Jak nie popaść w paranoje z suplementami przy wskazaniach do ich podawania

trzeszczki   kto nie miał rudego, ten nie miał najlepszego
16 października 2012 14:49

CZOSNKU I CEBULI KONIOM NIE PODAJEMY.


możesz mi powiedzieć na podstawie czego tak piszesz? Przez wiele lat w stajniach i stadninach podawało się i podaje oba te warzywa (poddane obróbce) i nie słyszałam aby konie miał po nich skutki uboczne.
Moje pytanie nie ma negatywnego wydźwięku. Chcę po prostu wiedzieć skąd taka teoria?
trzeszczki, bo teraz czosnek jest passe, tyle poważnych firm żywieniowych ma go w swojej ofercie, a to przecież czysta trucizna dla konia... A cebuli się dostało rykoszetem 😉
Chcę po prostu wiedzieć skąd taka teoria?

sa dwie teorie, jedni sa na TAK, drudzy na NIE, wiec wybór nalezy do Ciebie...  😁

Polemizowałabym również z opinią, że nie ma "słabszych kopyt"


Ja również... U mnie w stajni 12 koni, jeden kowal, żarcie prawie to samo, wszystkie tyle samo na padokach i wszystkie kopyta dobre - szybciej lub wolniej rosnące - a jeden kruche i o wyraźnie gorszym rogu
Czyli czego to wina jak nie podłoża genetycznego?

Mam jednego trochę podobnego konia, który ma duże potrzeby jeżeli chodzi o suplementację  😉, tylko ja robię kuracje typowo na problem. Ostatnio wyglądało to tak grudzień- styczeń wspomaganie stawów po kontuzji, marzec biotyna z zalecenia kowala bo jakość rogu wyraźnie spadła po zimie i w wysokiej ciąży.
Oprócz tego witaminy, emy jakieś ziółka w zimie. Jakby jeszcze nam się zbiegło z wrzodami to pokaźną aptekę by dostała.
Czasami sytuacja wymaga podawania podawania suplementów, bo konie są do czegoś - sportu, hodowli i miłość właściciela nie zawsze do zdrowia wystarczy  😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 października 2012 14:58
trzeszczki, bo teraz czosnek jest passe, tyle poważnych firm żywieniowych ma go w swojej ofercie, a to przecież czysta trucizna dla konia... A cebuli się dostało rykoszetem 😉


trucizna nie całkiem, ale podawany przez dłuższy okres czasu czosnek może wywołać anemię. W cebuli też jest ta substancja ale cebula nie jest podawana w takim stopniu jak czosnek
Może po prostu ten gorszy róg to wynik niedoborów witamin lub mikroelementów? Może koniowi zwyczajnie czegoś brakuje/ gorzej przyswaja? Dla mnie to taka sama analogia jak przy kiepskim stanem sierści. Nie słyszałam by ktoś tłumaczył sztywną matową sierść genetyką. Tak sobie gdybam, bo widziała kilka koni, które z 'genetycznie słabych kopyt' zostały wyprowadzone odpowiednią suplementacją i werkowaniem (często jedynie tym drugim). Może się mylę-  to moje prywatne obserwacje.

Edit: Może to wynika z mojego przewrażliwienia na kwestę tłumaczenia genetyką różnych końskich przypadłości- od fatalnego stanu kopyt po (to moje ulubione) niemożność utuczenia/ wyrobienia prawidłowej muskulatury.
Averis, mój rudy ma sierść o fantastycznym, metalicznym połysku. Jakieś 2 tyg. temu był przebadany od stóp do głów w klinice, pełny profil morfologii, łącznie z poprześwietlaniem palców, czy nie ma czegoś be w środku konia itd. Wszystko wzorowo. Kopyta rosną powolutku - wyraźnie wolniej niż u takiego Skwara na przykład. On tak miał zawsze, tzn. jestem w stanie to ocenić od 2,5 latka 😉

Zaczęłam dawać biotynę i za parę miesięcy ocenimy, czy to coś pomogło, czy nie.
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
16 października 2012 15:04
Może po prostu ten gorszy róg to wynik niedoborów witamin lub mikroelementów? Może koniowi zwyczajnie czegoś brakuje/ gorzej przyswaja? Dla mnie to taka sama analogia jak przy kiepskim stanem sierści. Nie słyszałam by ktoś tłumaczył sztywną matową sierść genetyką. Tak sobie gdybam, bo widziała kilka koni, które z 'genetycznie słabych kopyt' zostały wyprowadzone odpowiednią suplementacją i werkowaniem (często jedynie tym drugim). Może się mylę-  to moje prywatne obserwacje.

