Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

ana,
to dobrze przekalkuluj, czy Ci sie opłaci, ile musisz zrobić obrotu dziennego aby zarobić na lokal, podatki, vat itd.
skąd bedziesz brała ubranka do sprzedaży?
pisałaś, że markowe - nie wiem skąd sie bierze markowe ubrania dla dzieci? ja nigdy nie spotkałam w lumpexach versace, D&G, miu-miu, diora i innych markowych
mówiąc komis - pomyślałam, że jak bierzesz wózek - nowy wart 1500 zł - ktoś Ci go przynosi w super stanie za 500zł a Ty sprzedajesz za 800 zł - wiec masz 300zł do przodu - a ile ciuchów za 2-3 zł musiałabyś sprzedać aby zrobić taki obrót?

po prostu ja to kiedyś obliczałam - i wynajem lokalu, założenie firmy, paliwo do auta, telefon, opłaty typu prąg/ogrzewanie lokalu, podatki, zusy, itd = to moze sięgać ponad 6tys zł (zależy jaki lokal) - a ile trzeba sprzedać ciuszków za 5 zł żeby ten obrót zrobić? nie mówiąc już o zarobku

życzę Ci sukcesu - ale naprawdę wszystko dobrze skalkuluj
AleksandraAlicja, jesteście   i d e n t y c z n i !!!  👍
Moje dziecię jest do mnie podobne nieznacznie, ale i tak pokusiłam się o poszukanie jakichś choćby w minimalnym stopniu podobnych fotek 🙂


W ogóle fantastyczne fotki! Nie nadążam z czytaniem wątku  😁
Kami   kasztan z gwiazdką
28 września 2012 21:09
Ana przyjaciółka ma lumpeks, a że jest fascynatką mody to też jej założeniem były markowe wyprasowane ciuchy. Interes założyła w maju, lokal na dużym osiedlu, ogromny przemiał ludzi. W zeszłym tygodniu zmieniła lokal na tańszy, bo nie wyrabiała na koszty... Rzadziej też już prasuje i niestety musiała pójść bardziej w ilość niż w jakość. Mówiłam jej o "moim" komisie dziecięcym i zaczęła się nad tym poważnie zastanawiać, żeby ratować interes. Dodo ma rację - musiałabyś sprzedawać niesamowite ilości, żeby wyrobić na koszty i jeszcze coś zarobić.
Tzn ja zakładam, że ciuszki jakie będzie sprzedawać Ana będą tańsze niż np bezpośrednio w H&M, ale droższe niż w typowych lumpeksach czy komisach. Tak jan np bodziak kosztuje nowy 19,90 to u Any np 10 zł. Jak będzie w idealnym stanie to już klient jest zadowolony bo oszczędził połowę ceny, a nie będzie to musiało iśc w tonach. Pytanie tylko za ile Ana będzie kupować -  czyli ile w tym będzie jej narzutu.

Ale ja bym z chęcią się zaopatrywała w ubrania dla Zosi gdyby były już 40% tańsze niż w sieciówkach
BASZNIA   mleczna i deserowa
28 września 2012 21:17
Ana, jak nie sprobujesz, to sie nie dowiesz, a strata kasy to nie koniec swiata-wiem bo jeden interes polozylam i zyje 🙂
Trzymam kciuki 🙂
Dodofon To chyba nie jesteś molem lumpeksowym, bo mój mąż ma dwie koszule Pierre Cardin z lumpeksu i firmową marynarkę też jakiegoś kolosa, ale nie chcę teraz skłamać jakiego. A ja sama kupiłam sobie niedawno sweterek z H&M z zeszłego sezonu za 5 zł. To są takie co metki mi się w oczy rzuciły, a tak generalnie nawet na nie nie zerkam więc bardzo możliwe, że mam więcej firmowych ciuchów kupionych w second-handzie.

