KOTY

Ranczo, raczej tak. Weta masz też dobrego, z tego co widzę  😉
Breva, przykro mi 🙁 Trzymajcie się dzielnie  :przytul:
Dzięki dziewczyny! już jest nam trochę lepiej.. rano, jak go odwiozłam do kliniki, to oczywiście przeryczałam pół godz w aucie, ale potem poszukałam sobie zajęc na cały dzień i trochę mi głowa odpoczęła od całej sytuacji...

No i jest też dobra wiadomość w tym smutnym dniu! pojechałam do Arki na Chłopską z Zillą, złota kobieta odpowiedziała mi na wszystkie pytania, przebadała kicię i zrobiła test na białaczkę - Zilla jest zdrowa!!! aż dziwne po takim hardcorze z małym... chyba ktoś na górze nie chciał mnie już całkiem zdołować. Tak więc zostaję przy jednym zdrowym kocie, przynajmniej do wiosny... (choć wg tej wetki koty wcale nie lubią mieć innego kota na terytorium i zasugerowała mi żebym w ogóle o drugim kocie nie myślała! hm..)
Breva, nie lubią pewnie jak są już dorosłe, długo same  i nagle im się dorzuca "upierdliwca" którego swędzą dziąsła 🙂
Moje 2 stare koty nowego jakoś zaakceptowały : tzn. kocur jakoś woli jak Pirania mała się nie zbliża do niego,ale czasem śpią koło siebie a Kotka chętnie się z nim bawi ( ganiają się po schodach i piorą po twarzach  :wysmiewa🙂.
Breva współczuje....
a co do ilości kotów ja mam 3 i chyba są zadowolone, tzn tak mi się wydaję. Mila się cieszy bo ma się z kim bawić, a Iwo też się cieszy bo ma spokój od harców i nikt nie skacze mu na głowę. Myślę że to wszystko zależy od charakteru, bo np. Ryszard u rodziców nie toleruje innych kotów.
Breva, wspolczuje straty kociaka, ale juz go nic nie boli
Dla mnie to info, że kot lubi być sam, to raczej bzdura. Jasne, są jedynaki, ale to widać, że kot cche być sam.


Słuchajcie, nie zakładajcie hodowli, jeżeli nie macie swojego kocura. Albo jeżeli chociaż nie macie kocura w swoim Państwie.
Osiwieję po prostu.  😤
kurcze, no właśnie mówiłam tej wetce, że wszyscy mi mówią, że dwa wychowują się lepiej niż jeden, a ona powiedziała, że ona siedzi trochę w behawioryzmie kotów i że często nawet rodzeństwo wzięte z jednego miotu po osiągnięciu dojrzałości społecznej przestaje się tolerować. I że oczywiście mogę za jakiś czas pomyśleć o drugim kocie, ale jeżeli mam wrażenie że Zilla jest samotna to wcale niekoniecznie drugi kot rozwiąże problem.. ehh już nie wiem co o tym myśleć! na razie i tak jeszcze przez długi czas nie będę gotowa na kolejnego kociaka....
Breva, moja kotka wychowuje się sama (zabrana ze stadka w wieku 3 miesicy). Od czasu do czasu jedzie ze mną do rodziców - na miejscu są obecnie 3 koty (jak zaczęłam ją wozić były 4) i 2 psy. Początkowo Miłka fukała na wszystkie. Teraz może miłością nie pała, ale też nie ma czasu, żeby się z nimi zakumplować (zawsze jak z nią jadę to na 2-3 dni). Z czasem zaczęła jednak śledzić towarzystwo, przestała na wszystkich fukać, próbuje nawiązywać jakiś kontakt.
Podejrzewam, że byłaby bardzo zadowolona, gdybym w końcu sprezentowała jej kociego towarzysza na stałe. Pewnie na początku byłyby boje itd. ale do czasu...
Jeśli kot nie jest całkowitym jedynakiem, to wystarczy, że będzie miał możliwość odcięcia się od towarzystwa w razie potrzeby.
Breva ja mam w domu w mieszkaniu w bloku koty sztuk trzy. Dwoje już dojrzałych państwa chyba z 13 i 11 lat i do tego młodego świrka lat skończone 2 😉
Na początku odrobinę kwasów było, teraz wszyscy się tolerują i problemów żadnych nie ma. Młoda czasem tamte napadnie chwile się poganiają i jest spokój.

