Aborcja - dyskusja

Julie, wystarczy iść i pomóc przy hipoterapii. Mój świat po takim zderzeniu z rzeczywistością się bardzo przewartościował... Albo się 'przejsć' po szpitalu dziecięcym, gdzie cześć dzieci całe życie leży i nawet nie jest świadome swojego istnienia.
halo , chodzi mi o taki osąd mój osobisty , tzn. nie rzuciłabym kamieniem.

Nie rzuciłabyś kamieniem, ale w więzieniu zamknęła?

Generalnie wychodzi mi, że nie tyle chciałabyś, żeby ludzie dokonywali dobrych wyborów, ile żeby robili dobrze. Jeśli są tylko nakazy i zakazy, nie ma wyborów.

Gdyby kobieta, o której pisałaś, mieszkała w kraju, gdzie aborcja w jej sytuacji jest zabroniona, nie można by mówić o żadnym wyborze. Ani o heroicznej postawie. Po prostu by urodziła, jak każda kobieta, która zajdzie w ciążę. A czy medycyna potrafiłaby jej i dziecku pomóc, to trochę inna historia, spoza prawa.
lira, rodzenie dziecka ciężko chorego, od początku bez szans na normalne funkcjonowanie i życie jest spełnianiem ważnej roli w sferze etyki? Jeśli tak, to jakiej?

Jak już napisałam wcześniej w takim wypadku , jak i w przypadku gwałtu jestem raczej za aborcją , choć jak też napisałam , zapala mi się żółta lampka , choć ....może nie powinna .
I epk , ja się z Tobą zgadzam , i  tego typu problemy powinni rozwiązywać politycy (choć nie tylko) , a nie kłócić się o legalność i refundację aborcji i skłócać ze sobą różne grupy społeczne i odwracać uwagę od realnych problemów tu i teraz .
A jeśli już aborcja stałaby się legalna i refundowana, czego na razie nie wróżę , to absolutnie nie zgodziłabym się , żeby poszedł na to choć jeden grosz z mojego ubezpieczenia . Kto chce refundować aborcję błądzącym nastolatkom i nie tylko niech się zadeklaruje w NFZ , a ten niech dobrze policzy i określi limity . Bo nie ma kasy na leczenie ciężkich chorób ludzi żyjących wśród nas , a miałyby się znaleźć na zabijanie ludzkich płodów ??
Dla mnie to jakiś absurd !
Wiesz, absurdem jest też to, że niektórzy uważają, że właściwe jest zabronić aborcji kobietom, które jej serio potrzebują, w imię naprawy (?) moralności lasek, które nie mają dość zwojów mózgowych, żeby pamiętać wziąć pigułę.
Nie rozumiem zupełnie dlaczego te pierwsze miałyby być współofiarami głupoty tych drugich.

Ale co tam, zabrońmy w czambuł, wszystkim i w każdych okolicznościach. Sumienie czyste (własne, to najważniejsze, grzechu nie ma, wszystko jest ok) i myśleć za wiele nie potrzeba.

Teo, słusznie rzeczesz  :kwiatek:

Ponadto wyciągnięcie z szafy całego tego problemu i tak jest polityczną zasłoną dymną i/lub próbą zbicia kapitału wyborczego.
Nie powinno tak być, i ten fakt też jest dla mnie wysoce obrzydliwy.
Kto chce refundować aborcję błądzącym nastolatkom


I to jest najczęstszy argument przeciwników aborcji... 😵
Bo rzeczywiście, nagle to one rzucą się skrobać 5 razy w roku, skoro można...
tunrida, złotymi zgłoskami wyryć twoją ostatnia wypowiedź! Absolutnie.

lira, stanowienie prawa jako drogowskazu moralnego? Mamy z tym do czynienia od kilku tysięcy lat (Tablice Mojżeszowe). Żadne prawo nie gwarantuje moralnego postępowania.
Mnie osobiście wstrząsa "prawo" jako... postulaty? apele? deklaracje? wyznaczniki?
Prawo powinno określać postępki niedopuszczalne, konkretne kary za ich popełnienie i sprawny aparat egzekwowania tych kar. Słyszał ktoś o jakiejś kobiecie siedzącej w więzieniu z powodu przerwania ciąży? "Postulatywność" prawa niszczy jego znaczenie. I mamy prawa bzdurne i "jak komu wygodnie". Absolutnie nie wierzę w "odgórne" społeczne sterowanie moralnością jednostek. Ostracyzm grupowy jest skuteczniejszy, ale on z prawem nie ma nic wspólnego.
"Przecież istnieją wyższe wartości". Dooobre. To zleży od tego, czy ktoś w takowe wierzy. Coraz więcej osób nie wierzy i nic z tym nie zrobisz. Nieunikniona(!) kara za niepożądane społecznie zachowanie owszem, ma wpływ na postępowanie ludzi. Deklaracje (np. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela, czy jak tam się zwie) - żadnego.