Edit: Może to wynika z mojego przewrażliwienia na kwestę tłumaczenia genetyką różnych końskich przypadłości- od fatalnego stanu kopyt po (to moje ulubione) niemożność utuczenia/ wyrobienia prawidłowej muskulatury.



A moim zdaniem tak jak u ludzi tak również u zwierząt jeden ma słabsze paznokcie/kopyta, a drugi ma mocniejsze i gęstsze np. włosy/grzywe. Tak samo z metabolizmem, jeden szybciej tyje, drugi wiecznie jest kościsty. Moim zdaniem to owszem jest genetyka. Mam doczynienia z wieloma końmi w tej stajni i jakoś przy takich samych warunkach życia każdy różni się zdrowiem. Jedne są okazem zdrowia, a inne jak mój(wielkokoń swoją drogą) potrzebują wspomagania i dodatkowych elementów, żeby np nie chudnąć.
Mam może głupie pytania
Po co podawać koniom biotynę - to witamina z grupy B, produkowana w jelitach (no chyba, że mi się coś pomieszało)?
Czy kupując suplementy patrzycie tylko na zawartość np. magnezu tyle a tyle, czy patrzycie jaki to magnez tj. np. tlenek magnezu? Niektóre formy są praktycznie nieprzyswajalne.
Czy ktoś zwraca uwagę na to ile (+/- oczywiście, bo badań kolejnych partii jedzenia to raczej nikt nie robi) koń pobiera z paszy?
No i korelacja skłądników np. miedź do cynku, fosfor do wapnia itp. Podawanie niektórych pierwiastków przy braku/nadmiarze innych powoduje ich nieprzyswojenie/niedziałanie?
Czy tylko tak na ślepo - podaję przykłady - chevinal - bo ma witaminki i wszyscy polecają (skład nie powala tak na marginesie), glukozamina na stawy, biotyna na kopyta itd, itp?
cytat:
Gniadosz 180cm, 9 lat więcej problemów "niż ustawa przewiduje"... Szpat, oby dwie nogi z pękniętymi kośćmi rysikowymi, problemy z układem oddechowym i coś tam jeszcze by się znalazło albo się znajdzie 

Bo tak:
1. Koniecznie biotyna na kopyta, bo się sypią - przerabiane co najmniej 6 różnych biotyn - Kerabol pomógł, ale drogi. Przerzuciliśmy się na Officinalis - jest okej
2. Glukozamina, MSM - ogólnie coś na stawy, bo zaawansowany szpat, bo przez wielkość podatność na kontuzję, bo stawy trzeba uelastycznić itp itd
3. Wapno z fosforem, bo szpatowi trzeba "pomóc" się zrosnąć, żeby nie był bolesny i póki można ingerować od zewnątrz, a nie dostawowo
4. Jakieś witaminy - bo duży zwierz duże niedobory, bo brak trawy i w samym owsie cudów nie ma - okej mamy Chevinal Plus, dobra bomba witamionowa
5. Wieczne problemy z układem oddechowym(odpornością ogólnie) - gluty z nosa, bad. laboratoryjne nie wykazały nic niepokojącego, ale przy największym "kranie" z nosa przydałaby się kuracja antybiotykami, tak czy siak przydałoby się coś wspomagającego na odporność - czosnek? echinacea? a jak się zaziębi i  kaszle to coś wykrztuśnego?
6. Coś jeszcze się znajdzie po drodze... nie wierzę, że nie...
7. Wiem co! Przydałby się magnez, bo to gniady diabeł w gorącej wodzie kąpany


dla mnie przynajmniej bez jakiejś nadmiernej suplementacji mozesz zrobić :
kopyta - kowal, dyskusja z DOBRYM kowalem, który doradzi powie co i jak, koń 180 cm do duże ciężkie zwierze - może kucie, kucie ortopedyczne itd. co znaczy "sypią sie kopyta"? moze trzeba je wyprowadzić? moze są za małe na kubaturę konia?

kaszel - zmienić albo poprawić otoczenie - siano moczone, wióry zamiast słomy, wentylowanie - pastwisko - robiłaś testy na alergie? są dostępne - można je zrobić

dla mnie suplementacja to leczenie OBJAWÓW - nie eliminacja przyczyn...

