Adopcja konia z Fundacji

esef tak tak Largo we własnej osobie  😅
na koniec dzisiejszego dnia mogę stwierdzić że jest naprawdę świetnym koniem! 😀 na pastwisku chętnie podchodzi do człowieka,pozwala się głaskać 🙂
naprawdę lepiej trafić nie mogłam 🙂
i z moim wałachem dogadują się świetnie, powiedziałabym że dobrały się dwa świruski  😁
zobaczymy co przyniosą kolejne dni  😉
to super, trzymam kciuki...
Gratuluje, moja kobyłka (i kuc) z Centaurusa też jest wspaniała.
Wypełniłam ankietę w Centaurusie, mam nadzieję że dostanę jakąś odpowiedź. Myślicie, że jeśli stwierdzą, że nie mam warunków dla konia z fundacji to mi to napiszą ?
ansc myślę, że powinni odpisać ale ja proponuję zadzwonić. Ja osobiście nie wypełniałam ankiety tylko od razu dzwoniłam, ostatecznie zdjęcia wysłałam Mailem. 🙂 życzę powodzenia!
Dzisiaj przyjechał do mnie konik z fundacji Centaurus 🙂
wszystko poszło sprawnie,ludzie z fundacji odebrali każdy telefon,odpisali na każdego sms 😀
jesteśmy bardzo szczęśliwi  😅


pan po prawej-Largo 🙂 2,5 letni wałaszek 🙂



oooo jaaa, ale fajnie masz !
Cariotka   płomienna pasja
10 listopada 2012 17:56
ja 8 msc temu od Met :kwiatek: adoptowałam Flipera. Wypłosz z Niego był straszny jak przyjechał a teraz to iście odważny kucor. Już nawet na nim siedziałam 😎
Przeprowadzałam się na swoje i potrzebowałam konia do towarzystwa dla Płomienia. Jedyną rozsądną fundacją była dla mnie Nasza Szkapa no i stało się. Wszystko się udało i współpraca z Met to czysta przyjemność, nie rzuca kłód pod nogi tylko póki co podaje pomocną dłoń. Nie wtrąca się, nie sprawdza a służy pomocą.
Cariotka moja też była wypłoszem, troszkę jej jeszcze zostało ale to głównie jak się nie chce pracować a jest wiatr więc są 'argumenty' żeby się wystraszać i przestraszać. Miałam już w swoim życiu parę koni, obecnie legalni emeryci ale żaden z nich nie był mną tak mocno 'zainteresowany'. Nigdy nie mogę przejść obok niezauważona i nie zaczepiona. Konika mam z Centaurusa.



Cariotka   płomienna pasja
10 listopada 2012 18:55
ładna z Niej laseczka. Moje dwa zawsze mnie zaczepiają. Fliper jest bardzo sympatyczny ale najmocniejszą więź mam z moim Siwym. Ja nie chciałam adoptować konia z dużej fundacji. Teraz adopcja mi pasuję, ale w przyszłości chciałabym go mieć na innej zasadzie, na papierku.
Czy jest fundacja z Warszawy lub okolic która byłaby zainteresowana oddaniem konia do adopcji,  w przypadku której fundacja miałaby ponieść całkowity koszt utrzymania konia w pensjonacie? Koń jak najbardziej może być nienadający się użytkowo pod siodłem
czyli fundacja ma oddac konia do adopcji i płacic za jego utrzymanie w pensjonacie?

bo jakos tak napisałaś, ze nie rozumiem
TO nie jest adopcja tylko oddanie konia na pensjonat 😉 innej opcji nie ma
Złota, dokladnie tak! potocznie to sie nazywa szukaniem jelenia na kajak  😂
Tak, właśnie o to mi chodzi. Wiem, że są fundację które refundują połowę pensjonatu i zastanawiałam się czy są i takie które płacą za całość.
Cariotka   płomienna pasja
21 lutego 2013 07:16
tak i oddają jeszcze konie do użytkowania pod siodłem 😲 😂
Ale nie rozumiem Twojego rozbawienia... Skoro są w stanie zapłacić połowę boksu to byłam ciekawa czy w danym przypadku mogą zapłacić całość. Zdaję sobie sprawę że za pewne nie 'opłacałoby' im się postąpić tak w przypadku konia zdolnego do pracy pod siodłem, zastanawiałam się bardziej nad np. tymi starymi końmi którym potrzebna jest specjalna opieka. Nie widzę tu powodu do wyśmiewania, szczerze mówiąc liczyłam na normalną odpowiedz  🙄
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
21 lutego 2013 07:29
znam taki jeden przypadek  😉 ale to wyjątek i wątpię aby fundacja na to poszła.
Są faktycznie stajnie gdzie konie stoją w pensjonacie, za który płaci fundacja - ale wiadomo nie będzie to stajnia za kupę kasy.

