Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi

[quote author=karolina_ link=topic=8233.msg1519482#msg1519482 date=1347308693]
muszą być super spokojnie i na tyle zrobione, żeby dziecko przejechało sobie czworobok L, skoki LL i jakieś pony gamesy. I za takeigo konika spokojnie 3-4 tys. funtów (15-20tys zł.) dadzą. Tylko trzeba się dobrze zareklamować.
[/quote]
no wlasnie. zrobione chociaz na tyle. surowy mlodziak nie jest tyle wart.
koń po świetnych rodzicach z osiągami w zawodach(wielokrotnie 1 miejsca) z predyspozycjami i dobrym ruchem myślę, że jest wart takiej ceny, ciężko za konia z pewnym pochodzeniem rokującego na przyszłość za takie pieniądze.

pokaz tego konia, pokaz papier. jakie pierwsze miejsca zdobyl arab?
ja owszem, kupilam konia mega tanio. za podjezdzonego 5 latka zaplacilam 3,5 tys. papier nie raz pokazywalam- herszt jest po ogierze lais (guidam na francuskim xo) od slaskiej matki po north. papier dziwny, ale nieglupi. kon nie jest super pokrojowy, ruchem tez nie zachwyca. jednak skokowo absolutnie mi wystarczy- nie bedzie sytuacji, ze skoncza mu sie mozliwosci, predzej jednak moje sie skoncza 😉 ma rewelacyjny charakter. jednak nie zostalam poinformowana, ze jest tkaczem (dopuszczam mozliwosc, ze sprzedajacy sam nie wiedzial) oraz, ze najprawdopodobniej jest wnetrem (tego nie wiedzial na pewno). i ten sprzedajacy zarobil na tym koniu. czyli kupil go, za max 2800.
przecietne konie sa tanie. zarobic mozna tylko na koniach dobrych. chyba, ze sie jest wyzej opisanym handlarzem 😉

edit:
co ja pisze, on zarobil na bardzo dobrym koniu! 😉
andegavenka, ale do jakiegoz to wysokiego sportu chcesz przeznaczyc konia po arabie?
rajdy?

nie tak dawno koń po arabie był na pudle MP-A
tylko warto wspomniec o żenskiej stronie tego konia,bo mamuska co nieco zostawiła, nawet z innym arabem niż ojciec wspomnianego  Buńczuka😉
poza tym sa araby i Araby😉
ale nie ma co się łudzić- jeśli szukamy konia do skoków to nie szukamy ich wśród arabów czy nawet xx. Szukamy ich wsrod konkretnych rodowodow gdzie jednak czesciej xx niz oo.
Odnosnie tych cen na wyspach , to chyba jednak az tak różowo nie jest  🙁
Mój znajomy w IE  ma 4 poniaki po arabach dla swojego juniora , za zadnego nie zaplacił wiecej niz 2000€
Potwierdzam - bardzo dobrze ujezdzone , i współpracujące z dzieciakiem . Do UK chyba blizej z IE niz z PL , a wygląda na to ze cenowa konkurencja silna jest .
No i  rzeczywiscie oni lubią z takimi mixami pracowac 🙂

fota ogromna :/
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 września 2012 09:13
też szczerze wątpię by jakiemus klientowi z UK chciało się zakupywać jakieś kuce w Polsce - przecież tam u siebie mają zatrzęsienie takowych i wcale te ceny nie są jakieś wygórowane
Dominoxos- kryzys w Irlandii i zatrzęsienie dziki biegających koni baardzo pospuło rynek koni rekreacyjnych i do małego sportu w UK. Niestety.

Ela- indywidualnych klientów do PL jest ciężko ściągnąć, chyba, że się ma tam dobrą markę wyrobioną - bo do Verden też jest daleko, a jadą...
Natomiast najlepiej ludzie wychodzą na współpracy z handlarzami w UK, konik sobie jedzie, tam go oglądają i kupują, a handlarz (i zwykle pośrednik w PL) dostaje prowizję.

