naturalna pielęgnacja kopyt

famka   hrabia Monte Kopytko
27 września 2012 10:57
o dzieki lira, zawsze taka dodatkowa wiedza się przyda 🙂
Ocet ma działanie zakwaszajace (obniżenie pH), dzieki temu stwarza środowisko mniej przyjazne dla grzybów, które dobrze rozwijaja się w warunkach podwyższonego pH, czyli bardziej zasadowego.
Oka , nie ma to jak fachowe wyjaśnienie  :kwiatek:
famka   hrabia Monte Kopytko
27 września 2012 11:51
dzieki 🙂
to w takim razie mam jeszcze jedno pytanie jeśli tu mogę
moje konisko zawsze miało zdrowe kopyta dobrze wystrugane nigdy nic się nie działo żadnych pęknięć żadnych odszczypań no czasem jakieś drobazgi jak po kamykach postąpał (niestety czyścić naturalnie nie umiem ale mam swojego wieloletniego kowala)
ale 2 miesiące temu kowal własnie stwierdził że w lini białej zagnieżdziła się jakaś wredna bakteria grzyb co powoduje lekkie pęknięcia w górę które zwykle pojawają się w około 4 tygodniu po kowalu, dostaliśmy siuwaks w zielonym opakowaniu do psikania i efekt jest lepszy ale no właśnie może tego grzyba można octem potraktować  ?

a co do grzyba może ktoś z tym własnie miał doczynienia co to jest ? jak to się przenosi ? wydaje mi się że problem się pojawił w czasie kiedy do stajni zawitała nowa niezdbana kobyła z ochwatem i strasznie zapuszczonymi kopytami
czy to się mogło np. w wersji padokowej przenieść  ?
Jolanta G no to ja mam teraz taką sytuacje jakby twoje wstawione foty ustawi w fokładnie odwrotnej kolejności. Miałam już ładną strzałkę i znów w rów mariański muszę pakować.

Ciekawe co tu napisano o powracającej asymetrii gdy pogarszają się strzałki. wiadomo, że jak strzałki gorsze to i koń niechętnie chodzący i palcujący czyli nieprawidłowy ruch.

Co do suplementacji to przyznaję się bez bicia, że zaprzestałam i być może to jest przyczyna. Albo na pewno współprzyczyna.

Zaczynam się zastanawiać nad przeniesienim konia do stajni gdzie mógłby być 24h na dworze... ale wtedy nie chodziłby zimą prawie w ogóle pod siodłem... i nie wiem co gorsze/lepsze.

Dlaczego twój koń nie mógłby chodzić przez całą zimę w takim systemie chowu?
kotbury nie jestem żadnym ekspertem. W wątku się nie wypowiadam bo i wiedza w temacie kopyt nie predysponuje mnie do tego.
Ale z moich obserwacji JEDNEGO mojego własnego konia doszłam do wniosku, że dla niego najefektywniejsze dla kopyt jest zapewnienie jak najdłuższego padokowania plus ruch wymuszony pod siodłem (oczywiście prawidłowa praca a nie heja do przodu).
Ale każdy koń jest inny
famka Jeśli to grzyb , to ten ocet chyba za słaby byłby . Natomiast główną przyczyną pęknięć puszki są przerośnięte ściany w połączeniu z niezrównoważonym kopytem , tzn. koń nie obciąża równo/symetrycznie całego brzegu podstawowego kopyta . Przyczyny to złe struganie , albo/i krzywe stawianie kończyny przez konia (krzywizna wyżej kopyta) .
Czasem kowale (nic nie ujmując Twojemu) potrafią tak ciekawie uzasadnić pogarszający się stan kopyt , że można by anegdoty pisać  😁
Pokaż to na zdjęciu , coby mieć jasny obraz problemu .
A jeśli tam naprawdę zagnieździła się ta wredna bakteria , to cóż ... ja się na tym nie znam  😉
famka   hrabia Monte Kopytko
27 września 2012 12:22
oki dobrze mieć oko na wszystko, zrobie zdjęcia bo w sobotę mam własnie kowala wiec bedzie dobrze widać
ale tak jak mówiłam koń 7 latek i nic do tej pory, problem powstał 2 miesiące temu
Moja miała najlepsze kopyta jak żyła na paddock paradise.
Teraz ma prawie tak dobre (chodzi 24h na dobe na padok, wiadomo żywienie podobne jak wtedy gdy żyła na PP). Jak stała w nocy w boksie trochę się zawężały i od czasu do czasu przydarzała się jakas infekcja strzałek. Była też trochę inaczej otłuszczona moim zdaniem. Teraz jest taka akurat, ale nie mam niestety zdjęć.
Ruch wymuszony pomagał jak stała zamknięta w boksie nocami. Więc jeśli będzie wracać na noc zimą do boksu to będę się starała jej taki wymuszony ruch zapewniać.
Ale przy padokowaniu 24h na dobe jest ok, kopyta i tak są lepsze niż w momencie mniej padoku, ale wymuszony ruch.

