Jak nie popaść w paranoje z suplementami przy wskazaniach do ich podawania

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 października 2012 19:28

czyli jednym słowem taka końska łysa uroda, będzie bez grzywki i z ogonem do stawów skokowych, z sierścią nie jak z reklamy, i nawet te bomby biotynowe nie pomogą? szkoda, dobrze, że się chowa za stodołą brzydal. 🙂


jednym słowem żadnemu czlowiekowi jeszcze od żadnych suplementów  a nawet lekarstw się nie zagęściły rzadkie włosy ani nie zaczęły szybciej roznąć ani z cienkich sie nie zrobiły grube,  nikomu nie wyrosły tez na łysinie nowe włosy.

No i gdyby to była kwestia kasy, to nie byłoby łysych wśród bogaczy.

Ten kto taki suplement/lekarstwo wymyśli dorobi się nieziemskiej fortuny.

I to odnosi się do ludzi - a co dopiero koni.
Konska grzywa i ogon to dla mnie geny.
Są konie tzw. "skąposzczety" ledwo mające kilka pypci na ogonie i grzywie i one nigdy nie bedą miały bogatej i długiej grzywy i tegoż ogona.
Taka uroda. Jak u ludzi - jeden ma kłak gruby mocny i szybkorosnący, a inny ledwo ledwo cieniutki i lichy.
Gdyby były suplementy czy leki na porost kłaka to byśmy mieli fryzurę z Misia.
Wszelkie suplementy nie maja prawa działać, jeżeli kon nie ma niedoborow. Mogą wtedy działać tylko na niekorzyść.
Natomiast Elape uderzyła  w sedno sprawy, jesli chodzi o problem tzw wytwórow skory - czyli u nas włosów, a u koni kopyt czy siersci. Jeżeli nie ma niedoborow lub innych problemów, np hormonalnych, to żadna biotyna nie będzie działać. Szybkosc wzrostu czy gestosc wlosow u nas są uwarunkowane genetycznie. Nie jestem weterynarzem, ale wydaje mi sie, ze szybkość wzrostu kopyt, analogicznie, rownież będzie.
Z kopytko dochodzi jeszcze jedna sprawa.
Podstawą jest  genetyka - czyli kopyto jakie jest to jest - często da sie je wyprowadzić odpowiednia pilegnacją, korektą, kuciem
Ale tez na kopyto ma wpływ podłoże i użytkowanie - a na kłak nie.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 października 2012 19:50
no jak się ciągle czesze np. ogon i włos wyszarpuje, to też ma to znaczenie
no jak się ciągle czesze np. ogon i włos wyszarpuje, to też ma to znaczenie


Tylko bez ogona i grzywy da sie konia użytkowac
dodofon, a to całkowita racja  😉 w rozwoju kopyta stymulacja w postaci ruchu, korekty i ogólnego prowadzenia ma znaczenie równie duże co uwarunkowania genetyczne. suplementy w tym wszystkim (jeśli nie ma niedoborów i dieta jest zbilansowana) są na szarym końcu.
Elape, w wysokich obcasach wypowiadała się nt łysienia kiedyś pani dermatolog, i pamiętam, że wypadania włosów spowodowane wiązaniem ich wiązaniem w zbyt ciasny kucyk ma nawet jakąś fachową nazwę  😉
hihihihi, wyobraziłam sobie łysego faceta który  kiedyś zaczesywał włosy w ciasny kok  😁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 października 2012 19:58
generalnie włosy jak są słabe to są słabe i nic im nie pomoże , i na pewno ciasne wiązanie w kucyk też osłabi


