Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 listopada 2012 12:16
Tak sobie czytam o tych próbach chodzenia... zamontowanie bramki między kuchnią a salonem i zrobienie barierki wokół pieca coś da czy sobie odpuścić? 😁
Współczuję udorka. Ja też się czułam z tym bardzo źle, na szczęście było to powierzchowne, ale myślę, że jeszcze wiele przede mną...

CzarownicaSa- myślę, że nie uchroni to przed całym złem, ale jest dla mnie absolutną koniecznością i na remontowanym właśnie dole mam już właśnie płotek między kuchnią a pokojem, płotek odgradzający piec kaflowy, solidnie przykręcane do ścian wszystkie meble, itd. itp.
Na szczęście E teraz najchętniej siedzi w kojcu ze szczeniakami- zajmuje mi on prawie całą kuchnię (1,6x1,6m) mam metr, półtora z każdej strony dla siebie, ale przynajmniej mam Em ciągle na oku i jest tam bezpieczna =)
Chociaż zapewne tylko do czasu aż szczonki zaczną ząbków używać i łobuzować  🤔
Moja śliwę zaliczyła przed bożym narodzeniem.
Byliśmy dzisiaj na bilansie dwulatka.
Pani pielęgniarka tak patrzy i patrzy, zagląda w książeczkę zdrowia, patrzy na dziecko. Widzę jej konsternację. W końcu pada pytanie:
"Ona na bilans dwulatka czy czterolatka"  😁
Waga 90 centyl, wzrost 98.

I już wiem co kupuję na urodziny dla niej - baniak 5 l wody święconej, krucyfiks i wizytę księdza Merrina i księdza Karrasa.
Może to wystarczy.
pok a z ciekawości jak Agnieszka z gadaniem? Bo Filip ostatnio nawija tak że mu sie buzia nie zamyka...chyba ma to po mnie bo w dzieciństwie byłam podobno taka sama 😉

To ile wzrostu ma Aga?
Nie gada. Zasób słów: nie, mniam, mama, tata, baba. Koniec. Oczywiście potrafi wykonać piękną symfonię dźwiękonaśladowczą wszystkich zwierząt. I wie, że delfin to nie ryba  😁
Po swojemu ględzi, po ludzku nie bardzo.
Wzrostu ma 94 cm.

A jeszcze kot - dodo  😁
Ooo to jest o dobre 7 cm wyższa niż Filip.
U nas kot to miau a pies hau i nic tego niestety zmienić nie może.
Ale gada dużo, juz trzeba uważać co się mówi bo powtarza praktycznie wszystko.
my_karen   Connemara SeaHorse
12 listopada 2012 13:54
pokemon, kot super 😉 U nas wszystkie zwierzątka to kaki. Kaka i kaka, na spacerach nie odpuści żadnej mrówce ani psu, a z domu wykurzył mi juz chyba wszystkie pająki 😉 Uwielbia zwierzęta i mam nadzieje, że mu tak zostanie. Aż żałuję, że swojego kota oddałam mamie i myślę powoli nad jakimś czworonogiem, mimo że planowałam poczekać jeszcze conajmniej rok.
Muffinka, a kiedy Filip zaczął gadać? Mój narazie ma zakres słów taki jak Agnieszka pokemon, ale próbuje po nas powtarzać po swojemu, to chyba już szybko mu pójdzie?

RaDag, zazdroszczę kojca ze szczeniakami, mój też by z niego nie wyłaził ani na sekunde 😁

Czarownica, ja bramki założyłam i szybko zdjęłam, bo moje dziecko je sobie samo otwierało. Mam ogrzewanie kominkowe i kominek w centralnym miejscu domu - była wkoło bramka to siedział tam i ją rozbrajał, zdjęłam i nawet nie podchodzi, zreszta rozumie doskonale słowo 'gorące' w odniesieniu czy to do pieca czy do herbaty i sam nam palcem pokazuje 'nununu' jak się tam kręcimy😉 . On otwiera wszelkie zabezpieczenia antydzieciowe. Ale nadal jestem zwolenniczka bramek jak najbardziej, szczególnie jeśli w domu są schody, ja chyba popełniłam ten błąd, że nie zainstalowałam tej bramki odpowiednio wcześnie i Darek uznał ją za super extra nowość która trzeba się zająć.

galop, jak bal?

