Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
09 listopada 2012 20:34
Wczoraj zasypiamy sobie z TŻ, a on mi mamrocze 'jak bedziemy sie decydowac na drugie, to musimy sie wczesniej skonsultowac z ksiegowa'. Myslalam, ze zartuje. Dzisiaj widzialam sie z ksiegowa- dostalam skrot planu mojego zycia na najblizsze  3-4 lata... I autentyczne 'powiem Wam, kiedy myslec o drugim'. Taa... ma szczescie skubana, ze przesympatyczna jest 😉
Zartowalam, ze powinny sie z moja mama poznac - to bysmy mieli calosciowy 'przepis na zycie' 😁
Julie, ja robiłam betę, bo poszłam za szybko na potwierdzenie ciąży przez usg i nie było nic widać mimo pozytywnego testu z moczu. Do dziś nie rozumiem, dlaczego za początek ciąży uważa się pierwszy dzień cyklu, zamiast owulację (ja dokładnie znałam dzień prawdopodobnego zapłodnienia). Przecież 2 tygodnie różnicy to bardzo dużo w tak wczesnej ciąży - bo jeśli ciąża ma powiedzmy 5-6 tygodni, to jest widoczna na usg "fasolka", a jeśli 3-4, to nie. Gin mnie nastraszył ciążą pozamaciczną i kazał zrobić betę w odstępie 2 dni. Gdyby beta nie wzrosła wg norm, to oznaczałoby ciążę, która się nie zagnieździła, lub zagnieździła w jajowodzie i nie może prawidłowo wzrastać.
CzarownicaSa, Milan po pierwszym szczepieniu przespał całe popołudnie i noc 🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
09 listopada 2012 20:43
kenna, wlasnie dlatego, ze Ty znasz dzien prawdopodobnego zaplodnienia (ja to moge nawet godzine podac :hihi🙂, a z 80% nie jest w stanie tego oszacowac, albo tylko tak mocno +/- . Wlasnie dlatego tak to sie przyjelo, ze na podstawie jakiejs gigantycznej proby statystycznej okazalo sie, ze od poczatku ostatniego cyklu do porodu mija przecietnie 40 tygodni.
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
09 listopada 2012 20:44
No właśnie mi beta nie wzrosła wg norm...
772 w poniedziałek, 813 w czwartek. Ale gine powiedziała, że mam nie panikować i spokojnie czekać, bo nie każda ciąża przebiega książkowo.
A to dopiero początek, prawdopodobnie dopiero ok 4 tygodnia.
No i mam już swoje lata  😉
W poniedziałek idę na wizytę i badania.
I zobaczymy co dalej.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
09 listopada 2012 20:51
Agnieszka, jak masz pierwszy dzien ostatniej miesiaczki, to od tego dnia liczysz tygodnie. Wiec nie ma tu 'prawdopodobnie okolo', tylko konkret 😉 Tak sie liczy po prostu (jak wyzej z kenna wspominalysmy)
Karina7, trzymam kciuki!
Julie, rozstępy mogą, ale nie muszą się pojawiać 😉 Ja nie mam, moja mama po ciąży nie ma, babcia też nie.
Kami, ale fajny maluszek! i jakie minki 😀
U nas wesoło, bo Mateusz włazi mi na stół, ściągnięty pędzi raczkując do łazienki (miski kotów i kuweta!), potem próba wspinaczki na schody, do kuchni, do salonu, na stół i tak w koło Macieju. A jak wkładam go do kojca, histeria. Padam z nóg po każdym dniu.
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
09 listopada 2012 20:55
😡
Jeśli miesiączka była 7.10 to 4 czy 5 tydzień?
Przepraszam, ale jestem totalnie zielona, nawet nie wiem jak liczyć...  😡 :kwiatek:
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
09 listopada 2012 20:58
Agnieszka, koncowka piatego 🙂 spojrz na kalendarz, minelo pelne 4 tygodnie i 5 dni tygodnia piatego
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
09 listopada 2012 20:59
Szafirowa dziękuję  :kwiatek:
Aga: Wpisz sobie daty i długość cyklu tutaj: http://dziecko.haczewski.pl/
Ja do tej pory z tej strony korzystam, bo z moją dyskalkulią sama nic nie umiem policzyć  😁
Ja mam wersje przewidywanej daty przyjścia Gabrysia na świat różne.
Też mogę podać datę poczęcia co do dnia i godziny + uwzględniam że też miałam bardzo krótki cykl. Ale żaden gin o to nie pyta, stąd różnice.
Mam termin między 21 a 27 stycznia. Najczęściej mi się wylicza 23 stycznia i tego się trzymam 😀
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
09 listopada 2012 21:24
No, będzie wtedy podwójny powód do świętowania  😀
akzzi nie. W sumie jeszcze nie. Dwa razy coś czułam ale to raczej nie to.
Ja bym cała głupia była gdyby nie ta stronka, jedyna na której jest to (jak dla mnie) jasno napisane: Długość życia dziecka to jedna rzecz, a długość ciąży od pierwszego dnia ostatniego cyklu licząc to druga, ta bardziej obowiązująca.