Sama (żeby nie zaciemniać, to wyjaśniam) uważam przerwanie ciąży za grzech, ale nie za przestępstwo! I nie uważałabym siebie za przestępcę, gdybym poradziła znajomej w dramatycznej sytuacji w jaki sposób... nie być w ciąży 🙂 (wczesnej). Zatem zwolenniczką prawa zakazującego aborcji być nie mogę, mimo, że moje sumienie dokonanie takiego aktu mi... znacząco utrudnia.

halo , nie przeczę , swoim tokiem rozumowania dajesz mi do myślenia i dziękuję Ci za to .
Jednak trudno jest mi ''liczyć'' w tak ważnej kwestii na sumienia innych ludzi . Ja i sobie nie ufam tak , jak bym chciała . Rzeczywistość często nas zaskakuje , tak samo jak nasze wybory . Więc pozostanę jednak przeciwna aborcji , jako że zdaje mi się to być mniejszym złem (?) i jednak mniej komplikuje i tak trudne czasy .
zima , odpowiadanie na wyrwane z kontekstu zdanie wydaje się być czasem zwykłym czepialstwem . Choć mam nadzieję , że tak nie jest w tym wypadku .. A to , że coraz więcej nastolatek zachodzi jest faktem . Co drugi dzień gdzieś o tym słyszę , albo czytam .
Coraz więcej nastolatek zachodzi - to jest fakt. Pytanie - dlaczego.

Bo nie mają wiedzy? - to powinna być rzetelna edukacja seksualna. Obiektywne przedstawienie faktów medycznych i ich implikacji, a nie mętne i wykrętne opowieści o "przedłużeniach ciała i sanktuariach życia"*, albo przemilczanie tematu w nadziei, że zamkną gęby i przestaną pytać. Otóż nie zamkną i nie przestaną.

Jestże ta edukacja? Nie ma wcale. Albo prowadzą ją katecheci, którzy czerwienią się na słowo "penis", a są tak samo świetnie do tego przygotowani merytorycznie, jak ja do operacji na otwartym sercu.

Ale czego się spodziewać, skoro niedawno w jednej ze szkół rodzice (sic!) oprotestowali zajęcia prowadzone przez organizację edukatorów seksualnych, bo, och mój borze, pokazywano tam nakładanie prezerwatywy na ogórek. Skandal! Demoralizacja nieletnich!
Dopóki cała rzecz się będzie rozgrywała w takiej atmosferze hipokryzji, świętoszkowatego oburzenia i braku informacji, albo zgoła dezinformacji, to dalej będą nastoletnie ciąże. Bo koleżanka koleżance na przerwie powiedziała, że podczas pierwszego razu nie można zajść...  😵
I nie oszukujmy się, że młodzież nie będzie uprawiała seksu, jakkolwiek niewłaściwe może to dla nas być. Bo będzie uprawiała. Rzecz w tym, żeby - jak już ma to robić - robiła to z głową i świadomością, a nie na heja banana, hulaj dusza.
Bo potem są aborcje u nieletnich, bo "koleżanka powiedziała..." itd.

* autentyczne sformułowanie z książki Wandy Papis "Wzrastam w mądrości" (1993), rekomendowanej do nauczania wychowania do życia w rodzinie. Zgadnijcie, kto rekomendował...

