Kącik Ujeżdżenia

No tylko, że takie podejście do sprawy powoduje, że pojawiają się wątki o ratowaniu jeździectwa. Bo nie ma zawodów, to nie ma po co jeździć konno, owszem co najwyżej do lasu, bo jaki sens jest wykładac ogromne pieniądze na dobrego konia, potem płacić ogrom pieniędzy na sprzęt, po kilka- kilkanaście tysięcy rocznie na trenerów, itd. Jak nie ma mozliwosci choćby na najniższym poziomie sprawddzić swoich umiejętności na zawodach. Przecież wiadomo, że te regionalne zawody są dla zabawy, dla sprawdzenia samego siebie. Częśc z tych regionalnych zawodników potem się wybija na wyższe szczeble kariery. Ale gro ludzi jeździ bazuje na zawodach regionalnych. A tych zaczyna być jak na lekarstwo.
A z drugiej strony, to sami zawodnicy się trochę rozpieścili. Kiedyś zawody regionalne odbywały się na małych halach i dawało się rozegrać wszystkie konkursy (np. na niedużej hali w Książu), kiedyś się przyjeżdżało na zawody i kon stał w bukmance lub koło niej, teraz każdy by chciał boks, a jak nie ma boksu to nie jedzie, itp. Kwestie podłoża są zrozumiałe, choć nie zawsze, bo nie musi być kwarc, żeby się regionalne zawody odbyły, wystarczy przyzwoite piaszczyste podłoże, bo trawa to już trochę kiepsko.
A kolejna rzecz to ciągłe kontrowersje wokół oceniania, które też zniechęcają ludzi do startów.
repka, ale my się chyba nie rozumiemy. Problemem jest kasa - ale razem z kasą także miejsce - i nie chodzi tu o to, że się wszyscy rozpuścili a o to, że żeby zawody ujeżdżeniowe nie były BARDZO deficytowe to musi być do ich rozgrywania miejsce takie, żeby bardzo sprawnie i możliwie szybko rozgrywać konkursy - żeby się tych ludków zmieściło dużo. Poniżej 40-50 przejazdów to jest DODAWANIE DO ZAWODÓW. Więc odpada rozprężanie się między konkursami czy długie przerwy. Po prostu przejazd uj. swoje trwa - tego nie da się przyspieszyć. I tych przejazdów może się odbyć określona ilość w czasie dnia. A jeśli mamy już halę no bo rozpatrujemy sezon halowy i chcemy tych przejazdów upchnąć więcej i rozpoczynamy wcześniej i kończymy z założenia późno (bo możemy), bo na hali światło i można to musimy też mieć do tego co najmniej oświetlony plac obok tej hali, żeby się ludzie mogli rozprężyć.

Kiedyś w takim Książu jak zrobili zawody to nikt nie patrzył na to, czy dopłacili czy nie - to było Stado Ogierów i klub sportowy działający przy nim, oni mieli OBOWIĄZEK propagować sport przez organizację zawodów także. Ale to były państwowe pieniądze. I tak je mieli wydać. I nieważne było ile osób przyjedzie - a większość osób działających przy zawodach to byli ludzie zatrudnieni na etacie w ośrodkach. Podobnie było w innych stajniach w oparciu o stadniny państwowe. To był inny czas. W tej chwili są to pieniądze właściciela stajni. Tylko i wyłącznie. I nie widzę powodu, dla którego miałby dokładać do takich zawodów. Bo niby z jakiego powodu? Ku pamięci potomnych? Bzdura.