z tymi rozstępami to różnie bywa... moja koleżanka dostała w ostatnim miesiącu ciąży, mimo nawilżania skóry, drugiej zaś pojawiły się zaraz po porodzie... :

Jakżesz to?  😲 Przecież po porodzie brzuch już maleje a nie rośnie...
Pytam ciągle o rozstępy po bokach brzucha: Kto ma i kiedy się pojawiły?
Z rozstępami to róznie bywa - to fakt.
Ja na brzuchu nie mam ani jednego, po bokach też nie. Mam na udach ale to nie od ciązy - miałam jej już wcześniej.
Za to po ciąży mam na biuście - i co najdziwniejsze pojawiły się/zrobiły zauważalne dopiero jak biust nagle i dość gwałtownie zaczął mi maleć po zapaleniu piersi jak straciłam pokarm. A zmalał zdastycznie bo też drastycznie urósł podczas ciązy  😉

I teraz widzę już tą samą tendencję. W staniki moje się już nie mieszczę. A co wkurzające, jedna pierś (większa od drugiej), zresztą ta w której zaczęło się zapalenie jest teraz mocno napięta, gorąca, wrażliwa i już dość silnie boląca 🙁 I to w takich dziwnych miejscach.
I wracamy dostalam nospe i lutein 😉de,ale ok wszystko
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
09 listopada 2012 21:57
Karina to dobrze 😀

Mi się po bokach nie porobiły, ale dostałam na dole brzucha pomimo smarowania. A na piersiach miałam już wcześniej dzięki źle dobranym antykonceptom, po których przytyłam w ciągu miesiąca prawie 10kg... :/ I niestety do starej wagi już nie udało się wrócić.
Witam, czy ktoś używa lub używał wózka "Wózek głęboko-spacerowy B-Smart 4-kołowy BRITAX"?
czy ktoś używa fotelika Cybex albo Concorde?
Nie mogę się wcale zdecydować :/
Jakiego Cybexa? Bo ja mam, zapomniałam jaki model.
My mamy cybex solution x-fix, fajny jest.
Mamy tez concord transformer T i tez jest fajny :-) A co chcesz wiedziec?


Kurde ja bym sie chyba nie cieszyla jakby moje dziecko tak spalo po szczepieniu.. Jak dziecko przechodzi w tryb wegetacji to niezle sie musi w jego organizmie dziac. Nie wiem juz sama z tymi szczepieniami. :/

Zet wzw b wg mojej lekarki mozna sobie na razie spokojnie darowac. Ja nie jestem nosicielem, choc interwencji medycznych mialam do pierona. To glownie choroba cpunow..