BTW, zanim się krzyk podniesie, że relatywizm moralno-światopoglądowy i seks nieletnich promuję, osobiście uważam, że jeśli jakiekolwiek dziecko będzie czuło dyskomfort w związku z poruszanymi na zajęciach tematami, powinno mieć możliwość rezygnacji z udziału. Bez konsekwencji szkolnych.

lira a za czasów naszych matek, babć, prababć itede. nie zachodziły nastki??? Też zachodziły, a jakże, ale jakoś nie był to aż taki skandal jak teraz. Może dlatego, że nie bawiły się np. w słoneczko. A i dyskotek było mniej 🙂 I "interneta" nie było, coby wieści się szybko i szeroko rozchodziły.
Co do czepialstwa - jest i nie jest 😉
Dla mnie to nie jest wyrwanie zdania z kontekstu, a z wypowiedzi, bo ten argument w tej dyskusji przewijał się już kilkadziesiąt razy. I używasz go, więc gdzie brak kontekstu?
A dla mnie sorry, ale to jest gówniany argument. Bo jestem pewna, że te demoniczne, bzykające się gdzie i z kim popadnie nastki byłyby nikłym odsetkiem klientek klinik aborcyjnych. A poza tym procentowo ile jest takich gwiazd??????? Ciągle promil.
Ostatnio nawet albo czytałam, albo słyszałam w radio bądź tv (przyznaję, zdziwiło mnie to), że w ostatnich latach paradoksalnie wiek defloracji dziewcząt w naszym miodem i mlekiem płynącym prorodzinnym kraju uwaga!!!!! ROŚNIE!!! I wynosi +/- 18.

WIĘC PYTAM: DLACZEGO KORONNYM ARGUMENTEM PRZECIWNIKÓW ABORCJI JEST TO, ŻE BĘDZIE NADUŻYWANA PRZEZ ROZWYDRZONE NASTKI??????????

Może ktoś jest w stanie mi odpowiedzieć na to jakże proste pytanie.
Coraz więcej nastolatek zachodzi - to jest fakt. Pytanie - dlaczego.
głupie, wręcz infantylne pytanie! a odpowiedź jeszcze gorsza! naprawdę nie wiesz skąd się dzieci biorą? 🤔wirek:
z "braku edukacji"?...rozumiem, że to nowa wersja, bo bocian i kapusta, już się zdezaktualizowały 😁
WIĘC PYTAM: DLACZEGO KORONNYM ARGUMENTEM PRZECIWNIKÓW ABORCJI JEST TO, ŻE BĘDZIE NADUŻYWANA PRZEZ ROZWYDRZONE NASTKI??????????
Może ktoś jest w stanie mi odpowiedzieć na to jakże proste pytanie.
bredzisz! koronnym argumentem jest fakt, że aborcja to nic innego jak zabicie człowieka.
z "braku edukacji"?...rozumiem, że to nowa wersja, bo bocian i kapusta, już się zdezaktualizowały

Jak na tak człowieka o wysokim poziomie inteligencji, za jakiego chcesz uchodzić, to zaskakująco infantylny wybieg.
Bredzisz zatem.
z "braku edukacji"?...rozumiem, że to nowa wersja, bo bocian i kapusta, już się zdezaktualizowały

Jak na tak człowieka o wysokim poziomie inteligencji, za jakiego chcesz uchodzić, to zaskakująco infantylny wybieg.
Bredzisz zatem.
jasne jasne...tak sobie tłumacz 😂
Che i Biedroń cie wyzwoli  😁
Gadaj zdrów.