a jak ktoś genetycznie ma grube i gęste to żaden niedobór też im nie zaszkodzi - moja 73 l. ciocia na bank miała niedobory bo ledwo cokolwiek jadła i chyba z 40 kg ważyła a włosy do śmierci miała gęste.
ansc, to nie wiedziałaś, że  ponad 73% łysienia u mężczyzn w wieku 50+ jest spowodowane właśnie takimi kokami?  😀
Elape, to duża generalizacja, bo są ludzie, którym włosy się pogarszają przy niedoborach. są też tacy, którym nie.  ot, tyle  😉
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
17 października 2012 21:38
horse_art ubzdurałaś sobie coś i się tego trzymasz. Tak samo jak Ty nie musisz brać pod uwagę mojego zdania tak ja nie muszę zgadzać się z twoim, więc grzecznie idź hejtować kogoś innego gdzieś indziej, bo jesteś nużąca, a ja nie będę dłużej pogrywać w tą Twoją dziecinadę. Jak wiedziałaś jakie mam nastawienie to po cholerę się odzywasz i wdajesz w dyskusję, chyba jedynie dlatego, żeby wyżyć się na innych. Hejters gonna hejt.
Dla sprostowania, bo tego jakoś nie doczytałaś: tak, jeżdżę sportowo i potrzebuję do tego infrastruktury. Tak, mam chorego konia, ale jak widać da się z jego chorobami normalnie funkcjonować, tylko TRZEBA GO WSPOMAGAĆ, więc nie okazuj swojej ignorancji i nie spisuj go na straty i zielone łąki, bo ma przyklejoną łatkę "chory". Namaste and good luck. :kwiatek:



ElaPe, mylisz się co do tego, że nie da się pomóż rzadkim wypadającym włosom odżywkami i kuracjami. Z życia wzięte, moja mam miała "3 pióra na krzyż" jak mawiała, po długiej (i niestety kosztownej) terapii specjalnym naświetlaniem, odżywkami i suplementami stan włosów się poprawił i wyglądają na bardziej nadające się "do życia". Nie wypadają, a co za tym idzie są gęściejsze - ale to kwestia baaaardzo długiej terapii. Obecna medycyna estetyczna(jeśli nie mylę działu) poszła tak daleko, że zagęścić włosy to nie problem. Tylko nie ma co się spodziewać burzy blond loków jak się miało cienkie sianko 😉 można je po prostu trochę polepszyć 🙂
(...)tak, jeżdżę sportowo i potrzebuję do tego infrastruktury

Tak, mam chorego konia(...) tylko TRZEBA GO WSPOMAGAĆ, (...) nie spisuj go na straty i zielone łąki, bo ma przyklejoną łatkę "chory".


Koń jest chorowity i osłabiony, ale nie przestawisz go na odpowiednie warunki sprzyjające poprawie jego kondycji i odporności (chociażby trawiaste padoki) dlatego bo jeździsz SPORTOWO i (TY) masz takie a nie inne potrzeby?
Dobrze rozumiem?
Odpowiedzialny właściciel robi dla swojego konia to co dla niego najlepsze. Przynajmniej powinien. Dobro konia powinno być ponad wygodą i dobrem jeźdźca. Zawsze można znaleźć jakiś kompromis.
Dla mnie nie jest wspomaganiem wszystko to co wymieniłaś. To jest faszerowanie zwierzaka.
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
17 października 2012 22:00
[quote author=xequus link=topic=89549.msg1557027#msg1557027 date=1350506288]
(...)tak, jeżdżę sportowo i potrzebuję do tego infrastruktury

Tak, mam chorego konia(...) tylko TRZEBA GO WSPOMAGAĆ, (...) nie spisuj go na straty i zielone łąki, bo ma przyklejoną łatkę "chory".


Koń jest chorowity i osłabiony, ale nie przestawisz go na odpowiednie warunki sprzyjające poprawie jego kondycji i odporności (chociażby trawiaste padoki) dlatego bo jeździsz SPORTOWO i (TY) masz takie a nie inne potrzeby?
Dobrze rozumiem?
Odpowiedzialny właściciel robi dla swojego konia to co dla niego najlepsze. Przynajmniej powinien. Dobro konia powinno być ponad wygodą i dobrem jeźdźca. Zawsze można znaleźć jakiś kompromis.
Dla mnie nie jest wspomaganiem wszystko to co wymieniłaś. To jest faszerowanie zwierzaka.
[/quote]

Nie będę się rzucać na noże z Tobą skoro nawet cytując pokazałaś to co chciałaś widzieć i wycięłaś moje słowa z kontekstu 😉 a odnosiły się całkiem do czegoś innego. Ogarnij cały kontekst i dopiero zacznij dyskusję.

