UWAGA ! Konie wyłudzone do adopcji zaginęły bez śladu !

rozumię, że jeżeli Junior się odnajdzie wraca na dożywocie do swojej prawowitej właścicielki? 😅


A to dopiero będzie ciekawa sprawa: w jaki sposób i na jakiej podstawie "prawowita" właścicielka odbierze konia Juniora, jeżeli się znajdzie w jakiejś prywatnej stajni.
A czy dzialanie Pana R. mozna podciagnac pod kradziez czy jedynie zlamanie warunkow umowy? Bo jesli kradziez to chyba powinno byc latwiej?

Swoja droga jesli kon sie odnajdzie i okaze sie, ze ma dobry dom to po co go odbierac? Byloby to nie fair w stosunku do nowych wlascicieli, ktorzy na pewno zzyli sie juz z koniem, a o szwindlu na pewno nie wiedzieli.
do ness jeśli mieszkasz w okolicach, popytaj może to prawda, że koń jest w tamtych stronach, ale ja Panu Marcinowi w nic już nie wierzę. Równie dobrze koń może być pod Warszawą albo w rzeźni !!
Powiedział, że Junior jest u chłopca 15 letniego.

Tak, jeżeli znajdę konia to chcę, aby wrócił do mnie.
Junior2008, nawet jesli okaze sie, ze ma naprawde dobrych i odpowiedzialnych opiekunow?
Junior2008 a nie dasz rady załatwić bardziej konkretnych namiarów? Bo tu jest sporo stajni i stajenek, nie wspominając o jakichś przydomowych...

Tak, jeżeli znajdę konia to chcę, aby wrócił do mnie.


A jak to sobie w praktyce wyobrażasz zrobić?
Ciężko stwierdzić. Po tej akcji z Panem Marcinem nie wiem, czy w cokolwiek uwierzę!!! Póki co chcę zobaczyć konia i to jak chodzi. Po chodzie będę wiedziałą, czy ktoś go dobrze użytkuje. To jest jakiś koszmar. Nie mogę uwierzyć , że trafiliśmy na takiego człowieka.
Ciężko stwierdzić. Po tej akcji z Panem Marcinem nie wiem, czy w cokolwiek uwierzę!!! Póki co chcę zobaczyć konia i to jak chodzi. Po chodzie będę wiedziałą, czy ktoś go dobrze użytkuje. To jest jakiś koszmar. Nie mogę uwierzyć , że trafiliśmy na takiego człowieka.


Tak, to jest koszmar. Co więcej, Twoja wyobraźnia samej sprawy zatrzymała się w "pół drogi". Wyobrażasz sobie co się będzie działo, gdy podjedziesz do stajni, gdy poznasz że to Junior? Co wtedy zrobisz?
Na miejscu obecnych "właścicieli" Juniora byłabym mocno wkurzona widząc, że ktoś obcy interesuje się ich koniem. Co więcej, twierdzi że ten koń nie jest ich.  Oj, mocno bym się wkurzyła.
damarina, a co bys zrobila gdyby sie okazalo, ze Twoj osobisty kon jest koniem, ktorego wczesniej ktos ukradl/zawlaszczyl, sfalszowal dokumenty i Ci go nielegalnie sprzedal? Co da sie zrobic w takiej sytuacji?
Junior2008,  umknęło mi, tyle sprzecznych sygnałów, zagubiłam się. co powiedzieli w ozhk? księgują każdą zmianę właściciela, nic sie nie zmieniło?

może zamiast na hurra lepiej mieć jakiś plan? podaj dziewczynom na pw adres, jeśli sie zgodzą sprawdzić miejsce, i miej gotowy plan co zrobić, gdy się znajdzie. jeśli jesteś prawnym właścicielem, figurujesz w paszporcie, a ten pan nie miał umowy kupna to może przejść się do prawnika? bo na logikę wydaje się, że możesz po prostu konia odebrać, ale wiadomo jak logika jak prawo😉 poza tym, on prosto w twarz powiedział, że konia tam sprzedał? chyba teraz najważniejsze, żeby pędem sprawdzić, czy koń tam przebywa?
Isabelle, ale junior2008 nie zna dokladnego miejsca pobytu konia...
A.   master of sarcasm :]
27 września 2012 22:16
W Anglii niejednokrotnie konie rozplywaja sie w powietrzu, bedac wydzierzawionymi...  🤔 Mimo, ze te konie maja obowiazkowe czipy...
Oddałabym tego konia właścicielowi , tak sądzę. A sądziłabym się z tym, który mi go sprzedał a nie miał do tego prawa.
damarina, a co bys zrobila gdyby sie okazalo, ze Twoj osobisty kon jest koniem, ktorego wczesniej ktos ukradl/zawlaszczyl, sfalszowal dokumenty i Ci go nielegalnie sprzedal? Co da sie zrobic w takiej sytuacji?