Bramki itp sa dobre o ile jestesmy pewni ze wszyscy w domu beda je ZAWSZE zamykac.. Ja niestety nie jestem pewna mojego meza ani tym bardziej braciszka pieciolatka :/ . Wiec chyba postawie na nauke ze si i ze spasc mozna. Jeszcze nie wiem, ale przeraza mnie wizja tego co moze sie stac gdy ktos kiedys tej bramki nie zamknie a nie nauczone ostroznosci dziecko pojdzie na zywiol.

Poki moja sie chyba w twoja zapatruje pod wzgledem wielkosci.

Moja wszystkie zabezpieczenia antydzidiusiowskie jest w stanie otworzyć bez problemów. I niestety dziad ze swoim wzrostem wszędzie już prawie sięgnie, a wspięcie się na większość sprzętów też problemem nie jest.
Piekarnik, który miał być antydzidziusiowski, jednak grzeje, ale fajnie udało się nauczyć, że coś jest gorące i robi "si". Bo parzy, ale nie poparzy. I od piekarnika daleko.
No ale jak nauczyć dziecko, że może spaść z pierwszego piętra?
Dla takiego małego, to jest jednak spora abstrakcja.
my_karen   Connemara SeaHorse
12 listopada 2012 14:31
pokemon, ja tam nie wiem, ale tak sobie obserwuję i wychodzi mi, że to niestety od dziecka zależy. Synek koleżanki ma już prawie 2 latka i dalej spada ze wszystkiego, byle krawężnika sam nie umie pokonać mimo tłumaczenia po 100x i pokazywania. Mój (cale szczęście) praktycznie od samego początku był uważny i przy schodach sam chwyta mnie za rękę a z kanapy schodzi pięknie tyłem. Chyba nie pozostaje Ci nic innego jak tlumaczyć, pokazywać i jeszcze raz tłumaczyć, aż sama dojdzie do takiego etapu że załapie.

Aż mojego szkraba zmierzyłam z ciekawości, 82cm ma w tej chwili.
Ej, moja to wie, że jak spadnie to boli 🙂
Tylko nie wiem jak wytlumaczyć dziecku, że jak spadnie z 1 piętra, to się zabije.
Dziewczyny co do bramek to były fajne w lidllu ale nie wiem czy jeszcze są 🙂

ja dziś zrobiłam wszystkie badania i też tą glukoze...nie mogłam tego wypić,co chwile jak by mi się wzracało  😵 obrzydlistwoooo
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 listopada 2012 15:03
My bramkę między kuchnią a salonem będziemy na pewno zakładać i to wysoką, minimum 1,20cm- nie tyle ze względu na dziecko, co ze względu na psa(skurczybyk jak nas nie ma potrafi sobie wejść do salonu, położyć się na kanapie i opierdzielić wszystko, co znajdzie na swojej drodze- oczywiście do jedzenia... ). Natomiast koło pieca zrobimy barierkę z prostej przyczyny- jak mała będzie już "na chodzie" to może nawet w zabawie nie wyhamować czy przewrócić się i wpaść na piec- a obrażenia będą zdecydowanie mniejsze przy zetknięciu z drewnianą barierą niż z rozgrzanym, metalowym piecem...
Niemniej chyba będę skłaniać się ku temu, żeby dziecko jednak doświadczało samo, co znaczy upadek czy uderzenie- będę ostrzegać, powtarzać, w miarę możliwości kontrolować, ale nie zabraniać i od wszystkiego odganiać.
my_karen nie pamiętam 😡 Najpierw mówił kilka słów i nie chciał powtarzać a póżniej z dnia na dzień zaczął gadać coraz więcej. Każdego dnia uczył się nowego słowa.
Kami   kasztan z gwiazdką
12 listopada 2012 15:14
Wpadam tylko na chwilkę się wyżalić, nie ma szans żebym Was nadrobiła - dopadły nas kolki... I to nie takie książkowe 3h wieczorem - wczoraj od 20.00 do 4.00 rano, a dzisiaj od 10.00 rano do teraz mała nie może zasnąć, pręży się, wije, a ja odchodzę od zmysłów... Znowu płacze, zmykam....
Nie no na spadanie z pierwszego pietra to mam patent zeby oblozyc cala balustrade siatka. Aly tych bramek to ja jakos przy Kaziu i w ogole tej ilosci ludzi w domu nie widze.. Ale sie zobaczy.