Ludzie kupują suplementy, bo chcą uspokoić swoje sumienie.


A inni ludzie nie kupują suplementów koniom z problemami, za to wysyłają je na 24h na łąki, wmawiając sobie i innym, że to jest właśnie panaceum. Taniej wychodzi, a sumienie też spokojne  😉.

P.S. Zaznaczam, że to post z przymrużeniem oka.
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
17 października 2012 22:06
[quote author=kittajka link=topic=89549.msg1556767#msg1556767 date=1350496999]
Ludzie kupują suplementy, bo chcą uspokoić swoje sumienie.


A inni ludzie nie kupują suplementów koniom z problemami, za to wysyłają je na 24h na łąki, wmawiając sobie i innym, że to jest właśnie panaceum. Taniej wychodzi, a sumienie też spokojne  😉.

P.S. Zaznaczam, że to post z przymrużeniem oka.
[/quote]


Dokładnie. Tak mnie teraz natchnęłaś, że to dopiero jest prawdziwe pozbycie się problemu. Chory koń=wysłać 24h na łąki i mieć święty spokój. Tłumaczyć sobie, że tak jest lepiej, a co do sportu może kupić sobie innego, zdrowego? Zamiast wziąć na siebie odpowiedzialność psychiczną i fizyczną i walczyć o jak najdłuższe funkcjonowanie konia, poświęcać mu czas, bo np. trening nie trwa 1h tylko 20minut stępa, 1h trening i znowu 30 minut stępa. Bo trzeba zaglinkować, bo trzeba zawinąć na noc, bo trzeba podać jakiś suplement do pyska. I co to jest złe? Użytkować konia sportowo, ale poświęcać mu więcej uwagi i czasu niż Wy waszym 24h na padokach.
Tylko, że ja pisałam o ludziach którzy kupują suplementy, zamiast zapewnić koniowi odpowiednie podstawy (żywienie, ruch, padok, dobry kowal) 😎 Przecież dużo łatwiej jest kliknąć w sklepie internetowym i kupić witaminki, niż ruszyć dupę i poszukać lepszych warunków. Może nie?
Zresztą ja jestem jak najbardziej za suplementacją, ale prowadzoną z głową. I tylko i wyłącznie kiedy jest rzeczywista potrzeba, bo mimo zapewnionej bazy są niedobory. I to nie wyimaginowane niedobory, ale potwierdzone badaniami.
pozwolę sobie dodać swoje spostrzeżenia do dyskusji 🙂

Swego czasu suplementowałam konia dużo 😡 Zmieniłam jednak 'strategię'. Teraz suplementuję minimalnie (jeśli liczyć olej - bo tylko to teraz podaję). Chevinal wejdzie na dniach na okres jesienno zimowy. Później znów olej (sojowy) i nic do jesieni.

Uważam, że zdrowemu koniowi można zrobić dużą krzywdę suplementacją bez głowy. Konie z problemami jednak trzeba wspomagać - w granicach rozsądku.

Tylko na przykładzie znajomego konia podam, że chevinal plus miał niesamowity wpływ na stan kopyt + poprawienie wydolności i odporności. Czyli zamiast 3 suplementów można podać jeden działający kompleksowo.
xequus, ty chyba w ogole nei czytasz tego co ja pisze;/
zapewnić wiecej ruchu na padoku to nie znaczy "wysłać na łąki i nie jeździć " ;/
jak jesteś taka wysoce sportowa, to nie przenoś z tej super stajni z super warunkami, tylko np. poproś o wiecej wypuszczania bo ci koń choruje...a zresztą. twój cyrk. tylko po co pytasz. dobre rady ci ludzie dają za darmoche, dzielą się wiedzą i doświadczeniem, 🙄 a ty jeszcze błotem rzucasz...

szkoda tylko że później zajechane konie takich "szportowców" trafiają w końcu jako śruty na łaki czy ...gdzieś.

co to jest hejters? że nie nawidze? no nienawidze...ignorantów którzy swoje zachcianki, lenistwo stawiaja ponad dobro tych o których powinni dbać. nawet nie próbują znaleźć kompromisu tylko sumienie zagłuszają - swoje i innych.
zresztą...każdy pisze to samo co ja... tylko ja nienawidzę? a dlaczego mam cie nienawidzić? coś mu złego robisz?