Do tego dochodzi psychika - mój koń jest zwyczajnie zachwycony jak może chodzić całą dobę po dworze. A badania wskazują, że dobre samopoczucie sprzyja zdrowiu ogólnemu 😉

Jedno ale - jak przeprowadzać konia do stajni gdzie miałby chodzić 24ha na dobe zimą to teraz, bo potem nie zdąży się przestawić.
No i pytanie co oznacza padokowanie 24h na dobe - jakie żywienie by tam było, jakie podłoże, jakie stado i jak duży wybieg.
famka , z kopytami jak i z życiem , najpierw problemu nie ma , a potem nagle jest .... albo odwrotnie  😉
A tak apropo bakterii , to naszej Lunki , jak miała to mega pęknięcie , też ktoś zasugerował mi , że może tam jest jakiś syf i nawet brałam to pod uwagę . Ale pęknięcie jęło znikać , jak tylko zaczęłam inaczej strugać , więc ... na tę bakterię pomogło częste i prawidłowe  struganie  😁
Tak że bądź czujna !
lira- końcówka sezonu jest dla mnie trudna (wszystkie moje dzieci chcą na spacerek i to najlepiej na 15-16 😵 ) i nawet czasu na jazdę brakuje. Strugam w przelocie (albo przy latarce) ale na fotki już czasu nie zostaje. Obiecywałam sobie, że zrobię dokumentację jak kopyta wyglądały po rajdzie i nie zdążyłam. Dobrze, że Rzepka pstryknęła co nieco podczas naszej wizyty :kwiatek:
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
28 września 2012 07:46
kobiety doraźdzcie proszę - bo nie wiem co się dzieje
W PT przesuwa mi się strzałka 🤔 - tzn część, która styka się z podłożem przesuwa się powoli i systematycznie do wew str. kopyta a reszta pozostała na miejscu - nie wiem o co chodzi - naokoło z podeszwy zrobiła się gruba podpórka, która ścięta odrasta w b. szybkim tępie - znaczy potrzebna więc już nie ruszam tylko naokoło wykruszającą się podeszwę. Wygląda na to, że w tej chwili osiągnęła już kres swej wędrówki i taka krzywa sobie rośnie.
W dodatku sama strzałka jest mocno głęboka, mięsista, szeroka - tylko niesymetryczna - domyślam się że to odpowiedź kopyta na problem z aparatem ruchu - i tu mam zagwozdkę bo koń nie ma problemów z tą nogą - nic się nie wydarzyło, nie puchnie, nie kuleje, ładnie przekracza...
co jest? Coś mogę z tym zrobić?
kasik , no nie gadaj , że nie masz czasu na pstryknięcie paru zdjęć 🤬
Spręż się i zrób  :kwiatek: . Rozumiem , że rzepka ma zdjęcia z czasu rajdu ..
lira= serio jakiś kryzys czasowy mnie dopadł, ciągle z czymś "zalegam" ale fotki zrobię na pewno. Rzepka ma fotki z rajdu,(jakiś tydzień przed zakończeniem) przyjęła nas pod swój dach i użyczyła sprzętu żebym mogła pazurki do ładu doprowadzić (jak kopyta się ścierają, to pazury robią wrażenie mocniej wyjeżdżających).
Kika zwróć uwagę czy koń stawia nogę prosto, albo czy jakoś dziwnie nią nie zawija przy stawianiu 😉 Zwróć uwagę na to jak się ma staw skokowy do kopyta (czy kopyto idzie zgodnie z jego kierunkiem, czy jest przekręcone) O ile dobrze Cię rozumiem, to koń ściera strzałkę po skosie ❓
Tak, zrobiłam fotki kopyt koni kasik, które przyszly do mnie  z Bieszczad 🤣. Oto one:







