Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Strzyga, wydaje mi się, że to zależy od indywidualnych predyspozycji i od ilości tkanki tłuszczowej.
Z pewnością na "płaskim" brzuchu mięśnie będą dużo bardziej widoczne i szybciej będzie można osiągnąć ten efekt, niż u człowieka z nadwagą.
Niektórzy potrzebują miesiąca, inni nawet po roku nie osiągną zamierzonego rezultatu.



Lotnaa   I'm lovin it! :)
01 listopada 2012 19:44
Ahh, ten sześciopak. Swego czasu doszłam do 300 brzuszków dziennie i 48kg wagi, mięśnie były, ale wciąż schowane pod cienką warstewką "izolacji" której nie mogłam się pozbyć.

Anderia, long way to go 😉
na wszelkie "warstewki" polecam aeroby, coby się te ciężko rzeźbione mięśnie mogły wreszcie pokazać światu 😉
Averis   Czarny charakter
01 listopada 2012 22:34
U mnie dzisiaj jakiś totalny spadek formy. Zrobiłam dzień przerwy (przez @) i od tego momentu jestem jakaś osłabiona, o ile wczorajszy killer dał rade, o tyle dzisiejszy skalpel mnie wykończył- jak nigdy. W ogóle jakoś po tym dniu przerwy przestało mnie tak ciągnąć do tych ćwiczeń- robię je, ale bez tego pozytywnego kopa. O ile przez dwa ostatnie dni było w miarę, to dzisiaj byłam flakiem. Nie mam zakwasów, po prostu nie mam tyle siły/ochoty. Myślicie, że to przez okres, czy się jakoś przetrenowałam?

Edit: Dodam, że moja dieta jest zbilansowana, nie głodzę się ani żadne takie. Jem podobnie od tych 2-3 tygodni.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
01 listopada 2012 23:24
Odpuściłam przez 2 dni, bo mnie dopadł @.... (tak to się określa tutaj? 😉 ) Ale od jutra zaczynam od nowa maltretować matę.
Ja przytyłam.  😡 😡
Ale idę do roboty na 2 doby, więc myślę, że to będą dobre dwa dni. I że dzięki nim ruszę na nowo.
Nie chce być gruba! Kur@#$%$# NIE chcę.  😤
Można się dziś dopisać do tabelki?  :kwiatek:
Waga wyjściowa 57,5 docelowa: 52,5. (a ideałem byłoby 51, ale to zobaczymy :hihi🙂
Averis   Czarny charakter
02 listopada 2012 08:38
A ja mam 71. W obwodach ciągle spadam, ale waga stoi- no trudno. Jeśli to waga nowych mięśni, to nie ma na co narzekać! 🙂
🙄 he, he rodzinne spoptkania po swiętach, dobre obiadki -diecie nie służa. Dzis mam 63,5kg.
Tunrinda spoko nie załamuj się, praca napewno pomoże np zapomniec o głodzie, mniej okazji do podjadania itp ale ogólnie jesienią i zima chyba zawsze jest trudniej sie odchudzic.
efeemeryda   no fate but what we make.
02 listopada 2012 09:36
Zaraz będę robić skalpela, tym razem spróbuje całego. Z wagą się w tym tygodniu nie dopiszę, bo się boję, jutro mam urodziny i od wczoraj z tej okazji słodycze podjadam  😡
U mnie waga w dół,wczorajsze urodziny nie zaburzyły dietki 😅I w nagrodę dziś na wadze zobaczyłam 74,9!ale się cieszę.oby tak dalej i nie poddawać się!
u mnie dziś zwyżka 🙁 69.2... buuu

i właśnie wysiadłam po 15 minutach skalpela, grrrr... wieczorem podejście numer 2
Te ćwiczenia tej jakiejś Ewy to gdzie można znaleźć?
szepcik, na pierwszej stronie wątku.