słyszałaś o leczeniu uzdrowiskowym? o rehabilitacji? o profilaktyce? pacjentom nie tylko dajemy pigułki, ale każemy zmienić styl życia, dietę, czasowo zmienić klimat, chodzić na ćwiczenia itd - leczenie, profilaktyka to nie tylko proszki...

jak złamiesz noge, albo dostaniesz pylicy płuc, chcesz być zdrowa i piękna, to sądzisz że same proszki ci to zapewnią? no niestety nic z tego! za pigułke taką odkrywca dostawałby Nobla co roku 😉

nie podoba  się - nie czytaj, nie odpowiadaj. poczytaj sobie innych - wyrywaj zdania i słowa z kontekstu i ciesz się, że niby ci przytakują w całości.

ja pisalam ze dobrze robisz - jezdzisz, konsultujesz, suplementujesz, ale że trzeba czegoś jeszcze żeby był efekt lepszy. ze moze dzięki temu  bedzie mozna mniej proszków - bo przeciez pisalas ze dajesz tak duzo , ze chcesz mniej, co wybrać.
dlaczego się uparłaś, że cie "jade" i chce źle?

same proszki nei działają, /aż tak nei działają /szkodzą- to nie jest mój wymysł, to fakt poparty badaniami, ja wiem jak to u ludzi -a tu weci powiedzieli, że u koni tak samo - czemu mnie obwiniasz, że herezje głosze?
W pewnym sensie włosy da się zagęścić i podreperować, ale jest to tylko złudny efekt.
Włosy słabe i zniszczone dzięki drogim szamponom i odżywkom staja lepsze, bo szampon wnika w mikrodziury we włosie i wypełnia je, dając nam włos gładki w dotyku oraz lśniący, poniewaz gładka powierzchnia lepiej odbija promienie świetlne.  Suplementując włosy od wewnątrz można optycznie zageścic włosy, a jest to związane po prostu z tym, że włosy odżywione od cebulek (tylko i wyłączanie w ten sposób, poniewaz reszta włosa jest martwa i nie mamy juz na nią wpływu) mogą stać się grubsze i wtedy sprawiaja wrażenie gęściejszych.
Wypadaniu wlosów można zapobiec poprzez odpowiednia suplementację o ile organizm rzeczywiście ma niedobory.

Większośc suplementów jest tylko chwytem marketingowym i wielu weterynarzy wypowiada się,że tak naprawdę suplementy przyswajaja się tylko w ok 5-10% ,więc równie dobrze możemy ich wcale nie łykać. Np suplementy magnezowe, które są bardzo popularne.
W książce "Bez kopyt nie ma koni" podano ,że jako dobrze przyswajalny mozna podawać tlenek magnezu. A żeby w pełni zaspokoic zapotrzebowanie konia na związki mineralne , makro i miko elementy oraz witaminy wystarczy do tego dodac drożdze piwne, siemię i algi morskie...
Co do biotyny moi znajomi równiez twierdza,że kopyt rosną szybciej i nic poza tym. Nie są lepsze i mocniejsze, po prostu mają szybszy przyrost.
Nie dziwię się ,że biotyn jest tak wiele na rynku, bo pomijając kwestie przyswajalności jest to żyła złota dla przewrażliwionych włascicieli.
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
17 października 2012 22:39
horse_art , a Ty znowu wszystko śmiertelnie poważnie bierzesz. Ty twierdzisz, że koń nie ma zapewnionych podstawowych warunków tylko w zamian ładuję w niego proszki, a ja Ci tłumaczę, że koń ma warunki okej, ale jest specjalnej fizycznej troski i potrzebuje suplementacji, która nie wzięła się z kosmosu tylko z zaleceń. Nie mam zamiaru się kłócić 😉 więc pogrzebmy topór wojenny. Ja rozumiem o co Tobie chodzi, ale mam prawo się z tym nie zgodzić, a kwestia, że poczułam się napadnięta i się bronię to inna sprawa. Jeszcze raz w skrócie: koń ma zapewnione dobre warunki, żyje w dobrej stajni(idealnych stajni nie ma) i ma stwierdzone problemy, które same się nie wyleczą i potrzebuje suplementacji. Kwestia jak suplementować - to meritum wątku 😉
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
18 października 2012 08:53
[quote author=Olivia7 link=topic=89549.msg1557064#msg1557064 date=1350507712]
[quote author=kittajka link=topic=89549.msg1556767#msg1556767 date=1350496999]
Ludzie kupują suplementy, bo chcą uspokoić swoje sumienie.