A co do warunków podłożowych? Hmm, kwarc być nie musi, bez przesady - ale podłoże nie powinno być kopne ani nierówne. Biorąc pod uwagę ilość kontuzji różnych, którym konie podczas treningów ulegają to tak, płacąc takie grubie pieniądze jak płacę za pensjonat/pasze/treningi/suplementy itp to nie powiozę konia tam, gdzie możliwe jest, że go np. urwę bo podłoże nie dość, że grząskie to i na dodatek w każdym miejscu w różnym stopniu. Że mało mi się miejsc robi? Trudno.
Podobnie z boksami - zawody to nie tylko mój przejazd - to zazwyczaj przejazdy znajomych lub zawodników klas wyższych, które mnie interesują. Konia w przyczepie nie zostawię - patrząc po tych kopiących co trochę koniach pozostawionych w przyczepach czy rzucających się albo co ciekawsze stojących w plastikowej przyczepie nagrzanej od pełnego słońca do jakiś diabelskich temp.  to ja dziękuję za takie atrakcje.
Ja mam wrażenie, że to nie jest rozpuszczenie ludzi tylko po prostu większa świadomość.
epk, no widzisz, sporo z twoich argumentów wynika z rozpuszczenia. Bo z jednej strony chciałoby się mnóstwo zawodów, najchętniej blisko, żebhy nie trzeba płacić za dużo za dojazd. Ale po co się jest na tych zawodach? Żeby siebie sprawdzić, konia? Żeby iść po jakiejś obranej ścieżce kariery? Czy po to żeby sobie posiedzieć na zawodach, pooglądac innych, spotkać sięze znajomymi, itp? Owszem można to pogodzić. Ale do tego potrzeba dwóch hal z kwarcowym podłożem, najchętniej ogrzewanych, do tego boksy dla każdego konia, plus jeszcze żeby była restauracja/sala klubowa/ cokolwiek, gdzie się w ciepęłku przy kawce i żarełku posiedzi i poogląda. I teraz ile w skali całej Polski mamy takich miejsc? Na regionalne zawody? To nie dziwmy się, że nie ma zawodów. Bo sporstać oczekiwaniom jest ciężko. A potem się nasłuchać, że to czy tamto było źle, to się odechciewa kilkutygodniowych przygotowań.
I koszty to jedno a chęci to drugie. Co już podkreślam w klejnym poście. I rozumiem o co tobie chodzi z kosztami organizacji.
Ograniczenia czasowe? Jak w takim razie radzą sobie Niemcy robiąc regionalne zawody i mając 100 przejazdów? Ich doba trwa tyle samo.
A co do Książa. Może i były to państwowe pieniądze, ale wcale dużo ich nie było wydawanych. Naprawdę zawody odbywały się skromnym nakładem. Ale ogólnie chodziło mi o sam fakt organizacji zawodów w "trudniejszych" warunkach niż przykładowo mają Partynice. Zresztą Partynice miały kiedyś też tylko jedną halę, a potrafiły zorganizowac zawody halowe.
repka, ale czasy się trochę zmieniły...mało kto w zimie wogóle wyobraża sobie jazdę poza halą...a co dopiero rozprężalnia na dworze.
Kiedyś rodzina z trójką dzieci jechała maluchem na wakacje nad morze i był to szczyt marzeń, a dziś...
repka, owszem, nawet obie byłyśmy na takich zawodach, gdzie dziennie było ponad 100 przejazdów (jednego dnia o ile pamiętam 140). Przypominam jednak, że zawody te odbywały się na 2 a momentami 3 czworobokach a między nimi były 2 rozprężalnie + czynne w tym czasie hale. Do tego część przejazdów wspólna -po 2 konie na czworobokach w przypadku najniższych konkursów.

Tu nie chodzi o to, że było mało pieniędzy wydawanych w Książu a teraz jest dużo - tu chodzi o to, że kiedyś to było to robione siłą pracowników, im i tak się płaciło. Kiedyś karetka miała obowiązek zabezpieczać zawody w ramach działania państwowej służby zdrowia. Teraz trzeba dać za nią ok. 1000zł. Zrozum, że to są realne koszty, które ktoś musi pokryć. Paliwo do ciągnika też było państwowe. Są koszty STAŁE, których kiedyś można było ukryć w działalności ośrodka. Jakoś dziwnym trafem nie ma problemów z zawodami skokowymi, ale tam można przepuścić dziennie 3-4 razy tyle przejazdów.