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 października 2012 15:07
Averis, mój rudy ma sierść o fantastycznym, metalicznym połysku. Jakieś 2 tyg. temu był przebadany od stóp do głów w klinice, pełny profil morfologii, łącznie z poprześwietlaniem palców, czy nie ma czegoś be w środku konia itd. Wszystko wzorowo. Kopyta rosną powolutku - wyraźnie wolniej niż u takiego Skwara na przykład. On tak miał zawsze, tzn. jestem w stanie to ocenić od 2,5 latka 😉

Zaczęłam dawać biotynę i za parę miesięcy ocenimy, czy to coś pomogło, czy nie.


skoro wszystko jest tak super, to po co w ogóle mu cokolwiek dawać.
quantanamera, cóż, koń ekonomiczny 😉 Tak jak mówię- mogę się mylić 🙂 Aczkolwiek mimo wszystko zawsze zapala mi się czerwona lampka gdy łączy się genetykę z jakimikolwiek dolegliwościami konia, które równie dobrze mogą wynikać(i najczęściej wynikają) z zaniedbania sprawy przez właściciela. Twój Rudy jest chlubnym wyjątkiem. Chociaż  wolny wzrost przy mocnych działających kopytach nigdy nie był przeze mnie rozpatrywany w kategoriach wady. Mojemu koniowi też wolno rosną, ale dla mnie to akurat plus. Bo po co narzekać skoro to co wyrośnie jest mocne i łamie się tylko wtedy, kiedy zwlekam tydzień z werkowaniem. Asertywne bestie 😁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 października 2012 15:11
juz to widzę jak suplementacja wpływa na szybszy wzrost i wzmocnienie rogu. Jakby tak było to sami ludzie dawno pozbyliby sie problemów z paznokciami czy włosami.  🤔wirek:

ElaPe, akurat z tym polemizowała. Suplementy lub naturalne preparaty mogą pomóc w przyspieszeniu wzrostu włosów. Na swoim przykładzie widzę, że odkąd zaczęłam smarować rzęsy i brwi olejkiem rycynowym urosły sporo i nie są rzadkie. Ale ja nie miałam nigdy problemów z paznokciami/włosami/skórą. U mnie rycyna to tylko taki eksperyment.
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
16 października 2012 15:15
juz to widzę jak suplementacja wpływa na szybszy wzrost i wzmocnienie rogu. Jakby tak było to sami ludzie dawno pozbyliby sie problemów z paznokciami czy włosami.  🤔wirek:





Owszem wpływa. Przy regularnym podawaniu biotyny widać nawet, w którym miejscu zaczęło narastać zdrowe, poprawniej skątowane kopyto. Widać, że podkowy nie odpadają przed terminem. Czuć pod nożem, że kopyto nie jest już takie kruche(opinia kowala oczywiście). To nie są wystarczająco namacalne fakty?
Przy smarowaniu ludzkich paznokci witaminą A i spożywaniu odpowiednich suplementów też widać poprawę. Tylko potrzeba czasu.
xequus, nie no, nie przesadzajmy- biotyna nie wpływa na skątowanie kopyt 😉 Nawet najlepsza biotyna nie uchroni przed złym kowalem (nie mówię, że Twój taki jest). Nawet najmocniejszy róg przy nieprawidłowym struganiu zacznie się odrywać i w efekcie zanim zdąży zrosnąć do końca już jest słaby, bo kopyto nie pracuje- nie jest prawidłowo ukrwione/odżywione.
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
16 października 2012 15:18
xequus, nie no, nie przesadzajmy- biotyna nie wpływa na skątowanie kopyt 😉




