Sesja/Studia i t d ;)

W środę pierwszy raz na uczelni dostałam 5  😀
Ale z kolei wczoraj uwaliłam kolosa z fizjologii roślin, babka jednej grupie dała tak proste pytania że hej, mnie oczywiście trafiły się takie że nawet nie rozumiałam poleceń... 🤔

Przyszły tydzień i następny zapowiadają się średnio... W poniedziałek mam wejściówkę z histologii (+piszę jeszcze jedną zaległą bo przez moją kochaną wkd-kę spóźniłam się 2 minuty na zajęcia i już mnie nie wpuścili ale udało mi się załatwić od nich świstek więc potraktują to jako usprawiedliwienie), później kolos z biochemii, we wtorek mikrobiologia kolos wykładowy i w środę muszę iść na jedną jedyną godzinę zajęć (zaczynam normalnie o 13tej a od 14tej mamy rektorskie) bo nasza kochana prowadząca zapomniała o nim na ostatnich zajęciach.
Za tydzień tradycyjnie histo i biochemia, potem immunologia no i wejściówka z fizjologii roślin (którą zgotowało kilku agentów ode mnie z grupy bo nie potrafią czytać poleceń ze zrozumieniem i zwalali wszystkie ćwiczenia a efektem było to że prowadząca ostro się wkurzyła) 🤔

Mikrobiolgią i immunologią jakoś specjalnie się nie przejmuje bo to są całkiem fajne przedmioty ale już wiem że moją zmorą będzie biochemia...
kotlet gratuluję. Ty na wecie jesteś? na którym roku macie bioch? Ja zaliczyłam ale na zootechnice o wiele łatwiej pewnie. Mikrobiologię uwielbiałam 😍
U nas na uprawie roślin i łąk był kolos z buraka, ziemniaka , cykorii i topinambura. O dziwo zaliczyło mało osób w Tym ja. Pytania banalne (budowa ziemniaka, buraka i fazy rozwojowe), ale okazało się że narysowanie buraka i opisanie go nie jest takie proste 😁 Na szczęście byłam dokładna i udało mi się. A fazy rozwojowe ściągnęłam z zeszytu jak babeczka nie widziała.

Niech ktoś mnie kopnie w tyłek po mam kolosa z fizjologii (krew, serce....banał) ale nie chce mi się uczyć...jeszcze Traczyka muszę ogarnąć. Kominek jest zamulaczem...po 3 kawach jestem i nie mogę się ogarnąć.
a co myślicie o zleceniu napisania komuś pracy lic? Ja myślę o tym, bo mam problem z napisaniem spisu treści, a co dopiero potem (choć jak napisze spis to potem będzie lepiej) ale mam złe wspomnienia bo moja siostra też tak postanowiła sobie pomóc i się okazała, że ma źle wszystko. A może zmienię temat? będzie łatwiej 🙁

Mój temat:
Prywatne przedsiębiorstwo w czasach PRLu i dzisiejszym rynku pracy.

Zastanawiam się też co ten temat ma wspólnego z doradztwem zawodowym i personalnym, ale promotor się zgodził wiec może ma.

Przepraszam, ale musiałam się gdzieś wyżalić
Chuda temat fajny tylko ja miałabym problem z uzyskaniem wiadomości o warunkach ekonomicznych w PRL-u. Może jakiś wywiad być wstawiła z przedsiębiorcą z PRL-u. A żeby łączyło się z doradztwem to może napisz jakie przedsiębiorstwo w dzisiejszych czasach najlepiej otworzyć...a co może okazać się katastrofą ekonomiczną.
Nie znam się na Tym ale tak luźno rzuciłam...
Cariotka, haha, nigdy w życiu :P jestę (będę) biologię :P

biochemie mamy na 2gim roku.
Chuda temat fajny tylko ja miałabym problem z uzyskaniem wiadomości o warunkach ekonomicznych w PRL-u.



z materiałami nie jest źle, mam 2 książki o prywaciarzach 🙂 jedna jest autorstwa prof. który się zajmuje PRLem.
Mam też książke o "bitwie o handle" bo w 1947 była taka 🙂
Cariotka, też właśnie siadam do fizjo🙁 Mam nadzieję, że do jutra uda mi się ogarnąć wszystko.
Chuda, popatrz sobie na źródła w tych książkach i poszukaj po archiwach - na pewno się znajdzie kupa materiału.
Z tym linkiem będzie Ci łatwiej: System ZoSIA
Z PRLem jest ten problem, że ciężko odróżnić dobre źródło od zmanipulowanego - propaganda w gazetach itd.
Wywiady z przedsiębiorcami też niezły pomysł, będą autentyczne