I jeszcze dowód, że szły  w butach, ale  tyłami boso. Fotka  zrobiona w trakcie wyjazdu  zmojego domu 😁




ooo moje kopytki, ale fajnie 🏇 Dziękuję :kwiatek:
edit: Jasieczka nie widać a on całkiem na bosaka pomykał, jak mustang (z gołymi pleckami i na luzaka). No i jego przednie kopytko jest na drugim zdjęciu, zadnie na trzecim 😉 Pierwsze należy do Smyka.
edit2: te fotki doskonale pokazują jakie przeciążenie dla kopyt stanowi balast w postaci jeźdźca. Zauważcie, że pierwsze kopyto jest mocno starte (jeździec ze sprzętem nie przekraczał 20%masy konia),natomiast Jaśkowe kopytka mają zapas 😉
Fajnie wyglądacie, zazdraszczam wam 😉 ja też tak chcę  😕
Ja strugam swoim koniom kopyta od ponad 3 lat i jest ok. teren bardzo kamienisty i non stop górki. Zauważyłam że moje koniska maja bardzo starte kopyta na piętkach (może przez to że to górzysty teren). Rzadko kiedy im cos strugam w okolicy piętek bo już nie ma co strugać. Mam pytanie jak  strugać zeby koniowi piętki podnieść.
Szarotka jedyny sposób to trzymać pazur krótko i nie obniżać piętek 😜 Możesz spróbować zakładać buty, przy odrobinie szczęścia jeśli konie nie będą ścierały kopyt mocno, to piętki odrosną (choć jak zdejmiesz buty wrócą do swojej preferowanej wysokości)
Dlaczego chcesz podnieść piętki ❓ W przodach niech będą sobie niskie jak mają taki kaprys a konie chodzą dobrze. W zadach niepokoiłabym się jedynie w przypadku kiedy stosunek głębokości rowków przystrzałkowych i przed grotem jest zaburzony (głębiej przed grotem), bo wtedy jest zagrożenie odwrotną rotacją i uszkodzeniem międzykostnego. Z doświadczenia powiem, że podniesienie piętek w zadach w sytuacji kiedy konie dużo chodzą po twardym jest bardzo trudne.
Ach no muszę sprawdzić te "padoki całodobowe" czy rzeczywiście. Bo jeśli to ma być padok od "po śniadaniu" do "przed kolacją" (swoją droga skąd u ludzi takie przywiązanie do "śniadanie" , "obiad", "kolacja" u koni) to jednak wolę spinać pośladki i chociaż 3 razy wsiąść w siodło a w porywach 4. Będzie hala w nocy (po 21 jak mi dziecko zaśnie i będę mogła z domu wyjechać) ale trudno. W końcu zima nie trwa wiecznie🙂. Do tego może znajoma by w tygodniu wsiadał na dłuuugi spacer w terenie to by już było dużo lepiej.
Muszę wybadać sprawę. Tego, że koń byłby wręcz 24 h na dworze się nie boję, bo on rewelacyjnie znosi zimno. Już ma futro bo stoi (ma boks) przy samych drzwiach (wrotach), które dzięki bogu na razie na noc pozostają otwarte. Do tego nie jest z tych klejacych się do stajni. Wręcz przeciwnie. jak mi się zdarzy rozstać z siodłem to nie leci jak wszystkie konie w panice do stajni tylko staje, czeka aż się podniosę... i spieprza na wieś na zwiedzanie🙂 To samo na padoku. Inne stoją przy bramce (pora karmienia) a ten po drugiej stronie sobie coś tam wygrzebuje z ziemi.