A co do zakupów w PL- Angole umieją liczyć  i jeśli koń z importu jest równie fajny, a tańszy jak krajowy, to biorą z importu. Natomiast mając pierdolca na punkcie health and safety, zwykle lubią sobie pojeździć 3-4 razy przed kupnem - stąd właśnie łatwiej przez handlarza.
konie po arabach doskonale sprawdzają się w szybkościowych konkurencjach stylu western(krótkie i zwinne) co do papieru to lipa bo mi aparat zdechł i nie mam czym zrobić,a jeśli chodzi o cenę sprawa jest prosta ja jestem bardziej opłacalna że tak to nazwę,kto inny kupiłby go zabrał i tyle,a ja trzymam go tam gdzie został zakupiony w pensjonacie także cały czas jest z niego pieniądz za pensjonat a nie jednorazowo tylko za zakup. Poza tym koń jest młody,wymaga dużo pracy i to, że ma rodziców z sukcesami wcale nie znaczy,że i on będzie je miał. Najzwyklej w świecie kupiłam konia z hodowli którą znam i o którym coś wiedziałam, nie uznaje go za jakiś 8 cud świata ale wolałam jego niż przykładowo tzw. grzecznego rekreanta który to nie kopnie,nie ugryzie itp itd. Chciałam konia który docelowo ma być przeznaczony do zawodów szybkościowych i ewentualnych rajdów nic poza tym. Poza mną ewentualnie ludźmi z pojęciem na konia tzw. rekreanci z przypadku siadać nie będą także to,że jest pobudliwy i charakterny to już mój problem. Widziały gały co brały a jak za taką kasę to jestem mega zadowolona choć mam świadomość,że bardziej mi z nim pod górkę będzie niż z górki. Mogłam kupić 100% spokojnego,grzecznego konia który zlewa na wszystko sam chodzi tereny itd itp,ale 12 latka także coś za coś,mam co chciałam i tyle,ja się cieszę,a co będzie dalej zobaczymy. Prawda jest taka że warunki finansowe pozwoliły mi albo na młodzika który miał parę razy siodło na sobie albo na kilkunastoletniego konia profesora wybrałam jak wybrałam.
od nas praktycznie wszystkie handlowe pojechały 😲,znowu Szwecja, wszystkie ochabskie poza jednym co akurat nie był pokazywany. I tak regularnie, więc rynek jest tylko nie dla wszystkich co jest dla mnie oczywiste. aaa konie w wieku różnym, wzroście różnym, umiejętnościami także bardzo różnymi.
Karla🙂 sprzedaż przez pośrednika czy z ogłoszenia?  :kwiatek:
ani jedno ani drugie-mamy stalego odbiorce na konie do malego i duzego sportu🙂
Zazdroszczę.ja mam perełkę i zero zainteresowania za wyjątkiem oszustów.A może Ktoś pomógłby mi wstawić w jakimś popytnym portalu za granica?Chętnie we Włoszech ,bo tam rozwijają się rajdy, a i mamy słynnego Ghemira -zwycięzcę na 160km,brata po kądzieli mojej kobyłki.
a co byście poradzili aby sprzedac źrebaka(rok i 4mies]? nie powiem mam zainteresowanie z ceną 2800 ale dzwonią często handlarze i oferują 2tys, bardzo duzo maili od dziewczyneczek 12-14lat,a przyjechało tylko dwóch oglądających(szkoda że nie poszedł do jednej z forumowiczek 🙁 bo miałby dobrze)
Jak zareklamowac młodziaka? jakies podpowiedzi? Na miejscu stoi matka, ojciec na zawodach w wlkp chodzi(wcześniej pod bardzo znanym zawodnikiem). Powiem szczerze że ,myślałąm że cena jst atrakcyjna w stosunku do kosztów krycia itp
🙄 poradzcie 😉
Wojenka   on the desert you can't remember your name
17 września 2012 09:46
orjentica, żeby sprzedać konia do rajdów, to musi być zagrany na conajmniej 1*... Taka prawda...
madzixx
Jesli masz możliwość to wstrzymaj się ze sprzedażą. Odsadki, roczniaki w Polsce sprzedają się bardzo kiepsko. Jeszcze klaczki, najlepiej kare, urocze to i może. Przeciętnego młodziaka (mówiąc przeciętny myślę dobrze odchowany, poprawnie zbudowany, o przyzwoitym rodowodzie) jest bardzo trudno sprzedać powyżej 2500-3000 zł.
Niby załamanie rynku, konie się nie sprzedają, a ja szukam konia pasującego do kilku kryteriów i nic nie ma.
Zawsze wydawało mi się, że znalezienie 8-10 letniego konia do rekreacji będzie łatwiejsze  😵
Sam mam na sprzedaż pięknego wałacha, ale zależy mi na tym,żeby trafił w dobre ręce i z umową pierwokupu, chętnych dużo, bo sprzedaję go za mniej niż połowę ceny, jednak handlarze (!!) płacą mi dużo więcej. a konia do handlarza nie sprzedam i koniec.... 🤔wirek:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
15 października 2012 17:07
a  jak sprawdzasz czy te chętne ręce są dobre?
po prostu, chcę widzieć w jakich warunkach będzie stał koń, i przede wszystkim umowy.