Ogólnie różnie to z kotami bywa ta najstarsza kotka zawsze była typem samotnika chodzącym własnymi ścieżkami, jak prawdziwy kot. Od jakiegoś czasu inny kot!
Łazi za ludźmi miauczy, żeby ją głaskać, pieścić i nosić na rękach jak księżniczkę.  😉

No i foteczka do tego:
seniorka i junior razem 😉
Moim dziś układ gwiazd coś z głowami zrobił:

Dużemu nie za dobrze, bo drugi raz zasikał łóżko (jutro wet  bo robi to tylko przy kłopotach z pęcherzem)...dostał opiernicz i włączył tryb: "co tam kanapa, brudne czapraki lepsze":


A mała zapomniała, jak to z tymi łapkami było:


plus od godziny siedzi przy regale, bo za regał wleciała przecież MUCHA;p 🤔wirek:
Moj kot wychowal sie w sporej hodowli i tam wszystkie koty zyly w zgodzie ze soba, nawet kryjace kocury.
Widze, ze mlody czuje sie samotny, czasem odwiedzaja nas koty sasiadow, a ten wtedy szalu z radosci dostaje, nie fuka, nie atakuje. Widac, ze jest baaaardzo zadowolony z towarzysza i wlasnie dlatego chce sie z czasem dokocic.
Z kolei mojej mamy RAG nie znosi towarzystwa, na mojego przez tydzien prychal, a jak nie to siedzial skulony pod szafka. Nie wiem jak by sie to skonczylo z czasem, bo musialam juz wyjezdzac, ale na wakacje bedzie musial sie z nim przemeczyc te 6 tygodni 😉
Koty to zwierzęta stadne (tylko polują w samotności) stąd towarzystwo zazwyczaj lubią i dobrze tolerują - niemniej czasem zdarza się, że kot który już był w danym domu, nie toleruje nowego przybysza (lub ten co przychodzi jako nowy jest w tak silnym stanie stresu, że jest agresywny w stosunku do tubylca). Im jednak, ewentualny drugi kot jest młodszy, tym zwykle łatwiej o zaakceptowanie sytuacji i późniejsza przyjaźń. Ja miałam wiele kotów przez całe życie, bardzo często gościły u nas różne znajdy, koty znajomych, rodziny (np jak wyjeżdżali) u mnie też choroby spowodowały rotacje własnych kotów -  i tylko raz miałam sytuacje, że jakiś kot miał problem z towarzystwem innego. Jakoś sobie nie przypasowały. A tak to jak coś nowego jest w domu to przez dzień-dwa sie aklimatyzuje i tyle. A moje koty mieszkające u nas na stałe zawsze przyjmują coś nowego z otwartymi ramionami 😉


Mam pytanie - jak się zapatrujecie na żywienie kota kilkoma karmami? Dużo się mówi o tym by kotom karm nie zmieniać zbyt często. Z drugiej strony np jedna z moich kotek je 2 rodzaje karm, czasem też dostaje trzecią jak tamtych nie ma, je czasem mięso, czasem podroby, czasem jakiś ser, czasem psu ukradnie coś i generalnie nigdy nie miała problemów żadnych żołądkowych. Moje poprzednie koty też jadły bardzo różne rzeczy - to raz coś ugotowane, to raz surowe mięso, to podroby, to polowały, to czasem jakaś puszka... i nigdy żadnych problemów, dożyły 18 i 19 lat.
Natomiast jeden kot mi się trafił, co jak zje cokolwiek ponad 2 karmy, które ma jako stałe to ma biegunkę. Z czego to wynika? Z tego, że za młodu różnorodnie żywiony nie był? Czy że ma wrażliwszy żołądek?
a ja jeszcze raz się przypomnę i nie będę więcej nagabywać, treść mojego ogłoszenia

Pomyślałam że zrobie zbiórkę dla schroniska w Bydgoszczy, bo idzie zima. Jakby ktoś miał coś niepotrzebnego po Waszych psach/kotach/koniach (np stare derki) lub jakąś karme i mielibyście chęć się podzielić lub dać symboliczne 10zł na karmę to chętnie przyjmę i zawiozę do schroniska. Chyba że chcecie wysłać prosto do schronu, ale myślę że lepiej by było jakbym ja to zebrała i zawiozła, ale jak wolicie. Swój adres podam na pw jeśli ktoś z Was byłaby zainteresowany to podaje adres schroniska. Kotki i pieski na pewno się ucieszą bo idzie zima
Schronisko dla zwierząt w Bydgoszczy
ul. Grunwaldzka 298
85-438 Bydgoszcz
http://www.schronisko.org.pl/

