Interpretacja filmików /jazdy, treningi/

florcia9   "Amicus optima vitae possessio"
12 listopada 2012 01:46
To może teraz ja.
Z góry przepraszam za "sprzedażową" formę filmiku, koń jest już dawno sprzedany, tak więc nie jest to żadna forma dotarcia do potencjalnych kupców. Jest to po prostu  jedyny filmik jaki mam obecnie wrzucony na YouTube.

Słowem wstępu:
Konia miałam w treningu bardzo krótki okres czasu, mający na celu tylko "wizualne" przygotowanie go do sprzedaży, tak więc za wiele nie udało mi się zdziałać.
To, że koń nie dokracza, to jego "naturalna" wada, której również przez tak krótki okres czasu nie udało mi się "wyplenić".
Koń był wyciągnięty z typowej rekreacji, sprzedawany ponieważ był za trudny dla przeciętnego Kowalskiego, tak więc sportowcem bym go nie nazwała, ale zdecydowanie pewien potencjał ma.
Koń miał tendencję do uciekania od wędzidła, przy rekreacji objawiało się to łbem w chmurach, zaś przy lepszych jeźdźcach chowaniem się za wędzidłem - nad tym starałam się dużo pracować.
Na koniec chciałabym zaznaczyć, że patrzenie "pod konia" po skoku miało swój zamierzony cel i była bym wdzięczna za nie komentowanie tego.

Proszę o ocenę głównie jeźdźca i jego poczynań (jak pisałam z tym koniem więcej pracować nie planuję, więc uwagi jego dotyczące w niczym za bardzo nie pomogą). Bijcie, krzyczcie i ogółem wszystkie chwyty dozwolone, byle by uwagi były konstruktywne.

kujka   new better life mode: on
12 listopada 2012 07:52
florcia9, odnosze wrazenie, ze bardzo biernie siedzialas na tym koniu, Twoj dosiad wcale nie zachecal go do wydluzenia wykroku. szczegolnie rzuca sie to w oczy w klusie i stepie.
porownaj sobie dosiad jezdza tutaj:

z tym na Twoim filmiku. imo siedzisz sobie na nim jakbys nic wiecej od niego nie chciala, a przeciez on ledwo idzie...

widac tez  tendencje trzymania rak "na modliszke" 😉
o braku kasku wspomne juz tak dla zasady, rozpisywac sie nie bede.
florcia9   "Amicus optima vitae possessio"
12 listopada 2012 08:05
kujka, dziękuję za uwagi  :kwiatek:
Mój "brak ruchu" spowodowany był tym, że wszystko było robione "pod" filmik sprzedażowy. Nie chciałam się na nim miotać jak żyd po pustym sklepie, wolałam zwrócić uwagę kupca na konia, starając się komunikować z nim w miarę "niewidocznie" dla osoby spoglądajacej z zewnątrz. Oczywiście mam świadomość, że nie wpłynęło to pozytywnie na jego ruch.
Brak kasku jest moim wyborem i myślę, że jako osoba dorosła nie muszę się z tego publicznie spowiadać.
Ręce na "modliszkę" - mogłabyś troszkę bardziej łopatologicznie wytłumaczyć? Nigdy nie spotkałam się z takim określeniem...  😡
kujka   new better life mode: on
12 listopada 2012 08:10
lamiesz rece w nadgarstkach i kladziesz dlonie.
florcia9   "Amicus optima vitae possessio"
12 listopada 2012 08:22
Tz. ręce pianisty, tak?
Sama również zauważyłam, że kładę ręce, problem ten się pojawia/nasila kiedy trzymam w ręce bat - pionowe trzymanie ręki z batem jest da mnie bardzo niewygodne, w momencie kiedy kładę rękę z batem, oczywiście robię to samo z drugą dłonią. Może masz jakiś sposób aby temu zaradzić?
Moon   #kulistyzajebisty
12 listopada 2012 08:23
kubeczki z wodą w dloniach  😉
florcia9   "Amicus optima vitae possessio"
12 listopada 2012 08:27
Kubeczki raczej nie pomogą...  🙁
Jak pisałam, kiedy nie mam bata w ręce wtedy praktycznie nie ma problemu.
Moon   #kulistyzajebisty
12 listopada 2012 08:36
No to kubeczek z batem  🤣 ;-)