A co do hali partynickiej - no jakbyśmy taką mieli to pewnie też nie było by problemu - hala na partynicach jest większa niż czworobok i to sporo. Jeźdźcy mogą sobie po niej łazić w czasie przejazdów.
A teraz wyobraź sobie inaczej (akurat w Lipie w takich warunkach rozgrywały się zawody towarzyskie, przy których jest mało przejazdów - średnio po 4-5.) Temp. na dworze -15. Konie rozprężają się w hali. A potem muszą wyjechać na dwór, żeby odbyły się przejazdy. I niech jedzie te 5 koni. A reszta na tym mrozie na dworze, po rozprężeniu łazi po betonie (no akurat beton mamy dookoła hali). To jest +/- 30 minut, na dworze stępa po betonie a potem zapraszamy na przejazd. Zastanówmy się ile osób przyjedzie do takich warunków? Ja bym nie przyjechała. Bo po co. Co mi mają oceniać? Konia, który wjeżdża na czworobok po 30 minutach stępa? Czy mnie kompletnie przemarzniętą i nie będącą w stanie ruchu zrobić? To nie jest rozpuszczenie. To po prostu podstawowe warunki, na które trzeba brać poprawkę.

Poza tym ja nie chcę mnóstwa zawodów - po co mi one. Ja chcę zawody kilka razy w sezonie za to dobrze zorganizowane, z sędziami, którzy wiedzą co wpisują w arkusz ocen. Zawodów, na które jak przyjeżdżam mogę sobie bezpiecznie konia wstawić do boksu, a on może się w tym boksie napić i odpocząć. Ja nie żyję z tego sportu - dla mnie to ma być przyjemność, a nie użeranie się z masakryczną organizacją, wkurzanie się na podłoże, na to, że nie ma gdzie konia osiodłać bo akurat pada a boksów nie ma. Wszystko można robić ale po co. Większość ludzi wcale nie chce mnóstwa zawodów - oni i tak nie będą jeździć co 2 tygodnie do tych samych sędziów bo i po co? Co to da? Większość moich znajomych chce pojechać kilka razy w sezonie właśnie ale na dobrze zorganizowane.
No to więc właśnie po co narzekanie, że się zawodów nie organizuje? Tak ogólnie o wszystkich regionach tu mówię.
Takie halówki z rozpreżeniem na dworze to można robić jesienią lub wczesną wiosną, toż logiczne jest, że w środku mroźnej zimy to nie wyjdzie.
Ale gdzie było narzekanie? Aż się cofnęłam ze dwie strony wątku i nic nie znalazłam. Ja sama napisałam, że mam nadzieję, że Lewada coś zrobi - bo to jest ośrodek z dwoma halami i bez względu na warunki będzie komfortowo. Nie narzekam, że nie organizuje Lipa, Borowa czy tam nie wiem kto jeszcze kto warunków nie ma. A że powiedziałam, że Party pewnie nie zrobią. No cóż - to nie narzekanie na brak zawodów tylko ogólne stwierdzenie w kontekście tego co się tam dzieje.
a może Party  zrobią jednak 🙂
Perlica, no trzymam kciuki 😉
Do tego część przejazdów wspólna -po 2 konie na czworobokach w przypadku najniższych konkursów.