a to moj pompel wielkosci polrocznego dziecka  😁






pokemon, weź surowe jajo
narysuj oczki i buźkę
i zrzuć z pierwszego pietra;]
Drastyczne, ale a nóż widelec zadziała;]

ktoś znajomy kiedyś dziecku wytłumaczył podobnie dlaczego trzeba zapinać się w foteliku samochodowym

gwash, ja tam ci nie wierze że ona w wieku Lewcia 😵
Emmaljunga rulez!
my_karen   Connemara SeaHorse
12 listopada 2012 15:21
pokemon, tamten chłopak to ekstremalny przypadek, on wchodzi na stopnie/uskoki jak na płaskie, jakby nie zauważał róznicy zupełnie, takiemu to wytłumacz, że sobie w końcu kuku zrobi... 😉


Muffinka, w każdym razie bardzo wcześnie Filip zaczął🙂 Z moim narazie prowadzę monologi, tzn on siedzi i słucha, ewentualnie mówi 'ne' albo 'da' ale skubaniec rozumie już tyle, że nieraz zbieram szczękę z podłogi jak coś do niego powiem a on idzie i po prostu wyjmuje z lodówki deserek o którym 'rozmawialismy' albo wklada pranie do pralki 😉 Ostatnim hitem było podsuwanie sobie krzesła pod wybrane drzwi i ucieczki na korytarz czy włamy do łazienki 😵

gwash, ależ ona ma oczy! 💘

sznurka, Darek miał z takich pokazów niezły ubaw i pozniej zrzucal z wysokości wszystko co się pod rękę nawineło 😁
ash   Sukces jest koloru blond....
12 listopada 2012 15:38
Muffinka, Filipek wszedł już w okres zdania, jeśli chodzi o rozwój mowy dziecka. Teraz dopiero zacznie mówić 🙂
Dziecko 2 letnie :
    dziecko rozumie mowę otoczenia, używa swojego imienia.
    potrafi wskazać 5 części ciała.
    wyrazy zastępują gesty, słucha krótkich bajek.
    głoski trudniejsze są zastępowane łatwiejszymi, dziecko upraszcza grupy głosek w wyrazach.

Okres zdania (sygnału dwuklasowego) trwa zazwyczaj od 2 od 3 roku życia. W tym okresie wyłaniają się poszczególne kategorie gramatyczne, gwałtownie wzbogaca się słownik. Mowa ulega dalszemu doskonaleniu. Dziecko powinno już wymawiać wszystkie samogłoski ustne i nosowe. Ze spółgłosek pojawiają się w tym okresie s, z, c, dz. Jednak dziecko ma dalej trudności, gdyż narządy mowy nie są jeszcze dostatecznie sprawne. Toteż głoski trudniejsze są zastępowane łatwiejszymi. Samogłoski mogą być jeszcze wymawiane niewłaściwie. W sumie mowa jest już zrozumiała dla najbliższego otoczenia. Dziecko zaczyna mówić zdaniami 2 – 3 wyrazowymi. Są to zdania oznajmujące, rozkazujące, pytające, wykrzyknikowe.
Najczęściej używa rzeczowników – nazw konkretnych przedmiotów. Czasowniki jako nazwy czynności używa w formie bezokolicznika, lecz w niedługim czasie pojawiają się w czasie teraźniejszym, przyszłym i przeszłym w formie strony czynnej, biernej i zwrotnej jednak nie zawsze poprawnie. Dwulatki używają kilkunastu przymiotników i pojawiają się spójniki. Artykulacja nie jest jeszcze prawidłowa, a głoski, których wymowa sprawia trudności są zastępowane łatwiejszymi wskutek małej sprawności narządów artykulacyjnych.
ash dokładnie. Nie bardzo używa jeszcze czasowników, jego zdania wygladają tak "mama daj dużą łyżkę" albo "tata praca do domu" - co pewnie ma znaczyć że tata wraca z pracy do domu. Albo "mama mięsko kawałki nie mam"  - to dzisiejszy hit 😉
Ale najfaniejsze jest w nim to - znaczy mnie to mocno bawi - że odpowiada najczęściej tak "tak mama", "nie mama", "tak tata", "nie tata". Rzadko używa teraz samego "tak" czy "nie".

