Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Ja też mam ewidentnie luźniejsze spodnie. A na wadze mała różnica. Myślę, że za dużo ćwiczę.  😁
Dziś zwiększyłam dawkę kalorii na obiad, ale że na noc idę do roboty, to jestem przekonana, że uda mi się zmniejszyć dawkę wieczorną, bo nie będzie co podgryzać.
O, no własnie. Ja też teraz bardzo dużo ćwiczę, ale myślę, że jednak nie tak od razu bym miała większa wagę. Hmm, może jednak mój organizm nadal walczy..Od zeszłego grudnia trzymał mnie az do czerwca- i wtedy puścił aż 4 kilo i tak znowu stanęło od tego czerwca 🤔
dzisiejszy dzień prawie na 5 do tej pory... ale dziś są moje urodziny, niedługo przychodzą znajomi i na pewno zgrzeszę  🙂
Ja przechodze załamanie, kompletny brak motywacji i wszystkiego, tak samo jutrzejsze ważenie będzie porażką
Ja to samo, ostatnie dni na 1+, nie chcę jutro wchodzić na wagę 🙁
Ja się trzymam. Jeśli nie zjem już nic, to będzie cacy. Wypiłam 2 herbaty i chyba wypiję jeszcze ze 2, żeby wytrwać.
kurczak_wtw, wszystkiego najlepszego! 🙂

Ciekawe jak wypadnie mi ważenie w te dni...
Ej no, koniec pesymizmow 😅 ja dzisiaj czuje kazdy miesien, wiec odpuszczam wieczorne cwiczenia, ale bardzo bym chciala pobiegac..tylko nie mam jak. Ech.

Jutro wstaje godzine wczesniej i przed praca i szkola Tycjana zamierzam cwiczyc. Na wage i tak wejde, ale nie spodziewam sie cudow. Przy wzroscie 172 pokazuje mi stale miedzy 62 a 63, a chce dojsc do 58-59. Mnostwo pracy przede mna.
Ja też chce tylko te 4-5 kilo. Te ostatnie kilogramy są chyba najgorsze.  🤔
Tez tak mysle, za cholere nic nie odpuszcza. Trzy tygodnie temu mialam przez dwa dni 61 na wadze, po czym znowu odbilo w gore 😵
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
04 października 2012 20:51
5  😜

Był ruch, była dieta, i wszystko tak jak w głównym załozeniu.
Bardzo bym chciała pilnowac się tak codziennie. 😵  ale z tym juz gorzej  😀iabeł:
poprosze o baty!!! zaliczyłam wizyte w macu po pracy... 
a u mnie chyba coś drgnęło, bo ważyłam się dziś wieczorem, po jedzeniu, piciu itd i 69.2... jutro zobaczę z rana, bo wcześniej zawsze ważyłam się rano 🙂
ja znowu grzecznie i na 5 😉
Rano serek z rzodkiewką, potem micha sałaty z 2 pomidorami i łososiem, potem kefir, po pracy puszka tuńczyka z wody i warzywa z patelni z "psikiem" oliwy i teraz trochę wędliny i ogóreczki małosolne 😉 uh...
a, nie - wypiłam puszkę zwykłej coli 😉 czyli 5- 😉

a w ogóle to nie wiem czy przez ten wątek czy przez co ale mam motywację pierwszy raz od ho ho ho i to taką meeega... na wszelakie słodycze patrzę z pogardą :P hi hi hi...
Ja też poproszę o baty, znów wieczorem dałam ciała. Nie wiem co się ze mną dzieje, muszę się wziąć do kupy!!

Laski, pamiętajcie żeby mi jutro lub w czasie weekendu wysłać waszą wagę do tabelki!
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
05 października 2012 06:13
hahah czujecie kolejny 1kg mniej 😀 myślałam że waga stanie. A tu prosze  😜 nie ma to jak  dobrze zacząć piątek  😀
Przy takiej frekwencji za 2 tyg wrócę do wagi sprzed wakacji  😎
famka   hrabia Monte Kopytko
05 października 2012 07:28
u mnie trochę drgneła waga 59,9 ale to już fajnie brzmi te 59 :>
a dzień zakończyłam wczoraj wieczorem miseczką rosołu , nie mogłam się oprzeć
U mnie średnio,tylko 300g przez tydzień.Ale się cieszę ,że małymi kroczkami do przodu!
O, a ja wyjęłam baterie z wagi i zamierzam kupić nowe dopiero za 3 tygodnie. Pomiarów dokonam też za 3 tygodnie. Gorzej, jak się okaże, że przytyłam znacznie i nie złapałam tego momentu po 2 tygodniach 😁
Ja też przechodzę jakiś kryzys  🤔. Aż nie chce mi się wchodzić na wagę ... .
a ja po wczorajszym urodzinowym obżarstwie chyba nie spojrzę już NIGDY na słodycze bleeee... ciekawa jestem jak mi się będzie dzisiaj ćwiczyło na kacu hihihi
Ale się objadłam na obiad... Aż brzuch mnie boli  😡
Zaraz rowerkiem na trening, tylko trochę wiatr mnie przeraża, ale cóż trzeba spalić.
Ituch   Co pies ma z twarzą ?
05 października 2012 18:22
Wczoraj dzień na 4, dzisiaj na 4- póki co. Zaraz wybywam na imprezkę, więc kolejny ogrom minusów się posypie, chociaż mam zamiar ograniczyć się do alkoholu.  😁
Na wadze dodatnio, ale nie spodziewałam się niczego innego po takim weekendzie i połowie tygodnia.  🙄