Temat fajny, można twórczo potraktować. A jeśli chodzi o ilustracje - to polecam NAC
kujka   new better life mode: on
28 października 2012 12:00
Boze... IMO jesli ktos nie jest w stanie napisac pracy lic to w ogole nie piwinien sie brac za studiowanie. to nie jest obowiazkowe.
Nesca92 gdzie i co studiujesz?
Wet w Lbn. Już ogarnęłam czynniki przyspieszające i spowalniające, opad, sedymentację, tempo skrzepu, czynniki powodujące skrzep .. ^^ Jeszcze "tylko ogólne wszystkie" pierdoły o płytkach krwi i krzepnięciu... i będzie 24 i pójde spać xD Jestem dziwna, ale ta pogoda za oknem działa na mnie ...pobudzająco ;p A tym bardziej, że zdałam pierwszą pomoc, a miałam 97% oddechów dobrych i 100 ucisków na fantomie elektronicznym xD I po fakultecie. Wreszcie soboty i nd wolne. Jeszcze oby do 3 grudnia i bd i piątki wolne🙂

Wiem, że może trochę źle, ale odpuściłam sobie środową anatomie. I tak w pon fizjo, a we wtorek biochemia. Ale jakoś jestem spokojna, że prof nam "krzywdy nie zrobi" i zrozumie, że skoro mieliśmy omówiony 1 układ z 5 to troszkę poluzuje. A chce się tego nauczyć, tylko nie tak, oby zdać, tylko na dłużej. A jakbym miała na środę wykuć w jeden wieczór to dziękuję.. I tak weekend świąteczny calutki w książkach będzie.
Ehh, a ja po świętach mam kolokwia z miologii kończyn, tekstu fachowego po angielsku, parazytologii i jeszcze muszę się przygotować porządnie na ćwiczenia z chemii :/ Chyba pora zacząć się uczyć :/
Jasnowata Ty na hipologii jesteś? na Up w Lublinie? z kim macie anatomię?
Jestem. Z dr Strzałką i takim drugim łysym, młodszym doktorem.
dr. Szalak>;p
A możliwe. W prosektorium jest taka fantastyczna akustyka, że dopiero po dwóch tygodniach dowiedziałam się jak na nazwisko ma dr Strzałka 😉
Szalak jest naprawdę mega fajny i bardzo sprawiedliwy 😉
Ja dzis miałem ambitny plan że się będę uczyć, no ale nie wyszło. A czeka mnie koło z farmakologii i maaaase leków, łaciny do wkucia, na dodatek musze iść dopowiedzieć o zapaleniu z patofizjo (bo oczywiście tak sie ładnie nauczyłem, a dostałem pytanie z rzeczy, której na moich notatkach nie miałem). Za to zrobiłem sobie zakupy i cały dzień się obżeram 😀
Pozostaje mi mieć nadzieje że jakimś cudem środa będzie wolna!
My spróbujemy przełożyć zajęcia ze środy, bo w zasadzie mamy dwa wykłady (nieobowiązkowe) i obowiązkowy język o 12.30. Byłoby pięknie gdyby ta środa była wolna 🙂
a u mnie środa jednak wolna, prowadząca od mikrobiologii w akcie łaski odwołała nam kolosa i będziemy go pisać jeszcze w następnym tygodniu 💃

jutro trzymajcie kciuki,
mam 2 wejściówki z histo (łączna+tłuszczowa i chrzęstna+kostna) i kolosa z biochemii 🤔

na razie próbuje ogarnąć histologie i słabo mi to idzie, mam obok siebie stertę chustek bo oczywiście musiałam się w piątek rozchorować 🤔
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
28 października 2012 19:19
Szalak lubi sobie pogadać a jak zapowiada powtórki z kości to znaczy że przyjdzie do stołu pół godziny po rozpoczęciu zajęć, będzie omawiał przez 20 minut i znowu nas zostawi 😁