Nie zależy mi na pieniądzach, ale na dobrym domu
ale skoro handlarze placa ci wiecej, to chca go na handel nie na hak raczej.
korysindex4 prawda jest taka, że nigdy nie wiesz...
Ja dla mojego konia szukałam domu dobre 3 mies, mogłam go sprzedać od reki, ale ja szukałam dobrego domu.
Trafił do ludzi traktujących go jak zwierzę "rodzinne", odwiedzam go czasami, ale jak patrze na jego kopyta, czy stan ogólny, bo w stajni np. nie było przez jakiś czas siana i owies chyba też ograniczony, to chciałabym go z powrotem móc wziąć do siebie. Niestety/stety nie chcą sprzedać.
Niby dobre miejsce ma, ale szkoda, że właściciele uczą się na nim swoich błędów - a czasem się nie uczą nic 😵
a od nas znowu kolejny pakiet ruszył przez Bałtyk do tego  dwa trakeny  z mojego pośrednictwa właśnie jadą do Hamburga i dalej do USA🙂 więc rynek jest 😅
a z tymi dobrymi domami to mhm...różnie bywa niestety
wiem, wiem ,że nie chcą go na hak zabrać... ale mam uprzedzenie do handlarzy i nie oddam im konia. w dobre ręce oddam tanio- ręce koniarza owczywiście.

aha i konieczność Badan kupno sprzedaż
Nie dziwi mnie to, że korysindex4 chce mieć pewność, że jej pupilowi będzie dobrze, bo to zrozumiałe. Jestem żywym przykładem na to, że jednak czasami takie układy też są możliwe. Gdy podpisywałyśmy umowę kupna z poprzednią właścicielką Boli to zamieściłyśmy w niej w niej paragraf o pierwokupie, gdyby mi z jakichkolwiek przyczyn wpadło do głowy aby ją sprzedać.
Tylko w tym momencie grono potencjalnych kupców sporo się zawęża - pozostają znajomi, znajomi znajomych, mniej lub bardziej polecone osoby  i to na dodatek , w miarę przyzwoitej odległości, żeby było można osobiście sprawdzić co i jak  😉 . Tak więc zyczę wytwałości w poszukiwaniach  🙂
Nie dziwi mnie to, że korysindex4 chce mieć pewność, że jej pupilowi będzie dobrze, bo to zrozumiałe. Jestem żywym przykładem na to, że jednak czasami takie układy też są możliwe. Gdy podpisywałyśmy umowę kupna z poprzednią właścicielką Boli to zamieściłyśmy w niej w niej paragraf o pierwokupie, gdyby mi z jakichkolwiek przyczyn wpadło do głowy aby ją sprzedać.
Tylko w tym momencie grono potencjalnych kupców sporo się zawęża - pozostają znajomi, znajomi znajomych, mniej lub bardziej polecone osoby  i to na dodatek , w miarę przyzwoitej odległości, żeby było można osobiście sprawdzić co i jak  😉 . Tak więc zyczę wytwałości w poszukiwaniach  🙂


jestem chłopakiem ;] 🙂
no to ładnie  :kwiatek:
😂
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] nieregulaminowy post
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 października 2012 09:28
nie no ja rozumiem że chcesz dla konia dobrze ale jak sprawdzasz czy dany ktoś ma te dobre ręce. Co konkrenie sprawdzasz i jak.