Dziewczyny, dawajcie na PW swoją wagę, dziś piątek!
U mnie lipa totalna... w 1,5 tygodnia przywaliłam ładnych pare kilo- tak ooo ...  😵 no ale przeanalizowałam ulotki 4 różnych tabletek które od ponad tygodnia biore. No i na 3 w skutkach ubocznych: zmiany masy ciała, obrzęki bla bla bla. Po prostu pięknie....  😤
efeemeryda   no fate but what we make.
02 listopada 2012 12:07
Jestem po skalpelu, wszystko mi się trzęsie  😁 ale są ćwiczenia, które nie sprawiają mi już takich trudności jak na początku, także jest progres  😅
niestety w dalszym ciągu nie mogłam zrobić tych na mięśnie brzucha ze względu na kark... wiem, że to kwestia za słabych mięśni brzucha, bo zamiast one działać, to ciągnę wszystko szyją, no ale to nie może tak boleć, więc jeszcze z tym zaczekam  🙂
Skąd macie ten program ćwiczeń ?? Z płyty ?? Czy jest gdzies dostępny w sieci ??
Klami, youtube 🙂 może by to dodać na początku wątku? kto może edytować?

mnie w skalpelu WYKAŃCZAJĄ ćwiczenia na ręce/ramiona na początku. Nogi mam dość mocne, szczególnie ćwiczenia w leżeniu są lekkie, brzuszki to już w ogóle bez problemu, ale te z rękami w górze - mordercze :/ Mam straszliwie słabe mięśnie ramion najwyraźniej... :/
Wichurkowa   Never say never...
02 listopada 2012 12:37
Anaa mam to samo xd ręce mi odpadają,w myślałam że mam umięśnione...Jak na dziewczynę mam dość duże bicki i przedramiona,na siłce wypycham 40 kg na ławeczce,hantelkami po 12kg macham a tu lipa  😲  załamałam się.... 😵
Anaa- dodane jest od ponad tygodnia. Jak nie dłużej.
Anderia   Całe życie gniade
02 listopada 2012 12:59
Mnie najbardziej męczy to ćwiczenie, w którym leżąc na brzuchu trzeba podnosić uda, a potem je rozszerzać i łączyć, następnie "pływać". I te wszystkie na uda, jak na przykład po serii przejść przysiad-góra nagle trzeba zostać w przysiadzie  🙄 No ale cóż poradzić, dużo bardziej przeraża mnie wizja bycia permanentnym tłuściochem niż chwilowego bólu 😉
Ćwiczenia na brzuch... no nie powiem, żeby mi przychodziły z jakąś mega łatwością, ale daję radę. A te na ramiona to śmigam bezstresowo, aż miło 🙂
U mnie waga utrzymana, obwody sprawdze jutro, aczkolwiek ostatnie dwa tygodnie mialam mega slabe.. Wlasnie wrocilam z obiadu, bylam z rodzicami w knajpie chorwackiej, objadlam sie po prostu nieprzyzwoicie 😡

Wieczorem zumba 😅
"Iście" w piątek wieczorem na zumbę/siłkę/cokolwiek to dla mnie kosmos, szacun! 🙂

Wichurkowa   Never say never...
02 listopada 2012 19:19
Ja zawsze w piatki na silke 😀 Czasem i w sobote😀
Hiacynta, coś czuję, że podobnie spędzamy piątki wieczorem 😀 😀 Ja siedzę cicho żeby nie demotywować 🙂
dałam radę
Gratuluję tunrida! :kwiatek:

Wróciłam z zumby, było mega, naprawdę! Chłopak, który prowadzi zajęcia, ma tyle energii, że szybko się ona udziela 🙂 Bardzo pozytywne zajęcia- i..wracam na siłkę!!!! 🏇 💃
2 kilo przez miesiąc, zabójcze tempo. 😵 Dobrze, że po długim weekendzie wracam do ćwiczeń, bo zwariuję.
Florcik, Anaa, dzieki dziewczyny.

Chyba do was dołącze, może w ten sposób podbuduje swoją motywację do faktycznego zabrania się za siebie. Na razie tylko dietowo.
Ćwiczyc póki co chyba nie za bardzo mogę z żebrami zapakowanymi w opaski elastyczne.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się