A inni ludzie nie kupują suplementów koniom z problemami, za to wysyłają je na 24h na łąki, wmawiając sobie i innym, że to jest właśnie panaceum. Taniej wychodzi, a sumienie też spokojne  😉.

P.S. Zaznaczam, że to post z przymrużeniem oka.
[/quote]


Dokładnie. Tak mnie teraz natchnęłaś, że to dopiero jest prawdziwe pozbycie się problemu. Chory koń=wysłać 24h na łąki i mieć święty spokój. Tłumaczyć sobie, że tak jest lepiej, a co do sportu może kupić sobie innego, zdrowego? Zamiast wziąć na siebie odpowiedzialność psychiczną i fizyczną i walczyć o jak najdłuższe funkcjonowanie konia, poświęcać mu czas, bo np. trening nie trwa 1h tylko 20minut stępa, 1h trening i znowu 30 minut stępa. Bo trzeba zaglinkować, bo trzeba zawinąć na noc, bo trzeba podać jakiś suplement do pyska. I co to jest złe? Użytkować konia sportowo, ale poświęcać mu więcej uwagi i czasu niż Wy waszym 24h na padokach.
[/quote]
Nie trzeba brać konia z boksu na jazdę, a można z pastwiska. Jak dla mnie różnicy nie ma. No, może po ściągnięciu z pastwiska szybciej się koń rozgrzewa i rozluźnia- w moim odczuciu.
Ale nie mój koń, nie mój problem...
Nie trzeba brać konia z boksu na jazdę, a można z pastwiska. Jak dla mnie różnicy nie ma. No, może po ściągnięciu z pastwiska szybciej się koń rozgrzewa i rozluźnia- w moim odczuciu.

Ale ma brzuch pelny trawy/siana co tez nie jest zbyt dobre mimo wszystko...
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
18 października 2012 09:35
Ja nie jestem zwolenniczką zostawiania konia 24h na dobę na pastwiskach. Koń w boksie może się wyciszyć, odpocząć od środowiska i przestać się zastanawiać z której strony zaatakuje go "straszny potwór". Napchany brzuch do trawą do ziemi też zdrowy nie jest zwłaszcza dla mojego wielkokonia, dla którego każdy większy przyrost masy odbije się na nogach.



Tak jeszcze rzucam wątek do dyskusji, bo zastanawiam się skąd Wy bierzecie określenia na suplementy jak "chemia, proszek" ? Chyba jedynie z własnego przekonania, że suplementy są złe i upierania się przy tym bez zagłębienia się w temat.
Dla przykładu preparaty, które przewijają/przewijały się u nas w "menu":

Officinalis Biotin Flexi: Składniki na 1kg:
Biotyna (Witamina H) 5.000 mg,
MSM 10.000mg,
Witamina C 20.000 mg,
Witamina A 200.000 UI,
Witamina D3 2.000 UI, Witamina E (alfa-tokoferol 91%) 80 mg,
Witamina B1 12,5 mg, Witamina B2 12,5 mg,
Witamina B6 5 mg, kwas D-pantotenowy 25 mg,
Witamina K3 5 mg,
Witamina PP (kwas nikotynowy) 100 mg,
Witamina B12 0.05 mg,
Chlorek choliny 1.000 mg,
Cynk (siarczan cynku) 3.000 mg,
Miedź (siarczan miedzi) 200 mg.
Zawiera również:
L-Lizyna HCl 120 mg,
DL-Metionina 50 mg,
L-Triptofan 30 mg,
L-Treonina 10 mg.
NIC Z CHEMIII I PROSZKÓW 😉