A bardziej na serio, to może drugi bacik/patyk pod kciukami w obu rękach?
Moim zdaniem to nie masz dobrze pracujacej lydki, dobrze w stepie to widac bo ciagle tego konia "pukasz". Klus cwiczebny troche slaby bo tylko siedzisz w tym siodle, a moim zdaniem o wiele latwiej jest konia wypchnac gdy w tym klusie cwiczebnym pracujemy dosiadem. A Ty po prostu ladnie siedzisz 😉
Po przeszkodzie bardzo dlugo lezysz na szyji i patrzysz czy kon dobrze wyladowal. Nie czujesz tego?
To kilka moich uwag,ktore nie byly napisane przez poprzedniczki. 😉
pozdrawiam!
florcia9, Polecam bacik położony na wierzchu dłoni i trzymany kciukami.
Ogólnie to widać, że jesteś bardzo usztywniona przez świadomość kręcenia tego "pod sprzedaż". Prawie widać, że nie oddychasz 😉
Ja jeszcze widzę dziury w kontakcie i nogi koniecznie do cofnięcia, bo są przed pionem i przez to ciężko siadasz. A jakby cofnąć nogi, to i ręka, w sensie kontaktu by była lepsza. Mi się najbardziej podobają skoki, mimo drobnych rzeczy do których się można przyczepić (np. tego, że chwilę za długo zostajesz pochylona/ nie wycofujesz ramion przy lądowaniu) ale ogólnie jest w tym więcej luzu, pewności, więc koń od razu idzie lepiej.
Wstaw jakiś filmik z "normalnej" jazdy 🙂

kujka,: To pani lostak na filmie?
kujka   new better life mode: on
12 listopada 2012 11:54
Julie, tak 🙂
florcia9, dodam do poprzedniczek: trzymasz się łydkami,nei to że mocno, ale łydki jakby stanowią "oś obrotu". No i w związku z położeniem łydek koń nie jest zamknięty. Duże napięcie pomiędzy biodrami a udami, solidna gimnastyka potrzebna, rozciąganie. Ruch bioder niezgodny z ruchem konia. W kłusie ćwiczebnym widoczne bardzo, ruch "pod prąd", tłumiący pracę grzbietu, w galopie tylko chwilami, ale też występuje. Tu by się przydał ktoś z ziemi, kto się przyłoży i błędny wzorzec ruchu zmieni, bo proste to nie jest. Może tak będzie jaśniej: biodra zamiast iść tak, jak przesuwa się tylny łęk, zgodnie z rytmem i kierunkiem - zderzają się z tym łękiem. Myślę, że sporo tu zaważyło siodło, proponujące wyraźnie dosiad wybitnie skokowy (a takowego nie ma, jest taki wszechstronny i błędny) oraz mało czytelny z natury (martwy?) ruch grzbietu konia. Nie jest prosto, gdy koń "nie zabiera z sobą".
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 listopada 2012 12:06
Mi tez najbardziej się skoki podobają - widać że i jeździec i koń dobrze sie rozprężyli bo na początku to jakaś mega-sztywna masakra szczególnie w stępie - jeździec zamiast na koniu siedzi na beczce prochu chyba.

Kontakt mi też nie podbał się - za długa wodza i schowany koń.
florcia9   "Amicus optima vitae possessio"
12 listopada 2012 13:33
Dziewczyny bardzo dziękuję za uwagi, większość jest naprawdę pomocna  :kwiatek:

Zapnij się dobrze wiem co dzieje się po wylądowaniu, prosiłam o nie komentowanie tego, gdyż miało to swój powód.



Koń jak pisałam był wyciągnięty wprost ze szkółki, gdzie chodził bez jakiegokolwiek ładu i składu. Z tąd też moje problemy np. w kontakcie. Skrócenie wodzy zaowocowałoby u niego gryzieniem klaty, a tego stanowczo nie chciałam.