Bo przecież nie zawsze osoba która sprawia wrażenie znającej się i kumatej to tzw dobre ręce i nie zawsze osoba mniej znająca się to złe ręce.
azja,  to taka bzdurka bardzo łatwa do obejścia z tym pierwokupem... nikt o zdrowych zmysłach nie kupi konia wartego 5 tysiecy za 50. a wystarczy taką cenę zaproponować, żeby z pierwokupu zrezygnował wcześniejszy właściciel. nie wierzę w "odkupowanie" koni, bo nawet jak zobaczę, że dzieje mu się krzywda, to mogą zaproponować zaporową cenę, która i tak sprawi, że pierwokup nic nie da.

poza tym, nie wiem czy kupując konia chciałabym mieć "inspekcje" co jakiś czas. nie po to człowiek wydaje swoje własne pieniądze, żeby mu ktoś nad głową wisiał, bo niektórzy mają spore problemy z realną oceną sytuacji, i jeszcze nawiedzona była pancia będzie mnie objeżdzać, że koń w zimie na dworze stoi. dlatego jestem za kupowaniem za własną kasę, a nie za adopcjami, żeby właśnie jakiś czubek potem nie stwierdził, że zwierzakowi się krzywda dzieje, bo bez dereczki po śniegu łazi, a tacy też są.

koń sprzedany? żadnych praw i inspekcji czy nachodzenia. nie mam problemu z odwiedzinami, bo dlaczego mam mieć, ale goszczenie 3 razy w tygodniu byłego właściciela, poddawanie kontroli paszy czy innych rzeczy już jest trochę włażeniem z butami. jeśli były właściciel ma jakiś problem, to niech zawiadamia służby, które sprawdzą jak się koń miewa, jeśli jego zdaniem jest zaniedbany. bo dla jednego wariata zaniedbaniem będzie wypuszczenie w śnieg, a dla normalnego zły stan konia/kopyt/żarcia. tu jest tylko i wyłącznie czynnik ludzki i własna ocena warunków.

to jest mit o dobrych rękach. konie sprzedajemy i nie mamy żadnego wpływu na ich dalsze losy. nawet jeśli oferowałabym dobry domek i na drugi dzień sprzedała do ubojni to niestety niczyj interes, bo zarządzam własnym zwierzęciem. z etycznego punktu widzenia-świnstwo, ale z prawnego jest wszystko ok, dlatego nigdy pewności nie ma czy trafi dobrze czy zle, i wpływu na to żadnego po sprzedaży nie mamy 🙁
no właśnie też tak słyszałem,że to łatwo obejść... ale ja wierzę,że siwek znajdzie Dobry dom... może są ludzie którym nie zależy tylko na zarobku.
korysindex4, Siwego  sprzedałeś, podobno stoi u Ciebie dalej na pensjonacie, jak sam pisałeś, ale sprzedany w "dobre ręce" poza tym, co to za wymagane badania kupno-sprzedaż, skoro jak sam napisałeś, już badania wykonane przed zakupem, i koń 10 dni temu sprzedany?
cytuję:
"Matrosowa tak na photolbogu . poszedł za 4 tysiące - dziewczyna nie ma pieniędzy studiuję, ale kocha zwięrzeta byłem u niej i widziałem... dała mi 4 tysiące i jak uzbiera da mi dwa kolejne... Gosia to ty ?

kon miał zrobione badania - koszty po połowie. Najważniejsze,że znalazł Dobry dom i właścicielkę- jeszcze stoi u mnie, jak dziewczyna do spłaci to będzie jej ..."

"mam nadzieję korsy... że Dominika będzie zadowolona i nie wróci z reklamacją do Ciebie.

Nie nie wróci"


wiec dlaczego jęczysz, że konia sprzedać nie możesz? czy może jednak wrócił? Twoja sprawa komu sprzedajesz i za ile. nikomu nic do tego. ale nie rozumiem jojczenia, że konia sprzedać nie chcesz, skoro sam się roztkliwiałeś, jaki to cudowny dom już znalazł i sprzedany jakiś czas temu.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się