Też bym musiała zrobić zestawienie małej mnie i Franciszka bo jesteśmy bardzo podobni. 🙂
Dodo nie napisała, że nie jest molem tylko, że inaczej wyglada lumpeksowy biznes z punktu widzenia klienta, a inaczej z punktu widzenia właściciela i jak duże obroty trzeba wyrobić, aby raz to utrzymać, dwa na tym zarobić
Laguna odniosłam się tylko do tej części wypowiedzi:

ja nigdy nie spotkałam w lumpexach versace, D&G, miu-miu, diora i innych markowych

Z resztą jej wypowiedzi się zgadzam: ana na pewno powinna to sobie przekalkulować, ale wspominała już, że znalazła miejsce, z którego będzie brała ciuszki więc prawdopodobnie ma już jako-takie rozeznanie.
No trochę macie rację dziewczyny,
Dodo - pisząc markowe mam na myśli krajowe "markowe" typu H&M, Next, Zara, czyli sieciówkowe, na które u nas mówi się "markowe" - Firmy, które wymieniłaś połowie społeczeństwa nie są w ogóle znane 😉

I super ujęła to Laguna - pomysł jest, żeby nie sprzedawać za 2-3 zł, bo musiałabym pójść w tysiące - ale żeby sprzedawać taniej niż w sieciówkach.
Gdyby ktoś otworzył taki sklep to ja osobiście chciałabym tam kupować, gdzie wiszą rzeczy fajne gatunkowo - ale 30/40/50% taniej niż nowe w sklepie. Prawdą jest również, że każda rzecz kupiona przeze mnie nowa np w HM po jednym praniu wygląda jak używana. Potem po 10 praniach nadal jest taka sama - i ja chętnie kupowałabym dla moich chłopaków właśnie takie rzeczy.
Więc wierzę, że inni rodzice myślą trochę podobnie do mnie  👀
Druga sprawa to "jednodniowe okazje" - w zeszłym roku, chyba w styczniu wpadłam do HM jakoś w tygodniu z rana i wszystkie kombinezony narciarskie za 199,99 były za 30 złotych. Wzięłam Igorowi, potem pomyślałam, że wezmę kilka innych (wisiało ich chyba z 7), wróciłam po 2 godzinach i nie było ani jednego. Następnego dnia były już po 199,99. I na takie okazję też liczę....

Basznia - masz rację, że nieudany interes to jeszcze nie koniec świata - jest milion większych tragedii i dopóki nie spróbuję to się nie dowiem - wszyscy mi to mówią. Więc chyba spróbuję - najchętniej ruszyłabym w lutym, no ale zobaczymy jak wyjdzie z lokalem 😉

Laguna - moim zdaniem koński lumpex super sprawa - odzież, buty, osprzęt dla konia...! Super!

Jaka jest różnica pomiędzy zwykłą wanienką do kąpieli a wiaderkiem, jakie wklejała Sznurka? Dziecko w wiaderku przyjmuje pozycję embrionalną, o to chodzi? Do jakiego wielu można używać takiego wiaderka?
Atea - Sorki 😉

Ana - we mnie masz klienta jeśli rzeczy będą naprawdę w dobrym stanie i te 20/30/40 % taniej niż w sklepie. I będę miała oczy szeroko otwarte na promocje i wyprzedaże, bo mam do H&M-u, Reserved, Zary i C&A raptem 100 m.

A co do końskiego lumpeksu to myślałam o tym aby zarówno sprzedawać tam rzeczy używane jak i ściągać z ebay'a okazje. Kiedyś za pośrednictwem D+A zakupiłam łącznie chyba 15 nowych derek Eskadrona ripstop za 175-270 zł/ sztuka gdy w sklepie te same kosztują 450-600 zł. I o czyms takim myślę. Ale najpierw raczej byłoby to wirtualnie, bo podejrzewam, że na lokal na poczatek nie byłoby mniue stać.

A tak swoja drogą za 20 minut idę pobuszowac po sieciówkach 😉

Szepcik - takiego malucha po prostu łatwiej się kąpie w wiaderku niż w wanience
Ja nie kupowałabym używanych rzeczy 50% taniej. Jeżeli kupuję w szmaciarni, a chodzę tylko do jednej, to jestem w stanie za zimowy kombinezon zapłacić 15 zł, może 20.
Ja kupuję nowe rzeczy tyko na wyprzedażach. Więc nie zapłacę tyle samo za używany ciuch co za nowy na wyprzedaży. Albo tylko powiedzmy kilka zł więcej.
Więc nie rozumiem idei takiego sklepu.
Ale ja to ja.  😉 Inni może myślą inaczej.
Ja wychodzę z założenia, że na wyprzedażach w 80% sprzedaje się (mam tu na myśli H&M do którego zagladam minimum 2x na tydzień) jesienią rzeczy letnie, wiosną rzeczy zimowe itp. I owszem mogę kupić "na zapas" dzisiaj Zosi bluzki za 10 zł na przyszłe lato, ale skąd ja mam wiedzieć jaki rozmiar będzie wtedy nosiła?
Dzieci do 3 lat tak szybko rosną i tak im się zmienia rozmiarówka, że trudno wyczuć czy za te 5-6 mscy będzie nosić dwa czy trzy rozmiary większe ubranka.