gdy koń ma słabe kopyta, które nie wytrzymują jego wzrostu i ciężaru i robią się takie papucie jak u mojego to śmię twierdzić, że widać 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 października 2012 15:19
ja miałam od zawsze słabe paznokcie i sorki ale nic nie pomaga na to by "szybciej rosły" (zresztą nie wiem po co nawet miałyby rosnąć szybciej) ani na to by były twarde jak skała bo z natury są cienkie i łamliwe i nigdy szpon nie zapuszczę.
xequus, a ja śmiem twierdzić, ze są w takim razie są źle/ zbyt rzadko robione 😉
Łatwiej jest podać suplementy - przy wydawaniu kasiurki czujemy od razu oczyszczenie sumienia 😉, niż zapewnić koniowi właściwe warunki bytowe. Broń Boże - nie chcę nikogo obrażać.  Jednak łatwiej kupić "coś z magnezem, bo jest nadpobudliwy" niż zapewnić koniowi odpowiednią ilość swobodnego ruchu - później dokupi się coś na stawy, bo brak ruchu spowoduje i w tym zakresie wcześniej czy później problemy.  Sytuacji takich można by mnożyć. Czasami sytuacja taka wynika z lenistwa czy niechciejstwa właściciela, a czasami z niemożliwości zapewnienia innych warunków, szczególnie jak ktoś utrzymuje konia w pensjonacie.
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
16 października 2012 15:22
xequus, a ja śmiem twierdzić, ze są w takim razie są źle/ zbyt rzadko robione 😉




A ja śmiem się nie zgodzić 😉 ale to nie temat o kopytach. Tak czy inaczej ja wpływ biotyny zauważam i to ogromny 🙂



Tak jak przeczytałam jeszcze raz cały wątek to szkoda, że przeważnie wrzucacie konie do jednego wora, a nie dzielicie na jednostki indywidualne z indywidualnym charakterem, indywidualnymi problemami. Nie każdy koń jest zdrowy, grzeczny. Tak samo jak nie każdy człowiek jest okazem zdrowia i serdeczności. Nie każdemu psu na imię Azor...
Gdyby faktycznie było tak jak część forumowiczów uważa to każdy koń rodziłby się jednakowo zdrowy, z jednakowym charakterem i jednakowym ruchem, a wszystkie problemy fizyczne i psychiczne to byłaby jedynie wina właściciela i warunków bytowych, a nie cech indywidualnych. A jest tak?
ElaPe, po to, żeby zobaczyć, czy jest efekt. Jak się nic nie zmieni, to sobie odpuszczę.

Przy ludzkich paznokciach suplementacja pomaga, i wprawdzie nigdy nie zmienisz lichego pazurka w szpony, ale u mnie przejście z diety typowej dla pracownika agencji reklamowej (czyli głównie rzeczy z proszku i gotowych) na bardziej domowe jedzenie przynajmniej zlikwidowała problem z rozdwajaniem się pazurów, no i takie do 3 mm mogę nosić, trzymają się 😉

Jak nie suplementy, to co zostaje - feng shui? modlitwa? 😉

Dodofon, też słusznie pisze. Trzeba się zastanowić, co poza suplementami warto poprawić w środowisku konia. Skwarek po zmianie stajni zaczął mi pokasływać przy jedzeniu siana - nie futrowałam suplementów, tylko zaczęłam siano moczyć. Pomogło - teraz po powrocie do domu znów stoi na zwykłym suchym sianie i problemu nie ma. Z tym, że to znowu kwestia indywidualna, on jest bardzo wrażliwy na każdy kurz. Rudy żarł to samo siano na wyjeździe i nawet razu nie chrząknął.
quantanamera, halo dziękuję  :kwiatek:  w końcu konkretne słowa


Drobne sprecyzowanie - w końcu to co chciałaś usłyszeć. Sorry, ale moje sumienie nie pozwoliłoby mi napisać, żebyś została w stajni, w której koń stoi całe dnie o suchym pysku. Dałam Ci kilka rad, ale one niestety były dla Ciebie niewygodne. To tak jakby osoba z nadwagą faszerowała się lekami, a na zachętę do ruchu strzelała focha - z resztą to najczęstsza reakcja. Ponadto nie chcę być niemiła, ale nie przeczytałaś tego co pisałam (nie tylko ja) ze zrozumieniem. Po co walczyć ze sktutkami? Trzeba przeanalizować przyczynę.

Quanta, nie podoba mi się wkładanie w cudze usta niewypowiedzianych słów. I jak widać - czosnek nie jest passe... Powiem więcej - nie zawsze musisz tak zdecydowanie obnosić się ze swoim zdaniem, bo, uwaga, nie zawsze masz rację.  Ja nie dam sobie ręki uciąć, że czosnek szkodzi koniom, a Ty dajesz głowę, że NIE szkodzi? Ale skoro są badania, które poddają wątpliwości brak skutków ubocznych przy suplementacji czosnkiem - po co ryzykować?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 października 2012 15:34
ElaPe, po to, żeby zobaczyć, czy jest efekt. Jak się nic nie zmieni, to sobie odpuszczę.

lepsze jest wrogiem dobrego.