Rzepka fajne foty kasikowych kopyt. To, że strzałek zazdroszczę to wiadomo ale chyba najbardziej ścian wsporowych, że takie krótkie (nie na wysokość tylko na długość) u mnie ściany przeobrażone w podpory ciągną się głęboko w kierunku grota strzałki. No i fota 2. wysokość ścian wsporowych i kątów - ja jak takie zapuszczę to mam już podwijające się pod kopyto piętki i zacieśnianie strzałki makabryczne. muszę wręcz z chirurgiczną prezcyzją pilnować nie wyrastania nawet kawałeczka ponad podeszwę.



kasik Własnie tak robię jak piszesz , mocno ścieram pazur, strzałki mamy w tyłach ładnie rozbudowane szerokie a rowki wydaja mi się w normie. Konie super stawiaja kopyta od piętek, ale jak ida po kamieniach to czuję ich dyskomfort, zwłaszcza jak juz duzo kopyta zetrą własnie na pietkach. Pazur rosnie jak oszalały a w pietkach 0. Na pietkach rogowych zdarzają sie siniaki. Długo sie zastanawialam co jest przyczyną bólu. Po asfalcie nic im nie ma, nawet lubią chodzić. Jednak jak się trafi jakis żwirek to jak kot po ściernisku. Buty mamy i czasem zakładamy, jest lepiej oczywiście ale w galopach buty sie gubią niestety. Tak sie zastanawiam czy moze jest jakis sposób rozczyszczania żeby im te pietki troche podnieść bo zawsze piszecie jak obnizyć 😀
Kika   introwertyczny burak i aspołeczna psychopatka
01 października 2012 11:26
kasik - przyjrzałam się przy struganiu - to całe kopyto robi się lekko niesymetryczne - zew część jest szersza i ta strzałka przesunięta do wew - rzeczywiście sugeruje to problem wyżej - noga jest bardziej na zew ścianie stawiana... dobrze rozumiem?
Kika- u mojej młodej tak właśnie się dzieje. Lekka asymetria w zadach jest normalna, jeśli przestaje być lekka należy się zastanowić gdzie leży problem 😉
Szarotka- refleksje po struganiu mojego konia- jesteś pewna, że piętki masz za niskie a nie resztę kopyta za wysoką ❓ Z drugiej strony jeśli konie czują dyskomfort na kamieniach, to faktycznie może być coś nie tak. Moje przy normalnym użytkowaniu chodzą idealnie po kamieniach (nie czują ich) jedynie po przejściu 700km zaczęły czuć kamienie, zeszłoroczne 500km nie wyrządziło takich strat (z drugiej strony w kopytach nie zaszły takie zmiany jak obecnie 😉)

