytałam stomatologa/ortodonte i logopedę w jednym.
Nie napisałam Magdalenie co ma zrobić. Ona wie jako matka najlepiej. Napisałam co wiem na ten temat, a poza tym było mi dane poznać "uzębienie" Julki i wiem, co byłoby dla tego uzębienia lepsze :kwiatek:
Tylko tyle.



Niestety nie wiem, co zrobić  🙁
Dlatego pisałam z prośbą do Was o radę.
Ash mi bardzo pomogła jeśli chodzi o różne ćwiczenia, Julce troszkę się wada zgryzu zmniejszyła, być może, jeśli nie cofnie się zupełnie (a zrozumiałam, że ma szansę do momentu, jak zgryz ustawi się na stałych czwórkach) - to będzie miała aparat. Trudno.

A o smoka pisałam raczej nie z punktu widzenia zgryzu, tylko nałogu.
Eurydyka   tu stać się może coś nowego
13 września 2012 16:15
ash - dr Czarnecka opiekuję się już drugą moją ciążą. Uwielbiam ją 🙂!
Porownalam sobie sklad i dawkowanie espumisanu i sabsimpleksu i troche sie zdziwilam.
Sabsimplex ma w skladzie rozne syfy typu aspartam i benzoesan sodu, poza tym ma duzo wieksze stezenie niz espumisan a i tak zalecaja wieksze i czestsze dawki. dziwne toto

http://40tygodni.pl/Category/018/2,11312,Jak-dawkowac-sab-simplex.html

http://www.doz.pl/apteka/p9050-Espumisan_krople_doustne_emulsja_40_mg__ml_30_ml
ash, to napisz, jeśli możesz, co sądzisz o podcinaniu wędzidełka? Jak byliśmy z małym w ośrodku reh. to lekarz zwrócił uwagę, że trochę krótkie wędzidełko ma (chyba chodzi o to podjęzykowe) i że w przyszłości może będzie konieczność podcięcia. Moja mama jest temu całkowicie przeciwna i namawia mnie, żebym się nie zgodziła, bo ja jako małe dziecko też miałam krótkie i nie zgodziła się na podcięcie - skutkiem czego nie mówiłam "r" do wieku 8 lat, nie chodziłam do żadnego logopedy i sama z siebie zaczęłam mówić (mówię poprawnie). Mam mieszane uczucia, bo jednak wolałabym nie ryzykować, żeby mały, jako chłopak, nie mówił "r" na przykład... Jeszcze u dziewczyny jakoś mi to brzmi, ale facet mówiący "łoweł", albo "yowey" ... no - wolałabym, żeby Milan mówił. A z drugiej strony boję się zabiegu - że się zachłyśnie krwią etc.
gwash , no to mnie dobiłaś tym aspartamem i benzoesanem - Milan dostaje ten SAB regularnie do każdej butelki i efekt jest tylko, jak otrzymuje go 6 razy dziennie po 15 kropli. Ostatnio usłyszałam od któregoś lekarza z kolei, że możeby już  mu zmniejszyć, więc dawałam ze 4 razy dziennie, z czego 2 razy po 10 kropli, a nie 15 i mały pół nocy kopał w łóżeczko - pierwszy raz wtedy musiałam wprowadzić suchą rurkę  🤔 Tak było cały tydzień, jak nie dłużej, aż w końcu się wkurzyłam i wróciłam do 6x dziennie - mały ma normalny płaski brzuch "prawie jak u dorosłego"  🤔
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 września 2012 16:38
Ja kupiłam wczoraj Espumisan i też się zdziwiłam, że ma skład bardzo podobny do Boboticu. Ale Boboticu z kolei zalecają mniejszą dawkę niż Espomisanu, a ten drugi chyba przynosi lepsze efekty.
Kenna to moze sprobuj espumisan dawac tylko wiecej kropli, on nie ma takiego "bogatego" skladu. sama nie wiem.
Swoja droga po co dodawac aspartam, aromaty itp do kropli na wzdecia dla niemowlat to nie wiem  🙄
ash pytałam ponieważ zastanawiam się kiedy i gdzie pójść na pierwszą wizytę u dentysty z młodym. Na razie ma duże szpary między zębami ale chyba wszystkie nie wyszły.
Kenna moja starsza też miała krótkie wędzidełko (?) przy języku, zalecano podcięcie, ale jeden z pediatrów stwierdził, że lepiej nie ruszać, że jak ząbki urosną to jeśli nadal będzie za krótkie to albo samo się podetnie, albo dopiero wtedy na zabieg. Tej wersji się trzymałam i chyba samo się podcięło  👀
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
13 września 2012 20:21
Syn mojej siostry miał podcinane wędzidełko przy języku, bo potwornie się ślinił i seplenił. Teraz ślinienie ustało, ale czasem dalej zdarza mu się trochę zaseplenić.