Tak, tylko w sprawie Juniora nie wiemy czy go ktoś ukradł/ zawłaszczył i czy sfalszowal dokumenty. To ustali dopiero Policja.
Zakładając najbardziej optymistyczny wariant, że Policja ustali że doszło do kradzieży i sfałszowania umów - to jeszcze nic nie zmieni i nie rozwiązuje głównego problemu. Bo co dalej?
Z perspektywy nowych "właścicieli" Juniora - oni podpisali umowę kupna konia w dobrej wierze. Nie mieli żadnych podstaw aby wątpić, że sprzedawca jest włascicielem konia. Mają ważną umowę i z ich perspektywy są prawowitymi wlaścicielami konia.
Sorry - ale taka jest prawda.
Wracając do ustaleń Policji. Mamy najbardziej optymistyczny wariant, tzn ustalenie, że doszło do sfałszowania umów. Ale to nie oznacza automatycznie, że każda z tych umów jest nieważna. Dlaczego? Bo za każdym razem o nieważności umowy orzeka sąd (po przeprowadzeniu postępowania). Cowicej - nabywcy bedący w "dobrej wierze" są chronieni. Ich prawo własności zostało skutecznie nabyte. Sąd musi to zawsze wziąć pod uwagę. Dlatego wcale nie jestem pewna, czy by w ogole doszło do unieważnienia umów ...
Co pozostaje - tylko ewentualne dochodzenie odszkodowania od sprawcy przestępstwa (jeżeli zostanie ustalony z imienia i nazwiska).

Co ja bym zrobiła w takiej sytuacji? Hmmm .... nie wiem. Jakoś coraz bardziej dochodzę do wniosku, że może lepiej byłoby tego konia nie odnaleźć :-(
A jeżeli ktos by twierdził, że mój osobisty kon nie jest moim koniem, bo ktoś uważa że umowa, którą podpisałam została sfałszowana - to od razu bym go wyrzuciła na zbity pysk i wezwałabym Policję zgłaszając nachodzenie przez obcych mojego domu oraz pomówienia i rozgłaszanie nieprawdy. Jestem w 100 % pewna, że Policja byłaby po mojej stronie.
Nie znam miejsca pobytu konia.
Koń miał być w Pieńkach Zarębskich.
mój adres e-mail clifort@interia.pl
tel 533 215 560
Facet cały czas twierdzi, że koń niebawem wróci, ale to niebawem już trwa i trwa i trwa!!!
damarina, ale czy to nie jest analogicznie jak np. z samochodami? Jesli kupie kradziony samochod, nawet w "dobrej wierze" to przeciez nie pozostane jego wlascicielem, tylko bede musiala zwrocic samochod wlascicielowi i jeszcze moge zostac oskarzona o paserstwo, czy sie myle?
desire   Druhu nieoceniony...
27 września 2012 22:28
stillgrey znam przypadek z kradzionym samochodem..  🙄  dopóki sąd nie stwierdzi, że rzeczywiście to ten samochód to osoba, która go kupiła według prawa może z niego korzystać do rozwiązania sprawy.  potem oddaje samochód (może wtedy wyciągnąć z niego wszystko i powiedzieć, że taki się kupiło).  🤔wirek:  🙄
Pan Marcin nie miał prawa sprzedać Juniora. Jest to wyraźnie napisane w umowie. Nie miał prawa go również wydzirżawić ani użytkować w celach zarobkowych. Nie mógł konia przekazać osobom trzecim!!! wszystko jest w umowie.
Nie wspominam już o rzeźni....wiadomo!!!
damarina, ale czy to nie jest analogicznie jak np. z samochodami? Jesli kupie kradziony samochod, nawet w "dobrej wierze" to przeciez nie pozostane jego wlascicielem, tylko bede musiala zwrocic samochod wlascicielowi i jeszcze moge zostac oskarzona o paserstwo, czy sie myle?