Lekkostrawnego weekendu życzę! 🙂
U mnie przez kilka ostatnich dni dramat, daję sobię 2. Grzech sie ciągnął za grzechem, a już po jednym 'występku' miałam + 1,5 kg na wadze  🤔
Na szczęście powoli układam sobie plan studiów i innych aktywności, stresów już też będzie mniej, a więc powinno być też mniej grzechów  🙂
a mnie się waga zepsuła 😉 w zw. z tym jem mikroporcję lodów... mam doła dziś, a co...
Ja wczoraj miałam zupełnie inną kolację niż zamierzałam. Kumpeli do pracy mąż przywiózł pierogów z serem całą michę. Jeszcze ciepłych. Zeżarłam z 7 sztuk. Co prawda bez śmietany, ale mimo wszystko... Myślę, że przekroczyłam dawkę kalorii na kolację o ok 300-400.
Dziś odpokutuję z nawiązką. Planuję trzymać się dzielnie ( a mam szansę, bo sama w pracy) i do tego poćwiczyć.
Z rzeczy do podjadania mam ptasie mleczko, ale zaraz je komuś oddam, żeby nie kusiło.
Na wadze w sumie ponad 1,5 kilo mniej. Brzuch dużo mniejszy. Po ciuchach widzę różnicę, zwłaszcza w pasie.
Oj,coś nie wiele nas zostało,kurcze ,nie poddawać się!!!Staram się trzymać w ryzach,małe grzeszki są owszem,ale tylko małe i bardzo rzadko.Dziś na wadze -400g!Kurcze jak się cieszę ,już prawie 75kg widzę!!Jeszcze tylko -10kg i będę zadowolona.Przerzuciałm  się nawet na cole light,świństwo, ale za to nie ciągnie mnie do tej słodkiej,może uda się całkiem nie pić.
Ja się wolę nie przyznawać co wczoraj jadłam, bo szybciej by było wymienić czego nie jadłam. 🤬 Dzisiaj trzymam się w ryzach, bo nie może być tak, że wyjazd z Polski od razu skutkuje automatycznym nieograniczaniem się. 🤔
Wczoraj miałam dzień na 5 😀 Zjadłam tylko to co zaplanowałam, byłam na długim spacerze z psami i na rowerze  😀
Na wadze -1kg 😅
Ja się trzymam dietowo. Bez grzeszków raczej. Tylko przedwczoraj w kinie kawa latte mrożona. Tyle, że wagi nie mam - mama zabrała wyprowadzając się i nie mam się jak ważyć. Masakra.
U mnie cały tydzień był na 5 (no może z minusem za mniej sportu, niż zazwyczaj) i... mam mętlik w głowie. Weszłam przed chwilą na wagę: 65,7 kg!! 🤔 (??) Możliwe, żebym w tydzień roboczy (od poniedziałku) straciła 2,3 kg? Przypomnę: w poniedziałek zważyłam się na wadze siostry i pokazała 68 kg (tą wagę podałam jako wyjściową do tabelki). Po dwóch dniach zważyłam się na własnej wadze i pokazała 66,7 kg (już wtedy zastanawiałam się czy rzeczywiście coś straciłam czy to po prostu różnica między urządzeniami). Dziś moja waga pokazuje 65,7 kg. Nie wiem czy w takim razie cieszyć się z tak dużej utraty czy za wyjściową przyjąć np. 67 kg.? Tak czy tak, jakiś ubytek wagi jest i to cieszy 😅

Ten wątek jest szalenie motywujący! (naprawdę, jak od lat narzekam na swoje ciało i wiecznie się "odchudzam", tak nigdy nie robiłam tego z takim przekonaniem i takim efektem 😉) Oby tak dalej!

Dziś dzień rozpoczęty na 5+ 😉 Rano pobiegałam 4 km (na czczo, tylko wypijając mocną czarną kawę bez cukru- najlepszy fat burner), teraz na śniadanie wsuwam ciemny chleb z sałatką lodową i jajkiem na twardo.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się