Ale bajek nadal nie chce słuchać...
E! pokemon, uspokoję Cię - twoja nie taka jak mój 😀 Mój jak dotknął gorącego żelazka (co tam piekarnik) to... rzucił się dotykać drugi raz  😜
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
12 listopada 2012 19:38
halo, ach ta adrenalina, te wrazenia, doznania! Poszukiwania mocnych bodzcow!
Chociaz znam takiego co nie wyrosl i majac lat prawie 30 dalej byl uzalezniony od mocnych,silnych wrazen, przezyc, odczuc.

Ja dzis po wizycie u gina. Jak zwykle uspokojona, zadowolona i zdziwiona jak ' to to' szybko rosnie! Dwa tygodnie temu mialo 4,3 cm, a dzisiaj juz rowne 3 cm wiecej! 'Wzrostowo' i wymiarowo poki co wyprzedza swoj wiek o tydzien 😉 Wszystko z nim w jak najlepszym porzadku.

Potem basen z Julie i dzien moge zaliczyc do bardzo udanych 🙂

No i utwierdzilam sie w przekonaniu, ze to ze ja widze zaokraglony bruszek (w porownaniu ze stanem wyjsciowym), wcale nie znaczy ze w ogole obiektywnie cos widac. Pani w recepcji staksowala mnie wzrokiem i spytala 'na owulacyjne usg?' 😉
Sznurka no mi juz moja mama mowi zebym nie dawala jej tyle tego mleka (?eee) bo bedzie gruba a to przeciez dziewczynka  😵

A tu jeszcze specjalnie dla Ciebie Nelcia w ince :-)







i jedno z chrzcinek, juz trzy tygodnie temu.


akzzi ja byłam w bobasie w gracji i w hurtowni tam za kosciolem przy gracji. a kupilam wkoncu x landera xa 2010.  zobaczymy jak bedzie sie sprawowac ale wyglada super!
sliczna malutka 🙂

Muffinka, usmialam sie z gadania Filipa 🙂 Victor po polsku mowi jeszcze baaaardzo niewiele, mimo, ze ja do niego mowie tylko po polsku. w tym tygodniu doszlo nam slowo 'buty' 🙂
ostatnio sie poplakalam ze smiechu, jak Victor podczas zabawy na dywanie, ze nasz nowy szczeniak jest chlopcem a nie jak poprzedni dziewczynka. usiadl przejety, pokazuje mi na Diego i mowi 'o nieeeee, pipi!'

a czy Wasze dzieci mialy taki okres (to podobno normalne), ze zespol przedmiotow, ktore maja jakas wspolna ceche to jedno slowo? u nas np. wszystko co jezdzi to auto, przez dlugi czas kazdy owoc to bylo jablko (no w jezyku obcym oczywiscie). dobrze rozroznia zwierzeta, chociaz w zeszlym tygodniu ogladalismy program o kangurach i Victor pokazal mi takiego stwora z glebokim przekonaniem stwierdzajac 'kotek', ale gdy tylko kangury zaczely skakac, wykrzyknal zaskoczony 'o nieeee, krolik!' (tez w jezyku obcym niestety)
No i utwierdzilam sie w przekonaniu, ze to ze ja widze zaokraglony bruszek (w porownaniu ze stanem wyjsciowym), wcale nie znaczy ze w ogole obiektywnie cos widac. Pani w recepcji staksowala mnie wzrokiem i spytala 'na owulacyjne usg?' 😉


