Laicy o koniach

Opis klas w skokach autorstwa mojej mamy:
LL - ledwo, ledwo jeżdżą
L - ledwo jeżdżą
P - prawie jeżdżą
N- nieźle jeżdżą
na C nic, bo lepiej pasuje CC - całkiem, całkiem jeżdżą 😁

może jakieś inne propozycje?  😎
Facella   Dawna re-volto wróć!
16 września 2012 15:04
ankers, świetne! aż na fejsa ukradnę  😁
jarmark cysterski, masa ludzi. trzymam niezbyt madra kobyle, zaraz rycerz ma wsiadac na nia. oczywiscie wszyscy chca konika dotknac, poglaskac i dac mu slomy, ktorej kostki zostaly rozlozone do ozdoby.  🙄
regularnie podchodzi ktos z dzieckiem na rekach i staje dokladnie przed koniem. co chwila do takich pacjentow wyglaszam formulke: "prosze nie stac bezposrednio przed koniem. jesli kon sie sploszy ruszy prosto na pana". jedyna reakcja jaka w zamian otrzymuje jest kretynski usmiech, badz nawet jego brak i totalne ignorowanie mojej prosby. ja swoje powiedzialam, wiem, ze uslyszeli, powtarzac nie mam zamiaru. oczywiscie kon raz po raz denerwuje sie i rusza do przodu, stepa, niezbyt gwaltownie, ale "glusi" nagle przytomnieja. szkoda, ze jest taki tlok, ze nie maja sie gdzie odsunac.
przebija wszystkich pani z wozkiem. pani radosna cala podchodzi i parkuje wozek dokladnie przed konskimi nogami. patrze i mnie zatyka po prostu. pani sobie hamulec w wozku uruchamia. ja patrze wmurowana.  😲 pani sobie wozeczek postawila i podchodzi do konia, wozek stoi, pani troche obok.  🤔zok: ja zbieram szczeke z ziemi i mowie do niej: "to co pani wlasnie zrobila, to pomysl najglupszy z mozliwych". pani OBRAZONA, zbulwersowana i na pelnym fochu zabiera wozek z dzieckiem i odchodzi.
w sumie ja mam to gdzies, to jej dziecko. rozumiem, ze mozna sie nie znac na koniach, ale kazdy chyba wie, ze kon ma twarde stopy? kobyla nie musiala nic robic, wystarczyloby, ze by sie od muchy odgonila przednia noga, zeby cos sie moglo stac. trzeba byc debilem  🤦
mam nową nazwę dla toczka, otóż małż wszystko co zakłada na głowę podczas jazdy nazywa "TOCZEŃ". słowotwórstwo mu wychodzi, bo mimo znajomości poprawnych nazw, na ogłowie mówi "napystnik", na futro pod siodło "czapa", na kantar "naryjnik",

odstawił mi dziś niezła komedię. na lonży był święcie przekonany, że koń powinien mieć swiatełko stopu, bo na prrrr stanęła jak wmurowana z kłusa i się obił. koń się lekko potknął i z przerażeniem "ja nie chcę cwałem". po lonży stępuje konia, wodze złapane prawidłowo, ale tuż przy sprzączce i przy każdym zakręcie powtarza"tu odstawić, tu przysiąść, tu dostawić" a potem pokrzykuje "kobył, w lewo! w to lewo, nie w tamto lewo! idz w lewo!". jezdził po ogrodzonej łące, obok pasł się pastwiskowy kolega, wielka miłość naszej baby. facet "na wroga! taranuj!" i wsciekle naciera...stępem😉 i miał niebywałą radochę, że on "przywodzi dwóm koniom"

sąsiad przechodzi przez pole obok, wtedy facet konspiracyjnym szeptem "ale teraz nie kłusuj, bo nie wyglądam godnie i dumnie jak mi się jaja obijają"