Kiedyś tak robiłam, że kupowałam na wyprzedażach "na zapas" na przyszłe miesiące. I potem się okazywało, że nie wstrzelałam się pora roku/rozmiarówka.
I takim oto sposobem mam bardzo dużo rzeczy jeszcze z metką, które moga zasilić sklep Any, bo ani razu nie były wyjęte z szafy.


Ale rozumiem Twój punkt widzenia 🙂
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
29 września 2012 10:37
Muszę przyznać, że pierwszy raz spotykam się z ideą kąpania dziecka w wiaderku. I na pierwszy rzut oka wydaje mi się to trochę niewygodne zarówno dla dziecka jak i rodzica, ale chyba musiałabym spróbować, żeby się przekonać.
Moja teściowa znalazła genialną wanienkę- z jednej strony jest wyprofilowana tak, że można położyć niemowlę(bez potrzeby przytrzymywania go), a z drugiej można posadzić starszaka i dzięki takiej "górce" na środku i jedno i drugie się nie zsuwa.
Ja do zwykłej wanienki kupiłam podkładkę antypoślizgową. Super spełniała swoją rolę. Zosia mi się nie ślizgała i wygodnie mi sie ja myło.

A używam jej do tej pory tyle tylko, że w dużej wannie, bo mój gałgan tak potrafi w niej szaleć, że bez niej pewnie by dawno rozbiła sobie głowę 😉

EDIT:
Dokładnie tą:

http://allegro.pl/antyposlizgowy-wklad-mata-do-wanny-55x-35-cm-mala-i2620465360.html
Laguna, nie wiem, może w podkarpackich HM jest inaczej, ale wyprzedaże zaczynają się w sumie przed połową sezonu, czyli ja kupuję rzeczy na określony sezon.
Dużo też ostatnio kupuję w Endo, też same przecenione rzeczy.
A jest ktoś jeszcze na volcie, kto się tu nie zameldował z nowiną  😉
czekamy 🙂
Kami   kasztan z gwiazdką
29 września 2012 10:56
CzarownicaSa tych wanienek jest bardzo dużo na allegro. My do naszej wanienki dokupiliśmy foczkę - wydaje mi się że jak mała dorośnie to będzie mieć więcej miejsca do chlapania jak się wyjmie foczkę niż w tej profilowanej  🙂
sznurka, Znasz może wymiary wiaderka? Obwód dołu, góry i wysokość. Zmierzyłabyś mi?
Już wcześniej coś takiego widziałam i od razu mi się spodobało. Mamy wiaderka które kupiliśmy do podmieniania wody w akwariach i wydaje mi się, że są prawie identyczne.
Bo chyba te do kąpania dziecka nie mają magicznych właściwości i nie są wykonane z czegoś wyjątkowego?
Na pewno  😁 dzieci się same kapią.
Oglądał ktoś odcinek "Pani gadżet" o pierdołach dla dzieci? Był tam taki wieloryb zakładany na kran, żeby dziecko nie waliło łbem. I zapomniałam firmy. Albo ktoś ma.
Proszę  :kwiatek:
Eurydyka   tu stać się może coś nowego
29 września 2012 11:23
skip hop,np.tu:

http://mamagama.pl/skip-hop-oslonka-na-kran.html

edit: Bandos mnie ubiegła  🙂

Taaaaaaak  😀

Dziękuję 🙂
Był tam taki wieloryb zakładany na kran, żeby dziecko nie waliło łbem.