Foran Chevinal Plus: Skład na 50ml:
Witamina A 30.000 i.e.
Witamina D3 4.500 i.e.
Witamina E 850 i.e.
Witamina B1 50 mg
Witamina B2 20 mg
Witamina B6 20 mg
Witamina B12 80 ug
Witamina K3 5 mg
Kwas nikotynowy 60 mg
Wapno-D-pantotenat 100 mg
Kwas foliowy 25 mg
Biotyna 1 mg
Cholino chloryd 200 g
Miedź 70 mg
Mangan 200 mg
Cynk 250 mg
Jod 1 mg
Selen 0,35 mg
Magnez 40 mg
Sód 800 mg
Kobalt 1 mg
Żelazo 80 mg
DL-Metionina 400 mg
L-Lizyna 500 mg

Czosnek/Ehinacea - to już w ogóle brak chemii.

Więc ja się pytam gdzie Wy widzicie tę chemię? 😉
Dla mnie chemią jest dopiero np. podawanie środków na przyrost masy mięśniowej(chociaż i tutaj nie dam sobie reki uciąć, że to nie są same związki organiczne). Albo dające kopa na zawodach.
chodzi o to ze te witamny i inne ktore sa zawarte w "proszkach, pigułkach "chemii" nie są naturalne, sa pozyskiwane w sposób sztuczny.. (no poza np.  wyciągami z czegoś tam - to sztucznei pozyskane z naturalnego zrodla)
z masa dodatków - smakowo-zapachowo-konserwująco-zbrylająco itd.

nie sa to witaminy "naturalne" tylko sztuczne. naturalne dzialaja bo sa w zestawie z aktywatorami, sztuczne - sa pojedenczo - dlatego wchlaniaja sie w tych np 5%. wiadomo , sa juz preparaty zlozone - i one sa lepsze czesto.

ale naturalne czy sztuczne sa to zwiazki chemiczne = chemia 😉 tylko ze potocznie "chemia" mówimy na te pozyskiwane sztucznie, w labolatorium, a nie w ogrodzie -"naturalne" 😉
Może jakiś hipiatra się wypowie, bo ja nie pamiętam ze szkoły z zajęć z żywienia.
Są takie szczegółowe tabele dziennych zapotrzebowań dla koni?
Dla ras, wieku, typu użytkowania?
Bo od tego trzeba wyjść, żeby nie sypać pieniędzy w ściółkę.
Potem ustalić co i ile mamy w sianie, słomie, owsie czy co tam koń je.
Co mamy w trawie z pastwiska . W wodzie. Ile koń tego zjada.
Co mamy w musli. Tak samo.
I policzyć czy koń ma dostęp do tego czego mu trzeba.
Jeśli ma, a występują niedobory tzw. względne- ustalić dlaczego.
I suplementować.
No tak to widzę z punktu widzenia ptasiego lekarza.
mtl przynajmniej nie jest głodny  😉

Tak sobie czytam i czytam ten wątek, każdy z wpisujących chce na swój sposób pomóc, bo przecież nie zaszkodzić koleżance. Nie rozumiem, dlaczego xequus reaguje alergicznie na słowa nie tyle krytyki co propozycji zmiany warunków dla konia na lepsze ( nie piszę, że koń ma źle), na warunki bardziej sprzyjające koniowi z zaawansowanym szpatem, z glutem z nosa, ze słabymi kopytami itp.
Osobiście nie lubię jak ludzie wymądrzają się ( czyli tylko swoją opinię uważają za świętą )  na przykładzie własnych koni, a co gorsze na temat zasłyszanych informacji o tym jak karmić, wypuszczać czy wzmacniać kopyta biotyną. Każdy koń jest inny, inaczej reaguje, ma niedobory lub ich brak, ma słabe kopyta albo po prostu za rzadko i niewłaściwie prowadzone przez kowala.
Tylko troskliwy właściciel potrafi zaobserwować co przynosi dobre efekty, złe lub całkowity ich brak i jak z tym wszystkim nie zwariować  😁