katija,  :o  zazwyczaj spotykam ludzi, którzy bardziej pałają lękiem w stosunku do dużego zwierzaka. to mi przypomina jakieś video, na którym kobita pół wózka wysuwa na ulicę, czekając na światło na pasach:/
Do właściciela zaprzyjaźnionej stajni przyjechał facet, który chciał kupić młodego konia do bryczki. Właściciel pokazał mu ulubioną 3,5-letnią ślązaczkę i mówi, że to jeszcze młode i trzeba ujeździć do zaprzęgu. Kupiec, cały dumny, mówi: "Ja to potrafię konie ujeździć do bryczki w tydzień!" Właściciel najpierw pozbierał szczękę z podłogi, a potem  pyta: "Jak to w tydzień? Przecież tak się nie da!?" Na to kupiec: "To się bierze czterech silnych chłopów i cztery mocne liny..." Właściciel nie dał mu skończyć i wykopał go ze stajni.  😁
Szkoda, chętnie bym posłuchała o tej rewelacyjnej metodzie  😵
Cień na śniegu, to Ty chyba nic nie wiesz o zajeżdżaniu koni... 🏇 dwa dni temu przyjechali do naszej stajni dwaj panowie. Trzydziestoletnie doświadczenie z końmi, parędziesiąt zajeżdżonych itd... Jak zobaczyłam co oni robią to aż mi się serce krajało 😵 W jeden dzień nauczyli młodego ogiera chodzić na lonży, zakładali mu za małe o jakiś trzy rozmiary siodło na łopatki i jeszcze wsiadali. A ja głupia nic nie mogłam zrobić, bo to niestety koń nie mój. Gadanie skutków nie przynosiło.
A co do zaprzęgu. U nas konie nauczone chodzić na lonży, przyzwyczajone do puszorków są zaprzęgane w leciutką maratonkę i idą sobie 100m stępem. Kolejnego dnia 200 itd. Po około dwóch tygodniach mamy konia nauczonego chodzić w bryczce. Oczywiście na początku oprócz powożącego ktoś trzyma konia z boku. Czasami też dodatkowo dochodzi jako drugi , koń doświadczony w zaprzęgach.

A żeby nie było off topu. U mnie takie śmieszne teksty na porządku dziennym, bo padok koło drogi, jednak wszystko przebiła Pani , która tłumaczyła swojemu dziecku, że siodło to jak klapa od WC, żeby wygodniej było  🤣
mam nową nazwę dla toczka, otóż małż wszystko co zakłada na głowę podczas jazdy nazywa "TOCZEŃ". słowotwórstwo mu wychodzi, bo mimo znajomości poprawnych nazw, na ogłowie mówi "napystnik", na futro pod siodło "czapa", na kantar "naryjnik",

odstawił mi dziś niezła komedię. na lonży był święcie przekonany, że koń powinien mieć swiatełko stopu, bo na prrrr stanęła jak wmurowana z kłusa i się obił. koń się lekko potknął i z przerażeniem "ja nie chcę cwałem". po lonży stępuje konia, wodze złapane prawidłowo, ale tuż przy sprzączce i przy każdym zakręcie powtarza"tu odstawić, tu przysiąść, tu dostawić" a potem pokrzykuje "kobył, w lewo! w to lewo, nie w tamto lewo! idz w lewo!". jezdził po ogrodzonej łące, obok pasł się pastwiskowy kolega, wielka miłość naszej baby. facet "na wroga! taranuj!" i wsciekle naciera...stępem😉 i miał niebywałą radochę, że on "przywodzi dwóm koniom"

sąsiad przechodzi przez pole obok, wtedy facet konspiracyjnym szeptem "ale teraz nie kłusuj, bo nie wyglądam godnie i dumnie jak mi się jaja obijają"

katija,  :o  zazwyczaj spotykam ludzi, którzy bardziej pałają lękiem w stosunku do dużego zwierzaka. to mi przypomina jakieś video, na którym kobita pół wózka wysuwa na ulicę, czekając na światło na pasach:/


Ale się uśmiałam  😁 👍
robakt   Liczy się jutro.
18 września 2012 15:08
Wczoraj jak zwykle byłam 'po prośbie' u mamy, żeby dała mi na składki w szkole. Wypaliła z tekstem: Znów tyle kasy.. Jeszcze na te twoje wyścigi Ci muszę dać. Na początku nie zrozumiałam o co jej chodzi, okazało się, że ma na myśli wpisowe na zawody 🙂
Opis klas w skokach autorstwa mojej mamy:
LL - ledwo, ledwo jeżdżą
L - ledwo jeżdżą
P - prawie jeżdżą
N- nieźle jeżdżą
na C nic, bo lepiej pasuje CC - całkiem, całkiem jeżdżą

Też na facebooka sobie ukradnę 🙂 Bo mistrzostwo świata 🙂

Moja mama jeśli chodzi o konie to jedyne co od niej usłyszałam ostatnio to to, że jazda konna to wcale nie jest ruch  🤔 ale koni oczywiście się boi. Ale to taki off topic