Pok ty masz cybex pallas 😀
No tak  😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
10 listopada 2012 10:06
I wczoraj kolejna walka o sen... 3 godziny próbowaliśmy młodą z K. na zmianę uśpić. Na brzuchu spać nie mogła, bo ją katar męczył, więc musiałam jej co chwilę gluty wyciągać, przez co płakała, więc po chwili dalej było ich tyle samo, więc próbowałam położyć ją na boku, ale nie lubi spać inaczej niż na brzuchu więc płakała, gluty leciały, ja odciągałam... i tak w koło Macieja 😵 W końcu jakoś ją ululałam na rękach i zasnęła tak, że można było ją odłożyć.
I śpi do teraz. Obudziła się o 3😲0 i 7😲0 na karmienie. Słyszę tylko, jak trochę pokasłuje... niedobrze. Chyba odpuścić sobie na razie spacery, nie? Czy jednak chodzić?

edit: Obudziła się. Niby radosna, uśmiechnięta i zadowolona, ale straszliwie kaszle... zmierzyłam temperaturę w pupie- 37,7'C... kurna. Lekarz niby mówił, że sama sobie z tym poradzi, ale martwię się... :/
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
10 listopada 2012 10:17
Mam pewien klopot techniczny z TŻ-tem. Nie brak mu dobrej woli, ciepla, czulosci i zerozumienia zazwyczaj, ale... empatii w nim za grosz. On sie stara, probuje, ale nie rozumie, nie pojmuje, nie potrafi sie postawic w czyjejs sytuacji i jej emocjonalnie zrozumiec.
Nie jest w stanie zrozumiec/pojac/zalapac np tego, ze w ciazy zmienia sie myslenie i pojmowanie rzeczywistosci (zagrozen, lekow itp). Najpierw poszlo o prawo jazdy- on twierdzi, ze to idealny moment ,zeby robic i nie potrafi zadnymi silami zrozumiec, ze dla mnie jest to czas, kiedy nawet jako pasazer miewam leki i zbyt bujna wyobraznie i absolutnie sobie nie wyobrazam, ze nawet jakbym zdala jakims cudem, wsiadania za kierownice jako zielony kierowca w wysokiej ciazy/z niemowlakiem! Nie pojmuje tez obaw 'a jak cos jest nie tak?' a jak cos sie stanie?' i innych drobych schizek.
Powinny byc jakies kursy uswiadamiajace dla 'przyszlych ojcow po raz pierwszy', z warsztatami 'empatia to nie zupa z Azji'...
Kami   kasztan z gwiazdką
10 listopada 2012 10:28
Szafirowa pocieszę Cię tylko, że Twój nie jest odosobnionym przypadkiem  😉 Ale dalej będzie tylko gorzej - jak widzę czasami jak W. podnosi małą a jej główka leci, albo w nocy kompletnie nie reaguje jak ją biorę do karmienia i proszę  żeby na nią spojrzał, a ten jej macha łokciem 2cm od buzi  😵 Bardzo lajtowo podchodzi do "obsługi" dziecka...

Mnie się za to dziecko zepsuło  🙁 ostatnie parę dni całe nocki ładnie przesypiała budząc się równo co 4 godziny na karmienie. A dzisiaj jakiś horror - nie dość, że budziła się co dwie godziny, to jeszcze od 2 do 4 rano non-stop wyła. Łóżeczko też nagle zaczęło parzyć i gryźć  🍴 Zasnęła porządnie o 9 rano, to zdążyłam pozałatwiać sprawy firmowe i się umyć. Na dodatek moja mama stwierdziła, że dziecko nie może ani sekundy płakać i jak tylko Monia zakwili to jej pakuje smoczek  🤔wirek: Efekt jest taki, że po jednym popołudniu z mamą i smoczkiem nie chciała chwycić piersi  🙁
szafirowa dobra szkoła rodzenia może pomóc 😉 taka z zacięciem psychologicznym, a nie fizjologicznym 🙂 ja chodziłamdo takiej i była genialna!

http://centrumrodziny.com/ - o to ta konkretnie

o foteliku szukam opinii użytkowników 😉 chciałabym wygodny i obszerny dla dość sporego pana trzylatka 🙂 jak najbardziej bezpieczny i stabilny
Concord ma fajną możliwość poszerzania boków, ale czy one są wtedy takie sztywne czy "latają" na 1 uchwycie?
Zależy mi, żeby część okalająca ramiona podnosiła się razem z zagłówkiem, a tak ma jeszcze Cybex.