Bardzo dziękuję sannie która ma bardzo dobre serduszko i mi już pomogła🙂
Ja sie dolacze do prosby o pomoc dla kotow schroniskowych  :kwiatek: Do tej pory kupilysmy z [b]Kaalarepa[/b] zwirek, karme, domek a 5 kocykow jest zamowionych bo pieniazki sa jeszcze w drodze. Dziewczyny, jesli moglybyscie przeslac chociaz symboliczna zlotowke, to z pewnoscia uda uzbierac sie na kolejny worek zwirku lub paczke karmy na Swieta. A moze macie w domu cos co Wasze koty nie uzywaja - nielubiane lozeczko, kocyk, zabawka, cokolwiek. Oczywiscie, kazdy zakup za Wasze pieniazki bedzie przedstawiony, rozliczony, udokumentowany zdjeciami. Nie mozemy ich zabrac z tego schronu wiec chociaz dajmy im kocyk aby bylo im cieplo, zwirek aby kuwety byly czyste i jakies zarelko ktore, no wiadomo  😎
sanna mam juz  pieniążki więc dziś zakupiłam



Prócz TOTW i połowy 10 kilowej Sanabelli bo to dla moich kotów,a domek od Sanabelli i cała reszta pójdzie do schroniska. Po drodze do schroniska zajadę jeszcze do Obi i kupie dwa wory pelletu drewnianego po 30kg, bo teraz w mieszkaniu nie mam gdzie tego trzymać. A wyznaczyłam sobie termin zbierania do 17go listopada

Dam jeszcze jedna starą zabawkę po moich kotach, i jakieś walające się po podłodze myszy oraz koc.

Od koleżanki dostanę jeszcze szelki dla psa, jakąś karmę dla kotów- już nie wnikałam jaką (darowane wszystko dobre) , kocyki i domki z gąbek🙂
Kaalarepa, pieniazki na kocyki pewnie dotra we czwartek, btw czy udalo sie je zarezerwowac? Wrzuc jakies zdjecie ze schronu.. i wymiziaj je wszystkie od ciotki sanny..
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
12 listopada 2012 19:54
cieciorku, Koza do Warszawy przyjeżdża  😍

Breva, bardzo mi przykro 🙁

Słuchajcie, nie zakładajcie hodowli, jeżeli nie macie swojego kocura. Albo jeżeli chociaż nie macie kocura w swoim Państwie.
Tja... dlatego w SNOwki się nie bawię  😉
sanna wyłożyłam pieniążki na kocyki od siebie, nic się nie stanie jak rachunek za tel zapłacę w czwartek 😉
a pare zdjęć wstawie ze strony fejsbukowej schroniska🙂


kocia letnia woljera🙂

te kociaki jakis patafian zostawił na plastikowym siedzeniu na przystanku auobusowym 🙁 w kartonie po butach jak już było zimno🙁

a to Maniek ma jakąś chorobę oczu, ale niedawno został adoptowany do rodziny w Niemczech
dla chętnych
https://www.facebook.com/schronisko.bydgoszcz http://www.schronisko.org.pl/
tutaj więcej zdjęć i opisów
Sliczne kociska  😍 ludziom to bym nogi z dupsk wyrywala za to jak traktuja koty, dobrze, ze maluszki cale. No i widze, ze koty maja tam fajnie, czysciutko i naprawde na poziomie. Spodziewalam sie czegos innego, bardziej w typie tego co widywalam zazwyczaj, naprawde szacun dla ludzi ktorzy to prowadza!  👍
Zajrzalam na fejsbukowa strone schroniska, bardzo, bardzo fajnie, z duzym sercem i bardzo preznie tam dzialaja, naprawde, szacun  👍
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
12 listopada 2012 20:18
Breva, Jeśli kocica jest zdrowa i nie szczepiona to zaszczep jak najszybciej. Tak na wszelki wypadek.
Tak Dyrektorka to pasjonatka i jest tam z prawdziwego powołania, "staje na uszach" żeby te zwierzęta miały jak najlepiej, co widać na załączonych zdjęciach. Jak braliśmy Czarną to dostaliśmy 5 stronicową instrukcję jak zajmować się kotem i Pani Dyrektor zrobiła nam szkolenie jak dołączyć nowego kota do pozostałych i jak się nim zajmować
Fimik - Pani Dyrektor karmi jednego z pensjonariuszy🙂
https://www.facebook.com/photo.php?v=1783458957822&set=vb.154924107902621&type=3&theater