Jeszcze raz dziękuję i proszę o kilka rad jak rozwiązać wymienione problemy jeśli ktoś miał by czas i ochotę. Z wielu z nich zdaję sobie sprawę i staram się to zmienić. Jeśli chodzi o trenera, to owszem raz na jakiś czas konsultuję się z nim, ale na codzienne treningi nie mam możliwości. Dlatego na owych spotkaniach dowiaduję się co jest nie tak i pracuję nad tym dalej sama. Innych filmików również nie jestem w stanie wrzucić, gdyż to jedyny filmik jaki mam na YouTube, zaś na kompie mam jeszcze jeden starszy filmik również będący sprzedażówką.
Gillian   four letter word
12 listopada 2012 13:34
florcia9, a napiszesz jaki? z ciekawości. Chodzi o nogę?
florcia9   "Amicus optima vitae possessio"
12 listopada 2012 13:41
Chodziło mi głównie o "zakleszczanie" łydki, oraz jej wysunięcie do przodu.
florcia9, ja tez widze zupelnie niepotrzebne dziuganie lydkami. kon ma od lydki odejsc, jesli tego nie robi, nalezy uzyc ostrogi lub bata, zeby odszedl do przodu. wydziugiwanie kazdego kroku ma sredni sens, stepia na pomoce, nie poprawia daznosci na przod. odnosi sie wrazenie, ze gdybys przestala dziugac, to by sie zatrzymal. dodatkowo, takiego konia staralabym sie ustawic nisko i przed pionem, wypuscic go wlasnie troche do przodu. dopiero kiedy by nabral checi do rucu na przod, zaczelabym zamykac go przodem troche i sadzac na tyle.
Ktoś się pokusi o interpretacje? Wiem że mamy problem tempem, niestety to są skutki byłego trenera, ale staramy się z tego wyjść, o ile przy takich pyrtkach to można się zawsze wybronić jakoś, to później już zaczynają się schody. Dodam że jest to pierwsza jazda w nowym miejscu, z nowym trenerem.Dlatego też bardziej gimnastycznie.

coś się zacina w tym drugim filmiku (chyba, że tylko u mnie).
kujka   new better life mode: on
15 listopada 2012 10:42
u mnie tez.
Niestety nie wiem  co się stało. A na podstawie tego jednego zdziałacie cos? 😉
U mnie tez się zacina drugi filmik . Co do skoków nie wiem na jakim etapie jesteście , nie wiem co trener chce osiągnąć , mogę tylko dodać że w ogóle nie siadasz w siodło , nie bierzesz konia na kontakt i nie czekasz na niego . Mam takie wrażenie że jedziesz tylko w półsiadzie i nic nie robisz .
Jak dla mnie źle , przed skokiem nogi powinny być wysunięte do przodu (taka zapora ) twoje są całkowicie do tyłu ,musisz przed każdym skokiem usiąść w siodło ,odgiąć się trochę do tyłu i jechać na lekkim kontakcie , wtedy czekasz na konia .
Na innym koniu ,który by się zatrzymał przed przeszkodą w takiej pozycji jak jedziesz to lecisz z konia .Ale nie mogę nic innego pisać ,bo nie wiem co trener miał na uwadze w treningu , myślę że chciał żebyś nabrała równowagi .Na równowagę polecam teren i ćwiczenie nóg ,czyli we wszystkich chodach nie siadać w siodło , nogi stają się silniejsze .