No, ja bez ciąży miałam większy brzuch od Ciebie, Ty chuderlaku!
Przed ciążą miałaś płaski brzuch, a teraz Ci odstaje na 1 cm  😁 Czuję się przy Tobie jak jakiś wieloryb  😂
Ale to tak tylko na żarty, bo naprawdę to czuję się ładnie i memu mężu się bardzo podobam, więc się nie przejmuję. Wielką radość sprawia mu fakt, że zawsze miałam te moje wielkie cycki bardzo delikatne i nie lubiłam żadnego "miętoszenia", a teraz mi się oddelikatniły i lubię 😉

gwash, Fajowa chusta! I jeszcze fajniejsza jej zawartość 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 listopada 2012 21:37
Tak wspomniane było o basenie i mi się przypomniało.
Chodziłyście ze swoimi maluchami na basen? Raja skończyła już 3 miesiące i mogę z nią teoretycznie chodzić, ale tak się zastanawiam... idzie zima, będzie chłód, ja nie dysponuję samochodem(chyba, że się z lokatorką dogadam- ona ma 9 miesięcznego brzdąca i też chce się basenować), a jakoś z basenu trzeba wrócić. I sama nie wiem, czy ryzykować za każdym razem, czekać godzinę po kąpieli i dopiero wracać autobusem, czy jednak poczekać do wiosny kiedy będzie cieplej?
Czarownica poczekac do wiosny. Ja też chciałam zacząć basen jak Filip miał 3-4 mies, ale zrezygnowałam i zaczęliśmy jak miał 7. I chyba to dobry czas był. Chodzimy regularnie. Teraz już młody pływa sam w rękawkach, z deską albo z makaronem. Skacze do wody z głową, nurkuje itd. Jest fajnie.

Lalena no też często się śmieje z młodego.

gwash super. Fajna ta chusta. Może tym razem zrobie kolejne podejście.

Julie, szafirowa Wy mnie nie wkurzajcie z tymi swoimi krągłościami. Obie szczupłe. Ja ostatnio w sobotę jak moi chłopcy poszli na zajęcia na basenie to postanowiłam popływać. Fajnie było i chyba pomogło na moją rwę - wprawdzie na 2 dni ale zawsze coś, ale miałam stresa jak wejść żeby mnie nikt nie zobaczył 😉 Jeszcze nie czuję się dobrze ze swoją wagą. Brzuszek mam fajny ale uda...tyłek...ufff. Tragedia.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
12 listopada 2012 22:26
o ja cie, gwash, kangura wiazesz  🙇 nigdy mie sie nie udalo, a nosilam na wszelkie sposoby, tylko nie tak...
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
12 listopada 2012 22:30
Muffinka, pie... glupoty gadasz 😉 Kobieta w ciazy jest zawsze piekna, zupelnie inaczej przez 'swiat' odbierana. Kwintesencja kobiecosci! A malo to 'bezciazowych' pasztetow plywa? Takich kurcze naprawde z wlasna wypornoscia dobra? Wez przestan... Jeszcze potrafia sie cale na rozowo przyodziac - odlot normalnie!

BTW- zmienilam luteina na ta podjezykowa. Bleh... Fuj! Ile Ty to trzymalas zazwyczaj, ja myslalam, ze nigdy sie nie rozpusci. Wlasnie zakasilam Frittem, zeby smak zabic 😉

Julie, jak ja Ci tego brzucha zazdroszcze! Ja to sie czuje jak taka 'udawana' ciezarna, abstrakcja jeszcze, naklejke sobie musze nakleic, ze tam jest ONO i jest juz ponad-7cm- wielkoludem 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się