Niestety jest bardzo dużo osób, które wchodzą gdzie nie powinni.  😫
Ostatnio byłam parkurową na zawodach i siedziałyśmy sobie koło sceny dla sędziów , oczywiście było sznurkiem zagrodzone, żeby ludzie nie włazili i nie zasłaniali sędziom, ale to nic hopsa przez sznur i heja do przodu. W końcu się wkurzyłyśmy i mówiłyśmy ludziom, że nie wolno a oni wielce zdziwieni  🤔
,,Moja mama jeśli chodzi o konie to jedyne co od niej usłyszałam ostatnio to to, że jazda konna to wcale nie jest ruch  ale koni oczywiście się boi. Ale to taki off topic" skąd ja to znam?


ale to taki  🚫
dzisiaj siedzę przed stajnią i czyszczę ochraniacze, a z hotelu obok wychodzi dwóch facetów i jeden wyskakuje:
"co, butki się zepsuły?"  🙄

Sanndy   „Czy dajesz siłę koniowi…”
24 września 2012 13:44
nagminna sytuacja w stajni - ludzie telefonicznie umawiają się na jakiś spacerek 15 minutowy dla małych dzieci.
Przyjeżdżają, przygotowany jakiś kucor i pada hasło "o widzisz kochanie, na źrebaczku będziesz jeździł"
a ja mam już stare... Oczywiście w roli głównej Mama 🙂

Oglądała olimpiadę, ujeżdżenie, GP Freestyle (na TVP leciał, pamiętam, przed 17 godz)

No i dzwoni do mnie, ja akurat w stajni, wykończona, bo wyciskałam z siebie siódme poty na 'treningu'.

No i mama mówi do mnie tak: "A ja nie wiem czemu ty nie możesz z Cyckiem (pieszczotliwa ksywka mojego konio :zemdlal🙂 tak sobie ładnie hopsać - no bo zobacz jak oni ładnie sobie na tych konikach jeżdżą. Na przykład ta dziewczyna (Charlotte? Czy Laura??) tak ładnie z tym koniem sobie tańczy. A ty zawsze mówisz, że tak ci ciężko i że się męczysz jak jeździsz". (Mój koń meeega wymagający - jakbym wiedziała wcześniej to bym nie brała :icon_rolleyes🙂

No to ja mówię, że niestety, ale fizycznie nie będę nigdy w życiu ani ja ani koń kicać w ten sposób, że to fajnie wygląda, ale droga ciężka - 'krew i łzy'..

W sumie co tu mówić, i jak tłumaczyć? Ujezdżenie faktycznie wygląda z daleka tak, jakby taki sobie np Gal nic na tym koniu nie robił, ino siedział, a koń z własnej, nieprzymuszonej woli sobie pod nim kręcił w rytm muzyki te wszystkie figury.. Nic ciekawego.. Konie same jeżdżą - jeździec pewno dupa 😵 Nie dziwię się, że 'laicy' pewnie wolą bardziej skoki, czy nawet wyścigi bo to bardziej widowiskowe 😎
Nic ciekawego.. Konie same jeżdżą

Oj tak zrobię mały  🚫
Moja mama też ostatnio się mnie pytała dlaczego ja taka zmęczona po jeździe jestem  🙄
Przecież to się tylko siedzi a koń sam jedzie. Mięśni człowiek przecież nie używa ;/
Wytłumaczyć ciężko, chciałam ją na mówić żeby sama wsiadła i zobaczyła, ale przeciez koni się boi  🙄
widzexxcie jakbym moją słyszała, dosłownie jej słowa, łącznie z tym że boi sie koni 😁  🚫  ostatnio w kłusie anglezowanym pytała mi się po raz setny czy ja muszę tak skakać w tym siodle bo to dziwnie wygląda 😵
😅 dzisiaj Gruby miał szczepienie, stał grzecznie-jak zawsze  😉 wuja się popisuje przed wetem-noo bo on pod wierzch jest!, a wet przytakuje na to: noo,bo to taki anglo-arab, no taki typ- ani anglik,ani arab...
padłam  😁
,, Będę cwałował, a potem przejdę w galop..."  😁  🏇


I raczej na pewno nie chodziło o przejście do niższego chodu, wręcz przeciwnie.  😁
Nie dziwię się, że 'laicy' pewnie wolą bardziej skoki, czy nawet wyścigi bo to bardziej widowiskowe 😎


ostatnio bylam na MP we Wroclawiu, przyjechal brat z dziewczyna, patrza na czworobok patrza, na co jego dziewczyna "Boooooże jakie nudne te zawody...cos sie bedzie dziac, czy tak bedzie caly czas?" 😵
brat juz jest bardziej obeznany z zawodami jezdzieckimi dlatego stwierdzil tylko, ze woli jednak skoki, przynajmniej ktos spada od czasu do czasu 🙄

p.s. jednak procentowa punktacja z dokladnoscia do tysiecznych wzbudzila ich wielkie zainteresowanie 😎