kotlet rozumiem co czujesz histologia to zło, niby proste a do głowy nie wchodzi.
A ja dzisiaj po raz pierwszy mogę powiedzieć, no może wcześniej z 3 razy tak było, ale... jak siadłam o 12 do książek tak do tej pory uczyłam się i zaraz powtarzam i mam nadzieję, że wszystko bd pamiętać🙂 Nie no... to na pewno dzisiejszy śnieg tak na mnie działał xD ( no bo przecież chyba nie biała czekolada ktorą zjadłam przy nauce  :lol🙂
Ja tam lubiłam histo. Wisia wszędzie rozsiewałą tą swoją energie i człowiek po zajęciach czuł się aż lepiej xD W sumie to miała rację mówiąc, że będziemy za nią tęsknić już po pierwszej fizjologi.. Jakby z nią była fizjo człowiek wiedzialby przynajmniej czego i skąd się uczyć xD
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
28 października 2012 19:42
Nesca92 ja tam histo nie specjalnie ale prowadzący są faktycznie świetni 🙂
wlasnie doszlam do wniosku, ze przez miesiac studiow rozmawialam wiecej z rodzcami niz przez pol roku mieszkając z nimi w domu  😂 😂
Biczowa, w sumie takie złe nie jest (chociaż pewnie powinnam nienawidzić histo bo mam z niej warunek :P)... Teraz jeszcze sporo pamietam i zależy mi na tym żeby ją zaliczyć bez pisania kolokwium końcowego a żeby to tak rozegrać muszę mieć zaliczone 11 na 14 wejściówek.

Bardziej mnie ta biochemia wkurza. Ale jutro mam 5godzin okna i usiądę w bibliotece i spróbuje ją ogarnąć. 😉
Nie chce wyjść na kujona, ale potrzebuję porady 😡

W środę od 14 mamy godziny rektorskie, specjalnie po to, żeby ludzie mieszkający daleko mogli wcześniej wrócić na długi weekend. Tego dnia mam zajęcia po południu, więc bilet do domu kupiłam na wtorek. No a potem okazało się, że wykładowca od programowania powiedział, że on zrobi normalnie wykład i ćwiczenia, mamy na nich być. No ewentualnie jak kogoś nie będzie, to będzie miał usprawiedliwione, ale ma umieć wszystko co było, itd. Teoretycznie jestem w stanie to nadrobić sama, ale boję się tego wykładowcy. To taki postrach wydziału, mnóstwo osób u niego nie zdaje i generalnie wolałabym mu nie podpadać, tym bardziej że wspominał o jakiejś małej kartkówce, a podobno nie lubi, jak ktoś unika sprawdzianów. Krótko mówiąc nie chce być przegrana na starcie, ale jeśli zostanę na te środowe zajęcia, to już nie podaję do domu, bo na dwa dni (na weekend muszę tu być z powrotem) nie ma sensu jechać.

Co byście zrobiły w takiej sytuacji? 😡
fin, jesteś na SGGW?  😉

jak my mieliśmy rektorskie to jeśli chcieliśmy zajęcia (np po to żeby nie pisać 2 wejściówek na następnych) to się po prostu dogadywaliśmy. To słabe że wam narzucił zajęcia w trakcie rektorskich bez wcześniejszego uzgodnienia... Na waszym miejscu bym się dogadała na roku czy chcecie te ćwiczenia czy nie i ewentualnie wysłała do niego starostę żeby pogadał...

(inna sprawa że u mnie na roku by już była awantura i jutro starosta musiał biec do prodziekan ds studentów żeby z taką osobą sobie porozmawiała. Ale my jesteśmy wybitni i już mamy przerąbane u większości prowadzących wiec nie mielibyśmy się czego obawiać :P)
fin, rektorskie to rektorskie- obowiązują na całym uniwersku- ja jechałabym do domu. I nie unikasz sprawdzianów, tylko masz życie rodzinne, bez przesady. Nauczysz się i zaliczysz.

Może i ja pojadę do domu nawet? Pierwszy raz od lipca 😉
kotlet, tak, SGGW, Nasza starościna próbowała z nim rozmawiać i powiedział, że się zastanowi. Zaproponował, że może przedłużyć kilka kolejnych wykładów o 15 minut, żeby wyrównać ten jeden, ale z ćwiczeniami nie jest tak łatwo.

Averis, chyba tak zrobię, ale jakoś źle mi z tym, że akurat ten najtrudniejszy przedmiot opuszczę.
fin, ej, nie dajmy się zwariować- jedź do domu dziewczyno 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się