edit: dodaję zdjęcia zadów Smyka (przed struganiem), po struganiu: , ,
kasik , ee , no fajnie się zebrały po rajdzie te kopytka  🤣
Po takiej porcji ruchu , kopyta więcej ''mówią'' !
A takie krwiaczki , to u naszych się widuje , choć na rajdy nie chodzą ..
Zaś najdziwniejsze krwiaki ma kucyk-emeryt ( jakieś 26 lat) , który w ogóle nie pracuje (jurny ogierek)  , bo jemu umiejscawiają się wokół grota . I o ile przedostatnio strugałam go dużo po terminie , to wczoraj było w terminie, czyli kopytka tylko trochę przerośnięte , a krwiaki takie same .
lira- zdecydowanie zaczęliśmy prowadzić dialog 🏇 Odpadło milion ton podeszwy, a do tej pory nic się nigdy nie proszkowało ❗ Groty były luźne- do przycięcia, wspory same się kruszyły a strzałki po prostu ściągnęłam (jak starą skórę). Taki ruch to nowe życie dla kopyt 😉
i jeszcze kilka fotek: a tak było po kowalu 😤 koń oczywiście musiał być kuty ze względu na niskie piętki i prawdopodobieństwo podbicia 😵
kotbury- ta fotka doskonale obrazuje to, że bosy koń bez jeźdźca nie potrzebuje żadnej ochrony kopyt, bo nie ściera sobie ich nadmiernie, ba ❗ nawet jest w stanie utrzymać nadmiar na "czarną godzinę" 😂
edit: jeszcze fotka tyłu w trakcie "oskubywania"
i lewy przód, który mógłby być zadem 😵
kasik , ostatnie zdanie jest jednym z argumentów na rzecz kucia  😉
Zaś co do niestartych kopyt Jaśka , to jakieś znaczenie ma tu chyba jego nieduża waga (no i to , że żaden kowal/rzeźnik go nie dopadł) , bo reszta Twoich koni to kluski , oprócz Bora oczywiście  😀
kotbury , jeśli chodzi o te nieszczęsne podpory , jako przedłużenie ścian wsp. , to ja zaczęłam je wycinać u paru koni . Zaczynam struganie od odkrycia rowków przystrzałkowych przy grocie (ktoś już o tym pisał ) i co by tam nie było (choć żadnych ''cudów'' tam nie ma), wycinam . Mówię oczywiście o kopytach w miarę poprawnych i zdrowych .
Sądzę , że na dzień dzisiejszy idziemy w dobrą stronę . Kopyta się lepiej otwierają/pracują bez złogów zbitej podeszwy , którą kumulują często takie podpory .
I tak np. od kilku strugań robię tak u Lira , i po wczorajszym struganiu , kiedy tak uczciwie dogrzebałam się do dna rowków , oczom moim ukazały się piękne michy . Sciany wsp. wycinam jak kasik , czyli solidnie i nie widzę żadnych negatywnych skutków , ale jestem czujna .  A i kopyto narosło równo na całym obwodzie , czyli tak jak być powinno , mimo , że mało chodzę z nim na spacery w celach pietkująco/rozszerzających . Pomaga nam to , że jest sucho/twardo i konie są 20h/dobę na dworze .
Tak samo robię u Luny i , odpukać . żadna ropa się nie przyplątała , choć moja radość jest cichutka i pełna pokory .. , bo w niedzielę z przejedzenia chyba , Luna miała objawy kolkowo/wzdęciowe , więc boję się powtórki z poprzedniego roku (puchnięcie nóg , sztywność) . W ogóle kilka koni aż beka z przejedzenia trawą  🙁 . Jak taki '' bek'' się zdarzy przy mnie to uciekam , bo zapach nie do strawienia  🤔
A u naszej hucułki podeszwa kruszy się jak szalona , ale ... w podkowach , i o dziwo nie widze takiego zwężenia kopyt , jak rok temu . Strzałki wyglądają fajnie , jest ich sporo na wysokość . W czwartek przekuwamy (mogłam przesunąć o tydzień , bo kopyta nie poleciały do przodu  :hurra🙂 .
Ale z moich obserwacji JEDNEGO mojego własnego konia doszłam do wniosku, ..... .....Ale każdy koń jest inny

Chylę czoła za powyższe słowa! Za mało osób zdaje sobie sprawę z tego, ze każdy koń jest inny, ba, nawet każde kopyto u tego samego konia może być inne i wymagać innego traktowania przy werkowaniu. Mnóstwo osób uważa się za ekspertów, bo radzą sobie z kopytami własnego konia, czy nawet kilku (kilku = nie więcej niż 10) i udzielają światłych rad ludziom w potrzebie nie biorąc pod uwagę, że co ich koniom pomogło niekoniecznie pomoże innym....