kakaduu to chcesz starszego konia ? w adopcje i chciałabyś aby część kosztów pokrywała fundacja ??
Cariotka   płomienna pasja
21 lutego 2013 07:36
zduśka tak są takie stajnie. Po ok 500 zł. I są to domy tymczasowe. Tylko często fundacja nie płaci za kowala/weterynarza (nie zawsze).
kakaduu a ja rozumiem. Bo napisałaś jasno że chodzi o konia nadającego się do jazdy. To tak jakby ktoś ci oddał konia do dzierżawy (z przeniesieniem do innej stajni) i jeszcze płaciłby za pensjonat.
Ja mam własnego konia, na drugiego nie miałabym czasu ani pieniędzy, nawet jeśli fundacja pokryłaby pensjonat (wiadomo, leki, kowal itp. tez kosztują) Pytam w imieniu kolegi który chętnie zaopiekowałby się takim koniem.
zduśka W jakich sytuacjach spotkałaś się z tym, żeby fundacja płaciła za pensjonat?
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
21 lutego 2013 07:44
kakaduu to proponuję koledze odezwać się do jakiejkolwiek fundacji i zgłosić się na wolontariat  🙂 myślę, że spokojnie znajdzie dla siebie konia do opieki.
bo rozumiem, że kolega nie ma właśnie stajni ? tylko myśli o wstawieniu konia w pensjonat tak ?
właśnie tak 😉 Z tym że stajnie ma pod nosem i chciałby docelowo tam wstawić tego konia- no ale to nie koncert życzeń...
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
21 lutego 2013 08:13
to chyba tak się nie uda  😉
a co kiedy koń zachoruje , dojdą dodatkowe koszty leczenia ? skoro chciałby refundację kosztów za część opłat za pensjonat to podejrzewam, że nie śmierdzi kasą  😉
Tutaj są też zdrowe , calkiem fajne konie do adopcji 🙂 http://www.ktoz.krakow.pl/articles/article/106
Tutaj są też zdrowe , calkiem fajne konie do adopcji 🙂 http://www.ktoz.krakow.pl/articles/article/106


łaaał! Czemu ja mam już stajnię pełną? :/ Armani  💘 Zresztą wszystkie wyglądają super! Nic tylko brać 🙂
A jeśli mogę skomentować - jak kolega szuka konia, za którego ktoś mu będzie płacił pensjonat, to najlepiej niech od razu przerzuci się na rower albo innego brydża. Koń = koszty i tego nie przeskoczysz.
Cariotka   płomienna pasja
21 lutego 2013 09:22
Armani był zabrany z Andorą w stajni w której stałam z koniem. Koń wcale nie miał iść na rzeź 🤬 po prostu znalazły się naiwne dziewuszki 😁 Andora już znalazła dom.
Andora stoi jeszcze z Armanim pzynajmniej stała 2 tygodnie temu 🙂, kiedy znlazła dom jesli moge wiedzieć?
Cariotka   płomienna pasja
21 lutego 2013 12:39
tak słyszałam. Ja ją kojarzę jak stała w Wiatowicach bez armaniego. Koleżanka mówiła że poszła koło Łodzi do adopcji.
MI się wydaje że stoi wciąż w pensjonacie, była tam jeszcze ze 2 tygodnie temu, oczywiście moge mieć stare informacje 🙂
Cariotka   płomienna pasja
21 lutego 2013 12:44
ale gdzie stoi? koło Słomnik? bo tam są robione zdjęcia jej syna.
Nie świętokrzyskie dojechały tam późną jesienią
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się