EDIT: co do linku dempsey - coś za często jak na wpadki z pęknięcia czy zapomnienia.  🤔
a gdy ciaza w wyniku gwaltu grozi zyciu matki? to co jest mniejszym zlem? zabicie matki czy zabicie jej dziecka? dzis jeszcze to pytanie zastepuje sie zabiegiem aborcyjnym... a jutro?
opowiem tez o pewnej hipokryzji. w wypadku samochodowym ginie ciezarna kobieta na kilka dni przed terminem porodu. wg. prawa zginela tylko jedna osoba. wiec wg. prawa osobą w ogole jeszcze nie byla. no to jak to jest? zabicie czy nie zabicie?
Gadaj zdrów.
własnie o to chodzi...masz w dupie wszystko, bo ważne jest tylko to, żeby sobie bez odpowiedzialności konsumować tanio i szybko...
a gdy ciaza w wyniku gwaltu grozi zyciu matki? to co jest mniejszym zlem? zabicie matki czy zabicie jej dziecka? dzis jeszcze to pytanie zastepuje sie zabiegiem aborcyjnym... a jutro?
już było...poczytaj wątek.
co do wypadku samochodowego, to co niby to zmienia?...przecież oddzielnej trumny nie ma, zatem w czym problem, po za mędrkowaniem? 🤔wirek:
wrotki, no wlasnie w tym, ze skoro pozna ciaza to nie czlowiek wg tego prawa, to w takim razie wczesna tez nie jest?
wrotki, no wlasnie w tym, ze skoro pozna ciaza to nie czlowiek wg tego prawa, to w takim razie wczesna tez nie jest?
czepiasz się i chwytasz sofistyki.
a jak chcesz wiedzieć jak jest, to spróbuj potrącić samochodem ciężarną kobietę i tym wypadkiem doprowadzić do jej poronienia...wtedy się przekonasz jak jest i czy płód to człowiek wg prawa, czy jednak nie. 😎
no bo trup, to trup...że niby PESEL powinien dostać i pośmiertne cesarskie cięcie powinno być zrobione, dla oddzielnej trumienki? 🤔wirek:
ee...znaczy ze dopóki urzad nie przyzna nr pesel na pismie + zasilku pogrzebowego, to nie ma bata -zlepek i już, absolutnie nic wiecej niz zbedny zlepek, niezależnie od wszystkiego (takze niezaleznie od sumieniem i wlasnych przekonan)?
niezle

w meldunku tez ciezarna nie zaznacza dwoch osob - i co? w brzuchu ma marchewke? czy nowego czlowieka?

edit: o, kol. wrotki mnie ubiegl
Jednak ten sam płód bez "osobowości prawnej" może... dziedziczyć. Matka, powiedzmy, utrzymywana w stanie śmierci klinicznej - płód jest spadkobiercą.
X lat temu (nie wiem, jak teraz) granica "człowieczeństwa" była prosta: 1000 gram. Powyżej - zgłaszamy martwe urodzenie i wypełniamy całą papierologię. Poniżej - nie ma sprawy, jest spalarnia 🤔
edit: edukacja seksualna? Nie żartujcie, za czasów mojej młodości, to, powiedzmy, był problem. Ale po 40 latach? Bez jaj - krótko mówiąc, kto tylko chce - uzyska potrzebną wiedzę. Tylko co ma wiedza do "wszechwolności"?
i przekonania, że w XXI wieku seks nie wiąże się z możliwością poczęcia? No sory - statystycznie - im więcej pełnych aktów heteroseksualnych, tym więcej poczęć. I nadal "szklanka zimnej wody zamiast" pozostaje jedynym 100% skutecznym środkiem na uniknięcie poczęcia.
edit: dopisałam hetero-, bo pary homoseksualne faktycznie mają gwarancję braku biologicznego potomstwa 🙂
[quote author=Wiwiana link=topic=60588.msg1553565#msg1553565 date=1350248321]
Coraz więcej nastolatek zachodzi - to jest fakt. Pytanie - dlaczego.
głupie, wręcz infantylne pytanie! a odpowiedź jeszcze gorsza! naprawdę nie wiesz skąd się dzieci biorą? 🤔wirek:
z "braku edukacji"?...rozumiem, że to nowa wersja, bo bocian i kapusta, już się zdezaktualizowały 😁
WIĘC PYTAM: DLACZEGO KORONNYM ARGUMENTEM PRZECIWNIKÓW ABORCJI JEST TO, ŻE BĘDZIE NADUŻYWANA PRZEZ ROZWYDRZONE NASTKI??????????
Może ktoś jest w stanie mi odpowiedzieć na to jakże proste pytanie.
bredzisz! koronnym argumentem jest fakt, że aborcja to nic innego jak zabicie człowieka.
[/quote]
wrotki Ty idź się czasami piwa z kolegami napij i wyluzuj, bo jątrzysz paskudnie i dulszczyzną śmierdzisz.
wrotki te ileś tam komórek w pierwszym i drugim miesiącu to nie jest dla mnie człowiek. To zlepek komórek, zalążek człowieka. Ale nie w PEŁNI uformowany twór, kształt, życie czy jakkolwiek to nazwać.