Nadal nie rozumiem po co w zdrowego konia ładować suplement tym bardziej z takiego niepoważnego wręcz trącącego analfabetyzmem biologicznym powodu jak piszesz (bo za wolno róg rośnie). Róg czy włosy to nie trawa że zacznie rosnąć "szybciej" jak mu podasz nawóz (suplement).

Przy ludzkich paznokciach suplementacja pomaga

nie pomaga.

ale u mnie przejście z diety typowej dla pracownika agencji reklamowej (czyli głównie rzeczy z proszku i gotowych) na bardziej domowe jedzenie przynajmniej zlikwidowała problem z rozdwajaniem się pazurów, no i takie do 3 mm mogę nosić, trzymają się

no z tym sie jako tako zgodzę, że lepsze, czyli domowe, racjonalne odżwianie się  jest lepsze niż 1500 suplementów

Choć  tak czy inaczej mi na paznokcie i tak nic nie pomaga  choc odżywiam się naprawdę dobrze i wyniki krwi i badania też są dobre. (nie żeby to był jakis problem te słabe paznokcie, tylko po prostu jest to przykład ludzki odpowiednik kopyt - paznokcie )


mnie zastanawia to zagęszczenie włosów, które często jest podawane jako zaleta biotyny... to nowe mieszki włosowe się tworzą? bo rozumiem, że są grubsze, dłuższe włosy, przez co wyglądają, jakby było ich więcej, ale zagęszczenie? jak to działa? naprawdę się zagęszczaja czy to tylko mit i wrażenie, że włosów jest "więcej" bo są grubsze i bujniejsze?

po co w zdrowego konia ładować suplement tym bardziej z takiego powodu jak piszesz (bu za wolno róg rośnie)

no właśnie czasem przy kopytowej rehabilitacji jest to bardzo bardzo potrzebne, żeby rosło szybko. znajoma  efekt wow miała tylko po jednej konkretnej biotynie i po niej było wyrazne przyspieszenie przyrastania, a potrzebowała tego, żeby pozbyć się "dziurki" od której szło dalej pęknięcie pionowe, i to co zdazyło zrosnąć się łupało dalej. uzyskała szybki wzrost, piłowane często, żeby nie zdążyło się dalej łamać i udało się zlikwidować "wadę" 😉
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 października 2012 15:50
to nowe mieszki włosowe się tworzą?

taa, no pewnie. Co producent napisze to gawiedź łyka aż miło  😲
Przeczytałam cały wątek i mogę tylko stwierdzić, że tytuł tematu " Paranoja z suplementami..." jest adekwatny do tego co wszyscy tu piszą  🤣 Niestety dotyka każdego posiadacza koniowatego  🙄
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
16 października 2012 15:58
nie, na szczęście nie każdego.
Może po prostu ten gorszy róg to wynik niedoborów witamin lub mikroelementów? Może koniowi zwyczajnie czegoś brakuje/ gorzej przyswaja? Dla mnie to taka sama analogia jak przy kiepskim stanem sierści. Nie słyszałam by ktoś tłumaczył sztywną matową sierść genetyką. Tak sobie gdybam, bo widziała kilka koni, które z 'genetycznie słabych kopyt' zostały wyprowadzone odpowiednią suplementacją i werkowaniem (często jedynie tym drugim). Może się mylę-  to moje prywatne obserwacje.

Edit: Może to wynika z mojego przewrażliwienia na kwestę tłumaczenia genetyką różnych końskich przypadłości- od fatalnego stanu kopyt po (to moje ulubione) niemożność utuczenia/ wyrobienia prawidłowej muskulatury.


ale on ma regularnie robione badania krwi, bo wszyscy też myśleli że może czegoś mu brakuje, biorąc pod uwagę że to 2,5 latek w tej chwili i rośnie tym bardziej może mieć jakieś braki. Ostatnie badania z lipca - wyszły wzorowo. Czyli jednak chyba coś musi być w genetyce.
Bo nie wierzę że kowal go specjalnie źle robi  😉 tym bardziej że po zmianie kowala na obecnego stan kopyt fenomenalnie się poprawił.
ElaPe,  no właśnie wydaje mi się to mało realne, ale dopuszczam opcję, że się mylę i liczyłam, że ktoś mądry w temacie mnie uświadomi czy to bujda tak jak myślę, czy może jednak jakaś magiczna sprawa😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się