Czy to możliwe, żebym dostała już okresu? 🤔 Miałam normalne krwawienie, jakieś półtora tygodnia temu zaczęło ustawać, już prawie znikło i nagle 3-4 dni temu bach! I znów krwawię. I to tak typowo "okresowo", aczkolwiek nie tak intensywnie.
I w dodatku mam wrażenie, że chyba nadwyrężyłam trochę mięśnie macicy... od jakichś dwóch dni pobolewają, szczególnie przy podnoszeniu się, dotyku czy podnoszeniu czegoś trochę cięższego(np. małej...). Ech... w poniedziałek idę do ginekologa, ale chyba raczej nie będzie mnie badał skoro krwawię... :/
No i zaczęłam się trochę martwić o pokarm... Moja mama straciła pokarm po 4 miesiącach, siostra po cesarkach też tylko dwa razy karmiła(po 2 i 4 miesiące), a 2 razy w ogóle pokarm się nie pojawił. I tak się zastanawiam, czy czasem sama też nie stracę go szybko... :/

Aj, musiałam się trochę pożalić.
witaj w klubie, ja też dziś pierwszy dzień mam, dodatkowo łeb pęka od migreny, zwykle przychodzi razem z huśtawką hormonalną...
Podobno laktacja w dużym stopniu zależy od genów, możesz się wspomóc regularnie odciągając laktatorem, pić herbatki mlekopędne (ja piłam Herbapolu i bardzo polecam), pomagał mi też bardzo Lactinatal.
Wydaje mi się, że wczesne krwawienie mocno sprzyja krótkiej laktacji, jak chcesz dłużej karmić to może już teraz spróbuj jakoś przedłużyć.
CzarownicaSa, z tym traceniem pokarmu to trochę mit, pamiętaj, że po jakimś czasie organizm wyregulowuje ilość produkowanego pokarmu do potrzeb dziecka i piersi przestają być takie duże i twarde. Można wtedy sądzić, że pokarmu jest za mało, a to nieprawda. Pokarmu jest wtedy za mało, kiedy dziecko za mało przybiera na wadze. Ale jeśli boisz się o laktację, bo faktycznie tak szybkie pojawienie się okresu może niepokoić, wspomagaj się herbatami (lepiej te z zielarskiego niż granulowane herbatki, u mnie były skuteczniejsze). Swoją drogą, wiele z mam martwi się o laktację, a ja tu cieszę się, że małego odstawiłam 😉
Cześć dziewczyny
Czytam Was od dawna, do tej pory się nie udzielałam, ale może czas to zmienić wszak jesteście skarbnicą informacji. Dopisuję się do wątku moja córeczka ma prawie cztery miesiące i wiele razy korzystalam już z Waszych rad.
blask - witaj z nami 🙂  :kwiatek:
ash, właśnie niekoniecznie mi chodziło o konkretnie twój post, tylko o taki ton... konieczności, niezbędności tego czy tamtego przewijający się dość często (i chyba u każdej z nas  :icon_redface🙂. Do dzieci trzeba bardzo ogólnie, całościowo podchodzić - "holistycznie" 🙂
kenna, u jednego syna podcinałam wędzidełko - niemal niezauważalny zabieg, nie ma co się bać, u drugiego dałam sobie spokój - bez żadnych negatywnych następstw. Różnie może być.
CzarownicaSa, moze to nie jest okres ale ciag dalszy gojenia? Co do laktacji - moze masz kryzys laktacyjny? moze sie pojawic gdzies kolo 6 tygodnia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się