Moja mama na rewelację "mamo, konia nie da się złapać na pastwisku".
- Ej a nie mozesz ty stanąć na środku, krzyknąć na niego "a przyjdziesz tu!", tupnąć nogą, pokazać palcem w dół i poczekać? Będąc na miejscu tego konia i widząc cię taką, przyszłabym bez dyskusji!

A to ciekawe, ja staje przy bramie wołam po imieniu i moja kobyła galopem z miejsca startuje żeby tylko byc przy mnie, nigdy jej tego nie uczyłam...🙂
Moja babcia na cylinder mówi kapizdrol 🤣
[quote author=kare_szczescie link=topic=1046.msg203657#msg203657 date=1237239575]
Jest taki klub, ale odmienia się konie z mosznej 😉
[/quote]

No ale to co masz na mysli brzmiałoby "konie  z moszny" 😀
madmaddie   Życie to jednak strata jest
01 października 2012 09:38
[quote author=junona link=topic=1046.msg1533238#msg1533238 date=1348547548]
Nie dziwię się, że 'laicy' pewnie wolą bardziej skoki, czy nawet wyścigi bo to bardziej widowiskowe 😎


ostatnio bylam na MP we Wroclawiu, przyjechal brat z dziewczyna, patrza na czworobok patrza, na co jego dziewczyna "Boooooże jakie nudne te zawody...cos sie bedzie dziac, czy tak bedzie caly czas?" 😵
brat juz jest bardziej obeznany z zawodami jezdzieckimi dlatego stwierdzil tylko, ze woli jednak skoki, przynajmniej ktos spada od czasu do czasu 🙄

p.s. jednak procentowa punktacja z dokladnoscia do tysiecznych wzbudzila ich wielkie zainteresowanie 😎
[/quote]
mnie też oglądanie ujeżdżenia nudzi 😉 dwa przejazdy maksymalnie, potem tracę zainteresowanie.
ja na "zwyklym" ujezdzeniu tez sie nudze, ale kury moge ogladac dluuuugo 😉
Sanndy   „Czy dajesz siłę koniowi…”
04 października 2012 20:15
uśmiałam się dziś - tłumaczyłam kiedyś koledze przez sms co to jest wałach.
ostatnio prawił mi zarzuty odnośnie mojego konia:
"nie dość że jest  waLachem, to jeszcze go na różowo ubierasz"
mam wyłączone polskie znaki w telefonie... jak się zaczęłam śmiać to pytał czy coś pomylił, czy znowu wymyślił nowe słowo.
ostatnio w sklepie gdzie pracuję rodzice kupowali chłopcu ( koło 7 lat) sztylpy i sztyblety. Maluch siedzi, patrzy na nie jak w obrazek i pyta: " Mamoooo, a jutro jak będę jeździł, to mogę już jeździć w tej obudowie?" 😀
blackmare   ,,Pracuj nad sobą a z koniem się baw"
07 października 2012 20:47
Idąc na przystanek zaszłam po drodze do sklepu jeździeckiego. Akurat tak się złożyło że wracałam razem z zupełnie nic niewiedzącym o jeździectwie znajomym. Po wyrażeniu swojego zdziwienia, że istnieje takie coś jak sklep jeździecki i pytaniem co 10 sekund ,,co to jest?" podszedł do sprzedawczyni i z ciekawością zapytał ,,Przepraszam, a macie tutaj owies?".  😂  W życiu nie zapomnę miny tej zaskoczonej kobiety.  😀
Bischa   TAFC Polska :)
01 listopada 2012 21:50
Przypuszczam, że to błąd lektora/tłumacza, oglądam właśnie "Zaklinacza koni", Robert Redford proponuje przejażdżkę mamie Grace i mówi (wg lektora):

- Na źrebakach trzeba jeździć, a ten czuje się samotnie.

😵
Bischa o tym samym pomyslałam  😵 Niestety nie usłyszałam oryginalnej wersji
mam! tam było "young colt" a nie żaden źrebak 😉
To błąd lektora, oryginalnie mówi że jeżdżą teraz na młodych koniach a ten (tu jakieś imię) czuje się opuszczony.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się