Czy ja mam złe oko/ niedostateczną wiedzę czy tu linia piętek jest nierównoległa do ściany przedniej, czyli, że te piętki są wciąż minimalnie podwinięte?
Może to jest przyczyna tego, że jednak po mega wysiłku (700km rajdu), w którymś momencie, mechanizm daje znać, że nie jest jeszcze idealny.

I idąc tym tropem dalej, czy gdyby te piętki były "książkowow idealne" to czy jednak nawet bez jeźdźca nie następowała by większa autokorekta kopyt.


Zdjęcie zacytowane specjalnie, co by było wiadomo, o co mi chodzi.

Rzepka ja mam o tyle puzle teraz do rozwiązania, bo miałam większą ilość ruchu dla konia i większy na to wpływ. I jakoś ten rozwój kopyt był do ogarnięcia i to co pokazywało kopyto ze strugania na struganie to był jakiś ciąg przyczynowo skutkowy. A teraz to nic nie wiem i dziwactwa się tam robią ale i koń b. mało chodzi w sumie.
Etap wycinania mocnego ścian i tego co dookoła (rozlana ściana) też miałam w imię zasady, że wytnij 3 razy jak odrasta to zostaw. Ale wtedy takie cięcie porawiało ruch konia. A teraz jest niezbędne do tego, żeby strzałka ziemi dotykała, ale postawienie konia na tej beznadziejnej strzałce skutkuje mega pogorszeniem ruchu.... i w sumie nie wiadomo co zrobić... to znaczy wiem: wygrać w totka, rzucić pracę w wymiarze 8h an tyłku w biurze plus 2 ha dojazdów i zająć się koniem🙂

lira to zdanie "fotka doskonale obrazuje to, że bosy koń bez jeźdźca nie potrzebuje żadnej ochrony kopyt, bo nie ściera sobie ich nadmiernie, ba !!! nawet jest w stanie utrzymać nadmiar na "czarną godzinę" " byłoby faktycznie argumentem za kuciem przy intensywnej eksploatacji jeszcze kilka tygodni temu ale: po pierwsze:kto robi takie trasy w jednym rzucie❓ (w zeszłym roku przy trasie 500km było ok, a w tym problemy zaczęły się kilka dni przed końcem, czyli po przekroczeniu 500km) po drugie:okucie nie wpłynęłoby w taki cudowny sposób na kopyta, po trzecie koń miał tylko jeden minimalny krwiak na grocie, czyli krzywda mu się nie stała 😉
Co do wagi- różnica pomiędzy wagą Jaśka a Mgiełki wynosi 20kg 😂 jak dorzuci się mnie ze sprzętem, to mamy dodatkowo 65-70kg. Zastanawiam się czy nie decydująca jest tutaj możliwość wyboru trasy, której koń ze sprzętem i jeźdźcem po prostu nie ma ❗ Ponadto- żaden z moich koni nie był kulawy, dyskomfortu nie było widać ale czuło się go siedząc na koniu 😉 gdybym miała możliwość przygotowania kopyt na taki wysiłek też pewnie byłoby inaczej- tylko jak zahartować kopyta na coś takiego ❓
kotbury- kopyta doskonałe nie są, piętki wciąż leżą i trudno je cofać, bo nie mogę ich obniżyć nawet o milimetr, więc wszystko co mogę, to skracać pazur,a i to muszę robić z głową, bo mi inaczej koń na dupsku przysiada na kamieniach 😕 Mam trudne podłoża ale walczę a zmiany i tak spowodowały u mnie opad szczęki, bo takiego kroku milowego to nie zrobiły przez te 2lata jak strugam 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się