Fobie - czyli czego się boicie

boję się... koni na pastwisku. zwłaszcza tych dużych i grubych. dzisiaj do mnie podeszła śląska kobyła, to ją odganiałam chwastem z odległości 5 metrów  😂 odkąd dostałam kopa, moja wyobraźnia w takich sytuacjach działa na najwyższych obrotach...

Znam sporo takich ludzi.
Najczęściej uciekają w podskokach na samo prychnięcie konia.
Facella   Dawna re-volto wróć!
23 września 2012 11:33
ja jeszcze nie  🤣 ale jak mnie ogrodzenie dzieli, to nie ma problemu. najgorzej, jak mnie stado otoczy, nie ma gdzie zwiewać i boję się, że zaczną się np. między sobą kopać i gryźć, a ja oberwę przypadkiem... ehh  🤔
mam podobny uraz.
Po pewnym koniu bałam się w boksie nawet najspokojniejszego szkółkowego konia.
Teraz się nie boję, ale mam respekt przed obcymi końmi na pastwisku, nie lubię jak się pchają, nie lubię dawać im żarcia i od razu odpędzam.
Niie wtykam łap przez kraty i okienka do obcych koni "na siłę" , nie wchodze do środka i uważam ,gdy są pootwierane okienka, żeby żaden mnie nie chwycił zębiskami.

Parę blizn musiało powstać, żeby zrozumieć te oczywistości  😂

Boję się klaunów i mimów  😵

Nie wiem czemu, ale przerażają mnie te wymalowane twarze i wieczny uśmiech .
Lato to nie czas na spacery po rynku dla mnie , za dużo zagrożenia, za każdym zakrętem czai się  mim  😁
Boję się klaunów i mimów  😵

Nie wiem czemu, ale przerażają mnie te wymalowane twarze i wieczny uśmiech .


ja też! no moze nie tyle sie boje, co budza u mnie spory niesmak...za to nienawidze marionetek i lalek (takich z teatru), maja w sobie cos demonicznego, brr 👀. w muzeum marionetek mialam wrazenie, ze wszystkie sie na mnie gapia😉
a ja nienawidzę stóp, o fuuu, stopy są mega obrzydliwe
Ja panicznie boję się  dźwięków tzw. nagłych tj : wybuch petard, kichnięcie (czyjeś nagłe ), głos którego się nie spodziewam i  nagłej śmierci...
A ja nie moge być obecna przy otwieraniu szampana. To czekanie na moment otwarcia jest straszny. Jak już to zamykam oczy i zatykam uszy.
Niespodziewanego dotyku się boję- zawał na miejscu.  😵
ovca   Per aspera donikąd
15 sierpnia 2013 11:08
A ja nie moge być obecna przy otwieraniu szampana. To czekanie na moment otwarcia jest straszny. Jak już to zamykam oczy i zatykam uszy.


ja tak miałam jak byłam mała- uciekałam do innego pokoju. Tak samo jak panicznie bałam się fajerwerków. Potrafiłam chować się pod stołem, łóżkiem- jak pies 😉
ja tez tak miałam jak byłam mala, ale najgorzy był przelatujący nisko helikopter. Chowalam się pod balkony.
Ostatnio męczy mnie fobia na punkcie odsadzenia się konia!

Zdarzyło się to młodemu jakiś czas temu, stał na 2 uwiązach, przestraszył się jakiejś bzdury i się tak odsadził do tyłu że jak puścił karabińczyk to ten aż na tyłek usiadł!

I teraz się boję go wiązać normalnie, bo jak widzę, że tylko uwiąz się lekko napina to już mam wizję konia lecącego na plecy...    👀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się