No nie do końca. W przypadku samochodu masz dowód rejestracyjny, gdzie wpisuje się właściciela. W przypadku konia paszport nie poświadcza, że jesteś jego właścicielką.
A to robi dużą różnicę.
Pan Marcin nie miał prawa sprzedać Juniora. Jest to wyraźnie napisane w umowie.


Nie miał prawa, ale sprzedał. Później koń byl sprzedawany jeszcze dalej. Na końcu kupili ci, którzy teraz go użytkują. Oni zapewne nie wiedzieli, że któryś po drodze sprzedawca nie miał prawa sprzedać. Dlatego kupili "w dobrej wierze". I teraz oni są chronieni prawem.
damarina, jesli trafil dobrze, to szczerze mowiac ciesze sie, ze tak to dziala. Rownie dobrze kiedys to ktos z nas moglby sie dowiedziec, ze jego kon zostal kiedys tam skradziony i co, mielibysmy zostac zmuszeni oddac konia w ktorego wlozylismy mnostwo serca, czasu i pracy?
Z drugiej strony, kiedys to nasz kon moze zostac skradziony i trafic np. do handlarza...
Pogmatwane to wszystko i tylko koni zal, ze tak wedruja w dzisiejszych czasach z rak do rak.
Pogmatwane to wszystko i tylko koni zal, ze tak wedruja w dzisiejszych czasach z rak do rak.


Dlatego naprawdę ważne jest co podpisujemy i jak szczegółowe są umowy. Oczywiście na oszustów i złodziej nie ma dobrego rozwiązania. Ale przynajmniej nie stwarzajmy im okazji i nie ułatwiajmy sprawy umawiając się nie do końca wiadomo na co i na jakich warunkach.
Oszustow i złodziei trzeba tępić. Nie wiem jaki ostatecznie będzie efekt sprawy Juniora. Wiem za to, że jeżeli dziewczyny odpowiednio przypilnują sprawy na Policji Pan R. nie będzie już spokojnie spać i nie będzie śmiać się ludziom prosto w twarz. Przynajmniej to będzie ewidentna korzyść sprawy dla potomnych.
Damarina, a czy przypadkiem do nabycia własności rzeczy ruchomej od osoby nieuprawnionej niepotrzebna jest jeszcze instytucja zasiedzenia? czyli min. 3 lata od transakcji? (art 169KC). Chyba, że koń trafiłby- od właścicieli w dobrej wierze do kolejnych w dobrej wierze, wtedy to byliby rzeczywiście chronieni.
To przykre co napiszę, ale nadmiernie "optymistycznym" nazwałabym twierdzenie, że koń trafił w dobre ręce. Biorąc pod uwagę że koń ma poważną kontuzję, a rynek przesączony jest końmi zdrowymi za "grosze"... 🙁
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
27 września 2012 23:26
Słuchajcie co w takim razie jest dowodem własności konia? Że paszport nie to oczywiście wiem, ale wydawało mi się, że wpis w WZHK już poświadcza o tym kto tym właścicielem jest i podważyć tego nie można, a z tego co czytam, to okazuje się, że też wcale tak nie jest.
umowa kupna/sprzedaży jest dowodem własności konia
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
28 września 2012 06:44
umowa kupna/sprzedaży jest dowodem własności konia


no właśnie, ale jeżeli została podrobiona ?

wiecie co jest najgorsze w tym wszystkim ? .. to, że Nasz prawo jest chore i że nie mamy ustabilizowanego prawa na rzecz zwierząt  🙄 dodatkowo to, że  Nasze władze mają wszystko w du..ie  🙁 takie jest moje zdanie.
Liczę, że sprawa rozwiąże się na korzyść poszkodowanej
najprościej konia odkupić 😉
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
28 września 2012 07:15
najprościej konia odkupić 😉


pod warunkiem, że wiemy gdzie On jest  😉
zduśka, podpisuje się wszystkimi rencami... żyjemy w chorym kraju, nawet rpa lepiej sobie radzi z dbaniem o dobrostan zwierząt
zduśka jeżeli Junior żyje to re-volta go namierzy. 😎 właścicelka której zależy na koniu odkupi za cenę podyktowaną przez aktualnego właściciela i wtedy może zacząć dochodzić swoich praw na drodze sądowej w oparciu o dokumenty, które posiada itd. Odwrotnie koń może skończyc w rzeźni.
problemy zwierząt w tym kraju mają charakter małej szkodliwości społeczna, przepisy są ale jak nie trafisz na wrażliwego urzędnika, sprawa pod dywan.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się