[quote author=zima link=topic=60588.msg1553570#msg1553570 date=1350248966]
WIĘC PYTAM: DLACZEGO KORONNYM ARGUMENTEM PRZECIWNIKÓW ABORCJI JEST TO, ŻE BĘDZIE NADUŻYWANA PRZEZ ROZWYDRZONE NASTKI??????????
Może ktoś jest w stanie mi odpowiedzieć na to jakże proste pytanie.
bredzisz! koronnym argumentem jest fakt, że aborcja to nic innego jak zabicie człowieka.
[/quote]

Chrzanisz głupoty, bo wielu z Was, "obrońców życia nienarodzonego" dopuszcza w swoich zamotanych poglądach usunięcie dziecka z gwałtu, ewent. bardzo chorego, ale zaraz potem piszczycie, że na aborcje rozwydrzonych nastek się NIE ZGADZACIE.
I to jest taka wybiórcza moralność.

A z ciekawości - bo tak mi czasem z Twoich wypowiedzi trąca - czy nie jesteś przypadkiem zwolennikiem Pana Korwina - Mikkego??
Właściwie wszystko co miałam powiedzieć już powiedziałam , a dalsze roztrząsanie byłoby w moim przekonaniu gadaniem dla samego gadania . Ale chciałam jeszcze coś dodać , jako taką moją refleksję , dotyczącą m.in. ciąż wśród nastolatek , czy spraw edukacji seksualnej . Dla mnie współczesny świat za bardzo się zseksualizował . Niemal każda sfera życia jest przesiąknięta seksem , a przynajmniej erotyzmem . Ta edukacja , o którą tak wielu walczy , dzieje się wciąż na naszych oczach , w mediach , na ulicach (wystawy , bilbordy ) . Kiedyś widok nagiego biustu w miejscu publicznym był nie do pomyślenia ,a dziś stojąc przy kasie w sklepie rolnczo-metalowym , co widzę za plecami pani kasjerki ? Kalendarz ścienny pokaźnych rozmiarów , a na nim równie potężne zdjęcie gołej laski , której mowa ciała mówi ''chodź i weź mnie"" . To jest dla mnie chore , bo o ile na mnie to nie robi specjalnego wrażenia , to jeśli do dzieci i młodych ludzi zewsząd krzyczą takie obrazy , to w ich głowach to zostawia pewien ślad . Młody człowiek chłonie jak gąbka . Nieświadomie . To jest granie na niskich instynktach , bo seks/kopulacja takowym jest , czy się to komuś podoba , czy nie . Czasem mi się wydaje , że to dorosłych trzeba by wyedukować , bo to głównie oni kształtują rzeczywistość dookoła nas .
A instrukcja obsługi penisa i pochwy , owszem może być przydatna , jeśli tylko do tego sprowadzimy akt seksualny między kobietą i mężczyzną .
zima , co do wybiórczej moralności , to powiem od siebie , że u mnie zgoda na aborcję w wypadkach o których wspomniałaś , to głównie kompromis i to niełatwy , ze zwolennikami aborcji wszelakiej .
A Ty na jaki kompromis mogłabyś pójść z przeciwnikami aborcji ?
Ano na taki, że jak nie chcą to niech nie robią i szanują życie niezależnie od jego etapu rozwoju czy też ewentualnego komfortu.
Ja rozumiem, że można mieć inne zdanie niż moje i to szanuję. Jedyne o co walczę to o nie zabieranie mi możliwości wyboru. Którego, jak już wspominałam wcześniej, niekoniecznie będę dokonywać, bo gdybym teraz zaszła i dziecko byłoby zdrowe to raczej bym urodziła. Ale wybór chciałabym mieć.

Jątrzy mnie w tej dyskusji głównie właśnie to o czym wcześniej wspomniałam - wyciąganie seksu nastolatek i ich ewentualnych ciąż. A to jest tylko malutka część problemu, tyle że brzmi hmm medialnie, tudzież kontrowersyjnie i można na tym ciągnąć.