Jak mam szczęście trenować u trenera co praktycznie mówi mi wszystko , każdy nasz krok treningu jest komentowany , trener nonstop mówi co w danej chwili robić i to jest dobre .
mtl   I M Equestrian
15 listopada 2012 11:05
Ja tez uwazam ze przede wszystkim musisz usiasc w siodlo, sama nad tym pracuje i widze poprawe w jakosci galopu i jakosci skoku u konia oraz w moim mysleniu i dosiadzie. Trenera masz dobrego, wiec mysle ze Ci odpowiednio doradzi (jesli to trener który jest tam na miejscu)
Powiem tak, samą mnie dziwił fakt, że trener nie kazał mi  wsiadać w siodło, bo tak zawsze byłam uczona.  Możliwe że na 1 jazde, po prostu nie zwracał uwagi na to. Ja sama chciałąm spróbować jej nie przysiadać , sama nie wiem czemu... 😉moze dlatego zeby wlasnie nie odpalała wiekszych wrotek. Choć teoretycznie , gdybym dosiadła ją prawidłowo, nie powinna się wyrwać do przodu.Ale dziękuje za komentarze 😉
Donia Aleksandra, zależy co kto rozumie przez "być w siodle". Bo owszem, jesteś za wysoko, "bujasz się". Ale do "przysiadania konia" to ho, ho, ho. Ponieważ wisisz, to nie masz możliwości normalnie ciałem przytrzymać i przytrzymujesz na zasadzie "łokci za plecami" - to źle. Trener nie wiem kto, ale sądząc z kilku oznak w złych rękach nie jesteś.
monia, kilka razy czytałam twoją wypowiedź i pozostaje mi mieć nadzieję, że na odległość trudno zrozumieć. Bo... no nie zgadzam się.
Bo:
a) tylko jechać w półsiadzie i nic nie robić - to olbrzymi komplement, ideał. Nie sądzę, aby taka była twoja intencja
b) za ruchomą łydkę trener pogoniłby mnie za horyzont
c) nigdzie, ale to nigdzie (u fachowców) nie spotkałam się z "odgięciem się do tyłu". Cofnięcie ramion - owszem
d) koniom zdarza się stanąć i w stiplu, a jakoś niekoniecznie jeździec poleci. Nie od stopnia pochylenia tułowia zależy równowaga jeźdźca.
e) po co nogi jeźdźca miałyby być "silniejsze" nie bardzo rozumiem. Jeździec to nie narciarz.
Mimo to sądzę, że na żywo szło by "ustalić jedną melodię", tylko słowa, układy słów bywają zdradliwe.
Donia Aleksandra moim zdaniem masz troche zadługie wodze, cofasz reke bardzo do tyłu przy tym szarpiąc konia, Twój dosiad jest niestabilny, nie siedzisz w siodle tylko bujasz sie ciałem. Mysle  że powinas  troche wiecej dosiadówek robic 😉
Drugi filmik sie tnie wiec nie mozna go skomenowac 😉
[quote author=Ann_ link=topic=159.msg1609852#msg1609852 date=1355083445]
cofasz reke bardzo do tyłu
[/quote]
cale szczescie, ze do przodu nie cofa.
Co powiecie?  😉



Jakość filmów fatalna, niestety to wina youtube'a, a nie moja. W rzeczywistosci nie zapindalamy tak szybko, jak to sie wydaje na tych filmikach. Kon ma tendencje do przeginania się w lewo na ksztalt banana, staram sie to korygowac opierając go mocniej na zewnetrznej wodzy, ale jak widać nie zawsze się udaje. Ja widze jeszcze latającą łydę i za duzo ręki w przejsciach.
To tylko 4 minutowy filmik.
Ale to co ja widze, to nie kon z tendencja do wyginania sie, tylko jezdziec z zaciagajaca co chwila wewnetrzna reka.
Przesadnie dzialasz wewnetrzna reka, cofnieta w niektorych momentach az do biodra, nie wyobrazam sobie jak w tej sytuacji kon mialby isc prosto.
W dodatku zwierzak wyraznie pokazuje ci sie ze mu sie to nie podoba, bo od tej reki ucieka i sie sztywni. Szczegolnie widac to na kole, gdzie lopatka wypada az boli.
Sa takie krotkie momenty (przekatna), gdzie oddajesz wewnetrzna reke i jest o niebo lepiej, luzniej i przyjemniej.
Zdecydowanie bardziej podoba mi sie ten filmik z rozprezenia.
Wewnętrzna cofnięta i za bardzo działająca, szarpiąca to jedno, a drugie niestabilna zewnętrzna. Jeśli już nawet chcesz oprzeć konia na zewnętrznej wodzy zrzucając go z wewnętrznej to nie może być ona (zewnętrzna) tak niestabilna. Dość wysoko anglezujesz, miałabyś lepszą równowagę i tym samym łatwiej by zapanować nad ręką, jeślibyś niżej się unosiła.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się