A kiedy i dlaczego dziecko miałoby walić łbem w kran?  😂
Nie mogę 😀 Oglądam sobie mamagama i widzę:
[url=http://mamagama.pl/tessel-ogromna-mata-zwierzak.html#]http://mamagama.pl/tessel-ogromna-mata-zwierzak.html#[/url]
Super, nie? A potem: zaraz, zaraz, co właściwie robią te koniki?  😜
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
29 września 2012 11:56
Julie sama się przekonasz 😁 Dziecko naprawdę nie potrzebuje żadnego konkretnego powodu do walenia łbem w kran, zeskakiwania z dużych wysokości, wspinania się na chybotliwe meble, zjadania kota, malowania psa... po prostu to wszystko jest fajne i ciekawe 😎

Który z tych bujaczków można uznać za najlepszy? Osobiście podoba mi się ten "Lew":
http://warszawa.gumtree.pl/c-Sprzedam-wszystko-dla-dziecka-zabawki-Lezaczek-bujaczek-W0QQAdIdZ417458452
http://warszawa.gumtree.pl/c-Sprzedam-wszystko-dla-dziecka-zabawki-Lezaczek-bujaczek-fotelik-krzeselko-Fisher-Price-mata-GRATIS-W0QQAdIdZ417944422
http://warszawa.gumtree.pl/c-Sprzedam-wszystko-dla-dziecka-foteliki-nosidelka-Lezaczek-bujaczek-Bright-Starts-LEW-W0QQAdIdZ409592668

edit: Halo, rozwaliłaś mnie 🤣
Z wiaderkiem chodxi dokladnie o to ze dziecko nie lezy na wznak, czego wiele maluszkow nie lubi i krzyczy, nawet gdy sa caly czas trzymane na rekach, tylko wlasnie przyjmuje pozycje emrionalna ze skrzyzowanymi nozkami i jest bardzo zadowolone :-) Moja ostatnio prostuje nozki i wykonuje jakies podrygi :-)
Ono ma taki jakby oplywowy ksztalt, dziecko ma zaokraglone plecki, w sumie wyglada dokladnie jak w macicy. Ale pewnie mozna znalezc takie wiadra.

Myje sie dobrze, do umycia tylka po prostu troszke sie dziecia podnosi, zreszta co tam myc u takiego malucha. Nasza glownie moczy sie w balneum i podziwia plytki na scianie :-) Jak jest juz marudna i jeczaca wieczorem to ja do wiadra wsadzamy i sie uspokaja :-)

Rany moje dziecko spalo od 10 do 12.55 nie do wiary ! !
Ja tam bardzo lubiłam kąpać dziecko w wanience i nie demonizowałabym tego tak. Tylko, że akurat Franek od początku uwielbiał kąpiele, więc może faktycznie gdy dziecko jest niezadowolone w wanience to warto kupić wiaderko. Ja bardzo lubiłam ten moment, gdy Franek leżał oparty o moje ramię, gapił się gałami na ciekawy świat, a  ja w tym czasie mogłam go dokładnie wymyć, a później popodziwiać jakie to cudo ze mnie wyskoczyło. Moim zdaniem wygodniej, więcej widać i łatwiej dotrzeć do miejsc najbardziej zabrudzonych/intymnych 🙂

Jeśli chodzi o walenie łbem w kran, to Frankowi się dotychczas nie zdarzyło, więc nie jest tak źle Julie.

Julie sama się przekonasz 😁 Dziecko naprawdę nie potrzebuje żadnego konkretnego powodu do walenia łbem w kran, zeskakiwania z dużych wysokości, wspinania się na chybotliwe meble, zjadania kota, malowania psa... po prostu to wszystko jest fajne i ciekawe 😎



Haha, twoje miesięczne dziecko już ma takie osiągnięcia?  😉  😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
29 września 2012 12:20
Moje nie, ale dzieci mojej siostry tak 😁 Julce nawet udało się uprać chomika i zamknąć kota w pralce.
Ja bede miec wanienke na stojaku, bo umywalke mam (moim zdaniem) za mala, normalnej wanny nie posiadam, a w prysznicu mam gleboka wanne, ale na poczatek jest za nisko i chyba bym sie bala. Wanienke dostane w prezencie, wiec nie marudze nad wiaderkiem, darowanemu koniowi nie patrzy sie w zeby.

Dla mam dziewczynek. Mam kilka ciuszkow, ktore oddam za darmo, moge je wyslac za dwa tygodnie z Gdanska, jesli ktoras by chciala. Zalaczam zdjecia:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się