Widzicie filmik? bo nie wiem czy to się da otworzyć
Notarialna, wiem, wiem! Na razie trochę psika więc szczepienie z dzisiaj przełożone na za tydzień, ale za tydzień poleci całość razem z białaczką (pozostałe szczepienia miała zrobione na 2 tyg przed przyjściem małego). A 2 tyg po szczepieniu sterylka, także przez najbliższych 5 tygodni ogarniam Zilkę, żeby była zdrowa zdrowiutka!
To ja pochwalę przy okazji toruńskie schronisko, które dysponuje podobną kociarnią 🙂 Część znajduje się w budynku, w wydzielonej części (a tam drapaki, kuwety i multum różnych kryjówek do spania), druga część to zewnętrzna woliera, do ktorej koty mają stały dostęp (kawał trawnika, piaskownica-kuweta, która jest regularnie czyszczona i dezynfekowana, pnie do kicania).
Byłam znowu w sobotę przy okazji spaceru z psem i wrażenia jak najbardziej na plus (pamiętając, że to schronisko) - koty wyluzowane, nażarte, spokojne... 🙂
Dworcika jeżeli prowadzą to ludzie z pasją to na pewno jest ładne🙂
cieciorka   kocioł bałkański
12 listopada 2012 21:08
kalaarepa, mega wrunki mają!!!

cieciorku, Koza do Warszawy przyjeżdża  😍

Jak to? A co z tym łikendem grudnia?

Breva, miałam kotkę, która nie zaakceptowała drugiego kota w domu, mimo, że pies ją uradował. Ale to była kotka za wcześnie oddzielona od matki, z chorobą sierocą, nie umiała nawiązać relacji z innymi kotami. Zwykle dołączałam nowe koty do kotów około dwuletnich. Nawet teraz, jak miesiąc z Kituchą mnieszkała Kulfon wydawało mi się, że tej pierwszej bardzo dobrze to robi.
Rudemu na przykład zwisa. Z jednym się kochał, z drugim lubił, ale generalnie ważne, żeby była mama i ręce do drapania, więcej nie pragnie.
Też uważam, że teoria, że kot powinien być sam, to bzdura.
Gdyby u mnie w okolicy bylo takie schronisko, wszystkie moje dziczki juz by tam sobie siedzialy a ja karmilabym je sobie wyluzowana, ze sa bezpieczne i zadbane. Niestety, to w ktorym bylam wyglada tak, ze zaden z moich dziczkow tam nie trafil :-( (ok, 3 lata temu zawiozlam tam jedna koteczke, ze stanem zapalnym sutkow, miala szczescie, znalazla domek kilka dni pozniej).

Breva, mysle, ze wetka chciala Cie pocieszyc tak troszke na sile.. Oczywiscie, istnieja wyjatki, ale to naprawde rzadkosc, generalnie 'nie ma nic lepszego niz drugi kot'. Sa rozne konfiguracje, jedne koty sie kochaja, inne toleruja, ale zazwyczaj sa siebie ciekawe, spedzaja czas zajmujac sie soba, obserwujac. Tylko jak sie ma pecha, to sie ma dwoch mlodocianych bandytow, tak jak mi sie to przytrafilo, ktorzy wspieraja sie nawzajem i rozstawiaja po katach reszte moich doroslych kotow  🤔
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 listopada 2012 21:22
Pinka jest samotnikiem. Ona kocha ludzi, nie koty.
Moja Dzampeta byla dlugo jedynaczka i tez kochala tylko ludzi - to znaczy tylko mnie a na koty syczala, warczala, uciekla od nich. I pewnej zimowej nocy dostala Savane. Nigdy sie nie przytulila do Salsy, nigdy jej nie umyla itd. Ale pewnego dnia zaczely sie razem bawic w berka i zawsze tam gdzie byla jedna byla tez druga, lezaly blisko siebie rozciagniete grzejac sie na sloncu, razem siedzialy na balkonie obserwujac swiat. I pomimo iz wczesniej rowniez wet odradzal mi drugiego kota, los sprawil, ze Savana dolaczyla do nas i jesem w 100% pewna, ze Dzampa byla szczesliwa majac towarzysza podczas gdy ja bylam dlugie godziny poza domem.
Moje dwa puchacze żyją w atmosferze niekiedy dziwacznej, bo kazirodczej miłości ale tfu tfu jest święty spokój, panuje zgoda i generalnie cieszę się z wyboru  jeszcze jednego kota. Co dwie kocie skórki to nie jedna  😎
Tak dla urozmaicenia pozycje na dziś:

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się