To mnie zaciekawiło 👀 W jaki sposób???????
zima, normalnie 🙂. Dla młodych koni i w najniższych konkursach jest tam taki system. To już kilka osób opisywało - w tym Anka nasza forumowa.
epk, to nie ty narzekałas akurat, ale ogólnie to co jakiś czas ktoś narzeka, że u niego w regionie zawodów jak na lekarstwo. I stąd wynikła dyskusja, a nie z twojego narzekania.

zima, technicznie to wygląda mniej więcej tak, że wjeżdżają dwa konie do ukłonu, np. strzemię w strzemię. I jedna osoba robi zwrot o 180 stopni i jesdzie się jakby w odbiciu lustrznym dwa przejazdy. Albo widziałam też przejazd, że jedna osoba zaczyna wczesniej, a druga kilka sekund po niej rusza i jadą po tej samej trasie.

edit: tu masz przykład 4-przejazdu:
Dzięki za wytłumaczenie  :kwiatek:
Ale jajca, pojęcia nie miałam o takich praktykach...
Ta ostatnia osoba na filmiku ma najlepiej 😀
Ronin.   Każdy orze jak może.
03 listopada 2012 16:48
Czy ktoś coś wie o zawodach halowych w województwie pomorskim ?
Bo jak na razie się nie zapowiada na to żeby jakieś były.
W województwie pomorskim halowych zawodów raczej nie będzie. Może ewentualnie ktoś podejmie się organizacji zawodów w Białogórze, ale póki co nic na ten temat konkretnego nie wiadomo...
A Miłosna?
Ronin.   Każdy orze jak może.
03 listopada 2012 18:11
Czworobok nie zmieści się ze względu na trybuny .
Aha. (strzelałam  😀 )
epk Podpisuję się w 100 % pod tym co wcześniej napisałaś o wyjeździe na zawody... ja też jestem zdania, że jak jadę na zawody to ma to coś wnieść, sprawdzić konia i zawodnika, ocenić postępy. Osobiście nie wyobrażam sobie rozprężania między konkursami (no chyba że 3 konie w konkursie) a następnie oczekiwanie na swój start snując się stępem, bądź czekając na dworze w mrozie..
I tak jak piszesz, rozpieszczenie, a świadomość to dwie zupełnie inne rzeczy.  Dla mnie bezpieczny boks i odpowiednie podłoże to podstawa podczas zawodów.
Wiadomo, wszystko można....tylko po co? Po co mam jechać na zawody, wybulić kasę i wrócić zwkur**** na twarzy? Za pieniądze oczekuje się odpowiedniej obsługi, podłoża...jeżeli ośrodki nie są przystosowane do zapewnienia warunków dla koni i zawodników podczas zawodów to nie powinny organizować zawodów.
Rita_Kozlowska   Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą!!!
04 listopada 2012 11:13
Zna ktos jakiej zawody dla pingwinkow L lub P w mazowieckim?
Aromer w listopadzie
Czy w konkursach klasy L np galop musi byc wysiadywany? co do informacji odnosnie klusa znalazlam w przepisach, jednak galop zostal pominiety.
Galop zawsze w pelnym siadzie.
:kwiatek: dzieki
Mam pytanie odnośnie programu P-8. Jeśli jedzie się na czworoboku 20x60 to jak ma wyglądać ten ruch:
11. AX Pól koła w lewo o średnicy 20 m
      X  Kontrgalop i ćwierć koła w prawo (powrót na ślad pomiędzy E i H)
      H  Kłusem roboczym
Mam zrobić pół koła czy łuk AX, czy może jeszcze coś innego? Nie mogę tego rozkminić 😵

Dla zainteresowanych - halowe zawody w LKJ Ostroga Opole 24.11
propozycje
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
09 listopada 2012 22:31
Robisz pół jaja od A do X 😉
Koniczka, bardzo Ci dziękuję :kwiatek:
Dziewczyny pomocy  😀. Potrzebuję link do filmików . Trening ujeżdżeniowy  skoczka , czy jakoś tak  🙄 . Przejścia, zagalopowania ... prowadzony , i tłumaczony przez polską dresażystkę (za chiny nie mogę sobie przypomnieć przez kogo... 😡 )
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
11 listopada 2012 22:42
O to mi chodziło  😀. Wielkie dzięki  :kwiatek:.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się