Nie znam modeli, chodzi o taki 15-36 kg.
Moja siostra robiła prawko w ciąży. A egzamin zdawała jakiś miesiąc przed porodem.
Myślę że Twojemu partnerowi szafirowa chodzi o to, że teraz jeszcze spokojnie zrobisz kurs, zdasz itd. A z dzieckiem...no cóż...odłożysz to na bliżej nieokroeśloną przyszłość. Bo nie sądzę abyś zaraz po porodzie pędziła na prawko.
Ale też rozumiem Ciebie, choć ja lęków nie miałam i nie mam w aucie. A bez prawka życia sobie nie wyobrażam.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
10 listopada 2012 10:34
Szafirowa mój K. w ciąży był inny, ale za to teraz jest podobny do Twojego. Wieczorem proszę go, żeby zajął się małą, a ja w tym czasie posprzątam czy zaczynam to robić jak ona idzie spać. A on wielkie zdziwienie- "daj spokój, zrobisz to jutro". A kiedy? Jak? Z dzieckiem na rękach? I tu jest zdziwko, bo faktycznie nie bardzo jest jak.
Albo gdy proszę, żeby ją uśpił to jest panika- ale ja nie wiem, ja nie umiem, przecież to Ty jesteś matką i robisz takie rzeczy. Ale tu jestem niestety bezlitosna- ale Ty jesteś ojcem i też powinieneś umieć się nią zająć. I nie odpuszczam- zostawiam ich samych w pokoju i niech się męczą. Na  co 5 minutowe stwierdzenia "ale ona jest NA PEWNO głodna, nakarm ją!" stwierdzam niezmiennie "nie jest, jadła parę minut temu. Usypiaj i nie szukaj wymówek". I jakoś leci...
Twojemu pewnie tłumaczenie jak się czujesz w tym stanie nic nie daje?


Mam chyba dosyć głupi pomysł, ale jednak. Czy jeśli ja będę teraz łykać profilaktycznie witaminę C, Rutinoscorbin i Polopirynę to może pomóc trochę młodej?
CzarownicaSa, o kurcze, lekarz pozowlil Ci zaszczepic zakatarzone dziecko? Ja bym na spacer nie wychodzila.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
10 listopada 2012 10:36
Bo katar teoretycznie nie jest przeciwwskazaniem do szczepienia. Mieliśmy szczepić się we wtorek, ale poczekał do piątku czy coś się z tego kataru nie rozwinie, bo wtedy pewnie by nie szczepił. A że wczoraj jeszcze było ok, to zaszczepiliśmy... a dziś kaszel 😵
Endurka, właśnie w zeszłym tygodniu kupiłam dla Mileny Cybexa solution x2 fix (15-36kg). Zamontowałam toto szybko, fajnie się reguluje wysokość zagłówka, podoba mi się możliwość używania zaróno w samochodach z isofixem jak i bez. Osobiście o fotelikach tej firmy słyszałam tylko same pozytywne opinie.
CzarownicaSa, nie dziwię się, że się denerwujesz, kaszel nie jest fajny. Tym bardziej po szczepieniu. Nie dostaliście jakiegoś lekarstwa na wszelki wypadek, jakby się pogorszyło?
szafirowa, mój mąż odkąd zaszłam w ciążę popsuł  się totalnie. Za nic nie rozumiał ani fizjologii ciąży, problemów z niej wynikających, obciążeń, jakie niesie. Ponieważ siedziałam w domu, uznał, że on już w domu nic absolutnie robić nie musi. Zostało mu do dziś. Ja pracuje 3 dni w tygodniu, mam na głowie dwójkę dzieci, 100m mieszkanie, samochód i konia. Ale i tak uważa, że nic nie robię (jak to, nie mogłaś dziś zakupów zrobić?!)  Mam momentami ochotę go zostawić. Z drugiej strony, on cholernie ciężko pracuje, z jednym tygodniowym urlopem od kilku lat, więc biorę na przeczekanie. Uff, to się wyżaliłam.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się