xequus postarałam się postawić w twojej sytuacji, mam chorowitego konia z baaaardzo zaawansowaną trzeszczkozą, kiedyś miał gluta i kaszel i kiedyś również miał łamliwe słabe kopyta i sztorca  😉  - zmieniłam dla niego stajnię, dla mnie dużo gorsze warunki, ale dla niego bardzo dobre ( cały dzień na padokach, wilgotne sianko itp itd ), zmieniłam kowala - zaczęliśmy od rozkucia i bardzo regularnego i częstego werkowania.  Na trzeszczki to mało pomogło bo z czasem i tak się rozsypały, ale gluta i kaszlu zero, kopyta po roku coraz lepsze.
Reasumując koleżanki powyżej próbowały uzmysłowić Ci, że samą suplementacją nie da się poprawić zdrowia koniowi, trzeba też dać coś od siebie, czasem trzeba sobie pogorszyć warunki, żeby polepszyć koniowi, żeby cieszył się jak najdłużej dobrym zdrowiem i samopoczuciem. 
A żeby nie zwariować, to podawać tylko to co naprawdę niezbędne: suplement na stawy, ale przy zaawansowanym szpacie nie jakieś badziewie placebo a konkretny preparat i np. kompleksowy Chevinal. Tyle.
A Twój koń jeszcze czuje smak paszy ? 🙂 No i szkoda mi jego wątroby, ona też się w końcu zepsuje  😉
Mnie się podoba strona tej firmy:
http://dodsonhorrell.pl/product/index/86/hedgerow-herbs
O, tu o niedoborach pastwiskowych piszą.
W ogóle takie sensowne opisy produktów.
Jednak nie wiem czy do Polski przystają.
p.s
doczytałam, mają jeszcze usługi laboratoryjne
http://dodsonhorrell.pl/category/index/46/laboratorium
To ma sens.
Mylisz się, to też chemia 😁 Ja bym tak bardzo nie wierzyła w te składy na opakowaniach. Ani w cudowne działania suplementów. Gdyby mój koń wymagał tak dużej suplementacji, bo wet i kowal tak zalecają, to pierwsze co bym zrobiła, to wezwałabym innego weta. Tylko po to,  żeby przebadał konia i stwierdził czy rzeczywiście tego potrzebuje. W przypadku takiej listy preparatów na pewno nie podawałabym ich samowolnie, nawet tych ziół.
Ja jak najbardziej jestem za suplementacją, ale tylko i wyłącznie taką, która jest prowadzona z "głową" i która jest bezpieczna dla konia. I tylko i wyłącznie wtedy, kiedy ta suplementacja jest konieczna.
Pamiętaj, że nadmiar może zaszkodzić bardziej niż brak.

"Kwestia jak suplementować"- jeśli chciałaś ogólnej odpowiedzi, to padła tu niejednokrotnie. Jesi chcesz konkretnej odpowiedzi, to udaj się do weterynarza.
A tak troche odbiegajac od tematu. Co myslicie o pelnoporcjowym karmieniu gotowymi paszami zamiast owsem? Zastanawiam sie czy na zime nie przejsc. Mam starego konia, normalnie dostaje moczony owies,mam pana od karmienia i boje sie podawania zima takiego owsa, gniotownika na razie nie kupie. Mysle o paszy dla seniorow, wiadomo ze pisza na niej, ze jest super przyswajalna i wogole ach i och,ale to zawsze jakas chemia, konserwanty itp
😵 Że niby cała tablica Mendelejewa jąka znajduje się w składzie to co to jest? Pierwiastki chemiczne to nie chemia? 😂
Kurcze miałam się już nie wypowiadać  😀iabeł:
A tak poza tym, to drugie tyle pierwiastków koń dostaje w paszy ( ziarna zbóż są bogate w fosfor który musi być w harmonii z wapnem którego nie ma w zbożach ) w sianie w trawie i ziołach jakie znajduje na pastwisku w korze i liściach drzew, wodzie itd. itp. Skąd pewność że koń już nie wszamał w swoim naturalnym jedzonku tyle jakiegoś pierwiastka który sprawia, że zaburza się wchłanianie kilku innych z dodatków/suplementów ??? Lub na odwrót???
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się