A co do seksualizacji wszystkiego - zgadzam się z Tobą całkowicie i często jest to wręcz obrzydliwe, no ale jaki mamy wpływ na to?? Widocznie target tego potrzebuje...
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
15 października 2012 08:36
Podstawą powinna być edukacja seksualna. W podstawówce i gimnazjum miałam WDŻ z katechetką. O antykoncepcji mówiła: ,,Tylko metody naturalne! Po odstawieniu tabletek możesz mieć problemy z zajściem w ciążę, spirala także zawodzi (płody wrastają w nią i jest problem; można później nie zajść w ciążę) Prezerwatywy mają dziurki, których nie widać. O, wygląda tak (narysowała kółko), a wirus HIV jest taki mały (narysowała kropeczkę), a plemnik taki (kółeczko), więc nie chroni przed ciążą i zarażeniem wirusem.". Wypożyczyłam wtedy z biblioteki szkolnej książkę o edukacji seksualnej i zaczęłam czytać na głos, że Kościół jest przeciwny prezerwatywom i środkom antykoncepcyjnym, a one są dużo skuteczniejsze od metod naturalnych.
Przy temacie o aborcji przyniosła jakąś laleczkę, że to dziecko w którymś tam tygodniu. I oczywiście słuchaliśmy wiersz o dzieciach (bliźniakach), które ,,wyskrobywano", a narratorem była ,,dziecko dziewczynka", która to wszystko opisywała.
W szkole średniej mieliśmy ten przedmiot z polonistką, która wciskała nam kit, że po urodzeniu dziecka kobieta przez kilka dni nie powinna używać dezodorantu, bo inaczej dziecko będzie miało problem z poznaniem swojej ,,mamy". Do antykoncepcji miała podobne zdanie co katechetka. Czyli jak nie masz regularnych cykli i nie chcesz zajść w ciążę, to nie współżyj.
A'propos tego o czym piszesz, kilkanaście lat temu, w pierwszej klasie liceum religię prowadził nam katecheta. I właśnie poruszył temat antykoncepcji, mówiąc o tym, że jak najbardziej tylko i wyłącznie metody naturalne. I sam był tej metody najlepszą reklamą, bo będąc świeżo po 30-stce miał piątkę dzieci...
Jednak ten sam płód bez "osobowości prawnej" może... dziedziczyć. Matka, powiedzmy, utrzymywana w stanie śmierci klinicznej - płód jest spadkobiercą.Chyba jednak spadkobiercą in spe. To znaczy zostanie spadkobiercą, jak się urodzi. Gdyby płód dziedziczył, to po jego śmierci dziedziczyliby rodzice. W tym przypadku - ojciec (który sam niekoniecznie dziedziczy po matce swojego dziecka, plus po niej mogą dziedziczyć różne osoby). Czyli dodanie płodu jako spadkobiercy do układanki, powodowałoby różne zmiany przy dzieleniu spadku.
A nie uwierzycie co ja słyszałam na lekcji przysposobienia do życia w rodzinie sto lat temu.  🤔 Teraz wiem, że pan prawdopodobnie nie był zdrowy, ale wtedy nie podejrzewałam pana o chorobę.
Pan powiedział, że 1) od seksu można się uzależnić, bo plemnik JEST W STANIE PRZENIKNĄĆ do mózgu. 2) Nie używać pachnących mydeł, bo one zawierają w sobie wabiki które pociągają mężczyzn i to może doprowadzić do gwałtu.
Więcej nie pamiętam. Chyba wyparłam to ze świadomości.  😁
duunia   zawiści nożyczki i dosrywam z doskoku :)
15 października 2012 08:55
bo gdybym teraz zaszła i dziecko byłoby zdrowe to raczej bym urodziła. Ale wybór chciałabym mieć.

no dobra, ale jaki wybór chcesz miec? czy wyskrobac czy nie?? własnie taki? i mamy usankcjonować ewentualną twoja niechęc do urodzenia dziecka i jeszcze to sfinansowac z naszych podatków??

wiesz, ja idac do łożka zdaje sobie sprawe z konsekwencji, wiem skad sie biora dzieci, ty tez to wiesz mimo to swoje "ja chcę" chcesz rozciagnąc dalej, do którego tygodnia ciąży, miesiaca?
duunia ale co się zaperzasz.
Ja jestem za legalizacją aborcji, a nie jej refundacją.
I rozumiem Twoją niechęć do tego, bo mnie na przykład szlag trafia, że moje pieniądze z ZUSu idą na utrzymywanie przy życiu czy leczenie debili, którzy są mistrzami prostej na ścigaczach. Tudzież skaczą na główkę do półmetrowej wody.

Co do wyboru - tak chcę go mieć. Co nie znaczy, że z opcji aborcji skorzystam. Bo możliwość wyboru nie warunkuje automatycznie dokonania tylko i wyłącznie tego, który wg. Ciebie jest zły.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się